Mszę św. koncelebrowali polscy biskupi, którzy w przeddzień uroczystości spotkali się na sesji Rady Biskupów Diecezjalnych.
W homilii abp Wojciech Polak podkreślił, że Jasna Góra nie jest jedynie miejscem cudów, ale przede wszystkim miejscem znaków, które mają obudzić naszą wiarę i mają nas prowadzić do Jezusa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jeśli bowiem i w tym sanktuarium od wieków przez wstawiennictwo Matki Bożej Częstochowskiej Bóg okazuje się nam naprawdę bliski, czuły i współczujący, jeśli w naszym życiu działa, jeśli daje nam znaki i czyni cuda, to przecież dlatego, że to Ona, obecna tutaj od wieków w swej Matczynej Ikonie, i w nas wzbudza wiarę
- mówił.
Jak to czyni? - pytał hierarcha.
Kiedyś, odpowiadając na podobne pytanie, papież Franciszek słusznie wskazywał, że i my musimy sobie jasno odpowiedzieć, czy widzimy w Niej "nauczycielkę życia duchowego, pierwszą, która poszła za Chrystusem wąską drogą krzyża, dając nam przykład, czy też Panią „nieosiągalną”, której nie da się naśladować?"
- tłumaczył Prymas.
Dodał za papieżem Franciszkiem, że musimy zdecydować, czy w Maryi widzimy „Błogosławioną, ponieważ uwierzyła” Bożym słowom zawsze i w każdych okolicznościach czy też jakąś „Świętą z obrazka”, do której uciekamy się, by tanim kosztem zyskać łaski; Maryję - Dziewicę czczoną przez modlący się Kościół, czy przeciwnie - Maryję naszkicowaną tylko przez nasze subiektywne własne wrażliwości.
Myślę, że odpowiedź dają nam także usłyszane dziś Jej własne słowa: "zróbcie wszystko, cokolwiek wam [mój Syn] powie". Słuchać mamy więc Jezusa i Jego słów. Iść za Jezusem i za Jego Ewangelią. Wprowadzać usłyszane przez nas Słowa Jezusa w czyn, żyć nimi na co dzień, nie będąc jedynie "słuchaczami oszukującymi samych siebie"
- wyjaśnił metropolita gnieźnieński.
Reklama
Zapowiadając odnowienie po homilii "Jasnogórskich Ślubów Narodu" wobec Maryi wskazał, że "przed Jej Matczynym Obliczem chcemy prosić o wiarę i nadzieję". - Usłyszymy wezwanie do uczciwości i prawości w kształtowaniu naszego życia osobistego, rodzinnego i wspólnotowego. Niech dotrze jeszcze raz do naszych serc wołanie o szacunek dla ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci, o poszanowanie dla ludzkiej godności i troska o wychowanie ludzi młodych zgodnie z duchem Chrystusowej Ewangelii, o życie w miłości i sprawiedliwości, w wyrzeczeniu się siebie i wzajemnym poszanowaniu, o życie w zgodzie i pokoju, bez nienawiści, przemocy i wyzysku - wyliczał Prymas Polski.
"Wszyscy wiemy i doświadczamy, jak bardzo potrzeba nam dziś jedności i społecznego pokoju, przebaczenia i wzajemnego porozumienia, troski o nasze wspólne bezpieczeństwo i jednocześnie prawdziwego otwarcia umysłu i serca na szukających pomocy i wsparcia, także tych, którzy uciekają przed wojną, głodem i cierpieniem"
- mówił abp Polak.
Jak dodał, potrzeba nam odwagi pokoju, a nade wszystko podjęcia oczyszczenia serca, niezbędnego do budowania relacji pokoju.
- Pokój bowiem - jak wskazuje papież Leon XIV - buduje się w sercu i zaczyna od serca, wykorzeniając pychę i roszczenia oraz ważąc słowa, ponieważ można ranić i zabijać, nie tylko bronią, ale i językiem
- podkreślił Prymas Polski.
Na zakończenie homilii przypomniał o trwającym w Kościele Roku Jubileuszowym, który pokazuje, że "nadzieja jest obecna w sercu każdego człowieka jako pragnienie i oczekiwanie dobra, nawet jeśli nie wie, co przyniesie jutro".
Eucharystia zainaugurowała trzeci etap peregrynacji Obrazu Nawiedzenia po polskich diecezjach. Peregrynacja kopii obrazu NMP Częstochowskiej rozpocznie się 30 sierpnia w bazylice katedralnej w Sosnowcu, a zakończy w rocznicę pobytu św. Jana Pawła II w tym mieście, 14 czerwca 2026 r. na Placu Papieskim. Odbywać się będzie pod hasłem „W Nadziei z Maryją”.
Poniżej tekst homilii:
HOMILIA NA MSZY ŚWIĘTEJ W UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY CZĘSTOCHOWSKIEJ SPRAWOWANEJ W JASNOGÓRSKIM SANKTUARIUM
Jasna Góra - 26 sierpnia 2025 roku
W Nadziei z Maryją! Siostry i Bracia w Chrystusie Panu,
Reklama
1. Wesele w Kanie Galilejskiej, o którym opowiedziała odczytana nam przed chwilą Ewangelia, jest niewątpliwie znakiem nadziei. Znak - jak uczył nas papież Franciszek - jest bowiem wskazówką objawiającą miłość Boga, to znaczy nie zwraca uwagi na siłę gestu, lecz na miłość, która go wywołała. Uczy nas więc czegoś o miłości Boga, który jest zawsze bliski, czuły i współczujący. W Kanie Galilejskiej widzimy, że w Jezusie Chrystusie, w Synu Bożym, objawia się miłość Boga. Okazuje się, że Bóg jest naprawdę bliski, czuły i współczujący. I choć to prawda, że i tutaj miłość Jezusa - jak wskazuje nam papież Leon XIV - nie zaprzecza prawdzie o cierpieniu, ale nie pozwala, aby ostatnim słowem było zło. Bo z Jezusem i w Jezusie rodzi się i odnawia nadzieja. Uczyniony przez Niego w Kanie Galilejskiej znak jest więc nade wszystko znakiem nadziei. Pozwala uczniom Jezusa dostrzec miłość Boga przewyższającą wszystkie ludzkie oczekiwania i kalkulacje. W ten sposób - jak wskazywał nam papież Franciszek - w uczniach Jezusa zaczyna rozwijać się ziarno wiary, to znaczy wierzą, że w Jezusie jest obecny Bóg, miłość Boga. Widząc bowiem na weselu w Kanie Galilejskiej ten znak nadziei, uwierzyli w Niego Jego uczniowie. Dziś, gromadząc się w tym świętym miejscu, chcemy na nowo usłyszeć, że właśnie On jest centrum naszej wiary i gwarantem naszej nadziei. W Nim i przez Niego otrzymaliśmy przybrane synostwo. Jeżeli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna, to tym bardziej, będąc już pojednani, dostąpimy zbawienia przez Jego życie. A Jego życie - jak z kolei przypomina nam bulla jubileuszowa - objawia się w naszym życiu wiary, które zaczyna się od chrztu, rozwija się w uległości wobec łaski Bożej, i dlatego jest ożywiane nadzieją, która, dzięki działaniu Ducha Świętego, jest stale odnawiana i niewzruszona. Kiedy dziś po raz kolejny wsłuchujemy się tutaj, u stóp jasnogórskiego wzgórza w wydarzenie z Kany Galilejskiej, ten znak nadziei staje się zaproszeniem do wiary, bo w Jezusie jest obecny Bóg, miłość Boga, która wszystko zwycięża.
Reklama
2. Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia! Zgromadzeni dziś, w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej, u stóp jasnogórskiego sanktuarium przypominamy sobie, że święty Jan Paweł II wskazywał nam, że i my możemy, odczytywać przedziwną tajemnicę tego jasnogórskiego sanktuarium, tego jasnogórskiego wzgórza właśnie w świetle Ewangelii Janowej o godach w Kanie Galilejskiej. A ona mówi nam i wciąż przypomina również o obecności Maryi, Matki Jezusa. W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Maryja była obecna i - jak mówi nam wprost tekst Ewangelii - to właśnie Ona zwraca uwagę Jezusa na potrzeby ludzi. Maryja, Matka Jezusa, staje więc pomiędzy swym Synem a ludźmi w sytuacji ich braków, niedostatków i cierpień. Znak nadziei, który uczynił Jezus, został więc przez Nią wyproszony. To pierwsze objawienie Jezusa, Syna Bożego, a więc początek znaków - jak to nazwie święty Jan. Wiara uczniów wiązały się z dyskretną interwencją i prośbą Maryi. Matki Jezusa. Uwierzyli w Niego, bo to na Jej wyraźną prośbę Jezus po raz pierwszy objawił w Kanie Galilejskiej swoją Boską moc. Ona pierwsza uwierzyła Jezusowi. Ona zawierzyła Mu los ludzi. Ona pierwsza jest więc kobietą wiary i ufności, kobietą zawierzenia. Dlatego Kościół czci Matkę Jezusa jako przewodniczkę na drogach naszej wiary i zawierzenia Bogu. Od Niej uczymy się zawierzenia i wiary w Boga, bo to w Kanie Galilejskiej - jak przypomina nam encyklika o błogosławionej Maryi Dziewicy w życiu pielgrzymującego Kościoła - Maryja jawi się jako wierząca w Jezusa: to Jej wiara - jak podkreślał święty Jan Paweł II - sprowadza pierwszy „znak” i przyczynia się do wzbudzenia wiary w uczniach. Uwierzyli w Niego Jego uczniowie. Ktoś słusznie nawet zauważył, że w tekście greckim użyte jest tu wyrażenie, które znaczy wierzyć, ale wierzyć wykonując ruch naprzód: zostali popchnięci, by z pasją przylgnąć do Jezusa. I jest to w pełni ruch miłości. Maryja i nas chce dziś pociągnąć do swojego Syna. Maryjo, wspomóż nas, byśmy doświadczyli dziś mocy nadziei, by nasze serca - często słabe, doświadczające zwątpienia czy niepokoju - zostały dziś pokrzepione przez Jezusa.
3. Drodzy Siostry i Bracia! W tym świetle możemy dziś powiedzieć, że Jasna Góra nie jest jedynie miejscem cudów, ale przede wszystkim jest miejscem znaków, które mają obudzić naszą wiarę i mają nas prowadzić do Jezusa. Jeśli bowiem i tutaj, w tym sanktuarium od wieków przez wstawiennictwo Maryi, Matki Bożej Częstochowskiej, Bóg i dla nas okazuje się naprawdę bliski, czuły i współczujący, jeśli w naszym życiu działa, jeśli daje nam znaki i czyni cuda, to przecież dlatego, że to Ona, obecna tutaj od wieków w swej Matczynej Ikonie, i w nas wzbudza wiarę. A jak to robi? Jak to czyni? W jaki sposób nam pomaga? Kiedyś, odpowiadając na podobne pytanie, papież Franciszek słusznie wskazywał, że i my musimy sobie jasno odpowiedzieć, czy widzimy w Niej nauczycielkę życia duchowego, pierwszą, która poszła za Chrystusem wąską drogą krzyża, dając nam przykład, czy też Panią „nieosiągalną”, której nie da się naśladować? „Błogosławioną, ponieważ uwierzyła” Bożym słowom zawsze i w każdych okolicznościach (por Łk 1,42.45) czy też jakąś„Świętą z obrazka”, do której uciekamy się, by tanim kosztem zyskać łaski? Maryję - Dziewicę Ewangelii, czczoną przez modlący się Kościół, czy przeciwnie - Maryję naszkicowaną tylko przez nasze subiektywne własne wrażliwości, które widzą Ją jako powstrzymującą karzące ramię Boga gotowego do karania; Maryję lepszą od Chrystusa, postrzeganego jako bezlitosny Sędzia; bardziej miłosierną niż Baranek złożony za nas w ofierze? Myślę, że odpowiedź dają nam także usłyszane dziś Jej własne słowa: zróbcie wszystko, cokolwiek wam [mój Syn] powie. Słuchać mamy więc Jezusa i Jego słów. Iść za Jezusem i za Jego Ewangelią. Wprowadzać usłyszane przez nas Słowa Jezusa w czyn, żyć nimi na co dzień, nie będąc jedynie słuchaczami oszukującymi samych siebie.
4. Siostry i Bracia! Za chwilę, stając przed wierną kopią Cudownej Ikony odnowimy Jasnogórskie Śluby Narodu. Przed Jej Matczynym Obliczem chcemy prosić o wiarę i nadzieję. Usłyszymy wezwanie do uczciwości i prawości w kształtowaniu naszego życia osobistego, rodzinnego i wspólnotowego. Niech dotrze jeszcze raz do naszych serc wołanie o szacunek dla ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci, o poszanowanie dla ludzkiej godności i troska o wychowanie ludzi młodych zgodnie z duchem Chrystusowej Ewangelii, o życie w miłości i sprawiedliwości, w wyrzeczeniu się siebie i wzajemnym poszanowaniu, o życie w zgodzie i pokoju, bez nienawiści, przemocy i wyzysku. Wszyscy wiemy i doświadczamy, jak bardzo potrzeba nam dziś jedności i społecznego pokoju, przebaczenia i wzajemnego porozumienia, troski o nasze wspólne bezpieczeństwo i jednocześnie prawdziwego otwarcia umysłu i serca na szukających pomocy i wsparcia, także tych, którzy uciekają przed wojną, głodem i cierpieniem. Potrzeba nam odwagi pokoju, a nade wszystko podjęcia owego oczyszczenia serca, niezbędnego do budowania relacji pokoju. Pokój bowiem - jak wskazuje papież Leon XIV - buduje się w sercu i zaczyna od serca, wykorzeniając pychę i roszczenia oraz ważąc słowa, ponieważ można ranić i zabijać, nie tylko bronią, ale i językiem. Rok Jubileuszowy przypomina nam wciąż, że nadzieja jest obecna w sercu każdego człowieka jako pragnienie i oczekiwanie dobra, nawet jeśli nie wie, co przyniesie jutro. W uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej, tutaj, u Jej stóp, wpatrzeni w wierną kopię Cudownego Jasnogórskiego Wizerunku, tego, który po Mszy świętej będzie dziś uroczyście przekazany do diecezji sosnowieckiej, aby niebawem rozpocząć kolejne już pielgrzymowanie w naszej ojczyźnie, zawierzamy siebie samych, nasze rodziny i nasz naród matczynej opiece Maryi. W Twoje dłonie składamy naszą przeszłość i przyszłość, całe nasze życie narodowe i społeczne, Kościół Syna Twego i wszystko, co miłujemy w Bogu. Najświętsza Maryjo Panno Częstochowska módl się za nami. Amen.