Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Święto plonów w Bydlinie

Koniec sierpnia i początek września to w polskiej tradycji czas obchodów święta plonów – dożynek. Tegoroczne diecezjalno-powiatowo-gminne dożynki odbyły się 23 sierpnia na stadionie sportowym w Bydlinie. Uroczystej Eucharystii, która rozpoczęła święto, przewodniczył bp Grzegorz Kaszak

Niedziela sosnowiecka 36/2015, str. 6-7

[ TEMATY ]

dożynki

Piotr Lorenc

Bp Grzegorz Kaszak uczestniczył w dzieleniu chleba

Bp Grzegorz Kaszak uczestniczył w dzieleniu chleba

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dożynki zgromadziły liczną rzeszę mieszkańców naszej diecezji. Podziwiano przygotowane specjalnie na tę okazję wieńce dożynkowe. – W konkursie na najpiękniejszy wieniec wzięło udział ponad 60 prac, z których zdecydowaną większość przygotowały panie z Kół Gospodyń Wiejskich, ale nie zabrakło też wieńców sporządzonych przez parafie. Za najpiękniejszy wieniec dożynkowy jury uznało dzieło pań z Kąpiołek, drugie miejsce przypadło Dłużcowi, a trzecie Przegini. I choć nie byłem w jury to muszę powiedzieć, że tegoroczne wieńce były wyjątkowo piękne i dopracowane – mówi ks. Leszek Kołczyk, diecezjalny duszpasterz rolników i proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sułoszowej.

W homilii bp Grzegorz Kaszak przypomniał, że o chleb powszedni – owoc ziemi i pracy rąk ludzkich – trzeba prosić Boga. – Aby ten chleb był i by nie było głodu w naszej ojczyźnie potrzebna jest praca i modlitwa. Dziękuję więc w pierwszej kolejności Panu Bogu, ale dziękuję także wszystkim rolnikom, ogrodnikom, sadownikom, pszczelarzom, którzy ciężko pracują na roli. Niech wasza praca będzie zawsze ceniona i dowartościowana. A ceny produktów rolnych niech nie będą przedmiotem spekulacji, tak, by każdemu rolnikowi opłacało się uprawiać ziemię i produkować żywność. Ale aby ziemia wydała plon potrzebne jest słońce i deszcz. A słońce i deszcz to dar Boga. Człowiek nie potrafi tego sam wytworzyć. Rola, jaką odgrywają te dwie potężne siły natury, powinna uczyć człowieka pokory i otwarcia na Boga, bowiem od Niego i tylko od Niego te dary pochodzą. Niestety, człowiek jest zapatrzony w siebie, w zdobycze techniki, w możliwość ingerowania w genomy roślin i zwierząt. Nie jest to dobra, najwłaściwsza droga. Jeśli w naszym kraju pragniemy mieć pod dostatkiem chleba, musimy zaufać Bogu, przestać Go obrażać, podążać drogą Ewangelii – nauczał bp Grzegorz Kaszak.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po Mszy św. uczestników dożynek powitali gospodarze uroczystości: wójt gminy Klucze Norbert Bień oraz starosta olkuski Paweł Piasny. W ich obecności odbyło się przekazanie chleba przez starostów dożynek: Anetę Chłostę i Zbigniewa Pałkę, którym gospodarze częstowali wszystkich uczestników uroczystości.

Reklama

– Dożynki przypominają nam o tym, że dzięki ciężkiej pracy rolnika na nasze stoły trafia codziennie chleb. Cieszymy się z tegorocznych żniw, choć już wiadomo, że będą one o 20, 30 proc. niższe, niż w ubiegłych latach. Radując się z tego, co mamy, pragniemy prosić Boga o opiekę nad dalszymi pracami polowymi, by kolejne zbiory były lepsze i by praca rolników była łatwiejsza – powiedział podczas dożynek wójt gminy Klucze. Natomiast starosta powiatu olkuskiego podkreślił m.in., że rolnicy borykają się w tym roku nie tylko z suszą oraz z niskimi cenami skupu płodów rolnych, lecz także z atakami ze strony mainstreamowych mediów, które zarzucają polskim rolnikom, że mają za dużo przywilejów.

W części artystycznej na scenie wystąpiły dzieci i młodzież z Bydlina, z repertuarem znanych piosenek oraz przedstawieniem scenek nawiązujących do pracy na roli. Przed publicznością zaprezentowały się także: Chór „Ziemia Kluczewska”, Zespół Pieśni i Tańca „Wolbromiacy” oraz gwiazda wieczoru, zespół „Gooral”, prezentujący muzykę będącą energetycznym połączeniem muzyki góralskiej, rocka i elektro.

Dożynki w Bydlinie były także okazją do uhonorowania nagrodami zwycięzców konkursu na najlepszego sołtysa. Sołtysem Roku 2015 została Barbara Wojnar z Rodak i otrzymała czek w wysokości 5 tys. zł dla sołectwa. W konkursie gminnym nagrodę za najładniejszy ogródek otrzymała Janina Milanowska z Bydlina, a za najładniejszy balkon Alicja Gajda z Klucz. Zaś sołtys Jan Domagała i reprezentantka Koła Gospodyń Wiejskich z Kolbarku odebrali nagrodę w kategorii „Najpiękniejsze Sołectwo Gminy Klucze”.

2015-09-03 11:16

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wierni Bogu, Ojczyźnie i tradycji

Niedziela toruńska 36/2019, str. 1, 4

[ TEMATY ]

dożynki

Aleksandra Wojdyło

Wybielone letnim słońcem najpiękniejsze kłosy zbóż, pachnące kwiaty wiejskich ogrodów, dorodne owoce i warzywa – to z nich były wyplatane wieńce dożynkowe, z którymi przyszli rolnicy do świątyni, aby podziękować Bogu za całoroczne błogosławieństwo i opiekę

Dziękczynienie Bogu za plony to jedno z najważniejszych świąt rolniczych. W tym dniu na pierwszym miejscu dziękujemy Bogu za dary, które dzięki Jego błogosławieństwu wydała ziemia, na drugim miejscu pochylamy się z szacunkiem w stronę rolników, których posłannictwem jest współpraca z Bogiem w dziele stwórczym. Wszyscy korzystamy z ich pracy, której symbolem jest chleb codzienny. Ludzie wsi podtrzymują także tradycje ludowe i wartości, dzięki którym polskość przetrwała przez wieki. Mamy więc Bogu za co dziękować.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę

2024-04-25 15:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymka maturzystów

Karol Porwich/Niedziela

Młodzi po Franciszkowemu „wstali z kanapy”, sprzed ekranów i znaleźli czas dla Boga, a nauczyciele, katecheci, kapłani, mimo wielu obowiązków, przeżywali go z wychowankami. Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę w roku szkolnym 2023/2024. Dziś przybyła ostatnia grupa diecezjalna - z arch. katowickiej. W sumie w pielgrzymkach z niemalże wszystkich diecezji w Polsce przybyło ok. 40 tys. uczniów. Statystyka ta nie obejmuje kilkuset pielgrzymek szkolnych. Najliczniej przyjechali maturzyści z diec. płockiej, bo 2,7 tys. osób. „We frekwencyjnej” czołówce znaleźli się też młodzi z arch. lubelskiej, diecezji: rzeszowskiej, sandomierskiej i radomskiej.

- Maturzyści są uśmiechnięci, ale myślę, że i stres też jest, stąd pielgrzymka na Jasna Górę może być czasem wyciszenia, nabrania ufności i nadziei - zauważył ks. Łukasz Wieczorek, diecezjalny duszpasterz młodzieży arch. katowickiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję