W przyszłym roku minie 100 lat od objawień w Fatimie. I mimo że upłynęło tyle czasu, a historia trojga pastuszków i objawień w tej małej portugalskiej miejscowości jest powszechnie znana, samo orędzie fatimskie wciąż jest pełne tajemnic. Wiele osób zdążających do portugalskiego sanktuarium z całego świata wciąż ma mgliste pojęcie, dokąd przybywa. Bo kto przyjeżdża, wiemy – jak pisała s. Łucja, uczestniczka objawień: „Pielgrzymuje lud spragniony Boga, rozczarowany i zmęczony oszustwami i pośpiechem świata na nowo pogańskiego, zmaterializowanego, egoistycznego i przepełnionego agresją”.
Wincenty Łaszewski przestudiował bardzo wiele obszernych źródeł, obejmujących m.in. notatki s. Łucji, wywiady z wizjonerami i kilkunastotomową dokumentację fatimskiego sanktuarium. To duży trud, bo same zapiski s. Łucji, weryfikowane w czasie jej procesu beatyfikacyjnego, liczą 20 tys. stron. Efektem jest książka pt. „Fatima. Stuletnia tajemnica. Nowo odkryte dokumenty 1915-1929”, z którą każdy zainteresowany tematem powinien się zapoznać – choć z jednym, ważnym zastrzeżeniem: nie jest to pozycja łatwa, tak jak i materia. Nie jest do przejrzenia, szybkiego przeczytania, nie jest też – jak ją reklamowano – kompendium wiedzy na temat Fatimy. Tę książkę trzeba przeczytać w całości, z poświęceniem czasu i uwagi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu