Lato się kończy, więc kończy się również sezon urlopowy... A może jednak nie? O ile na długość lata nie masz wpływu, o tyle wypoczynek możesz zorganizować w innym terminie niż wakacje.
Poza sezonem jest sporo taniej i znacznie mniej tłoczno. Ceny noclegów w miejscowościach wypoczynkowych w Polsce we wrześniu, w maju i w pierwszej połowie czerwca są niższe o ok. jedną trzecią. Mniej zapłacisz też za jedzenie w restauracji i za różne atrakcje, takie jak spa czy przejażdżka dorożką. Koszty wyjazdów na południe Europy albo w inne części świata są jeszcze atrakcyjniejsze, zwłaszcza jeśli jesteś zdecydowana na wycieczkę z biurem podróży. Do krajów o gorącym klimacie nawet lepiej jechać w innym terminie niż latem. Wakacyjny upał w Hiszpanii, Izraelu czy Meksyku może być trudny do zniesienia, natomiast wiosną i jesienią temperatury są zbliżone do tych, które mamy w kraju w pełni słonecznego lata. Polska aura jest mniej łaskawa, ale nadal zostaje kilka tygodni poza sezonem, które można wykorzystać na plażowanie i kąpiel. Atrakcyjnym, choć niedocenianym terminem na urlop jest ostatni tydzień wakacji – temperatura jest wtedy jeszcze typowo letnia, a nadmorskie i górskie miejscowości już pustoszeją. Poza sezonem wakacyjnym łatwiej jest też dostać urlop w pracy.
Problem jest wtedy, kiedy masz dzieci w wieku szkolnym. A właściwie pojawiają się wówczas dwa problemy: jeśli oboje z mężem pracujecie na pełny etat, to najpierw musicie zapewnić dzieciom opiekę i sensowne zajęcia w wakacje (nawet jeśli oboje rodzice wezmą urlop w różnych terminach, nie wystarczy go na wszystkie dni wolne od lekcji), a potem „zafundować wagary dzieciom” na czas wyjazdu. Nie jest to popularne rozwiązanie, ale warto je wziąć pod uwagę – zwłaszcza w czerwcu, kiedy w szkołach niewiele się już dzieje. Natomiast jeśli wybieracie się na wyprawę, podczas której będziecie dużo chodzili, np. po górach, warto wybrać termin wczesnojesienny, kiedy liście na drzewach żółkną i czerwienieją. Tak pięknych widoków nie ma w żadnej innej porze roku. Bałtyk poza sezonem również ma majestatyczny urok. Docenią go zwłaszcza osoby, którym pobyt nad morzem przyda się ze względów zdrowotnych, np. alergicy. Zimą i jesienią można chodzić na długie spacery wzdłuż brzegu i wdychać jod, którego wtedy jest w powietrzu najwięcej.
Maria Żodzik zdobyła srebrny medal w skoku wzwyż podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata w Tokio. Reprezentantka Polski poprawiła rekord życiowy na 2,00. - Ten medal to podziękowanie dla Polski, że przyjęła mnie z Białorusi i pozwoliła realizować marzenia - powiedziała wzruszona wicemistrzyni świata.
Wygrała Australijka Nicola Olyslagers. Brązowe medale zdobyły Serbka Angelina Topic i rekordzistka świata Jarosława Mahuczich z Ukrainy.
W świecie, który zdaje się pędzić na oślep ku kolejnym rewolucjom moralnym, głos papieża Leona XIV brzmi jak grom z jasnego nieba. „Uważam za wysoce nieprawdopodobne, przynajmniej w najbliższej przyszłości, aby doktryna Kościoła dotycząca seksualności i małżeństwa uległa zmianie” – deklaruje w swojej nowej biografii „Leon XIV: obywatel świata, misjonarz XXI wieku”.
Te słowa są nie tylko kotwicą dla wiernych, ale i wyraźnym sygnałem: Kościół nie ugnie się pod presją zmieniających się mód. I choć ton papieża pozostaje spokojny, jego przesłanie jest wyraźne. Leon XIV mówi jasno. W dwóch długich, trzygodzinnych wywiadach, przeprowadzonych w malowniczym Castel Gandolfo i w watykańskim apartamencie na Piazza Sant’Uffizio, papież z odwagą mierzy się z tematami, które rozpalają emocje i dzielą Kościół. Kwestie związane z osobami LGBTQ+? Owszem, są gorące, ale Ojciec Święty nie zamierza iść na kompromis z doktryną. Podążając śladem Franciszka, powtarza jego „todos, todos, todos” – „wszyscy, wszyscy, wszyscy” są zaproszeni do Kościoła. Ale nie łudźmy się: to zaproszenie nie oznacza przyklepania każdego stylu życia. „Każdy jest dzieckiem Bożym” – mówi papież Leon XIV – ale Kościół nie będzie zmieniał swoich fundamentów, by przypodobać się światu.
15 obrazów i kilkadziesiąt dokumentów malarza Adolfa Hyły, autora obrazu „Jezu Ufam Tobie” z krakowskich Łagiewnik, przekazano w depozyt do Muzeum Archidiecezjalnego Kardynała Karola Wojtyły.
Obrazy staną się częścią wystawy, która planowana jest na rok 2027. 19 września w budynku Muzeum Archidiecezjalnego Kardynała Karola Wojtyły w Krakowie odbyła się konferencja prasowa, w czasie której poinformowano o przekazaniu w depozyt kilkunastu dzieł i dokumentów malarza Adolfa Hyły. Dyrektor muzeum ks. Jacek Kurzydło przypomniał, że podstawowym zadaniem każdego muzeum jest „gromadzenie, eksponowanie i odnawianie zabytkowych dzieł sztuki, obiektów, które mają wartość sentymentalną, dla dziedzictwa narodowego, ale przede wszystkim także dla danej instytucji”, którą w tym przypadku jest Archidiecezja Krakowska. Podkreślił, że dzień przekazania w depozyt do krakowskiego muzeum obrazów i dokumentów Adolfa Hyły to radosny moment, który jest możliwy dzięki życzliwości rodziny artysty.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.