Japonia/ Hasający na pasie startowym niedźwiedź sparaliżował lotnisko Yamagata
Kilkanaście połączeń z japońskiego lotniska Yamagata zostało odwołanych z powodu niedźwiedzia, który ganiał po pasie startowym - poinformowała agencja AFP.
Niedźwiedź pojawił się na pasie o poranku, co zmusiło port do odwołania kilkunastu lotów. Pracownicy odpędzili zwierzę, ale ich sukces był krótkotrwały, a radość - przedwczesna.
Przed południem niedźwiedź wrócił na pas, a lotnisko znów musiało wstrzymać kilkanaście lotów. Choć udało się po raz drugi przegonić zwierzę, prawdopodobnie nadal jest ono gdzieś w okolicy.
"Biorąc pod uwagę obecną sytuację, nie ma możliwości, abyśmy mogli teraz przyjmować samoloty" - powiedział agencji przedstawiciel lotniska Yamagata Akira Nagai.
Port lotniczy wezwał specjalistów i na niedźwiedzia zastawiono pułapkę. Otaczająca teren policja ma uniemożliwić niedźwiedziowi ucieczkę. "Na razie jednak mamy impas" – powiedział Nagai.
W Japonii coraz częściej zdarzają się spotkania ludzi z niedźwiedziami. W ciągu ostatnich 12 miesięcy doszło do ponad 200 ataków, w których zginęło sześć osób.
Naukowcy twierdzą, że do zjawiska przyczynia się kryzys klimatyczny, który wpływa na źródła pożywienia i czas hibernacji niedźwiedzi. Innym powodem jest starzenie się społeczeństwa i wyludnianie niektórych obszarów, co powoduje, że niedźwiedzie coraz częściej zapuszczają się na tereny miejskie. (PAP)
os/ mms/
Ocena:+10Podziel się:
Reklama
Wybrane dla Ciebie
Japonia: Polonia pielgrzymowała do Matki Bożej na górę Fuji
Zgodnie z kilkuletnim zwyczajem w niedzielę 14 maja kilkunastoosobowa grupa polskich pielgrzymów z ambasadorem RP Pawłem Milewskim na czele przybyła, mimo deszczu, na nabożeństwo majowe przed posąg Matki Bożej z góry Fuji (na wysokości 1500 m). Podobnie jak w zeszłym roku pątnicy nawiedzili najpierw znajdujący się na cmentarzu Fuji Reien pomnik wybitnego polskiego misjonarza br. Zenona Żebrowskiego (1898-1982), towarzysza św. Maksymiliana Kolbego i odmówili tam różaniec.
Następnie udali się pod figurę Matki Bożej „Fuji no Seibo” i tam odśpiewali Litanie Loretańską, po czym wzięli udział we Mszy św. odprawionej w pobliskim klasztorze sióstr salezjanek nad jeziorem Yamanaka – jednym z pięciu, położonych u stóp świętej góry. Tam też odśpiewano pieśni maryjne i patriotyczne pod kierunkiem polsko-japońskiego małżeństwa muzyków.
„Hahaha, info o fałszowaniu wyborów oparli na analizie wykonanej po pijaku jakiegoś gościa z Wykopu oraz na analizie typa, który NIE jest pracownikiem uczelni” – napisała w mediach społecznościowych jedna z internautek (@szef_dywizji), odnosząc się do informacji portalu money.pl, który ujawnił, że dr Kontek, który „zbadał anomalie wyborcze” nie jest pracownikiem SGH, mimo iż „w doniesieniach mediów przedstawiany jest jako pracownik uczelni”. Czytając tę informację, jak i komentarz miałem poczucie, że wcale nie jest mi do śmiechu i w sumie nam wszystkim generalnie też nie powinno.
Pal sześć sam wątek uczelni, przerażające jest to, co przedstawił dr Kontek, a raczej skutki tej co najmniej „niedokładnej” pracy. Jego „analizy” stały się źródłem fali artykułów, materiałów prasowych, telewizyjnych i radiowych oraz komentarzy w mediach i socialmediach, które w oparciu o jego teorie podważały wybór ponad 10 mln polskich obywateli. Profesor Szkoły Głównej Handlowej Tomasz Berent już wypunktował wątpliwą analizę statystyczną dr. Kontka dotyczącą „anomalii wyborczych”. „Pomijając na chwilę kwestię Twojego sposobu identyfikacji komisji, w których mogło dojść do nadużyć i sposobu dokonywanych przez Ciebie korekt (obie niestety bardzo wątpliwej jakości), musiałeś przecież wiedzieć, że wyniki takiej jednostronnej analizy są po prostu bezwartościowe” - napisał w opublikowanym liście. „Zaszokowała mnie treść Twego wywodu. Skwantyfikowałeś bowiem jedynie liczbę głosów, które mogły być nieprawidłowo alokowane Karolowi Nawrockiemu. Odwrotnego scenariusza w ogóle nie wziąłeś pod uwagę” – zauważył prof. Berent, docierając do sedna skandalu: „Problem w tym, że Twoje wyniki nie są też wiarygodne statystycznie. Nie mogą być zatem żadnym sygnałem, które wymaga bliższego zbadania”.
Papież Leon XIV potępił "niegodziwe posługiwanie się głodem jako bronią wojenną". W ogłoszonym w poniedziałek w Watykanie przesłaniu do Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) podkreślił, że świat musi to karać.
"Dzisiaj - napisał papież - obserwujemy z przerażeniem niegodziwe posługiwanie się głodem jako bronią wojenną".
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.