Reklama

Nie przegap

Exodus Młodych

Powiedz TAK! A wygrasz nie tylko życie wieczne, ale i radość z tego, że jest przy Tobie Jezus Chrystus. Okazją do tego będzie VI „Exodus Młodych”

Niedziela Ogólnopolska 25/2015, str. 50-51

[ TEMATY ]

Niedziela Młodych

Tomasz Rozmus

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od 1 do 4 lipca tym razem w Zamościu młodzi z różnych stron Polski będą odkrywali, w jaki sposób można powiedzieć TAK Jezusowi. Spotkają się z Bogiem i doświadczą Jego miłości w drugim uczestniku. Będą goście specjalni, a wśród nich: o. Adam Szustak, ks. John Bashobora, ks. Krzysztof Kralka, „Trzecia Godzina Dnia”, „Anti Babylon System” i „Anielsi”.

Od początku na uczestników czeka potężna dawka modlitwy, dobrej MUZYKI, ciekawe KONFERENCJE, nieziemskie NABOŻEŃSTWA, piękne PANTOMIMY. Trochę SPORTU i ZABAWY.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram



Nasze TAK będzie składało się z dwóch części:

1. Uwierzenie w sercu, że Bóg wie lepiej i ma lepszy plan na moje życie niż moje pomysły.

2. Wyznanie ustami, a potem czynem, że chcę iść za JEZUSEM.



W założeniach „Exodus” miał być spotkaniem młodzieży diecezji zamojsko-lubaczowskiej pod namiotami, ale w ostatnich latach przyjeżdża bardzo wiele młodych osób z różnych stron Polski.

Reklama

Exodus to biblijne słowo. Oznacza wyjście Izraelitów z niewoli egipskiej i wędrówkę przez pustynię. Każdy z nas, zwłaszcza młodych, potrzebuje takiego czasu i miejsca – exodusu, aby wyjść ze swoich słabości, nałogów, grzechów i nauczyć się wędrować prosto przez życie. Nie jest to wcale łatwe, dlatego chcemy się wzajemnie wspierać. Nie ma nic lepszego, niż spotkać na swojej drodze ludzi, którzy podobnie myślą, mają podobne ideały, ale też borykają się z podobnymi problemami, i wraz z nimi odkrywać działanie Boga w swoim życiu. Tego wszystkiego można doświadczyć na „Exodusie Młodych”. Tworzą go księża diecezjalni i osoby świeckie.



Dla kogo to spotkanie?
Dla każdego, kto czuje się młody i:

• chce poznać Boga, nauczyć się modlitwy, zrozumieć swoją wiarę,

• chce spojrzeć na swoje życie inaczej i zrozumieć w końcu siebie i innych,

• chce przeżyć rekolekcje, coś w sobie zmienić, pozbyć się swoich problemów = nawrócić się,

• ma 4 dni wolne na początku lipca.



Ciekawe artykuły, wywiady, konferencje czy warsztaty z dotychczasowych spotkań „Exodusu Młodych” można znaleźć na stronie internetowej: www.exodusmlodych.pl.

Pamiętaj: „Jeżeli w sercu swoim uwierzysz i ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM – osiągniesz zbawienie” (Rz 10, 10). Wykorzystaj to zaproszenie, wejdź na stronę i zarejestruj się. Razem z nami... Powiedz Bogu TAK!

* * *

Świadectwo Exodusowiczki

Reklama

Zacznę od tego, jaka byłam parę lat temu... Gdy miałam 14-15 lat, stałam się marionetką szatana; okropne było to, co się ze mną wtedy działo – papierosy, alkohol, narkotyki, okultyzm, mentalizm... Właściwie wszystko, co było możliwe. Wydawało mi się, że właśnie wchodzę w świat dorosłości i tak to wszystko wygląda. Najgorsze dopiero się zaczynało. Wszystko, co złe, zaczęło trafiać w moje ręce. W Internecie pojawiały się wpisy na temat magii, które, gdy tylko przeczytałam, znikały. Moja rodzina zaczęła się rozpadać; ciągłe kłótnie, miałam tego dość, chciałam zniknąć z tego świata, wpadłam w dół psychiczny, coraz częściej pojawiały się myśli samobójcze. Jakby tego było mało, zmarła bardzo bliska mi osoba.

W pewnym momencie w moim otoczeniu pojawiła się osoba wierząca, była nią koleżanka z dzieciństwa, która zaczęła mi tłumaczyć, że jest coś więcej niż doczesność, którą do tej pory żyłam. Pokazała mi świetne miejsce, czyli kościół, i wytłumaczyła, że mogę tam przychodzić, kiedy tylko będę miała ochotę. Powiedziała: „Ławki tam mogą być puste, ale kościół nigdy nie jest pusty”. Udało jej się przekonać mnie do spowiedzi. Wtedy poznałam wspaniałą, uśmiechniętą osobę – księdza, który pomógł mi się wyspowiadać z całego życia, a po spowiedzi powiedział mi słowa, które wszystko zmieniły: „Zaczynasz życie od nowa”. Uwierzyłam, że moje życie może się naprawdę zmienić. Małymi kroczkami zaczęłam zbliżać się do Boga. W kościele spotykałam megaosoby: uśmiechnięte, miłe, pomocne, z serduszkami pełnymi miłości. Wiedziałam, że gdyby było trzeba, oddałyby mi nerkę...

Pewnego pięknego dnia trafiłam na „Exodus”, gdzie poznałam więcej takich osób. Gdy wróciłam do domu, byłam podekscytowana, opowiadałam mamie o tym, co mnie tam spotkało. Zobaczyłam, że łezka spływa po jej policzku... i druga, trzecia, potem kolejne... Moja mama się rozpłakała ze szczęścia. Wyszłam na spacer przed siebie, trafiłam przed drzwi kościoła, postanowiłam wejść i się pomodlić. Nacisnęłam klamkę i uchyliłam drzwi, następnie po cichu weszłam i zaczęłam się modlić. Rozpłakałam się. Po prostu ryczałam jak małe dziecko. Gdy już przestałam, poczułam się radosna i czysta na duszy. Już mi się nie chciało płakać, tylko śmiać i skakać z radości. Wyszłam z myślą, że byłam tam max 10 minut, gdy spojrzałam na zegarek, bardzo się zdziwiłam... Byłam tam 40 minut! 40 minut płakałam. Teraz jestem szczęśliwa, że udało mi się wyrwać z syfu, w którym żyłam, i serdecznie dziękuję osobom, które pomogły mi wyjść z życiowego dołka. Dobrze, że jesteście.

Anonimka, 17 lat

2015-06-16 11:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Za kogo masz Maryję?

Masz problem z Maryją? Nie przemawia do ciebie Jej osoba? A może wręcz przeciwnie, bardzo Ją kochasz, ale jest to dla ciebie Matka „z obrazka”, „Bozia”? Czy wchodzisz z Nią w relację, czy starasz się Ją poznać? Czy coś blokuje cię na Maryję? Co sprawia, że mówisz: „Wolę modlić się do Jezusa”. Nie ma w tym błędu, ale czy zastanawiałeś się, czemu tak jest?

Drążyłam ten temat w sobie wiele lat. Kiedyś nie potrafiłam modlić się ani do Maryi, ani do świętych. Szukałam prostoty w wierze. Szukałam Jezusa bez pośredników. Aż... Pan Bóg jednego dnia uznał, że chce, abym poznała Jego Matkę. Kopcąc paczkę papierosów dziennie, udałam się z pielgrzymką do Częstochowy. Wcześniejsze próby rzucania palenia nie przyniosły rezultatów, teraz już nawet tego nie pragnęłam. Idąc rozgrzanym asfaltem, patrzyłam w niebo, w dali słychać było odgłosy śpiewającej grupy, a ja odmawiałam Różaniec. Pierwszy raz przy tym nie zasypiałam! Tak powoli uczyłam się „drogi” z Maryją, aż dotarłam na Jasną Górę. Przed Cudownym Obrazem usłyszałam jakby do ucha słowa: „Już nie zapalisz!”. I nie zapaliłam! Dwa dni później oddałam Jej życie, bo wiedziałam, że nie poradzę sobie bez Jej prowadzenia i pomocy, mówiąc: „Maryjo, proszę, spraw, abym już tak nie upadała”. Musiałam skonfrontować się z pewnym Jej wizerunkiem, który w sobie nosiłam. Szczerze nazwać bariery i wydobyć z serca to, co blokowało mnie na autentyczną, matczyną relację z Maryją. Potem wielokrotnie oddawałam się w Jej ręce, aż do całkowitego zawierzenia, które oznacza: „Stawać się Maryją”. Wtedy Ona rzeczywiście zanika w naszych słowach, myślach, byśmy mówili jak Ona, myśleli jak Ona, stawali się Nią. To uważam za cel życiowy i najkrótszą drogę do spełnienia, nie tylko w Niebie, ale jeszcze tu, na ziemi. Najlepszym przykładem na to było życie Jana Pawła II, Maksymiliana Kolbego i prymasa Stefana Wyszyńskiego. WyPEŁNIĆ najlepiej Boży plan. Co więcej trzeba?
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV to Papież głęboko zakorzeniony w myśli i duchowości św. Augustyna

2025-05-09 19:15

[ TEMATY ]

św. Augustyn

Papież Leon XIV

Vatican News

Grób św. Augustyna w Pawii

Grób św. Augustyna w Pawii

Leon XIV jest głęboko zakorzeniony w teologii, a przede wszystkim w duchowości i myśli św. Augustyna – mówi o. Gianfranco Casagrande, kustosz relikwii świętego biskupa Hippony. Jego zdaniem skorzysta na tym cały Kościół. Pomoże to w głębszym przylgnięciu do Chrystusa zmartwychwstałego, bo tylko z tego, jak podkreśla, rodzi się jedność, poczucie, że jesteśmy braćmi i siostrami.

O. Casagrande jest przełożonym wspólnoty augustianów w Pawii, gdzie czczone są relikwie św. Augustyna. Jest przekonany, że ten starożytny Ojciec Kościoła będzie wspierał posługę Leona XIV. Symbolicznym tego wyrazem jest świeca, którą augustianie w Pawii zapalili przy grobie swego założyciela, jak tylko dotarła do nich wiadomość o wyniku konklawe. Jak mówi, to właśnie tu znajduje się też serce nowego Papieża.
CZYTAJ DALEJ

Kolejne dzieci już wkrótce mogą zostać zabite w szpitalu w Oleśnicy

2025-05-09 20:50

[ TEMATY ]

aborcja

Oleśnica

Karol Porwich/Niedziela

Felek, któremu wstrzyknięto chlorek potasu do serca w 9 miesiącu ciąży nie był jedyny. W latach 2022-2024 w szpitalu w Oleśnicy pod pretekstem troski o zdrowie psychiczne kobiet zabito 378 dzieci, w tym wiele dzieci zdrowych oraz dzieci w zaawansowanych ciążach. Niestety, wiele wskazuje na to, że dzieci będą dalej ginąć! - alarmuje Fundacja Grupa Proelio.

Dotychczasowe protesty przyniosły pewne rezultaty: prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie uśmiercenia Felka, Naczelna Izba Lekarska przekazała sprawę do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej a Ministerstwo Zdrowia wszczęło kontrolę w sprawie Felka. Te działania są jednak stanowczo niewystarczające, a - co więcej - wiele ostatnich wydarzeń może wskazywać na to, że są to jedynie działania pozorowane.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję