Reklama

Święta i uroczystości

Zapomniałaś, Polsko, o swojej Królowej?

Królowanie Maryi w Polskim Domu wystawiane jest coraz częściej na próby, które przychodzą ze strony już nie tylko zdeklarowanych wrogów Kościoła, ale też tzw. ale-katolików

Niedziela Ogólnopolska 18/2015, str. 16-17

[ TEMATY ]

Matka Boża

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prymas Tysiąclecia – Stefan Kardynał Wyszyński wyraził przekonanie, że „Matka Boża w Polsce słabszą nie będzie, chociażby ludzie się zmieniali”, ale to królowanie Maryi trzeba umacniać w sercach oraz sumieniach Polaków, żeby umieli żyć jak godne dzieci tak wielkiej Matki i Królowej. Maryja została ogłoszona Królową Korony Polskiej przez króla Jana Kazimierza w 1656 r., po cudownej obronie Jasnej Góry przed Szwedami. Ze strony Kościoła tytuł ten został oficjalnie zatwierdzony przez Świętą Kongregację Obrzędów i wprowadzony do Litanii Loretańskiej w 1923 r. Dzień uroczystości Królowej Polski wyznaczono na 3 maja. Papież Pius XI, który wcześniej jako nuncjusz apostolski w Polsce był świadkiem Cudu nad Wisłą w 1920 r., rozszerzył święto na całą Polskę w 1925 r., a więc 90 lat temu.

Maryja, która jest Królową polskich dziejów i Matką troskliwą, nigdy nas nie zawiodła. My możemy na Nią liczyć, tylko czy Ona dobrze się czuje w swoim królestwie, czy pomagamy Jej we włodarzeniu w Polskim Domu? Królowanie Matki wyrażało się poprzez wieki wierną z Nią współpracą, posłuszeństwem Jej Synowi oraz Kościołowi. Ta owocna współpraca była gwarantem naszej tożsamości religijnej oraz narodowej i nadal żyjemy jej owocami. Polskie królowanie Matki Bożej stało się swoistym przymierzem – jak mówił św. Jan Paweł II – przymierzem, które nadal obowiązuje i domaga się wysiłku z naszej strony.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie dać się zepchnąć w milczenie

Czy Matka Boża nadal jest mocna w narodzie polskim, czy jako Jej dzieci jesteśmy Jej wierni? – pytają niektórzy. Ona jest mocna, ale dla skuteczności macierzyńskiego działania potrzebuje nas, którym zaufała, i liczy, że Jej nie zawiedziemy. Prymas Stefan Wyszyński przez cały czas pasterskiej posługi Kościołowi i narodowi wołał o stawanie Jej do pomocy. „Bądźmy pomocnikami Maryi, bo Ona potrzebuje naszego zaangażowania, naszej odwagi oraz świadectwa” – tak można streścić jego przesłanie. Dziś możemy powiedzieć, że Maryja jest gotowa kolejny raz w historii nas uratować, ale nie zrobi tego bez nas! Ona chce być mocna w Polsce autentycznością naszego chrześcijańskiego świadectwa.

Reklama

Propaganda rządowych mediów oraz komercyjnych stacji, dziwnie „zatroskana” o Kościół, preparuje karkołomne kłamstwa, żeby udowodnić, iż na polskiej ziemi się on przeżył, że nic dobrego nie wnosi w dzieje narodu, że mu wręcz szkodzi. Dlatego też media te nie ukazują dobra, które Kościół czyni w Polsce, jakby nic dobrego z jego udziałem się nie działo. Czyli – Kościół to tylko przejściowy folklor? Do tego dochodzą jeszcze nieodpowiedzialne głosy tzw. oświeconych katolików, że „kult maryjny się przeżył”, łącznie z nawiedzaniem kopii Jasnogórskiego Obrazu. Ktoś powie, że są znaki dobra i nadziei. Matka Boża chodzi po Warszawie, była nawet u prezydenta. Tylko jak Ona się tam czuła, widząc sprzeczność oficjalnych deklaracji katolickości z konkretnymi decyzjami, które nie mają nic wspólnego z Kościołem i Ewangelią? Czy Polacy tego nie widzą, czy do tego stopnia są zaślepieni, że nie czują, iż ktoś posługuje się Matką Bożą dla swoich interesów, sprzecznych z interesami Polski? Czy mamy tego nie mówić, dać się zamknąć w getcie milczenia, pozwolić sobie wmówić, że trzeba być tolerancyjnym dla wszelkiego rodzaju faryzeizmu? Nie! Pomocnicy Maryi nie pozwalają się zakrzyczeć, mają odwagę mówić prawdę, upominać się o należne im poszanowanie, które wszystkim gwarantuje konstytucja.

Co myśli św. Jan Paweł II, który widzi podcinanie korzeni narodu zbudowanego na fundamencie krzyża? Czyż nie cierpi sługa Boży Stefan Wyszyński, który dzięki bezgranicznemu zawierzeniu Maryi polskich spraw uratował Kościół i naród z potopu bezbożnego komunizmu? Święty Papież Polak do końca swego życia przypominał, że jasnogórskie ścieżki maryjne są jedyną drogą dla Kościoła w Polsce, że są to ścieżki sprawdzone i bezpieczne dla przyszłości. Czy my jeszcze słuchamy tych największych Polaków naszych czasów, czy tylko się nimi posługujemy i pozwalamy zamknąć się w milczeniu? Matka Boża nie chce, żebyśmy milczeli, Ona oczekuje naszego głosu, że Bóg nie umarł na polskiej ziemi, że rację ma Jezus i Jego Ewangelia, nie zaś europejskie prawodawstwo, przed którym biją pokłony jak przed pogańskimi bożkami polscy decydenci, którzy Ojczyzny nie kochają. Kłamią, że im na Polsce zależy. Czy Polacy tego nie widzą? Jak w takiej tragicznej sytuacji Matka Boża sobie z nami poradzi?

Reklama

Polskie znaki nadziei

Czyżby było aż tak źle, że trzeba stawiać ekstremalne pytania? Gdyby śledzić tylko prorządowe media, można dojść do wniosku, że Kościół umiera, że ścieżki ku Jasnej Górze zarastają, że przeżytkiem jest polskie pielgrzymowanie, maryjność, która stanowi istotę naszej duchowości. Ale Polska powoli się budzi, odzyskuje głos w ludziach sumienia, uformowanych na rodzimej tradycji, świadczącej o tym, że „bez Boga ani do proga”!

Na szczęście mamy Radio Maryja oraz katolickie radia lokalne, jest błogosławiona obecność Telewizji Trwam, dzięki której Polacy stają na Apel Jasnogórski i czują się wielką rodziną Maryi. Bywalców europejskich salonów bezbożnictwa te ośrodki polskości i katolickości irytują, toteż wołają o ich zamknięcie, żeby nie psuły szatańskiej roboty. Jakże opatrznościowe to dzieła, które musiała dać nam przez oświeconych przez Boga ludzi Maryja, żeby w potopie walki z Kościołem były swoistym przedłużeniem wołania o. Augustyna Kordeckiego: „Ludzie, nie bójcie się, uspokójcie się, jeszcze Najświętsza Panienka pokaże, że od burzących kolubryn mocniejsza!”. To dzięki tym mediom wielki obrońca Jasnej Góry oraz godności rodaków może nadal wołać i budzić Polskę: „Szydzi i drwi z nas nieprzyjaciel, pytając, co nam z dawnych cnót pozostało. A ja odpowiem: Wszystkie zginęły, ale pozostała cześć dla Najświętszej Panienki, na którym to fundamencie reszta odbudowaną być może!”.

Reklama

Jasna Góra też była osamotniona przed ponad trzema wiekami, gdy większość narodu poszła na współpracę z protestanckim agresorem ze Szwecji, ale Maryja nie pozwoliła, aby uśpiono sumienia Jej najbliższych rycerzy. Także dziś Ona na to nie pozwoli!

Jasna Góra tętni życiem modlitwy dzień i noc, nadal podtrzymywane jest pielgrzymowanie, zwłaszcza ludzi młodych, grup świadomego opowiedzenia się po stronie Boga i Maryi. Nawiedzenie Matki Bożej w stolicy również stanowi czas przebudzenia dla wielu ludzi. Jest też w Polsce wiele grup dużego zaangażowania w życie Kościoła. Ważne, żeby wszyscy oni poczuli się mocni razem, żeby się zjednoczyli w zrozumieniu, że nie są samotni, że dzieje się w Polsce wiele dobra, które nie może się dać zakrzyczeć agentom życia bez Boga. Mamy przecież oparcie w Matce Bożej, która chce razem z nami zwyciężać.

Potrzebna jest w Polsce mobilizacja dobra, społeczna krucjata miłości i prawdy, która nie pozwoli sobie wmówić, że chrześcijaństwo szkodzi Ojczyźnie, dlatego trzeba je wyciszyć. Jeżeli doświadczenia wieków pokazują, że dzięki słuchaniu Matki Bożej dochowaliśmy wierności Bogu i Kościołowi, to trzeba powrócić na sprawdzone ścieżki maryjnej szkoły i od Maryi uczyć się autentycznego słuchania Jezusa. W potopie lansowania postaw kolaboracji z agresywnym liberalizmem trzeba obudzić nawróconych Kmiciców, którzy zedrą maski następcom Kuklinowskiego i powiedzą im otwarcie, że ze zdrajcami nie będziemy paktować! Tylko wtedy Maryja stanie się naszą mocą i siłą i Bóg będzie zwyciężał na polskiej ziemi.

Maryjne światła polskiej drogi

Przygotowujemy się do świętowania w 2016 r. 1050. rocznicy chrztu Polski, kiedy odbędą się też u nas Światowe Dni Młodzieży. Przed świętowaniem Milenium w 1966 r., idąc drogą Wielkiej Nowenny, pracowaliśmy nad realizacją Jasnogórskich Ślubów Narodu. To czas ewangelicznego przeorywania polskich sumień. W pracy tej Maryja była natchnieniem i wzorem posłuszeństwa Bogu. Bardzo brakuje mi wymiaru maryjnego w naszych obecnych przygotowaniach, wyczuwam jakiś swoisty lęk przed pracą razem z Maryją...

Reklama

Z pewnością z okazji zaplanowanych w Polsce w 2016 r. Światowych Dni Młodzieży zostaną na nowo odkryte maryjne treści, które wypełniały VI Światowe Dni Młodzieży z 1991 r., kiedy dzięki św. Janowi Pawłowi II skoncentrowaliśmy się na Maryi i młodzież świata zachwyciła się Jasną Górą i Polską. Jasna Góra może stać się jedną ze stacji pielgrzymki papieża Franciszka. To okazja, aby element maryjny na drodze młodzieży do Krakowa mógł być wydobyty i pokazany jako nasza polska tożsamość. Jan Paweł II bardzo pragnął, aby Maryja Jasnogórska zachwyciła świat, i tak się stało. Czy umiemy z tego cudu skorzystać?

Kolejnym ważnym wydarzeniem maryjnym na polskiej drodze winny stać się obchody 300. rocznicy koronacji Jasnogórskiego Obrazu w 1717 r., pierwszej papieskiej koronacji w świecie dokonanej poza Rzymem. Koronacja Maryi na Królową Polski była przypieczętowaniem wielkiego cudu obrony nie tylko Jasnej Góry przed Szwedami, ale także obrony europejskiego katolicyzmu przed zalewem protestantyzmu. Dziś doświadczamy zagrożenia ze strony islamu, pewnie nie mniejszego niż w czasach Sobieskiego pod Wiedniem. Tylko czy odurzeni narzucaną nam ideologią liberalizmu, próbującą wypędzić Chrystusa i Maryję z europejskiego domu, uświadamiamy sobie to zagrożenie?

Musimy w Polsce pogłębić świadomość, że Bóg dał nam w Najświętszej Maryi Pannie przedziwną pomoc i obronę, że dzięki Niej religia nieustannie cieszy się wolnością, a ojczyzna rozwija się w pokoju (por. kolekta z 3 maja). Z pomocy Matki i Królowej trzeba skorzystać, niech Maryja będzie Królową nie tylko na Jasnej Górze, ale przede wszystkim w ludzkich sercach.

2015-04-28 11:36

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#NiezbędnikMaryjny: Wołanie z Fatimy

[ TEMATY ]

Matka Boża

Fatima

#NiezbędnikMaryjny

Graziako /Niedziela

Dziś Fatima jest jednym z największych sanktuariów maryjnych świata. Rocznie odwiedza ją około 4 milionów pielgrzymów i turystów, przy czym największe nasilenie tego ruchu przypada na 13 maja i 13 października, w rocznicę rozpoczęcia i zakończenia objawień. Skąd tak wielki fenomen tego miejsca?

Główną świątynią w Fatimie jest neoklasyczna bazylika, konsekrowana w 1947 r. Kolumnada, podobna do tej z Placu św. Piotra w Rzymie, zamyka część placu, na którym może pomieścić się ok. 300 tys. osób. Wokół sanktuarium jest kilkadziesiąt hoteli, dysponujących jednorazowo 3,5 tys. miejsc noclegowych. Bazę tę uzupełniają jeszcze pola namiotowe i campingi z kilkunastoma tysiącami miejsc. To wszystko prowadzi nas do pytania: Dlaczego Fatima, kiedyś mała wioska, przyciąga tak wielkie rzesze ludzi? Co Matka Boża mówi im w swoim sanktuarium?

CZYTAJ DALEJ

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję