Abp Józef Michalik nigdy nie był ulubieńcem mediów, które bezlitośnie rozliczały go z każdego potknięcia. Za sprawą medialnych przekłamań wielu uwierzyło, że abp Józef Michalik to oschły, pancerny konserwatysta, który winnych pedofilii szukał wśród dzieci, feministek i ideologów gender. Dzięki świetnej pod względem reporterskim biografii autorstwa Tomasza Krzyżaka w końcu możemy zobaczyć, jak skrajnie jednostronny, a często nieuczciwy był to obraz.
Wielkie marzenie o małej plebanii na Suwalszczyźnie. Niezwykle bliska relacja z Ojcem Świętym Janem Pawłem II, udokumentowana nigdy niepublikowanymi listami. Kulisy dwukrotnego wyboru na przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. Sekrety służbowych kontaktów z SB i lustracji w polskim Kościele. Inicjatywa, dzięki której powstały Światowe Dni Młodzieży. Wytrwałe starania o pojednanie z grekokatolikami i prawosławnymi. Bojkot „Gazety Wyborczej” i zniknięcie Radia Maryja z diecezji przemyskiej. To tylko niektóre z bardzo ciekawych tematów, które szczegółowo opisał autor.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Szczególne wrażenie robi wspomniana relacja z Janem Pawłem II. Rozumieli się bez słów. Ojciec Święty cenił Józefa Michalika i liczył się z jego zdaniem. Arcybiskup do dziś żartobliwie mówi, że Papież był tą osobą w jego życiu, która najczęściej zapraszała go na obiady czy kolacje. – Traktuję to jako wielką łaskę, że mogłem obcować ze świętym człowiekiem – mówi.
Pytany o to, jak by określił swoją relację z Janem Pawłem II, odpowiada bez namysłu: – Był dla mnie jak ojciec. Dla mnie jest to relacja niezrozumiała, która wynikła przecież przez przypadek. Tłumaczę to sobie tak, że wielcy ludzie potrafią zauważyć małych. Ta wielkość, dobroć, szlachetność potrzebuje uzupełnienia przez zaprzeczenie. I ja to tak odbieram.
Reklama
– Michalik z Papieżem mieli wypracowany swego rodzaju metajęzyk – mówi prof. Grygiel. – Wystarczyło spojrzenie, jakiś uśmiech, grymas twarzy i od razu wiedzieli, o co chodzi. Ale to, że Michalik chwytał i w lot pojmował to, co chciał mu powiedzieć Jan Paweł II, to jest owoc tego, że on tak samo jak Papież jest człowiekiem głębokiej wiary. To ułatwia porozumienie. Prof. Guzmán: – Papież traktował go jak syna. Wiele razy byłem świadkiem, jak przytulał go do siebie i targał mu włosy, właśnie jak synowi. Ks. Mroczkowski: – Jan Paweł II zawsze mówił do niego pieszczotliwie „Józiu”. Był jego ukochanym synem. Czuło się ten synowsko-ojcowski stosunek, ale nikt tego chyba nie zazdrościł. To było bardzo naturalne i szczere. Kard. Cordes: – Papież liczył się z jego zdaniem. Cenił go wysoko. Dr Wanda Półtawska dodaje, że o ile papiescy goście zazwyczaj przy wspólnym stole zasypywali Papieża lawiną słów i opowiadali głównie o sobie, o tyle Michalik zazwyczaj milczał. – On przychodził do Jana Pawła II słuchać. Przy nim to Papież mógł się wygadać – wspomina.
Relacje z Janem Pawłem II nie osłabły po powrocie abp. Michalika do kraju. – Nawet w późniejszych latach, gdy już wróciłem do Polski, ilekroć tylko pojawiłem się w Rzymie, a on się o tym dowiedział, odszukiwał mnie przez współpracowników i zapraszał na spotkanie – tłumaczy Arcybiskup. – Czasem jak wypatrzył mnie na Placu św. Piotra, z daleka wołał, żeby do niego przyjść...
Książkę „Nie mam nic do stracenia” można kupić z 20-procentowym rabatem w księgarni wysyłkowej Wydawnictwa WAM (e.wydawnictwowam.pl, tel. 12/629-32-60), podając kod: NIEDZIELA.