Reklama

Kultura

O „Zbiegu” i nie tylko

MARCIN STYCZEŃ - pieśniarz, kompozytor, autor tekstów, lektor, dziennikarz. Znany z interpretacji wierszy Karola Wojtyły oraz Ernesta Brylla, ostatnio z najnowszej autorskiej płyty „Zbieg”. Artysta niezależny od wielkich wytwórni, mód i dyktatury mainstreamowych mediów. Zależny za to od swoich słuchaczy. To dla nich tworzy. Wspólnie z nimi odbywa podróż, która wiedzie w głąb. Obdarzony ciepłym głosem, który koi i niepokoi, pobudza do refleksji i daje nadzieję

Niedziela Ogólnopolska 25/2016, str. 50-53

[ TEMATY ]

muzyka

Niedziela Młodych

Archiwum Marcina Stycznia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Przewoźnik: – Twoja przygoda ze sceną muzyczną trwa już ponad 20 lat!

Marcin Styczeń: – Tak, mnie samemu trudno uwierzyć, że to już tak długo. Moja pierwsza płyta ukazała się 10 lat temu, czyli w 2006 r., sam więc zapytuję, skąd te 20 lat. Kiedy to minęło...

– Tym bardziej, że widzimy młodego mężczyznę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– No nie aż tak młodego, w tym roku kończę 38 lat :). Swoją drogę muzyczną rozpoczynałem w 1994 r. Pojechałem na konkurs młodych talentów do Polskiego Radia Katowice i tam udało mi się wygrać jedną z październikowych edycji. Wtedy po raz pierwszy zaprezentowałem autorskie kompozycje, śpiewałem swoje piosenki i ten moment uważam za początek mojej przygody z muzyką.

– Fonograficznie rozpoczynałeś od poezji Karola Wojtyły i płyty do tych trudnych przecież wierszy, postawiłeś sobie ambitne zadanie.

– To było spore wyzwanie, ale miałem już praktykę, bo śpiewałem wiersze od najmłodszych lat. Starałem się, jak najlepiej przekazać teksty, które Karol Wojtyła pisał jako młody – wówczas 20-letni mężczyzna. Pisał je w czasie wojny, a drukiem ukazały się pierwszy raz w 1946 r. Zmierzyłem się z nimi, mając lat 28, więc jakiś bagaż doświadczeń już miałem. Mam w sobie pewnego rodzaju wrażliwość i tęsknotę za tymi treściami i tym doświadczeniem duchowym, które opisywał Karol Wojtyła. To są wiersze głęboko mistyczne, opisujące jego bezpośrednie doświadczenie Boga.

Reklama

– Trzeba też wspomnieć o Erneście Bryllu i jego wpływie na Twoją twórczość.

– Tak, zawsze podkreślam, że spotkanie Ernesta Brylla to jak trafienie 6 w totolotka. To nie jest przypadek. Publiczność, która słuchała moich interpretacji wierszy Karola Wojtyły, wręcz domagała się zaśpiewania Brylla. Jestem dość niepokornym artystą i nie lubię, kiedy ktoś wybiera mi autorów, ale odpowiedziałem na te prośby. Sięgnąłem po jego poezję. Skomponowałem muzykę, potem bezpośrednio dotarłem do Mistrza. Od początku zagrała między nami „chemia” artystyczna. Myślę, że nawet Bryll nie podejrzewał, że nasza współpraca będzie tak owocna – nagraliśmy w sumie pięć płyt i wydaliśmy książkę z płytą „Duchy Poetów”. Jest też wspólna płyta „Golgota Jasnogórska” nagrana z Joanną Lewandowską, za którą otrzymaliśmy Feniksa w 2014 r. Jest się więc z czego cieszyć. Cały czas pracujemy z Ernestem w radiowej Jedynce. Raz w miesiącu prowadzimy program: „Oj gębo moja”. Rozmawiamy o naszej, polskiej tożsamości. Pytamy, jaka jest ta nasza polska gęba. Co decyduje o tym, że jesteśmy Polakami.

– Słowa mają ogromne znaczenie. A słowa z muzyką?

– Myślę, że jeszcze większe. Z jednej strony słowo dociera do nas na poziomie racjonalnym, budzi pewne skojarzenia. Muzyka z kolei działa bezpośrednio na emocje. Można się zachwycić brzmieniem głosu. Czasami nie rozumiemy, co ktoś śpiewa, a jednak wywołuje to w nas dreszcz. Dlatego to połączenie sensu, które niesie ze sobą słowo, z emocjonalnym elementem muzycznym jest mieszanką iście wybuchową.

– Bez publiczności artysta nie istnieje, ale czy nie śpiewasz również, choć trochę, dla siebie?

– Każda twórczość jest sposobem na wyrażanie siebie, swoich najgłębszych emocji, najbardziej intymnych przemyśleń – w inny sposób nie do wypowiedzenia. Z drugiej strony, chodzi też o to, by coś ludziom dać. Bez publiczności artysty po prostu nie ma. W twórczości nie chodzi o to, żeby napisać, co się czuje, ale żeby napisać tak, by poczuł to ten drugi. To jest cała tajemnica. Można sobie wiele rzeczy pisać z potrzeby serca, ale sztuka zaczyna się wtedy, kiedy to, co ja czuję, staje się uniwersalne, kiedy to jest tak napisane, że inny powie: nie potrafiłbym tak napisać, ale tak czuję. Jeżeli dostaję listy, e-maile, sygnały od swoich słuchaczy, że jakaś piosenka zmieniła ich życie albo pomaga im radzić sobie z życiem, to wtedy dziękuję Bogu za talent, który służy innym.

– Tytuł najnowszej płyty „Zbieg” kojarzy się z uciekaniem. Czy ucieczka to dobry sposób na życie?

– No właśnie, tak prowokacyjnie nazwałem tę piosenkę i płytę. Jestem po trosze takim uciekinierem, ale nie myślę sobie, że ten zbieg to ja. To mój umysł, który ucieka. Każdy z nas trochę ucieka. Moja osobista droga jest ucieczką od wewnętrznego zniewolenia w stronę wewnętrznej wolności.

– W takim razie dobrze, że to ucieczka ku wolności.

– Zbieg, o którym śpiewam, to umysł, który ciągle gdzieś ucieka, bo każdy z nas ma takie doświadczenia, że albo żyje się przyszłością, albo przeszłością. Wiele osób rozpamiętuje swoje historie i przez to nie może żyć tu i teraz. Ta przeszłość ciągle rzutuje na bieżące życie. Nie chodzi o to, by nie mieć marzeń, ale nie wolno żyć w ciągłej iluzji.

– Czy można powiedzieć, że płyta „Zbieg” jest drogowskazem?

– O! Właśnie tak. Ja w ogóle myślę o sobie, że jestem takim drogowskazem. Nie myślę o sobie jak o moralizatorze, który mówi ludziom, jak żyć, ale mówi: Zapraszam was, pójdźcie tą drogą. Może ta droga, którą ja idę, dla was też przez jakąś chwilę będzie ważna.

2016-06-15 11:44

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Po raz pierwszy w Krakowie

Niedziela małopolska 36/2015, str. 4

[ TEMATY ]

ewangelizacja

muzyka

Janusz Pasik

Lepiej być bogatym w Duchu... – śpiewali raperzy podczas koncertu

Lepiej być bogatym w Duchu... – śpiewali raperzy podczas koncertu

Raperzy Dj Yonas, M.A.R.O. En, Tau, Bęsiu pomysłodawcy i realizatorzy projektu „Wspólny Mianownik” uczestniczyli 22 sierpnia w jego krakowskiej edycji

Sobotnie wakacyjne przedpołudnie. Plac przy kościele Matki Bożej Saletyńskiej w Krakowie. Na placu drewniana przykryta scena, bardziej przypominająca ołtarz polowy. To z niej rozbrzmiewają rytmiczne, bardzo mocno podbite basami dźwięki.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: zaproszenie na uroczystość Królowej Polski

2024-04-29 12:48

[ TEMATY ]

Jasna Góra

uroczystość NMP Królowej Polski

Karol Porwich/Niedziela

Na Maryję jako tę, która jest doskonale wolną, bo doskonale kochającą, wolną od grzechu wskazuje o. Samuel Pacholski. Przeor Jasnej Góry zaprasza na uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski 3 maja. Podkreśla, że Jasna Góra jest miejscem, które rodzi nas do wiary, daje nadzieję, uczy miłości, a o tym świadczą ścieżki wydeptane przez miliony pielgrzymów. Zachęca, by pozwolić się wprowadzać Maryi w przestrzeń, w której uczymy się ufać Bogu i „wierzymy, że w oparciu o tę ufność nie ma dla nas śmiertelnych zagrożeń, śmiertelnych zagrożeń dla naszej wolności”.

- Żyjemy w czasach, kiedy nasza wspólnota narodowa jest bardzo podzielona. Myślę, że główny kryzys to kryzys wiary, który dotyka tych, którzy nominalnie są chrześcijanami, są katolikami. To ten kryzys generuje wszystkie inne wątpliwości. Trudno, by ci, którzy nie przeżywają wiary Kościoła, nie widząc naszego świadectwa, byli przekonani do naszych, modne słowo, „projektów”. To jest ciągle wołanie o rozwój wiary, o odrodzenie moralne osobiste i społeczne, bo bez tego nie będziemy wiarygodni i przekonujący - zauważa przeor. Jak wyjaśnia, jedną z głównych intencji zanoszonych do Maryi Królowej Polski będzie modlitwa o pokój, o dobre decyzje dla światowych przywódców i „byśmy zawsze potrafili budować relacje, w których jesteśmy gotowi na dialog, także z tymi, których nie rozumiemy”.

CZYTAJ DALEJ

Abp Crepaldi: obecny kształt projektu europejskiego niezgodny z wizją katolicką

2024-04-30 14:29

[ TEMATY ]

Unia Europejska

projekt

pixabay.com

Zielony Ład, ataki na własność prywatną, aborcja jako jedna z zasad podstawowych, ingerencja w wewnętrzne sprawy państw członkowskich, dążenie do przyspieszenia procesu centralizacji - są niezgodne z wizją katolicką - twierdzi w wywiadzie dla portalu „La Nuova Bussola Quotidiana” abp Giampaolo Crepaldi. Emerytowany biskup Triestu, który przez długi czas kierował komisją Caritas in veritate CCEE (Rady Konferencji Episkopatów Europy), w latach 1994-2001 był podsekretarzem, zaś 2001-2009 sekretarzem Papieskiej Rady Iustitia et Pax zdecydowanie krytykuje obecny kształt projektu europejskiego. Przestrzega też przed przekształceniem się europejskiego „marzenia” w ideologiczny europeizm.

Odnosząc się do zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego abp Crepaldi podkreśla ich wyjątkową ważność. „Unia Europejska nie sprawdziła się w ostatnim czasie. Wiele osób wskazywało na poważne wady Europejskiego Zielonego Ładu, ale nie zostały wysłuchane. Polityka klimatyczna i transformacji energetycznej była centralistyczna, kosztowna, nieskuteczna i iluzoryczna, wywołując reakcje odrzucenia. Niedawne głosowanie Parlamentu Europejskiego w sprawie aborcji jako prawa człowieka podkreśliło przejęcie kontroli nad parlamentem przez destrukcyjną i beznadziejną ideologię. Wtrącanie się instytucji UE w wybory parlamentarne w Polsce i forsowanie decyzji przez rząd Węgier, narodu często traktowanego jako «obcy» dla Unii, to tylko niektóre aspekty sytuacji wyraźnego kryzysu. Dodajmy do tego znaczącą porażkę w polityce zagranicznej” - stwierdził emerytowany biskup Triestu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję