Reklama

Świat

Pomóc chrześcijanom w Ziemi Świętej

Z kard. Edwinem Frederickiem O’Brienem – wielkim mistrzem Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie – rozmawia Włodzimierz Rędzioch

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

W okresie Bożego Narodzenia myśli każdego chrześcijanina biegną ku miejscu, gdzie narodził się Jezus, a które nazywamy Ziemą Świętą. Są jednak wierni, którzy mają szczególne związki z Ziemią Zbawiciela – są to członkowie zakonów, które powstały właśnie tam w czasach średniowiecza, a działają do dnia dzisiejszego. Wśród nich jest Zakon Rycerski Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie. Założył go w 1099 r. Gotfryd de Bouillon, książę Dolnej Lotaryngii, który na początku zgromadził wokół siebie w Jerozolimie 20 rycerzy i duchownych w celu opieki nad Bożym Grobem. Zakon, który następnie przyjął regułę św. Augustyna, został zatwierdzony przez papieży i mógł się rozwijać w wielu krajach Europy. Bożogrobcy – bo tak tradycyjnie nazywani są członkowie zakonu – przybyli również do Polski, gdzie sprowadził ich w 1163 r. Jaksa z Miechowa. Miechów stał się ich główną siedzibą w naszym kraju – tutaj powstało słynne sanktuarium Bożego Grobu. Miechowscy zakonnicy przyczynili się do wprowadzenia w polskim Kościele uroczystości Wielkiego Tygodnia i tradycji budowy Bożego Grobu w Wielki Piątek. Oprócz tego zajmowali się działalnością charytatywną: szpitalnictwem, a następnie również szkolnictwem. Niestety, po okresie rozkwitu zakon przestał istnieć i dopiero w połowie XIX wieku odrodził się z inicjatywy Stolicy Apostolskiej. Obecnie celem bożogrobców jest wspieranie Łacińskiego Patriarchatu Jerozolimy oraz pomoc chrześcijanom w Ziemi Świętej.

Dziś Zakon Rycerski Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie liczy ok. 28 tys. członków na świecie (w Polsce jest ich ponad 260). Jego Wielkim Mistrzem jest od 2011 r. kard. Edwin Frederick O’Brien – Amerykanin, urodzony w Nowym Jorku w dzielnicy Bronx, emerytowany arcybiskup Baltimore. Przeprowadziłem z nim rozmowę z okazji świąt Narodzenia Pańskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

(W. R.)

WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: – Jako wielki mistrz Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie jest Ksiądz Kardynał szczególnie zainteresowany Jerozolimą i Ziemią Świętą. Proszę powiedzieć Czytelnikom „Niedzieli”, jaka jest obecnie sytuacja w ziemi Jezusa.

KARD. EDWIN FREDERICK O’BRIEN: – Sytuacja jest krytyczna. Można odnieść wrażenie, że za każdym razem w okresie Bożego Narodzenia mamy tam do czynienia z jakimś kryzysem, który wydaje się nie do rozwiązania. W związku z różnymi wyzwaniami musimy się mobilizować do okazywania solidarności z chrześcijanami w Ziemi Świętej, którzy często czują się usunięci na margines i zapomniani. Sytuacja pogorszyła się głównie ze względu na kryzys w Syrii oraz w Libanie. Dziękujemy natomiast Bogu za politykę króla Jordanii, który jest bardzo pomocny i pełen zrozumienia dla problemów mniejszości i zapewnia im opiekę.

Reklama

– Mówi się, że nie będzie pokoju na świecie, jeśli nie nastanie pokój w Jerozolimie. Aby rozwiązać kluczowy problem Jerozolimy, Stolica Apostolska proponowała zapewnienie statusu specjalnego starej części miasta, które uznawane jest za wyłączną stolicę zarówno przez Żydów, jak i przez Palestyńczyków. Chciałbym zacytować Jana Pawła II, który wypowiedział się na ten temat 23 lipca 2000 r. przed modlitwą „Anioł Pański”: „Stolica Apostolska niezmiennie uważa, że tylko status specjalny gwarantowany przez społeczność międzynarodową może zapewnić skuteczną ochronę najświętszym miejscom Świętego Miasta oraz zabezpieczyć swobodę wyznawania wiary i kultu wszystkim wiernym, którzy w tamtym regionie i na całym świecie patrzą na Jerozolimę jako na skrzyżowanie dróg pokoju i zgodnego współistnienia”. Czy ta propozycja w obecnej sytuacji politycznej jest możliwa do zrealizowania?

– Stolica Apostolska chciałaby, aby ta propozycja była aktualna, ale zbyt wiele wydarzyło się w międzyczasie. Potrzebujemy większej współpracy ze strony rządu izraelskiego, który całkowicie odrzuca tę propozycję. A na dodatek zakłada coraz to nowe osiedla żydowskie we wschodniej Jerozolimie i na Zachodnim Brzegu Jordanu, wbrew Narodom Zjednoczonym. To jeszcze bardziej utrudnia znalezienie rozwiązania konfliktu.
Prawdą jest, że nie będzie pokoju na świecie, dopóki nie zostaną rozwiązane konflikty w Jerozolimie i w Ziemi Świętej, ale na to potrzeba wiele czasu. To wielkie wyzwanie polityczne – Kościół jest w tę sprawę zaangażowany, próbuje być budowniczym pokoju, jak to pokazuje papież Franciszek. Miejscowi biskupi i księża są znakiem jedności nie tylko między sobą, ale też z innymi.

– Czy istnieje ryzyko, że wielkie zagrożenie, jakie stanowi Państwo Islamskie, może zepchnąć na drugi plan rozwiązanie kryzysu izraelsko-palestyńskiego?

– Jest wiele problemów, z którymi mamy do czynienia. Pierwszy wielki problem to ekstremizm na Bliskim Wschodzie. Jest on związany w jakiś sposób z problemem braku wolności dla Arabów na Zachodnim Brzegu i w Ziemi Świętej, ale nic nie może usprawiedliwić ekstremizmu. Tym bardziej że zaczyna się on szerzyć po całym świecie – jak rak.

– Są też ekstremiści żydowscy...

Reklama

– Tak, ale dzisiaj mordercami są ekstremiści, którzy deklarują się jako muzułmanie, chociaż wielu innych muzułmanów odrzuca przemoc. Uważam, że potrzeba będzie wiele czasu, aby wykorzenić wszelkie ekstremizmy, szczególnie ten islamski.

– Zakon Rycerski Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie jest bardzo zaangażowany w pomoc chrześcijanom w Ziemi Świętej. Na czym polegała ta pomoc w ostatnich latach?

– Nasz zakon przede wszystkim udziela pomocy finansowej – 10 mln dol. Pomoc ta trafia do chrześcijan poprzez patriarchat jerozolimski. Utrzymujemy 45 szkół, 60 parafii oraz pomagamy niektórym wiernym – których jest coraz mniej – aby pozostali w Ziemi Świętej. Do szkół chrześcijańskich chodzi bardzo wiele dzieci muzułmańskich i w ten sposób Kościół przyczynia się do tworzenia atmosfery harmonii i pokoju między chrześcijanami i muzułmanami. Temu służą również ośrodki charytatywne, z których korzystają wszyscy, bez względu na wyznawaną religię.
Inną formą pomocy są organizowane przez nas pielgrzymki do Ziemi Świętej.

2016-01-05 08:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Współcześni prorocy

Niedziela świdnicka 26/2019, str. 8

[ TEMATY ]

chrześcijaństwo

wartości

Ks. Zbigniew Chromy

Nazaret – rodzinne miasto Jezusa

Nazaret – rodzinne miasto Jezusa
Pan Jezus w Nazarecie powiedział znamienne słowa: „Jakże trudno być prorokiem we własnej ojczyźnie i w swoim domu”. Słowa te wielu z nas mogłoby z powodzeniem odnieść do własnego życia. Ileż to razy było tak, że nie zostaliśmy wysłuchani wśród najbliższych. Ale również, ile razy sami nie słuchaliśmy z tego samego powodu innych. Mówiąc lub myśląc: „nie będzie mnie on czy ona pouczał / pouczała”, albo „skąd on to ma”. To doświadczenie można także przenieść na płaszczyznę wiary. Jak trudno jest dzisiejszemu człowiekowi mówić o Bogu. Można odnieść wrażenie, że gdy mówi się o Bogu czy wierze, to mówi się o czymś, co jest obce ludziom, co jakby dziwi współczesnego człowieka. Dzieje się tak chyba dlatego, że ludzie żyją dziś z dala od Boga, często tak, jakby Go nie było. I nie mówimy tu o tych, którzy nie chodzą do kościoła, bo ich zachowanie jest zrozumiałe, ale o tych, którzy uważają się za wierzących. Dziś tak rzadko z ambon można usłyszeć o konieczności pokuty za grzechy, o możliwości potępienia czy Sądzie Ostatecznym – kaznodzieje często wstydzą się o tym mówić, by nie zostać wyśmianymi. Dziś dla wielu te prawdy wiary wydają się być mitem i bajką, a ci, którzy je wypowiadają – postaciami z innej epoki, trochę podobnymi do błaznów. Sytuacja trochę przypomina scenę ze znanej opowieści XIX-wiecznego filozofa Sorena Kierkegaarda „O błaźnie i pożarze wsi”. Otóż w pewnym wędrownym cyrku wybuchł pożar. Dyrektor cyrku wysłał błazna, gotowego już do występu, do sąsiedniej wsi po pomoc, zwłaszcza że zagrażało niebezpieczeństwo, iż ogień przeniesie się do wsi przez puste, wyschnięte po zbiorach pola. Błazen pobiegł do wsi i prosił mieszkańców, by czym prędzej przyszli i pomogli gasić pożar cyrku. Ale oni uważali krzyki błazna tylko za świetny chwyt propagandowy, który ma zwabić jak najwięcej ludzi na przedstawienie: klaskali i śmiali się do łez. Błazen miał ochotę raczej płakać, daremnie błagał ludzi i tłumaczył im, że nie ma żadnego udawania, żadnego triku, że to gorzka prawda, że cyrk rzeczywiście się pali. Ale błagania jego wywoływały tylko nowe wybuchy śmiechu, uważano, że świetnie gra swoją rolę. Aż wreszcie ogień przeniósł się do wsi, na pomoc było za późno, tak że zarówno wieś, jak i cyrk spłonęły. Dziś w takiej właśnie sytuacji znajdują się głosiciele prawdy Ewangelii, często nie bierze się ich na serio, w ich można tak powiedzieć błazeńskim stroju ze średniowiecza lub innej minionej epoki. Cokolwiek by mówili i jakkolwiek ukazywaliby powagę sytuacji, są traktowani przez różnych „postępowców” jak ów błazen z opowieści. Nie chodzi tu o jakąś skargę na to, że się jest nie słuchanym, ale o to, by ci, do których adresowane jest przepowiadanie, nie spotkał los mieszkańców wioski z opowiadania Kierkegaarda. Lecz by przyjęli tę nowinę z wiarą i tak mieli życie wieczne. Bo Pan mówi: „kto uwierzy i chrzest przyjmie będzie zbawiony, a kto nie uwierzy będzie potępiony”. Te słowa Zbawiciela nie straciły nic ze swej aktualności, zaś wierzyć, to nie tyle mówić, że się wierzy, ile raczej żyć tak, jak dyktuje wiara, bo wiara bez uczynków jest martwa. W każdym z nas, w mniejszym lub większy stopniu, jest taki człowiek o bezczelnej twarzy i zatwardziałym sercu, sprzeciwiający się Bogu. Człowiek wierzący będzie zawsze doświadczał swego rodzaju ciemności, w której pokusa niewiary otacza go niczym posępne więzienie. W trakcie tych zmagań, świat zawsze pozostaje obojętny. A właściwie przez swych przedstawicieli zdaje się tylko szydzić z chrześcijańskiej nadziei. Dziś przyszło nam żyć w czasach wojny cywilizacyjnej, w ramach której żądająca tolerancji mniejszość prowokuje swymi działaniami do reakcji obronnych, będąc skrajnie nietolerancyjna wobec myślących inaczej niż ona. Dziś ludzie niepodzielających naszej nadziei, próbują nas zmuszać do ustępowania pola, „wybijając nam zęby” Ewangelią, podobnie jak diabeł ze sceny kuszenia Chrystusa. Nie możemy być obojętni, nie możemy pozwolić, aby także w Polsce katolikom zamknięto usta, używając słów o nowoczesności, postępie, europejskich wartościach, o których Polak, katolik jakoby nie miał zielonego pojęcia. Jesteśmy wszyscy odpowiedzialni za głoszenie Ewangelii, nawet jeśli to się nie będzie podobało hołdującym „europejskim wartościom”, nawet jeśli trudno być prorokiem we własnej ojczyźnie.
CZYTAJ DALEJ

Odpusty Wielkiego Postu, Triduum Paschalnego i Wielkiej Nocy

2025-04-16 14:06

[ TEMATY ]

odpust

odpusty

odpust zupełny

Graziako

Warunki konieczne do uzyskania odpustu zupełnego są następujące:
CZYTAJ DALEJ

Śladami Historii Polski

2025-04-18 12:04

[ TEMATY ]

historia

Mat.prasowy

Historia naszej Ojczyzny pokazuje wiele postaci, które poprzez swoje zasługi dla Najjaśniejszej Rzeczypospolitej na trwałe zapisały się na chwalebnych jej kartach. Warto w okresie świąt Wielkiej Nocy wspomnieć o takich przedstawicielach, którzy inicjowali obecność Zakonu Bożogrobców w Polsce.

Jednym z najstarszych rodów Rzeczypospolitej, którego udokumentowane początki sięgają pierwszej połowy IX wieku jest rodzina Jaxa Bykowskich.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję