Reklama

Kościół

Wzrasta liczba pielgrzymów idących pieszo

Pielgrzymowanie na Jasną Górę pokazuje różnorodność i jedność Kościoła diecezjalnego, jego wspólnotowy i rodzinny charakter. Widać to zwłaszcza po dotarciu pielgrzymów z różnych stron Polski na wieczorną Eucharystię, bo tym, co ich łączy jest Jezus Chrystus - mówi w rozmowie z KAI o. Michał Bortnik OSPPE, dyrektor Biura Prasowego Jasnej Góry i rzecznik klasztoru. W tym tygodniu przypada kulminacja natężenia ruchu pielgrzymkowego przed 15 sierpnia - uroczystością Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

[ TEMATY ]

pielgrzymki

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KAI: Na Jasnej Górze zbliża się tzw. pierwszy szczyt pielgrzymkowy. Pątników przybywa czy jest ich mniej niż w latach poprzednich?

o. Michał Bortnik OSPPE: Patrząc na liczby, zauważalna jest tendencja zwyżkowa. W lipcu br. weszło na Jasną Górę 2 tys. pielgrzymów więcej niż rok temu. Do 10 sierpnia też było ich o 500 więcej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Dzień przedwczorajszy i wczorajszy wskazuje, że liczby są mniej więcej te same, z niewielkim wzrostem. Widać zatem, że pielgrzymów jest coraz więcej i to, co cieszy najbardziej: w tym roku jest bardzo dużo młodzieży.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

O czym ów wzrost, zwłaszcza wśród młodych, świadczy?

- Myślę, że przede wszystkim pielgrzymki się przeobrażają. Nie chcę powiedzieć, że stają się "atrakcyjne" dla młodych ludzi, bo to złe słowo, ale np. powstają i są coraz liczniejsze pielgrzymki rowerowe, co umożliwia pielgrzymowanie tym, którzy nie mogą sobie pozwolić na dłuższy urlop. Pielgrzymka z Elbląga idzie 15 dni, jeszcze dłuższe są te z Helu i Pomorza Zachodniego. Tam trzeba poświęcić na pielgrzymowanie bardzo dużo czasu. Dlatego pielgrzymki rowerowe są krótszą i szybszą alternatywą.

Na czym to przekształcanie się pielgrzymek pieszych polega?

Reklama

- Dawniej grupy pielgrzymkowe były bardziej związane z miejscowościami, z których wychodziły, bo tam mieszkali pątnicy. Teraz tworzą się natomiast pielgrzymki tematyczne. Młodzież szuka pielgrzymek medytacyjnych czy pokutnych. Są pielgrzymki, na których ich uczestnicy podejmują post o chlebie i wodzie lub codzienną godzinną adorację Najświętszego Sakramentu po dojściu na nocleg. W ramach pielgrzymowania funkcjonują nawet żłobki i przedszkola - za grupą pątników jedzie specjalny autobus, do którego pod opiekę można oddać dziecko, które być może znudziło się już wędrówką. Pielgrzymowanie zatem na pewno się nie kończy, ale przeobraża. A liczba młodych osób czy młodych małżeństw z dziećmi w wózkach wskazuje, że pielgrzymki mają przyszłość i że istnieje w nich polski duch oddawania czci Matce Najświętszej.

Charakterystyczne jest dziś właśnie to pielgrzymowanie nie całą trasą, ale choćby przez kilka dni. Starsi nie mają aż tyle sił, młodsi - urlopu.

- Takie pielgrzymowanie sztafetowe - bo o nim mowa - narodziło się po pandemii. Zauważalne jest dziś niemal w każdej pielgrzymce. W niektórych towarzyszą mu słowa "Pielgrzymuj, ile chcesz". Pątnicy dołączają się w grupach sztafetowych i idą jeden konkretny odcinek drogi lub więcej. W pielgrzymce rzeszowskiej dotarło na Jasną Górę nawet sześć grup sztafetowych. Wygląda to w ten sposób, że taka grupa pątników dojeżdża do już idących i idzie z nimi cały dzień, aby dojść wieczorem na jasnogórski apel. Podobnie w pielgrzymce diecezji sandomierskiej - w całej pielgrzymce szło 1000 osób a pielgrzymów sztafetowych było 1500. Można to zatem traktować jak otwarcie się na nowe sposoby pielgrzymowania. Kiedyś na takich pielgrzymów pozostali patrzyliby krzywo, mówiąc: "Nie ma czegoś takiego, że idziesz 1-2 dni. Albo idziesz całą trasę, albo nie idziesz w ogóle".

Jakie są jeszcze różnice w porównaniu z pielgrzymowaniem w przeszłości?

Reklama

- Dawniej "modne" - znowu niedobre określenie - było pielgrzymowanie duchowe, choć dziś wciąż jest ono praktykowane. Jednak współcześnie media umożliwiają to inaczej. Obok tysiąca pielgrzymujących tradycyjnie, jest 2 lub 3 tysiące tych, którzy duchowo im towarzyszą w czasie Mszy św. czy poprzez relacje na żywo w mediach społecznościowych.

Coraz częściej zdarza się, że poszczególne tzw. strumienie czy grupy pielgrzymki diecezjalnej, dawniej łącząc się w trasie, obecnie idą jednak od początku do końca samodzielnie. Co to oznacza?

Reklama

- Są takie pielgrzymki. Gnieźnieńska od wielu lat ma jeden tzw. człon promienisty, który zapoczątkowany został w czasach komunistycznych, gdy nie wolno było pielgrzymować. Ci pielgrzymi nie szli w jednej grupie, ale w mniejszych grupkach z różnych miejscowości. Dziś tak jest to organizowane np. w diecezjach mających dwuczłonowe nazwy lub w ramach pielgrzymek regionalnych, które idą osobno a łączą się dopiero przed wejściem na Jasną Górę jako jedna diecezja. Takie organizowanie pielgrzymki ma podłoże historyczne. Jest np. 388 Pielgrzymka Kaliska [jedna z najstarszych w Polsce - KAI] i 34. Pielgrzymka Diecezji Kaliskiej, związana ściśle z utworzeniem diecezji. Powstanie diecezji przyczyniło się do zmiany profilu pielgrzymki. Wcześniej te grupy wędrowały pojedynczo lub w ramach innej diecezji i zostały połączone. W ramach diecezji zielonogórsko-gorzowskiej docierają trzy człony: głogowski, zielonogórski i gorzowski, łącząc się ostatniego dnia pod Częstochową. Jeszcze innym przykładem jest pielgrzymka z archidiecezji łódzkiej. Przez cały dzień 24 sierpnia wchodzą jej pojedyncze grupy, które łączą się na wspólnej Mszy św. na jasnogórskim szczycie. Podobnie 14 sierpnia wchodzi pięć czy sześć grup z archidiecezji warszawskiej łączących się potem jako jedna wielka pielgrzymka z Warszawy. Takie pielgrzymowanie pokazuje zatem różnorodność i jedność Kościoła diecezjalnego, to, że tworzy on jedną wspólnotę w duchu synodalności, o której mówił papież Franciszek. Mimo że podzieleni i z różnych stron - jesteśmy jednym Kościołem. To pięknie widać, gdy te pielgrzymki schodzą się z różnych stron Polski na Jasną Górę i łączą na wspólnej Eucharystii. Bo to, co nas łączy, to Jezus Chrystus w Eucharystii.

A co z tzw. pielgrzymkami branżowymi?

- One przychodzą na Jasną Górę nie w sierpniowym szczycie pielgrzymkowym, ale przez cały rok. W wakacje, w niedzielę po 15 sierpnia, przychodzą natomiast elektrycy i energetycy. Wszystkie grupy zawodowe pielęgnują termin swojego przyjazdu, choć niektóre - jak pocztowcy czy leśnicy - mają problem z pielgrzymowaniem, bo im tego niemal wprost zakazano. Oni jednak chcą tu być i pokazać, że są u Matki Bożej. Chcą tu przyjeżdżać bez względu na to, co usłyszą z góry. Wśród pielgrzymek pieszych wyróżniają się żołnierze, którzy wychodzą z Warszawy i wchodzą na Jasną Górę 14 sierpnia. Swoją pieszą pielgrzymkę mają strażacy, wędrujący z całymi rodzinami.

Reklama

Różnorodność pielgrzymowania na Jasną Górę widać też w przybywaniu tu pątników z zagranicy. Z pielgrzymką bielsko-żywiecką przybyła grupa z Estonii, są też Węgrzy (przychodzą z tą pielgrzymką od wielu lat), z Krakowa idą zwykle Włosi z ruchu Comunione e Liberazione. W tym roku ich nie ma, bo zostali na Jubileuszu Młodych w Rzymie, ale zazwyczaj jest to nawet tysiąc osób. Włochów od razu widać i słychać! Mniejsze grupy obcojęzyczne lub osoby indywidualne idą w wielu innych pielgrzymkach. Czasem przyjeżdżają do Polski jako turyści, wyszukują informacje o dołączeniu do pielgrzymki. Idą, bo chcą zobaczyć co to znaczy być pielgrzymem na Jasną Górę. Przekonują się, przyjeżdżają znowu i z roku na rok jest ich więcej.

Jasna Góra jest zatem - poza centrum kultu maryjnego dla Polaków - także miejscem międzynarodowym, jednym z najważniejszych sanktuariów w Europie i na świecie...

- Z jednej strony tak, a z drugiej jest to podkreślenie jedności osób wierzących w Kościele. Mówił o tym w ubiegłym roku jeden z generałów armii amerykańskiej, który przyszedł na Jasną Górę z pielgrzymką żołnierzy. Podkreślił, że doświadczył w czasie pielgrzymowania tej jedności, wspólnotowości a nawet rodzinnego charakteru wspólnego wędrowania. Słyszał wiele o pielgrzymowaniu tutaj, poszedł pierwszy raz i przyznał, że zrobiło to na nim ogromne wrażenie. Mamy nadzieję, że w tym roku także przyjdzie. Podobnie - że pielgrzymowanie na Jasną Górę to wyjątkowe doświadczenie - wyrażali się żołnierze ze Słowacji. Wejście na szczyt i przejście przez tłumy, które ich witają, radość dzielenia się wiarą, a wcześniej życzliwe przyjmowanie przez ludzi spotykających ich a szlaku - to dla nich wielkie przeżycie. Bardzo mało bowiem ludzi jest obojętnych na pielgrzymów, na palcach jednej ręki można policzyć tych, którzy odnoszą się do nich wrogo. Przeważa radość i gościnność, udostępnianie kwater przez rodziny czy słynna jajecznica z jajek zbieranych w całej wsi. Bardzo często ci ludzie mówią pielgrzymom: zanieście na Jasną Górę także nasze intencje.

A jakie są te intencje modlitewne polskich pielgrzymów?

Reklama

- Od pokoju na świecie, przez sprawy lokalne, po modlitwę za całą naszą Ojczyznę. Grupy wchodzące 1 sierpnia wspominały Powstanie Warszawskie i wszystkich, którzy zginęli w tym zrywie po niepodległość czy w ogóle w obronie Ojczyzny. To także modlitwy w intencji swoich diecezji i Kościołów lokalnych - w kilku diecezjach trwają bowiem kongresy eucharystyczne - a wszystkim towarzyszy zwłaszcza hasło roku jubileuszowego "Pielgrzymi nadziei". To, ci którzy tę nadzieję niosą, ale też chcą tu, na Jasnej Górze, znaleźć tę nadzieję dla siebie.

---

Na Jasnej Górze trwają ostatnie przygotowania do tegorocznych uroczystości odpustowych. W czwartek o godz. 18.30 odprawione zostanie wigilijna Msza św. przed uroczystością Wniebowzięcia NMP, będzie jej przewodniczyć metropolita warszawski abp Adrian Galbas SAC, a homilię wygłosi generał Zakonu Paulinów o. Arnold Chrapkowski OSPPE. W piątek 15 sierpnia o godz. 8.00 celebrowana będzie tradycyjna Msza św. dla pielgrzymek z Warszawy - będzie jej przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Piotr Jarecki, a homilię wygłosi przeor Jasnej Góry o. Samuel Pacholski OSPPE.

O godz. 11.00 rozpocznie się uroczysta suma odpustowa. Będzie jej przewodniczyć i wygłosi homilię biskup senior diecezji świdnickiej Ignacy Dec. Uroczystości zakończą się wieczorną Mszą św. o godz. 19.00 pod przewodnictwem biskupa seniora Antoniego Długosza z Częstochowy.

2025-08-13 15:44

Oceń: +2 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

BPKEP: więcej pielgrzymów na Jasnej Górze w 2018 roku

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymki

Marian Sztajner/Niedziela

W 2018 r. Jasną Górę nawiedziło 4,3 mln pielgrzymów, z czego 834 tys. osób przybyło do Sanktuarium w 200 ogólnopolskich pielgrzymkach. To więcej niż w ubiegłym roku - podało Biuro Prasowej Konferencji Episkopatu Polski.

Wśród najliczniejszych pielgrzymek, które nawiedziły Jasnogórskie Sanktuarium w 2018 r., znalazły się m.in. pielgrzymki Rodziny „Radia Maryja”, Rolników, Motocyklistów, Odnowy w Duchu Świętym, Anonimowych Alkoholików, Ludzi Pracy, Kół Żywego Różańca, Szkół im. Jana Pawła II. W 2018 r. po raz pierwszy przybyła m.in. Pielgrzymka Żołnierzy Wyklętych i Narodowa Pielgrzymka Seniorów.
CZYTAJ DALEJ

Wincenty, czyli tam i z powrotem

Czy można zapanować nad wstydem? Podobno jeśli mocno wbije się paznokcie w kciuk, to czerwona twarz wraca do normy. Ale od środka wstyd dalej pali, choć może na zewnątrz już tak bardzo tego nie widać. Jeśli ktoś się wstydzi, że zachował się jak świnia, to w sumie dobrze, bo jest szansa, że tak łatwo tego nie powtórzy. Tylko że ludzkość tak jakoś coraz mniej się wstydzi rzeczy złych.

Ludzie wstydzą się: biedy, pochodzenia, wiary, wyglądu, wagi… I nie jest to wcale wynalazek dzisiejszych napompowanych, szpanujących i wyzwolonych czasów. Takie samo zażenowanie czuł pewien Wincenty, żyjący we Francji na przełomie XVI i XVII wieku. Urodził się w zapadłej wsi, dzieciństwo kojarzyło mu się ze świniakami, biedą, pięciorgiem rodzeństwa i matką - służącą. Chciał się z tego wyrwać. Więc wymyślił sobie, że zostanie księdzem. Serio. Nie szukał w tym wszystkim specjalnie Boga. Miał tylko dość biedy. Rodzice dali mu, co mogli, ale szału nie było, więc chłopak dorabiał korepetycjami, jednocześnie z całych sił próbując ukryć swoje pochodzenie. Dlatego, kiedy ojciec przyszedł go odwiedzić w szkole, Wincenty nie chciał z nim rozmawiać. Sumienie wyrzucało mu to potem do późnej starości.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: włoski kapłan drugim sekretarzem osobistym Leona XIV

2025-09-27 16:08

[ TEMATY ]

Watykan

Papież Leon XIV

Agata Kowalska

Biskup San Miniato, Giovanni Paccosi, ogłosił, że ks. Marco Billeri, prezbiter diecezji toskańskiej, został mianowany przez Ojca Świętego jego drugim sekretarzem osobistym.

Wyświęcony w 2016 roku, ks. Billeri kontynuował studia w Rzymie, uzyskując doktorat z prawa kanonicznego. Mianowany sędzią Trybunału Kościelnego Toskanii oraz obrońcą węzła małżeńskiej przy Trybunale Diecezjalnym w San Miniato i Volterra, był również ceremoniarzem biskupim i sekretarzem Rady Kapłańskiej. Do tej pory pełnił funkcję wikariusza parafii św. Szczepana i Marcina w San Miniato Basso.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję