Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Adwent – czas oczekiwania

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Okres Adwentu, szczególnie w bieżącym roku w Polsce, po niedawno odbytych wyborach, jest wielkim przypomnieniem, jak ogromną wartość ma dla nas czas oczekiwania na wielkie zmiany w naszym kraju, o które modliliśmy się przez kilka minionych lat. O tym przypomniał nam w pierwszej niedzielnej adwentowej Ewangelii Jezus, mówiąc: „Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym” (Łk 21,36). Musimy jednak odpowiedzieć sobie na pytanie, czy zdajemy sobie sprawę z tego, że dzień Syna Człowieczego, przyjście Chrystusa może nastąpić „znienacka, nagle, jak potrzask”; gdyż Jezus powiedział do swoich uczniów: „Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego na obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie” (Łk 21,25-27).

Jakże mądre odpowiedzi daje nam Chrystus na nasze modlitwy i błagania o zmianę naszego trybu życia narodowego i religijnego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Świat mówi o nas, Polakach, jako o narodzie katolickim.

Reklama

„Mocą Ducha Świętego i waszej modlitwie o poprawę życia religijnego w kraju – jesteście w stanie pociągnąć całą Polskę – przekonywał uczestników niedawnych rekolekcji charyzmatycznych o. James Manjackal MSFS. – Słyszałem nowiny, że macie charyzmatycznego prezydenta. W waszym kraju potrzeba teraz dobrych przewodników duchowych, aby cała Polska została z powrotem doprowadzona do Jezusa” – witał licznie przybyłych na spotkanie z nim.

Ojciec Manjackal i w swoich rekolekcjach zawsze podkreślał, że przyjdzie taki czas, kiedy każdy Polak powinien stanąć przed Sądem Bożym i zdać sprawę ze swego sumienia, kiedy należał do Boga, a kiedy do szatana. „Jeśli jesteście w stanie podjąć w swoim życiu dziś te rekolekcje, to jesteście również swoim działaniem nawrócić całą Polskę ku Bogu”.

A teraz, na zakończenie tych proroczych refleksji o Polkach o. Manjackala, na początku nastającego w Kościele powszechnym Adwentu 2015 r., wsłuchajmy się jeszcze raz w słowa św. Jana Pawła II: „Cały naród polski musi żyć we wzajemnym zaufaniu! Zaufanie to opiera się na prawdzie...”.

Papież Polak następnie dodał: „Nie zawaham się powiedzieć, że od tego przede wszystkim, od zaufania, zbudowanego na prawdzie – zależy przyszłość Ojczyzny” (Wrocław, 21.06.1983 r.).

Osobista relacja z Bogiem na początku tegorocznego Adwentu jest źródłem odrodzenia się polskiego życia społecznego, ale i religijnego.

Robiąc w tym Adwencie remanent swojej wiary, spójrzmy na nią jeszcze raz z obecnego punktu widzenia. Myśląc o wierze, należy rozróżnić następujące postawy: wierzyć w Boga, oznacza też wierzyć ku Bogu. Wiara w Boga to uznanie, że On jest. Większość ludzi jest o tym przekonana.

Wierzyć ku Bogu, to twierdzić, że On jest prawdomówny, że wszystko czynię ze względu na Niego; że On staje się motywacją moich decyzji i czynów. Wtedy zasady moralne nie będą dla każdego wierzącego Polaka czymś zewnętrznym, ale wypływać będą z jego własnego umiłowania Tego, w którego wierzy i któremu ufa!

2015-12-03 08:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół w życiu towarzyskim

Niedziela wrocławska 50/2011

[ TEMATY ]

świadkowie wiary

adwent

BOŻENA SZTAJNER

Ciekawi mnie, ilu Czytelników zgodzi się z twierdzeniem, że poza przekazywaniem wiary w ramach wspólnoty Kościoła domowego, drugim kręgiem apostolskiego oddziaływania na każdego człowieka jest jego szeroko rozumiane życie towarzyskie. Skąd taki wniosek? Skoro na niedzielną Eucharystię uczęszcza w Polsce przeciętnie co trzeci katolik, a nawet w tej grupie tzw. dominicantes nie wszyscy gotowi są słuchać nauczania Magisterium i według zasad wyznawanej wiary układać swoje życie (odłam tzw. „ale-katolików”), zatem pozostaje do dyspozycji najskuteczniejsza w dziejach ludzkości metoda apostolska: bezpośredni kontakt człowieka z człowiekiem. Zauważmy, że od tego się zresztą w misji głoszenia Ewangelii zaczęło! Proszę przeczytać chociażby teksty Ewangelii, opowiadające o tym, w jaki sposób trafili do Pana Jezusa Apostołowie: Piotr, zachęcony przez swego brata Andrzeja i Natanael, zachęcony skutecznie przez Filipa. I przypomnijmy sobie, w jaki sposób wiara stała się naszym udziałem, komu zawdzięczamy swoją ewangelizację do tego stopnia, że dziś… czytamy tygodnik katolicki „Niedziela”? Nie jest prawdą, że współczesnych ludzi nie interesuje wiara, Kościół, moralność, zbawienie, świętość itd. Jest natomiast prawdą, że wielu ludzi otrzymuje przekaz wiary zakłamany, niekompletny, niepotwierdzony świadectwem życia głosicieli (nawet rodziców). Jest prawdą, że bardzo wielu zatruło swego ducha poprzez wchłanianie nieprawdziwych, nienawistnych i oszczerczych informacji laickich mass mediów. Jest prawdą powszechna i totalna ignorancja religijna wielu ochrzczonych (mimo wielu lat katechizacji!). Jest prawdą, że spotykamy osoby poranione przez życie (często na własne życzenie) lub/i zrażone zachowaniem duchownych. Jest prawdą, że uznaliśmy sprawy wiary za absolutnie prywatne do tego stopnia, że nie godzi się o nich rozmawiać nawet z własnymi dziećmi („będzie dorosła (y), niech sam (a) zdecyduje”). Kto i w jaki sposób do tych wszystkich ludzi dotrze, skoro dla księdza (katechety, publikacji katolickich) drzwi ich domów i serc są zamknięte? I kto im pomoże odnaleźć, poznać i pokochać Pana Jezusa, a potem pójść Jego śladami? Odpowiedź jest jasna: tylko katolicy świeccy, świadomi swojej wiary i odpowiedzialni za mandat Chrystusa: Idźcie i nauczajcie! Zobaczmy to na konkretnym przykładzie. Do szpitalnego pokoju, w którym korzystałem z usług medycznych, wprowadzono starszego ode mnie pacjenta. Pielęgniarka lojalnie uprzedziła go, że będzie musiał dochodzić do zdrowia w towarzystwie księdza. Oględnie mówiąc, mój towarzysz niedoli nie przyjął tego faktu z radością, czemu zresztą dawał wyraz już „na dzień dobry”. Stopniowo jednak łagodniał w swych wypowiedziach pod adresem Kościoła i jego duchownych, wchodząc niepostrzeżenie w opowieść o niewesołych losach własnej rodziny. W piątym dniu naszego „razem” wyraził gotowość wyspowiadania się, ale przeszkodą był dla niego… brak kratek w pokoju! Gdy zaproponowałem, że spowiedź jego przyjmę przez „szprychy” szpitalnego łóżka - zgodził się z chęcią! W niedzielę przystąpił do Komunii św., a w poniedziałek wypożyczył sobie (bez mojej wiedzy) kapłańską Liturgię Godzin (tzw. brewiarz - ok. 2000 stron), którą zwrócił mi wieczorem z komentarzem: „Księże, dobra książka!”. Na to wyznanie przyszło mi czekać niemal tydzień. Skąd kapelan szpitalny ma mieć aż tyle czasu dla pacjentów? Jeśli sam pacjent jest (z różnych powodów) „oporny” na zachęty do korzystania z sakramentów św., to jasne, że bez aktywnej postawy jego otoczenia sprawa będzie przegrana (oczywiście patrząc tylko po ludzku). Wybrałem ten przykład choćby dlatego, że to właśnie przez szpitalne łóżka biegnie często decydująca o wieczności linia frontu, na którym toczy się walka o nieśmiertelne ludzkie dusze. Jeśli otoczenie chorego nie zadba o to, co najważniejsze - ten grzech zaniedbania obciąży ich sumienie, a chorego (umierającego) pozbawi łaski, która jest do zbawienia każdemu z nas koniecznie potrzebna. Wydarzenie, jakim było obiecane przez Pana Jezusa Zesłanie Ducha Świętego pokazało, że uczniowie Pana otrzymali dar języków, który pozwala dotrzeć do każdego człowieka na świecie ze zbawczym orędziem. W oparciu o osobiste spotkania z Jezusem, o zdobytą wiedzę religijną, inteligencję, znajomość spotkanych ludzi zagubionych religijnie czy niewierzących - spełniać uczynki miłosierne wobec ich dusz: nieumiejętnych pouczać, wątpiącym dobrze radzić, grzesznych napominać itd. Nie da się ukryć, że przy biesiadnych stołach, podczas podróży, oczekiwania w kolejkach prędzej czy później podejmowane są tematy religijne, wywoływane najrozmaitszymi wydarzeniami; grzechem zaniedbania po stronie katolika z prawdziwego zdarzenia będzie wtedy milczenie czy brak wyraźnego świadectwa dawanego Chrystusowi. Pozostaje tylko kwestia sposobu prowadzenia rozmowy i argumentacji: odważnie, z szacunkiem dla rozmówcy, z panowaniem nad emocjami, z dobrze umotywowanymi argumentami, wreszcie - z miłością.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV na 100-lecie diecezji częstochowskiej: Niech jubileuszowe inicjatywy owocują w życiu wspólnot parafialnych, rodzin i całej diecezji

2025-10-30 10:35

[ TEMATY ]

Nuncjusz Apostolski

stulecie diecezji

Leon XIV

Vatican Media

„Wraz z Wami wysławiam Boga bogatego w miłosierdzie za sto lat istnienia Kościoła partykularnego tak mocno związanego z Ikoną Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej” – napisał Leon XIV w liście na 100-lecie diecezji częstochowskiej.

Głównym uroczystościom przewodniczył nuncjusz apostolski w Polsce abp Antonio Guido Filipazzi. – Misja Kościoła trwa – tutaj, w tej wspólnocie i na całym świecie – mówił 29 października, podczas Mszy św. w archikatedrze Świętej Rodziny w Częstochowie, kończącej główne obchody 100-lecia archidiecezji częstochowskiej oraz IX Kongresu Eucharystycznego Archidiecezji Częstochowskiej.
CZYTAJ DALEJ

Pożegnanie śp. Alicji Grzeli

2025-10-30 15:28

arch. rodzinne

Jej pogrzeb odbył się 25 października w Miłkowicach.

Alicja urodziła się 2 października 1959 r., w święto Aniołów Stróżów i przez całe swoje życie była przekonana o ich szczególnej opiece. Alicja z podziwu godną nadzieją i optymizmem, dzielnie znosiła niedogodności, które przychodziły w kolejnych latach, z każdą kolejną chorobą. Jej postawa opierała się na silnej wierze i zaufaniu Bogu. Otoczona rodziną i życzliwymi ludźmi, przezwyciężała trudności. Osobą, na którą szczególnie mogła liczyć, był mąż Piotr. Ich piękne małżeństwo, miłość mimo życiowych trudności i wzajemne oddanie, było niezwykłym świadectwem dla wszystkich, którzy mieli szczęście się z nimi zetknąć.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję