Reklama

Lednica 2015

Usłyszeć, że jesteśmy kochani

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tylko w imię Ducha możemy usłyszeć zaproszenie do małżeństwa, przyjąć powołanie do kapłaństwa, odpowiedzieć na zaproszenie do życia konsekrowanego, kochać, przebaczać, powracać, rozdawać. Czyż nie tego pragniecie? – mówił na tegorocznej Lednicy abp Wojciech Polak. Prymas Polski apelował do nas, że świat potrzebuje ludzi napełnionych Duchem Świętym. 19. raz na Lednickich Polach żywiołowość ludzi młodych spotkała się z żywiołami Ziemi, Wody, Ognia i Wiatru, przez które działa Duch Święty. 6 czerwca na zaproszenie odpowiedziało ponad 75 tys. pielgrzymów.

Ziemia

Po Lednicy czuję się, jakbym wrócił ze zwycięskiego Dakaru. Z rajdu trwającego przynajmniej miesiąc, wliczając w to tygodniowe świętowanie wygranej. Bo fizycznie czuję się wyczerpany. Chociaż spotkanie młodych trwa tylko jeden dzień, to – powiedzmy sobie szczerze – nie jest to wydarzenie dla mięczaków. Klimat podobny do tego z Ameryki Południowej – duszno, niebo bez ani jednej chmurki, 30 stopni w cieniu. Ludzka patelnia, dzięki której nad polami unoszą się tumany pyłu, przypominające burzę piaskową. W takich warunkach na Eucharystię dosłownie wbiegło ponad stu maratończyków. Pokonali 42 km w skwarze, gorącu i brudzie. Szacunek!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Brud to także część Lednicy. Nie oszukujmy się, większość gimbazy przyjeżdża tam przeżyć przygodę, pogadać z kolegami, pooblewać się wodą. Wokół Pól rozstawione są stoiska z ciepłymi napojami (agregaty nie nadążają ich chłodzić), śmieciowymi bibelotami i niezdrowymi kebabami. Natomiast o chrześcijaństwie szybko zapomina się, gdy przechodząc przez Bramę na początku i końcu spotkania, tłum niemiłosiernie na siebie napiera. Młodość taka już po prostu jest, ma swoje prawa, przyjmuje różne wzorce. Najlepiej opisywał ją o. Jan Góra, kilka razy mówiąc o tym, że „dzisiaj młodzi nikogo nie słuchają, ani rodziców, ani nauczycieli, ani księży. Ale na Lednicę przyjeżdżają”.

Reklama

Woda

Lednica bez młodych jest niewyobrażalna. Potrafi się jednoczyć w momentach ciszy, adoracji, koronki. Ale przede wszystkim jest entuzjazmem wiary i młodości. Czasem wyrażanym w sposób niedojrzały, ale jestem przekonany, że każdy, kto przyjeżdża na Pola, chciałby tam naprawdę spotkać się z Jezusem. Uśmiech, śpiew, taniec mają tylko Go przybliżyć. Ich zadaniem jest przetłumaczenie Ewangelii na obecny język kultury. Na początku tegorocznego śpiewnika lednickiego znalazły się słowa Jana Pawła II, że „wiara nie przełożona na kulturę nie jest procesem dojrzałym i możliwym do przekazania”.

Najbardziej poruszyła mnie część dotycząca wody. Nawet nie mam tutaj na myśli unoszącego się w powietrzu niebieskiego dymu czy pięknej inscenizacji Polskiego Teatru Tańca do ewangelicznej opowieści o spotkaniu przy studni Jezusa z Samarytanką. Ta kobieta mogła się raczej spodziewać szydzenia lub politykowania. Zamiast tego usłyszała obietnicę, że jeżeli tylko chce, dostanie od Jezusa wodę takiej jakości, że już nigdy nie będzie odczuwała pragnienia – wodę Życia.

Ogień

Wewnętrznie czuję się zmotywowany. Bo Lednica to Jezus. Zawsze o godz. 15 na Polach odmawiana jest Koronka do Bożego Miłosierdzia. Dwa lata temu po powrocie z Lednicy pisałem w „Niedzieli Młodych” o sile tej modlitwy, o tym, jak cały dzień padało, a podczas pieśni „Jezu, ufam Tobie” słońce przebiło się przez chmury… Tegoroczną koronkę prowadzoną przez „Siewców” spędziłem w kaplicy. W białym namiocie było kilkadziesiąt osób. Modliłem się o dobrą spowiedź. Na Polu spowiadały setki księży. Dosiadłem się do jednego z nich. Przychodząc z tymi samymi grzechami, co ostatnio, doświadczyłem czegoś innego. Nikt mnie nie oceniał, nie moralizował, nie krzyczał. Kapłan prawie mnie przytulił. Poczułem się jak cudzołożnica, która usłyszała: „Idź i nie grzesz już więcej”. Lednica bez spowiedzi, Komunii św. i osobistego kontaktu z Jezusem nie przyciągnęłaby nikogo.

Reklama

Wiatr

Pierwsze lednickie spotkanie w 1997r. było przygotowaniem do roku jubileuszowego. Wtedy to miały się odbyć nabożeństwa do Trójcy Świętej. Nie starczyło niestety czasu dla Ducha Świętego… Niedługo sam pokazał, że wcale się nie pogniewał. Można powiedzieć, że to za Jego sprawą zaczęły się odbywać następne spotkania. Przygotowania do jubileuszu miały przebiegać przez rok Ducha Świętego, rok Jezusa Chrystusa i rok Boga Ojca. Mój pierwszy udział w spotkaniu dwa lata temu zbiegł się z momentem powrotu do początków. Przygotowano wtedy podobny 4-letni program, tylko odwrócono kolejność rozważań. Tegoroczne spotkanie dotyczyło właśnie Ducha Świętego. Wszystko po to, by w 2016 r., na 1050-lecie chrztu Polski i 20-lecie Lednicy wypowiedzieć wyjątkowe AMEN.

To piękne przygotowanie do Światowych Dni Młodzieży. Ok. 100 wolontariuszy ŚDM uczestniczyło w spotkaniu, aby przenieść tę wspaniałą atmosferę radości na międzynarodowe spotkanie za rok w Krakowie.

Przechodząc przez Rybę, chciałem zamienić parę słów z o. Janem Górą. Niestety, był otoczony gronem innych dziennikarzy i fotoreporterów. Za pośrednictwem „Niedzieli” chcę mu podziękować za przeżyte spotkanie.

Chcę Ci, Ojcze, również powiedzieć, że w tym roku za rzadko mówiłeś, że nas kochasz. Rozpieściłeś nas podczas poprzednich spotkań, kiedy mówiłeś o tym w co drugim zdaniu. Tego mi brakowało. Bo jak dobrze wiesz, przyjeżdżamy na Lednicę usłyszeć, że jesteśmy kochani.

2015-06-09 13:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Odkryj w sobie rycerza

Czy znasz ten dowcip? „Co powiedział Bóg, kiedy stworzył mężczyznę? - Stać mnie na więcej. I stworzył kobietę”. Napoleon z kolei miał powiedzieć: „Bóg także był autorem: Jego proza to mężczyzna, Jego poezja to kobieta”. Jak świat światem, temat męskości zawsze funkcjonował w towarzystwie kobiecości. Nie jest to żadne przełomowe odkrycie. To w kobietach mężczyźni najczęściej szukają potwierdzenia swojej męskości.

CZYTAJ DALEJ

Tak, proszę, Jezu Chryste, obmyj mnie

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Pio Si/pl.fotolia.com

Rozważania do Ewangelii J 13, 1-15.

Wielki Czwartek, 28 marca

CZYTAJ DALEJ

Historia według Kossaka

2024-03-28 10:54

[ TEMATY ]

Materiał sponsorowany

Armando Alvarado

Mało która postać historyczna odcisnęła tak mocno swój ślad w dziejach świata, i tak bardzo wpływa na wyobraźnię współczesnych ludzi, jak Napoleon. Pisano o nim książki, wiersze, kręcono filmy, ale bodaj żadne z tych dzieł nie jest tak wymowne jak obraz Wojciecha Kossaka poświęcone temu geniuszowi wojny.

Mowa, oczywiście, o powstałym w 1900 r. dziele „Bitwa pod piramidami”. Obraz mimo upływu lat nadal wywiera ogromne wrażenie na widzach, pobudzając nie tylko ich „estetyczne synapsy”, ale i zmuszając do głębszej refleksji nad dziejami okresu, który został przedstawiony na płótnie i tego, jak wpłynął Napoleon na ukształtowanie się świata. Malowidło Kossaka intryguje nie tylko widzów, ale i ekspertów, od dawna jest obiektem wnikliwych analiz wielu badaczy. Bank Pekao S.A. zaprasza do obejrzenia krótkiego filmu pt. „Okiem liryka”, który przybliża fascynującą historię tego monumentalnego płótna.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję