Reklama

Niedziela Małopolska

Zobaczyć Polskę

Niedziela małopolska 19/2016, str. 1

[ TEMATY ]

św. Stanisław

procesja

Marcin Konik-Korn

Górale przy wtórze muzyki nieśli na Skałkę figurę Matki Bożej Ludźmierskiej (2015 r.)

Górale przy wtórze muzyki nieśli na Skałkę figurę Matki Bożej Ludźmierskiej (2015 r.)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To już wielowiekowa tradycja, że w niedzielę, przypadającą na oktawę święta św. Stanisława biskupa i męczennika, nie tylko krakowianie uczestniczą w niezwykłej procesji, która rozpoczyna się w katedrze wawelskiej, skąd jej uczestnicy przechodzą ulicami: Podzamcze, Stradom, Krakowską, Skałeczną na Skałkę, gdzie jest odprawiana Msza św. Ta procesja to święto polskiego Kościoła.

Tego dnia do Krakowa przybywają wierni z różnych stron Polski. W procesji idą duchowni, w tym kardynałowie, biskupi i kapłani. Swoje miejsce mają zakony męskie i żeńskie. Idą stowarzyszenia, szkoły, wspólnoty parafialne, żołnierze, przedstawiciele władz miejskich, samorządowych, wojewódzkich, centralnych. Grają orkiestry, a ubrani w stroje ludowe uczestnicy procesji niosą przywiezione ze sobą obrazy i figury świętych i błogosławionych. Nasi polscy orędownicy w niebie są z uczestnikami procesji również w niesionych relikwiach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Starsi, systematycznie uczestniczący w procesjach, być może pamiętają wydarzenie sprzed pół wieku, kiedy w Krakowie, też w niedzielę 8 maja, 1966 r., świętowano tysiąclecie Chrztu Polski. W ówczesnej procesji szedł cały Episkopat. Przewodniczył mu prymas polski kard. Stefan Wyszyński, który wygłosił do zebranych wiernych homilię. Procesję na Skałkę poprowadził metropolita krakowski abp Karol Wojtyła. Tamte procesje, z drugiej połowy XX wieku, były świadectwem wiary Polaków, którzy, uczestnicząc w wydarzeniu, podkreślali także swój sprzeciw wobec komunistycznej władzy.

Biorąc udział w tegorocznej procesji, na pewno warto dziękować Bogu i naszym orędownikom za wypraszane w niebie łaski. Wszak trwa jubileusz związany z przyjęciem Chrztu Polski. Mamy więc za co dziękować. Ale mamy też wiele intencji, które w czasie procesji warto przemodlić. W tym szczególnie zbliżające się Światowe Dni Młodzieży. Módlmy się, aby to wydarzenie przyniosło wiele dobrych owoców, aby jego uczestnicy, którzy przybędą do Krakowa z różnych stron świata, zabrali ze sobą iskrę Bożego miłosierdzia i zawieźli ją w swych sercach i umysłach do domów, rodzin, wspólnot…

Przez wiele lat nie należałam do miłośniczek tej procesji. Uważałam, że takie masowe zgromadzenia mnie nie służą. Twierdziłam wręcz, że lepiej jest modlić się w samotności, w zaciszu swojego domu. I zapewne jest czas, kiedy i taka forma spotkania z Bogiem jest potrzebna. Ale są też takie chwile, gdy wypada być tam, gdzie są inni. Być, aby pokazać, że się z nimi utożsamiamy. Toteż zachęcam do udziału w procesji na Skałkę. Tego, kto chociaż raz w niej uczestniczył, przekonywać nie trzeba. Ale są też nieprzekonani. I to ich chciałabym zachęcić, to im pragnę powiedzieć, aby wybrali się na procesję, aby zobaczyli, jaka naprawdę jest Polska. By dostrzegli jej piękno, godność i dumę, a także świadomie eksponowaną wiarę.

A potem, już po procesji, proszę zajrzeć na strony „Niedzieli Małopolskiej”. Być może zaproponowane teksty przyczynią się do refleksji i zadumy nad życiem i jego różnymi scenariuszami.

2016-05-05 11:23

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święci na ulicach Szczecina

[ TEMATY ]

procesja

święci

Radoslaw Ziemniewicz / fotolia.com

Katedra szczecińska

Katedra szczecińska

Kilkaset osób przeszło w "Procesji ze Świętymi" ulicami Szczecina. Drugi rok z rzędu tak katolicy obchodzili Wigilię Wszystkich Świętych. Procesja wyszła z parafii ojców dominikanów do bazyliki archikatedralnej.

Wyruszymy w stronę katedry z relikwiami, ze śpiewem, z dymem kadzidła. Modlimy się o błogosławieństwo świętych, których relikwie poniesiemy. Błogosławieństwo dla nas i całego miasta - powiedział ks. Tomasz Kancelarczyk tuż przed wyruszeniem procesji z kościoła pw. św. Dominika.
CZYTAJ DALEJ

Św. Monika – matka św. Augustyna

[ TEMATY ]

święta

Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

"Święta kobieta” – można by dziś użyć potocznego określenia, przyglądając się Monice, jej troskom i niespotykanej wręcz cierpliwości, z jaką je przyjmowała.

Nie tylko to było niezwykłe, co musiała znosić jako żona i matka, ale przede wszystkim to, jaką postawą się wykazała i jak ta postawa odmieniła życie jej męża i syna. Monika. Urodzona ok. 332 r. w mieście Tagasta w północnej Afryce, pochodziła z rzymskiej chrześcijańskiej rodziny. Jednak największy wpływ na jej pobożność miała prawdopodobnie piastunka, stara służąca, która, zajmując się dziewczynką, dbała, by ta ćwiczyła się w pokorze, umiarze i spokoju. Gdy młoda kobieta wychodziła za mąż za rzymskiego patrycjusza, była bardzo religijna, znała Pismo Święte, filozofię, ale przede wszystkim wierzyła, że z Bożą pomocą będzie dobrą, cierpliwą żoną i matką. I była. Jednak jeszcze wtedy nie miała pojęcia, jak dużo ją to będzie kosztowało i jak wielkie owoce przyniesie jej życie. Przeczytaj także: Monika i Augustyn Najpierw mąż. Był poganinem, ponadto człowiekiem gniewnym i wybuchowym. Lubił zabawy i rozpustę. Monika potrafiła się z nim obchodzić niezwykle łagodnie. Swą dobrocią i cierpliwością, tym, że nigdy nie dopuszczała do kłótni, a także modlitwami i chrześcijańską postawą spowodowała nawrócenie i przyjęcie chrztu przez męża. Gdy owdowiała w wieku ok. 38 lat, miała świadomość, że mąż odszedł pojednany z Bogiem. Syn. Monika urodziła troje dzieci: dwóch synów – Nawigiusza i Augustyna oraz córkę (prawdopodobnie Perpetuę). Mimo ogromnego wysiłku włożonego w wychowanie dzieci jeden z synów – Augustyn zapatrzony w ojca i jego wcześniejsze poczynania, wiódł od lat młodzieńczych hulaszcze życie, oddalone od Boga. Kolejne 16 lat swojego wdowiego życia Monika poświęciła na ratowanie ukochanego syna. Śledząc ich losy, trudno pojąć, skąd brali siły na tę walkę, np. ona – by odmówić własnemu dziecku przyjęcia do domu po powrocie z Kartaginy (wiedziała, że związał się z wyznawcami manicheizmu), on – by nią pogardzać i przed nią uciekać. Była wszędzie tam, gdzie on. Modliła się i płakała. Nigdy nie przestała. Wreszcie doszło do spotkania Augustyna ze św. Ambrożym. Pod wpływem jego kazań Augustyn przyjął chrzest i odmienił swoje życie. Szczęśliwa matka zmarła wkrótce potem w Ostii w 387 r.
CZYTAJ DALEJ

Telegram Ojca Świętego po strzelaninie w Minneapolis

2025-08-27 20:39

[ TEMATY ]

telegram

Papież Leon XIV

strzelanina w Minneapolis

Vatican Media

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Leon XIV wysłał telegram z kondolencjami po strzelaninie w szkole i kościele Zwiastowania w Minneapolis w Stanach Zjednoczonych. Zapewnił o swej bliskości zwłaszcza z rodzinami opłakującymi śmierć dziecka.

Telegram Ojca Świętego, podpisany przez kard. Pietro Parolina, sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej, adresowany jest do arcybiskupa Saint Paul i Minneapolis Bernarda Hebdy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję