Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Zjednoczeni górale

Wszystko zaczęło się 20 lat temu. 4 października 1995 r. 26 dzieci spotkało się w Wieprzu, by tańczyć w zespole regionalnym. Niedługo trzeba było czekać – bo raptem 2 tygodnie, a dzieci było już 60. Za 2 miesiące powstał zespół. Występowali pod nazwą Dziecięcy Zespół Regionalny „Mali Grojcowianie” z Wieprza

Niedziela bielsko-żywiecka 4/2015, str. 4-5

[ TEMATY ]

zespół

Monika Jaworska

"Grojcowianie"

Grojcowianie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z inicjatywą powstania zespołu wyszły członkinie Koła Gospodyń Wiejskich z Wieprza oraz Jadwiga Jurasz, która zaczęła kierować zespołem, i czyni to do dziś. – Zaczęło się od małych Grojcowian. Jak dorośli, to się stali dużymi Grojcowianami. Jest nas ok. 100 osób. Najmłodszy chłopiec ma 4 lata, gdyż są już zajęcia dla takich małych dzieci, a najstarsi mają 25-30 lat – mówi Jadwiga Jurasz.

Takie są początki „Grojcowian”, którzy dziś są prestiżowym regionalnym zespołem. Występują w różnych miejscach, cały czas pokazując piękno folkloru żywieckiego. – Zajmujemy się tylko regionem żywieckim, góralszczyzną żywiecką i folklorem, który się tam rozwija niejako na nowo, ponieważ znaleźli się ludzie, którzy ten folklor miłują i chcą go pokazywać – podkreśla kierownik zespołu. Ich trud jest nagradzany, ale jak sami podkreślają, największym dla nich wyróżnieniem w tym 20-letnim czasie jest nagroda grand prix, jaką otrzymali w 2014 r. w Żywcu na XXV Międzynarodowych Spotkaniach Folklorystycznych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dlaczego „Grojcowianie”?

Reklama

W Wieprzu znajduje się góra o wysokości 647 m n.p.m. I to właśnie góra Grojec stała się inspiracją do nazwania zespołu. – Góra ma swoją historię. Opowiada się legendy o skarbach zakopanych na Grojcu... Trudno jest wymyślić nazwę, która się będzie dobrze kojarzyć, nie będzie trudna, infantylna. Wymyśliliśmy więc nazwę „Grojcowianie” – od naszej góry Grójec, spod której pochodzimy. Ja się np. urodziłam w Wieprzu pod Grojcem. A od strony Żywca-Sporysza pod górą stoi amfiteatr, gdzie się odbywa Tydzień Kultury Beskidzkiej. To są wspaniałe spotkania, wszystkie zespoły mogą się pokazywać, koncertować, brać udział w konkursie. Dzięki temu folklor ogromnie się rozwija i przyciąga masę miejscowej publiczności i turystów – opowiada p. Jadwiga.

Jak się okazuje, w zespole występują ludzie nie tylko z parafii Niepokalanego Serca NMP w Wieprzu k. Żywca, ale i z trzech innych parafii: Matki Bożej Częstochowskiej w Przybędzy, św. Marcina w Radziechowach i Nawiedzenia NMP w Juszczynie. – W naszej gminie jest 7 wsi. Najwięcej osób mamy właściwie z Juszczyny, gdzie bardzo się pielęgnuje tradycję. Mieszkańcy mówią gwarą, dlatego ja nie mam problemu, że w zespole dzieci mi godają po góralsku, bo właśnie w Juszczynie to wszystko się w tym kierunku rozwija – śmieje się pani kierownik.

„Grojcowanie” jeżdżą w różne miejsca. Występują także w swoich parafiach, ale i w innych w naszej diecezji. – 20 lat temu zaczęliśmy tańczyć, śpiewać, i do dziś tak zostało. Nasz zespół jest zespołem tanecznym. Przez cały rok, i na czas Wielkanocy, i na lato, jesień mamy opracowane zwyczaje, obrzędy. Ale najbardziej lubimy te zimowe występy, bo chociaż zimno, one dają najwięcej radości, integracji i takiej wspólnej zabawy, śpiewania – stwierdza Jadwiga Jurasz.

Reklama

I rzeczywiście – w okresie bożonarodzeniowym „Grojcowianom” udało się być w różnych zakątkach naszej diecezji, ale i Polski, i tam kolędować. – Jak co roku braliśmy udział w Pasterce u mnie w miejscowości Przybędza w malutkim kościołku Matki Bożej Częstochowskiej. To jest nowa parafia. W niej co roku wszyscy kolędujemy w atmosferze rodzinnej, ponieważ to jest mała świątynia i wszyscy są tu blisko siebie – stwierdza Jadwiga Jurasz.

– Na góralskiej Pasterce jest zawsze tak dużo ludzi, że oni się po prostu w kościele nie mieszczą. Ludzie pytają się mnie już wcześniej w sprawie tej Pasterki. Przyjeżdżają potem z różnych miejscowości, nawet z Milówki, Juszczyny, Rycerki, by spędzić tutaj 2 godziny, pośpiewać po góralsku, zobaczyć piękne jasełka, które Jadwiga Jurasz zawsze przygotowuje w taki piękny sposób – dopowiada proboszcz parafii w Przybędzy ks. Janusz Dudek.

„Grojcowanie” zadbali nie tylko o oprawę Pasterki w Przybędzy: – Młodzież po chałpach chodziła z muzyką. 28 grudnia byliśmy w Pogórzu, 29 w Szczyrku wystawialiśmy jasełka. 4 stycznia byliśmy w Kamesznicy u księdza Zązla i jeszcze w tym samym dniu w Juszczynie wystawialiśmy jasełka. 11 stycznia 2 kapele wyjechały z ks. Zązlem kolędować do Warszawy. 18 stycznia byliśmy w Rychwałdzie w naszym cudownym sanktuarium. 25 stycznia kolędujemy w Moszczanicy, a 30 stycznia weźmiemy udział w koncercie finałowym „Gwiazda Betlejemska” w naszym Gminnym Przeglądzie Kolęd i Pastorałek w Wieprzu – wymienia p. Jurasz.

Religijność górali

Reklama

Jadwiga Jurasz zauważa, że w Gminie Radziechowy-Wieprz działa wiele grup przy kościołach, są organizowane wspólne kolędowania także z seniorami i inne spotkania religijne. – Górale są ludźmi bardzo wierzącymi. W naszych jasełkach jest Jezusek, który mówi: „Aniołku leć, bo mnie straśno ciekawość bierze, a je se tymcasem cichutko w złóbecku poleze. I pyto sie właśnie: wystarcy po Polsce, to byde spokojny. Poloki som narodem przeciez bogobojnym, a górole jak godnie świyntujom, tradycyjom od malućka, godnie, wiernie zachowujom” – cytuje w gwarze góralskiej.

Pani Jurasz zaznacza, że te różne występy, kultywowanie tradycji – to wszystko jest u nich związane z religijnością: – Ja to widzę po dzieciach w zespole. Te dzieci chętnie biorą udział we Mszy św., bo my nie występujemy na Mszy św. My uczestniczymy, śpiewając religijne pieśni. Mamy w repertuarze dużą ilość pieśni maryjnych, religijnych, które sami sobie układamy, żeby to było przystosowane na każdą część Eucharystii. W ten sposób też Pana wielbimy. A inaczej się człowiek czuje, jak się po góralsku odezwie.

Parafia, która zjednoczyła ludzi

Reklama

Kierownik „Grojcowian” Jadwiga Jurasz należy do parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Przybędzy. Zauważa, że dużo spotkań ze śpiewaniem pieśni religijnych przez „Grojcowian” odbywa się w jej parafii w Przybędzy. Nie kryje radości z faktu powstania tej wspólnoty: – Ta parafia powstała w 2013 r. (26 sierpnia). Ma dopiero półtora roku. Najpierw to była kaplica należąca do parafii Radziechowy. Stamtąd ksiądz do nas dojeżdżał. Ale się bardzo staraliśmy o to, żeby to był kościół parafialny. I tak się stało dzięki ówczesnemu biskupowi Tadeuszowi Rakoczemu i biskupowi Piotrowi Gregerowi. Straśnie my ich upytali, żeby tam był kościół. I powiem – dobrze się stało, że utworzyli parafię. Bo ludzie tak się tam znają. Ludzie się tam tak dobrze czują. 3 razy w niedzielę mamy Mszę św. i codziennie w tygodniu, więc się wszyscy witamy, a jak kogoś nie ma w kościele, to się go potem pytamy: „Oj, nie było Cię dzisiaj w kościele, a kaś była?” „A byłam wieczorem”. Jak się spotykamy przy kościele, to ręce sobie podajemy. Wychodzimy z kościoła i jeszcze ze sobą rozmawiamy – opowiada p. Jurasz, podkreślając jak ważna jest ta jedność w parafii w Przybędzy.

Tę jedność dostrzega również ks. proboszcz Janusz Dudek. – Niedawno w naszym kościele występowali „Grojcowianie”, „Jodełki” i chór „Harmonia” z Mikołowa. Zawsze jest prośba do ludzi, żeby zostali w kościele. I okazuje się, że na koncertach nikt nie wychodzi, zostają do końca. To też jest takie budujące i jednoczące. Poza tym ludzie wspierają różne inwestycje. Przychodzą, pytają się: „Proszę Księdza, jak idą prace? czy może trzeba coś pomóc, coś zrobić? Czasem sami od siebie proponują że zafundują np. stację drogi krzyżowej. To jest mała parafia – tysiąc ludzi, ale ich to jakoś mobilizuje, że chcą coś robić. To też bardzo cieszy – podkreśla kapłan. Zauważa że ludzi też jednoczy dobry przykład. Wspomina o parach, które zachęcał, by wstępowały w sakramentalny związek małżeński. – Jak jedni zawarli, to za nimi poszli kolejni. Jedni ciągną za sobą drugich – cieszy się Ksiądz Proboszcz.

Reklama

W czasie świątecznym okazało się, że wierni z Przybędzy zostali bez… dźwięku organów. – W grudniu zepsuły się nam organy, które miały już 30 lat. I ludzie się mobilizowali, chcieli, żeby organy grały w naszym kościele. To ich zmotywowało do działania. Udało się zamówić organy firmy „Viscount”. One będą u nas pod koniec stycznia. To jest instrument wysokiej klasy, co nas bardzo cieszy, zwłaszcza że ludzie chwalą grę i śpiew naszego organisty. Ponadto mają tekst na ekranie cyfrowym i mogą śpiewać kilka zwrotek – zaznacza Ksiądz Proboszcz.

Przybędzanie zadbali również o nowe stacje drogi krzyżowej, by w zbliżającym się Wielkim Poście móc odprawiać nabożeństwo przy nowych stacjach: – Wymienialiśmy teraz drogę krzyżową. Udało się ją zrobić, wymalować farbami olejnymi. Jest piękna. Ona już wisi na ścianie, a będzie poświęcona w Środę Popielcową. Przed nami też kolejna wielka inwestycja – witraże, np. na dużych oknach będziemy mieć stacje różańcowe – opowiada ks. Dudek.

W ostatnim czasie w Przybędzy powstała gazetka parafialna. Organizowane są pielgrzymki do różnych miejsc w Polsce i zagranicą. Jadwiga Jurasz jest dumna ze swojej parafii: – Myślę, że jest to wspaniałe, a im mniejsza wspólnota, tym więcej się dzieje. Bo nas stworzenie parafii w Przybędzy bardzo zjednoczyło. Mieszkańcy się poznali, gdy martwiliśmy się, co to będzie, jeśli biskup się nie zgodzi, bo może to jest za mała parafia, różne były obawy. Ale jak to się stało, to uznaliśmy to za wielki cud Boski. Mamy wspaniałego ks. proboszcza Janusza Dudka, który bardzo się tym miejscem opiekuje i parafia wraz z kościołkiem kwitnie. To on nas tak zjednoczył i dba o piękno kościoła, o ogrzewanie – u nas w zimie jest bardzo ciepło – stwierdza Jadwiga Jurasz. – Ludzi cieszy to, że w naszym kościele jest ciepło. Ale nie tylko takie, od ogrzewania kościoła, ale i to, że u nas panuje taka rodzinna atmosfera – dodaje Ksiądz Proboszcz.

Choć parafia jest niewielka, to proboszcza cieszy liczna obecność wiernych w kościele. – Coraz więcej ludzi przychodzi do naszego kościoła, przyjeżdża na Msze św. Jest może obawa, że ten świat się laicyzuje, ale górale trzymają się wiernie Matki Boskiej i Pana Jezusa – podsumowuje Jadwiga Jurasz, a ks. Janusz Dudek dopowiada: – Budowa tej parafii będzie trwała. Myślę, że nowe organy, wymiana okien, witraże, też w jakiś sposób ludzi to zachęci do przychodzenia. Mnie bardzo zależy na tym, żeby ten kościół zewnętrzny był piękny. Ale jeszcze bardziej mi zależy na tym Kościele duchowym. Kościół jest piękny, kiedy są w tym kościele ludzie.

2015-01-23 11:17

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nagrali płytę

Niedziela małopolska 48/2016, str. 7

[ TEMATY ]

płyta

zespół

Archiwum zespołu

Jakubowe Muszelki (tu w studiu nagrań) zapraszają na koncert promocyjny ich nowej płyty w niedzielę 11 grudnia w Krakowie-Łagiewnikach

Jakubowe Muszelki (tu w studiu nagrań) zapraszają na koncert promocyjny
ich nowej płyty w niedzielę 11 grudnia w Krakowie-Łagiewnikach

Mają od czterech do szesnastu lat. Dwadzieścia dwoje śpiewaków, sześcioro młodych instrumentalistów. Pomaga im trzech dorosłych muzyków... i wielu rodziców

W podkrakowskich Więcławicach pod kierunkiem Leszka Hinca i jego córki Zosi rosną w siłę Jakubowe Muszelki. Właśnie wydają kolejną płytę – tym razem kolędową.
CZYTAJ DALEJ

„Trzeba” to słowo drogie Jezusowi

2025-10-16 14:51

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

„Trzeba” (gr. deĩ) to słowo drogie Jezusowi. Posługiwał się nim często, mówiąc o swojej misji: Trzeba mi być w tym, co należy do mojego Ojca (Łk 2, 49); trzeba, abym ewangelizował [głosił Dobrą Nowinę], bo na to zostałem posłany (Łk 4, 43); Trzeba, aby Syn Człowieczy wiele cierpiał (Łk 9, 22).

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: «W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!” Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: „Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie nachodziła mnie bez końca i nie zadręczała mnie”». I Pan dodał: «Słuchajcie, co mówi ten niesprawiedliwy sędzia. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?»
CZYTAJ DALEJ

„Jasny wybór – Jasna Góra!” – maturzyści arch. przemyskiej i I grupa z diec. łomżyńskiej

2025-10-17 19:51

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymka maturzystów

BPJG

Choć plany na życie jeszcze kreślą, to wielu z nich robi to z Bogiem. Dziś Jasna Góra „pęka w szwach” od młodości. Przyjechało 2,7 tys. maturzystów z arch. przemyskiej. Pielgrzymuje tez pierwsza tura z diec. łomżyńskiej, a w niej 1,1 tys. uczniów, w kolejnej za tydzień przyjechać ma 1,3 tys. młodych.

Ks. Waldemar Janiga, dyrektor Wydziału Katechetycznego Arch. Przemyskiej cieszy się z bardzo dobrej frekwencji młodzieży, której towarzyszy 30 duszpasterzy, są tez dyrektorzy szkół i wychowawcy. - Bardzo nam zależy również na tym, żeby obudzić serca, by tutaj na Jasnej Górze zrodziły się też powołania do kapłaństwa czy życia zakonnego, by ci, którzy chcą założyć rodzinę, modlili się o wybór czy dobrej żony, czy dobrego męża, bo rodzina jest tą wartością bezcenną – mówił ks. Janiga. Przyznał, że także frekwencja na lekcjach religii w szkole jest jedną z najwyższych w kraju. W tym roku nie ma jeszcze ujęcia statystycznego, ale w ubiegłym roku szkolnym było to 98 % w szkołach podstawowych, a w ponadpodstawowych 89,5%. Przywołał przykład Zespołu Szkół licealnych i technicznych w Leżajsku, gdzie na ponad 2 tys. uczniów z lekcji religii nie korzysta tylko o 84 osoby, w tym 25 uczniów innych wyznań.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję