Szanowna Pani Aleksandro,
Bardzo dziękuję za odpowiedź na mój list. Po nim u mnie wiele się zmieniło. Poznałam dwie siostry zakonne – misjonarki Maryi. Oddałam im dla potrzebujących pampersy po Mamusi. Siostra Jadwiga była u mnie dwa razy. Anioł z nieba chyba ją do mnie posłał! Pani słowa są mądre i potrzebne, dodały mi sił i cierpliwości w żałobie. Już jest znacznie lepiej. Bardzo się z siostrą zżyłyśmy, lubimy porozmawiać i pośmiać się. To dobry człowiek, taka była życzliwa dla mnie w trudnych chwilach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Modlę się za Rodziców – odmawiam Różaniec, bo tylko tego potrzebują ode mnie. Sąsiadka pomału otworzyła do mnie usta. Wszystko dochodzi do normy, chociaż toczy się to po ciernistej drodze.
Teresa
Lubię takie listy, które świadczą o ciągłości naszego kontaktu z Czytelnikami. Czasami gubię się co do osób piszących wśród tych setek listów, ale Korespondenci nawiązują do swoich poprzednich spraw i jakoś sobie z tym radzę. Odnajduję nić porozumienia. Niektóre koperty ze znajomym charakterem pisma już rozpoznaję od razu. Inni milczą przez dłuższy czas, by znów odezwać się po kilku latach... A czas płynie. Lat nam wszystkim przybywa. Jednego nas uczy na pewno ta rubryka – trzeba szukać kontaktu z drugim człowiekiem. I powinien to być taki człowiek, z którym będziemy nadawali na jednej fali.
Aleksandra