Reklama

Polak, Brytyjczyk – dwa bratanki?

O tym, że obecny polski rząd przestał płynąć z prądem i zaczął stawać w obronie polskiego interesu narodowego w Europie i na świecie z Syedem Kamallem – szefem frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR) w Parlamencie Europejskim – rozmawia ks. Cezary Chwilczyński

Niedziela Ogólnopolska 17/2016, str. 38-39

[ TEMATY ]

polityka

Unia Europejska

Archiwum Parlamentu Europejskiego

Nie ma sensu zabiegać o posiadanie wpływów, zanim nie jest się gotowym na ich użycie – mówi Syed Kamall

Nie ma sensu zabiegać o posiadanie wpływów, zanim nie jest się gotowym na ich użycie –
mówi Syed Kamall

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. CEZARY CHWILCZYŃSKI: – Czy Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii powinni obawiać się scenariusza, w którym Zjednoczone Królestwo opuszcza Unię? Ocenia się, że przeszło 8 mln osób zamieszkujących Wyspy tam się nie urodziło, w tym ok. 800 tys. Polaków.

SYED KAMALL: – Od zawsze mówiłem, że ogromna liczba Polaków przybyłych do Wielkiej Brytanii to ludzie ciężko pracujący i dający z siebie to, co najlepsze. Jestem z Londynu i kocham to, że miasto nad Tamizą wprost pulsuje różnorodnością społeczności, wśród których polska jest jedną z najważniejszych. Myślę, że – niezależnie od tego, czy jesteśmy w Unii, czy też nie – istotność polskiej wspólnoty nie straci na znaczeniu. Jeśli pozostaniemy członkiem UE, swobodny przepływ ludzi będzie trwał, prawdopodobnie z pewnymi zmianami w przepisach socjalnych, które spowodują konieczność uprzedniego dołożenia do systemu świadczeń, zanim zacznie się z niego pobierać. Nie zapominajmy jednak, że Polacy byli obecni w Wielkiej Brytanii wiele lat wcześniej, zanim Zjednoczone Królestwo i Polska zostały członkami Unii. Zostawiali tam swój istotny wkład, jak choćby polscy piloci latający w RAF-ie w obronie naszej wolności. Jeśli opuścilibyśmy UE, sądzę, że nasze szczególne relacje nie doznają uszczerbku i – gdybym był Polakiem – nie martwiłbym się o to.

Reklama

– Kryzys imigracyjny coraz bardziej ogarnia Europę. Jak Unia mogłaby sobie poradzić z tak wielką i wciąż wzrastającą falą uchodźców? Jakie stanowisko zajmuje frakcja ECR w tej sprawie? Jak ocenia Pan pomysł Komisji Europejskiej ustanowienia stałych kwot liczbowych relokacji imigrantów?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– W mojej ocenie, zmuszenie poszczególnych krajów do przyjmowania określonej liczby imigrantów było jednym z największych błędów Unii. Nie rozwiążemy tego kryzysu ani przymusem, ani wskazywaniem palcami, ale współpracą. Jasne jest, że problem ten dotyczy nas wszystkich – nawet mojego wyspiarskiego kraju – i przez to jesteśmy sobie wzajemnie winni znalezienie rozwiązania korzystnego dla wszystkich. Kryzys wymknął się spod kontroli z chwilą, gdy kanclerz Merkel wystosowała w przestrzeń publiczną zaproszenie do Niemiec, bez uprzednich konsultacji z innymi krajami członkowskimi. Od tego momentu granica między uchodźcami ratującymi swoje życie a imigrantami chcącymi polepszyć swój byt materialny zaczęła się zupełnie zacierać. Nie ma tu prostej odpowiedzi, ale myślę, że powinniśmy wrócić do podstaw, zatrzymując na granicach ludzi przybywających do Europy, rozpatrywać ich podania znacznie szybciej i odsyłać tych, którzy nie spełniają warunków. Potrzebna jest także współpraca z krajami spoza Unii, aby upewnić się, że przyjmą z powrotem migrantów ekonomicznych. My musimy mieć pewność, że dla tych uchodźców, którzy pozostaną w Europie, mamy przygotowane działania na poziomie społeczności, które będą włączać ich w nasze społeczeństwa. Bezwzględnie potrzebujemy odzyskać kontrolę nad zewnętrznymi granicami strefy Schengen, zerwać ze znakiem równości pomiędzy znalezieniem się na łódce a przyznaniem prawa do pozostania w Europie. Myślę, że możemy to uczynić, wzmacniając ochronę granic, a także zabierając najbardziej zagrożonych uchodźców wprost z terenów objętych działaniami zbrojnymi, zgodnie z planem przesiedleń UNHCR. Tak uczynił mój kraj i dał w ten sposób sygnał, że obejmiemy ochroną naprawdę potrzebujących, natomiast odeślemy nieuprawnionych. Obawiam się, że UE staje się tak zdesperowana, iż zapłaci Turcji, aby rozwiązała ten kryzys za nią. Musimy podjąć liczne działania w Europie, nie możemy tak po prostu płacić Ankarze wysokiej ceny w zamian za zajęcie się naszymi problemami. To po prostu nie zadziała.

– Jak ocenia Pan dzisiejszą pozycję Polski na arenie międzynarodowej?

– Byłem niedawno w Polsce i jestem zdziwiony, jak bardzo wzrosła stabilność waszego kraju w porównaniu z moją poprzednią wizytą. Obecny rząd przestał wreszcie płynąć z prądem i zaczął stawać w obronie polskiego interesu narodowego w Europie i na świecie. Podoba mi się to, ponieważ nie ma sensu zabiegać o posiadanie wpływów, zanim nie jest się gotowym na ich użycie. Mój kraj oraz Polska są wieloletnimi sojusznikami, a nasze relacje są bardzo mocne – zwłaszcza z tego powodu, że partie rządzące naszych krajów zasiadają w tej samej rodzinie partii w Europie. Bez wątpienia należy oczekiwać negatywnych reakcji osób, którym nie podoba się to, że wasz kraj dba o własne interesy, natomiast sprzeciw ten osłabnie, a ja wierzę, że dzięki temu Polska będzie silniejsza.

– Które z instytucji unijnych są w stanie lub powinny powstrzymać eksterminację chrześcijan i wyznawców innych mniejszości religijnych na Bliskim Wschodzie?

– Sytuacja na Bliskim Wschodzie jest straszna. Obserwujemy, jak społeczności istniejące tam od setek, a nawet tysięcy lat są zabijane lub wyganiane. Oczywiście, siły zbrojne niektórych krajów członkowskich bombardują ISIS w Iraku i Syrii oraz trenują Kurdów i armię iracką do walki lądowej z Państwem Islamskim. Instytucje unijne mogą zapewnić pomoc finansową, np. obozom ONZ, niemniej jednak sądzę, że największe efekty mogą przynieść działania płynące z tzw. miękkiej siły – czyli wpływów ekonomicznych i dyplomatycznych. Prześladowania religijne spotykają się z odpowiedzią militarną, ale osobiście uważam, że Unia i jej państwa członkowskie powinny zajmować wyraźniejsze stanowisko we wzajemnych stosunkach z takimi krajami, jak Irak, Iran czy Arabia Saudyjska. Powinniśmy otwarcie mówić: traktujcie we właściwy sposób swoje mniejszości, wszystkie z nich, bo w przeciwnym wypadku my ograniczymy naszą pomoc na rozwój. Parlament Europejski orzekł w zeszłym miesiącu, że ISIS dokonuje ludobójstwa na chrześcijanach i jazydach. Zawnioskowaliśmy o wystosowanie aktu oskarżenia przez Międzynarodowy Trybunał Karny w celu lepszej ochrony mniejszości na Bliskim Wschodzie. Oczywiście, nie doprowadzi to do ogromnej zmiany, ale mam nadzieję, że popchnie Unię Europejską do wykorzystania wszelkich wpływów, którymi dysponuje, aby zmniejszyć skalę prześladowań. Sojusz partyjny, do którego należą zarówno moja partia, jak i PiS, przebywał niedawno w Turcji, gdzie stworzyliśmy inicjatywę polegającą na pokazywaniu partiom na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej, że nie istnieje żadna sprzeczność między islamem a otwartym, pluralistycznym społeczeństwem. Sądzę, że ten ważny przekaz powinien być nagłaśniany.

2016-04-20 08:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Na fali arabskiej wiosny

WIESŁAWA LEWANDOWSKA: - Świat z niepokojem patrzy dziś na to, co się dzieje w rozdartej wewnętrzną wojną Syrii. Co tak naprawdę leży u źródeł nasilających się od pewnego czasu konfliktów w krajach arabskich: wielka polityka, wielka ekonomia, wielkie problemy społeczne czy - jak chętnie tłumaczy Zachód - religijny fundamentalizm?
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: 7. niedziela zwykła

2025-02-21 13:02

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Saul wyruszył ku pustyni Zif, a wraz z nim trzy tysiące doborowych Izraelitów, aby wpaść na trop Dawida na pustyni Zif. Dawid wraz z Abiszajem zakradli się w nocy do obozu; Saul właśnie spał w środku obozowiska, a jego dzida była wbita w ziemię obok głowy. Abner i ludzie leżeli uśpieni dokoła niego. Rzekł więc Abiszaj do Dawida: «Dziś Bóg oddaje wroga twojego w twe ręce. Teraz pozwól, że przybiję go dzidą do ziemi, jednym pchnięciem, drugiego nie będzie trzeba». Dawid odparł Abiszajowi: «Nie zabijaj go! Któż bowiem podniósłby rękę na pomazańca Pańskiego, a nie poniósł kary?» Wziął więc Dawid dzidę i bukłak na wodę od wezgłowia Saula i poszli sobie. Nikt ich nie spostrzegł, nikt o nich nie wiedział, nikt się nie obudził. Wszyscy spali, gdyż Pan zesłał na nich twardy sen. Dawid oddalił się na przeciwległą stronę i stanął na wierzchołku góry w oddali, a dzieliła go od nich spora odległość. Wtedy Dawid zawołał do Saula: «Oto dzida królewska, niech przyjdzie który z pachołków i weźmie ją. Pan nagradza człowieka za sprawiedliwość i wierność: Pan dał mi ciebie w ręce, lecz ja nie podniosłem ich przeciw pomazańcowi Pańskiemu».
CZYTAJ DALEJ

Znajdować Boga w codzienności

2025-02-23 22:34

[ TEMATY ]

rekolekcje

rekolekcje ignacjańskie

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

Trwają zapisy na radiowe rekolekcje ignacjańskie w życiu codziennym, które w tym roku odbędą się pod hasłem z Listu św. Pawła Apostoła do Rzymian „Nadzieja zawieść nie może”.

Ta szczególna forma ćwiczeń duchowych skierowana jest do każdego, kto poszukuje drogi powrotu do Boga, nie wie jak przeżyć nadchodzący okres Wielkiego Postu, aby był czasem łaski lub komu brakuje przestrzeni do skupienia, wyciszenia i modlitwy. Niezależnie, czy jest głęboko wierzący, czy też poszukuje swojej drogi do Boga. Rekolekcje można odprawić bez wyjazdu do domu rekolekcyjnego.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję