Poczta Polska chce zwolnić w tym roku kilka tysięcy pracowników. Władze poczty mówią o 5 tys., jednak związkowcy ostrzegają, że pracę może stracić nawet 8 tys. osób – zwolnienie tylu pracowników zapowiadały władze poczty pod koniec ub.r.
Plany oszczędnościowe dyrekcji, których wynikiem będzie niższa jakość usług, związkowcom z „Solidarności” kojarzą się z trzema przegranymi w ostatnim czasie przetargami – na obsługę sądów i prokuratur, rządowego Centrum Usług Wspólnych oraz na obsługę KRUS. Nie liczono się z tym, że firmy, które zabrały te usługi poczcie, dopiero budują swoje struktury.
To nie koniec zagadkowych wydarzeń związanych z pocztą. Pod koniec ubiegłego roku ogłoszono konkurs na pocztowego operatora wyznaczonego, który zaoferuje świadczenie usług w całym kraju, i to pięć dni w tygodniu. – Nikt w Europie nie pozbywa się kontroli nad takimi usługami, w Niemczech, Francji operatorzy narodowi otrzymują status operatora wyznaczonego na całe lata. My natomiast jesteśmy oryginalni – mówi Bogumił Nowicki, szef pocztowej „S”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu