Reklama

Niedziela Małopolska

30 lat na trzeźwo

Zanim spotkają się na Wiecznym Mityngu w Niebie, każdego dnia podejmują wyzwanie życia w trzeźwości. Pomaga im trwanie we Wspólnocie. W tym roku mija 30 lat od pierwszego mityngu Anonimowych Alkoholików (AA) w Krakowie

Niedziela małopolska 35/2015, str. 6-7

[ TEMATY ]

trzeźwość

wspólnota

alkohol

Fotolia.com

W drodze do trzeźwości dobrze mieć kompana! Znajdziesz go we Wspólnocie AA

W drodze do trzeźwości dobrze
mieć kompana! Znajdziesz go
we Wspólnocie AA

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W obiektach krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego 29 i 30 sierpnia odbędzie się Zlot Radości Anonimowych Alkoholików Regionu „Galicja”, podczas którego blisko 2 tys. uczestników i przyjaciół AA będzie świętować 30 lat Wspólnoty w naszym mieście. W programie zaplanowano m.in. rozmowy ze specjalistami (lekarzami, terapeutami, duchownymi) i przyjaciółmi AA, ale również z osobami, które trwają w trzeźwości nawet kilkadziesiąt lat. Nie zabraknie ogniska, koncertu czy dyskoteki!

Ich źródła

Wspólnota AA wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych. Powstała 10 czerwca 1935 r. – ta data to pierwszy dzień nieprzerwanej trzeźwości alkoholika, chirurga, dr. Boba. Trzy lata później, na bazie doświadczeń setek osób uczestniczących w mityngach, powstaje książka „Anonimowi Alkoholicy”. Zawiera ona m.in. program 12 Kroków działania, dzięki któremu uznani za „beznadziejne przypadki” wracają do zdrowia. Dziś jest ich blisko 2 miliony, w ponad 170 krajach świata! W Polsce istnienie Wspólnoty zapoczątkowano w 1974 r. w Poznaniu. Obecnie działa u nas ponad 2300 grup w 14 Regionach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

A jak ta idea dotarła przed 30 laty do Krakowa? By przybliżyć tę historię, obchodząca jubileusz krakowska Wspólnota przygotowała specjalny album. W jego opracowanie zaangażowała się pani Małgorzata, polonistka, od kilku lat w AA, która obecnie pełni także służbę sekretarza Intergrupy Galicyjskiej (skupiającej grupy AA z Krakowa, Myślenic, Niepołomic czy Wieliczki). Mówi „Niedzieli”, że niewielu jest „weteranów”, czyli świadków powstania krakowskiej gałęzi: – Zmarły już Tosiek nie zachował nieprzerwanej trzeźwości, Rysiek odszedł ze Wspólnoty. Na początku nie było spektakularnych sukcesów. Brakowało materiałów, tłumaczeń podstawowych tekstów. Tak naprawdę, praca nad programem 12 Kroków ze sponsorem funkcjonuje dopiero od kilku lat. I właśnie od tego czasu Wspólnota może pochwalić się wieloma osobami, które są na drodze zdrowienia. Wcześniej były to bardziej spotkania terapeutyczne, abstynenckie czy po prostu towarzyskie.

Konkretne historie

Reklama

Czytając album, uderza mnie to, że krakowska Wspólnota, tak jak amerykańska, rozpoczyna się od historii konkretnych alkoholików i ludzi, którzy chcieli im pomóc: „O potrzebie utworzenia pierwszej grupy AA w Krakowie myślało wiele osób, ale tymi, którym udało się połączyć swoje wysiłki, by ten zamysł zrealizować, były cztery: Nina, Tosiek, Stasia Orzeł i Rysiek. Nina już od końca lat 70. XX wieku szukała pomocy dla swego męża, który nie radził sobie z przymusem picia alkoholu. Oferowana przez służbę zdrowia pomoc: anticol, hipnoza czy wszywanie esperalu okazywały się bezskuteczne. Zdesperowana żona, pragnąc ratować męża, którego stan zdrowia się pogarszał, pisała do różnych instytucji, prosząc o pomoc. Otrzymała adres Klubu Abstynenta w Nowej Hucie. Tam po raz pierwszy usłyszała o grupie Anonimowych Alkoholików działającej w Poznaniu. W marcu 1984 r. nawiązała listowny kontakt z grupami: Al-Anon «Ariadna» i AA «Eleusis» z Poznania. W wyniku tego, rok później, jej mąż Tosiek pojechał na swoje pierwsze w życiu spotkanie z Anonimowymi Alkoholikami do Częstochowy, gdzie miała miejsce I Konferencja Służby Krajowej w Polsce. 23 marca 1985 r. właśnie tam Tosiek wziął pierwszy raz udział w mityngu AA, a następnie został zarejestrowany przez służbę krajową jako pierwszy Anonimowy Alkoholik – «samotnik» z Krakowa, zarazem pierwszy w Polsce Południowej” – czytamy we wspomnianej publikacji.

Z dalszej historii dowiadujemy się, że Tosiek długo szukał drugiego alkoholika, by móc razem z nim założyć grupę w oparciu o program 12 Kroków. Pierwsze krakowskie spotkanie o charakterze mityngu AA odbyło się 23 czerwca 1985 r. w mieszkaniu Tośka i Niny, a uczestniczyli w nim także goście z Warszawy: Nina AA (która znała Tośka z konferencji w Częstochowie) z mężem Frankiem (członkiem Al-Anon). Rozmowy zdominował temat AA. Goście zadeklarowali gotowość pomocy przy otwarciu grup w Krakowie.

Skrzyżowanie dróg

Trochę wcześniej ze Wspólnotą AA zetknęła się Stasia Orzeł z Krakowa, uczestniczka Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, zainicjowanej przez ks. Franciszka Blachnickiego, założyciela Ruchu Światło-Życie. Podczas podróży po Polsce poznała ludzi, którzy w listopadzie 1980 r. zaprosili ją na mityng do Poznania. Korespondowała z nimi i modliła się, by w Krakowie powstała podobna grupa.

Reklama

W czerwcu 1985 r. Nina otrzymała list z Poznania z adresem i telefonem Stasi Orzeł. Spotkały się 14 lipca, gdy Stasia przyjechała do Krakowa, pomiędzy oazowymi turnusami w Krościenku, a rozstały z postanowieniem znalezienia dla Tośka kompana. Wkrótce Stasia dowiedziała się o Ryśku, trzeźwiejącym alkoholiku, który w czasie nabożeństw dawał świadectwo, że wyzdrowienie zawdzięcza Bogu. Nie znał jeszcze idei AA, ale bardzo chciał dzielić się trzeźwością z innymi. Zgodził się na spotkanie z Tośkiem, które doszło do skutku 18 października. Tak powstał konieczny zalążek grupy AA, czyli dwóch alkoholików, którzy pragną nie pić.

W listopadzie Rysiek, w towarzystwie Stasi, wyjechał na kilka dni do Poznania, by poznać atmosferę i ducha wspólnoty AA oraz nauczyć się prowadzić mityng. Powrócił pełen zapału. Sprawy zaczęły nabierać rozpędu. Stasia zaproponowała wynajęcie pomieszczenia na mityngi w domu Ruchu Światło-Życie, tymczasowo przy ul. Królowej Jadwigi 148, a po skończeniu remontu – przy ul. Owcy-Orwicza 4.

Mityng założycielski

...grup AA i Al-Anon w Krakowie odbył się 30 listopada 1985 r. z udziałem: Niny AA z Warszawy i jej męża Franka, Ryśka AA z żoną Baśką, Tośka AA z żoną Niną, Lucjana AA i Stasi, sympatyczki AA. Następnego dnia miały miejsce pierwsze mityngi zamknięte obu grup. To początek wspólnoty AA w Krakowie, nazwanej wkrótce „Królowa Jadwiga”. Dała ona impuls kolejnym: w 1987 r. utworzyła się grupa „Krakus” przy ul. Limanowskiego 5 (potem przy ul. Lwowskiej), następnie „Przemienienie” – u ojców pijarów, „Przedwiośnie” – w szpitalu im. Babińskiego w Kobierzynie, a w latach następnych: „Maksymilianum” – w Nowej Hucie, „Św. Brat Albert” przy ul. Tatarskiej, „Nadzieja” i „Horyzont” – w Zakładach Karnych przy ul. Czarnieckiego i w Ruszczy, „Vademecum”, „Lajkonik”, „Feniks” „Bez Nazwy”, „Vis Major”, „Centrum” i wiele innych, z których większość działa do dziś. W samym Krakowie mamy dzisiaj 52 grupy AA. Krakowska Grupa – Matka („Królowa Jadwiga”) spotyka się obecnie przy ul. Gabrieli Zapolskiej 15, w Domu Seniora.

2015-08-27 12:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trzeba chłopa, żeby nie pił

Łatwo jest wpaść w nałóg alkoholowy. Wyjście z niego wymaga poświęcenia nie tylko osoby chorej, ale także najbliższych. Abstynencja pomaga odzyskać człowieczeństwo. O problemach związanych z alkoholem i życiu bez niego rozmawiamy z ks. Aleksandrem Radeckim.

Ks. Łukasz Romańczuk: Rozpoczynamy sierpień. Dlaczego Kościół troszczy się i zachęca w tym miesiącu do abstynencji od alkoholu? Ks. Aleksander Radecki: Alkoholizm niszczy całe społeczeństwo. Zachęta daje zawsze nadzieję na pokonanie tej fali. Pamiętam, a było to bardzo dawno, na Dworcu PKP we Wrocławiu, był taki baner: „Przez abstynencję wielu, do trzeźwości całego narodu”. Potem ten baner niestety zniknął, ale znacznie później dowiedziałem się, że była to koncepcja ks. Franciszka Blachnickiego, którego słuchałem na własne uszy i on w 1980 r. przekonał mnie osobiście do tego, aby zdeklarować taką wolę podjęcia abstynencji ze względu na tych, którym pić absolutnie nie wolno. Podejmując próbę uświadomienia sobie, dlaczego ludzie mają jakieś opory przed abstynencją, odkryłem takie punkty: Pierwszy – to uzależnienie. Człowiek nie jest w stanie odmówić sobie wypicia alkoholu, a także nie jest w stanie się przyznać do tej słabości. Drugi – to strach przed opinią otoczenia (Co powiedzą, gdy nie wypiję?). Przeczytałem kiedyś takie zdanie: „Wszyscy wiedzą, że alkoholizm jest chorobą, ale jak nie pijesz, to pytają, czy jesteś chory”. Pojawia się obawa samotności, odrzucenia i wzięcia za donosiciela. Kolejna rzecz – to potrzeba zagłuszenia sumienia ostrzegającego przed popełnieniem grzechu – na trzeźwo byśmy pewnych rzeczy nie zrobili. Pewnego razu przygotowując się do zastępstwa „Orzecha”, na wykładach dla rodziców narzeczonych na zakończenie przygotowania do małżeństwa otrzymałem plan spotkania. Był tam m.in. punkt: oczepiny. Nie wiedziałem, co to jest i obejrzałem dwa filmiki na YouTubie. Zachowania i zabawa były takie, że na trzeźwo nikt by tego nie zrobił. To pozwoliło mi też zrozumieć, dlaczego po takiej uroczystości mało kto przyjdzie do kościoła na Mszę św. w niedzielę, a do Komunii św. tym bardziej. W takich i podobnych sytuacjach, jak przymus towarzyski („ze mną nie wypijesz?”), osiemnastka, imieniny, awans zawodowy – alkohol służy do zmiękczenia i zagłuszenia sumienia.
CZYTAJ DALEJ

Kościół nie może siedzieć tyłem do kierunku jazdy

2025-10-18 09:30

[ TEMATY ]

bp Artur Ważny

Mikołaj Wójtowicz

„Kościół nie może siedzieć tyłem do kierunku jazdy” - mówił bp Artur Ważny podczas rekolekcji diecezjalnych „Nadzieja nie zawodzi” w Arenie Sosnowiec. W homilii na zakończenie trzydniowych rekolekcji biskup poruszył temat przyjaźni z Bogiem, odwagi patrzenia w przyszłość i Kościoła, który nie boi się świata. Były to pierwsze diecezjalne rekolekcje, połączone z peregrynacją obrazu MB Częstochowskiej w diecezji sosnowieckiej.

Kulminacją trzydniowych rekolekcji pt. „Nadzieja nie zawodzi”, które zgromadziły wiernych z całej diecezji, była Eucharystia, podczas której bp Artur Ważny wygłosił homilię o przyjaźni z Bogiem, o Kościele, który ma odwagę patrzeć przed siebie, i o wierze, która nie ucieka przed światem. - Nie bójcie się szatana. Bójcie się Boga - bójcie się Go stracić - mówił biskup.
CZYTAJ DALEJ

Co ks. Popiełuszko mówi w objawieniach o swojej śmierci?

2025-10-18 19:01

[ TEMATY ]

wywiad

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

dr Milena Kindziuk

© Ireneusz Korpyś

Dr Milena Kindziuk

Dr Milena Kindziuk

Francesca Sgobbi twierdzi, że od 16 lat objawia się jej ks. Jerzy. Że słyszy jego głos a czasem także go widzi. Zapisuje jego słowa. To kobieta o niezwykłej prostocie i głębokiej wierze, która czyni ją wiarygodnym świadkiem tych wydarzeń, jak twierdzą włoscy duchowni, którzy ją znają – mówi dr Milena Kindziuk, biografka bł. ks. Popiełuszki, wykładowca na UKSW w Warszawie.

Ireneusz Korpyś: Jest Pani współautorką – razem z ks. prof. Józefem Naumowiczem – książki „Niezwykłe objawienia ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech” – widziałem, że cieszyła się ogromnym zainteresowaniem na Targach Wydawców Katolickich. Ludzie chcą o tym czytać. Dlaczego?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję