Reklama

Kościół

Sakrament kapłaństwa czy sakrament święceń? Jaki sakrament przyjmuje diakon, prezbiter i biskup?

Sakrament kapłaństwa czy sakrament święceń? Jaki sakrament przyjmuje diakon, prezbiter i biskup? Co to znaczy? - na te pytania odpowiada ks. dr Andrzej Persidok, wykładowca teologii fundamentalnej na Akademii Katolickiej w Warszawie. Ks. dr Persidok przypomina też, że - w myśl nauczania Kościoła - diakonem, prezbiterem i biskupem zostaje się już na zawsze, również po śmierci.

[ TEMATY ]

kapłaństwo

święcenia

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Maria Czerska (KAI): Co to znaczy „przyjąć sakrament kapłaństwa”? Maj i czerwiec to miesiące, w których najczęściej odbywają się święcenia - diakonatu i prezbiteratu? Czy te osoby przyjmują ten sam sakrament?

Ks. dr Andrzej Persidok: Tak. Tu trzeba doprecyzować, że ten sakrament w Kościele nazywa się sakramentem święceń i związany jest z wyborem pewnych konkretnych osób do posługi dla ludu Bożego. Sakrament ten ma trzy stopnie i wszystkie z nich są służebne. Tzn. ich sens spełnia się przede wszystkim w tym, co dają one innym. Jest to inaczej niż np. w przypadku sakramentu chrztu; chrzest jest dla człowieka, który go przyjmuje, dla zbawienia tego człowieka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Natomiast w tym trzystopniowym sakramencie, gdzie pierwszy stopień to diakonat, drugi to prezbiterat a trzeci - to episkopat, biskupstwo, dopiero drugi i trzeci stopień mają charakter kapłański, tzn. związane są ze składaniem ofiary, z posługą ofiarniczą. Pierwszy z tych trzech stopni, diakonat z tym się nie wiąże. Jak wiemy, diakon nie sprawuje ofiary eucharystycznej. Diakonat to posługa Słowa Bożego i pewne funkcje służebne w liturgii. Nie jest to zatem sakrament w stopniu kapłańskim. Ale każdy z tych trzech stopni to jeden sakrament święceń.

Co to znaczy? W którym momencie człowiek otrzymuje łaskę tego sakramentu?

Reklama

- Człowiek przyjmując kolejne stopnie święceń otrzymuje za każdym razem łaskę, ale to nie są kolejne sakramenty, ale jakby wzrost w ramach jednego sakramentu. Myślę, że w jakiś sposób można by to odnieść do relacji między sakramentem chrztu i bierzmowania, choć ta analogia - jak każda - ma swoje ograniczenia. W przypadku chrztu i bierzmowania mamy do czynienia z dwoma różnymi sakramentami. Ale jednak, zastanawiając się nad sensem każdego z nich, możemy stwierdzić, że w jakimś stopniu się one pokrywają. Duch Święty zostaje człowiekowi darowany już na chrzcie świętym. Podkreśleniem tego jest gest namaszczenia. Natomiast bierzmowanie daje jakby w nowy sposób ten sam dar Ducha Świętego. To nie jest jakiś inny Duch Święty. W podobnym sensie człowiek, który przyjął już sakrament święceń diakonatu, przeznaczający go do posługi dla Ludu Bożego, gdy przyjmuje święcenia w stopniu prezbiteratu, przyjmuje ten sam sakrament ale w nowy sposób, tym razem już w wymiarze kapłańskim.

Czy w ogóle sformułowanie „sakrament kapłaństwa” jest prawidłowe?

- To sformułowanie nieprecyzyjne. Precyzyjnie należałoby powiedzieć „sakrament święceń w stopniu prezbiteratu”. Natomiast wiadomo, że język potoczny rządzi się swoimi prawami. Nie byłbym takim rygorystą i nie uciekał od potocznych sformułowań. Kiedy mówimy „ksiądz” to mamy na myśli kogoś, kto jest prezbiterem, bądź biskupem, co wiąże ściśle ze sprawowaniem Eucharystii, czyli z funkcjami kapłańskimi.

Księża obchodzą jubileusze święceń kapłańskich, biskupi - sakry biskupiej. Nikt raczej nie obchodzi specjalnie rocznicy święceń diakonatu. Dlaczego?

- Myślę, że można by było wskazać tu dwie przyczyny. Po pierwsze - w dawnej teologii sakramentu, jeszcze sprzed reformy liturgicznej w latach 60-tych XX w. tych święceń było więcej. Dzielono je na niższe i wyższe. Święcenia wyższe to był prezbiterat i biskupstwo. Obchodzono zatem jubileusze związane z przyjęciem święceń wyższych i wejściem w funkcje kapłańskie. Po drugie - warto sobie uświadomić, że przez długi czas nie było funkcji diakona stałego, więc dopiero wraz ze święceniami prezbiteratu ksiądz stawał się tym, kim miał być, tzn. dochodził do celu formacji seminaryjnej, którą podjął. Stąd szczególne świętowanie tej rocznicy.

Reklama

Natomiast można się zastanowić, czy nie należałoby też dowartościować rocznic święceń diakonatu, jako tego momentu, w którym człowiek zdecydował się, że jego życie będzie poświęcone dla Ludu Bożego i dla Boga. Warto pamiętać, że to właśnie wtedy składa się przyrzeczenia celibatu, posłuszeństwa biskupowi i modlitwy w imieniu Kościoła, która się konkretnie przejawia w modlitwie brewiarzowej. Bardzo ważne aspekty życia przyszłego księdza zostają więc jakoby skonfigurowane wówczas, w momencie przyjęcia święceń diakonatu.

Tu jeszcze dopowiem jedną rzecz: kolejne stopnie święceń nie znoszą poprzednich, tzn., ksiądz nadal jest diakonem, podobnie jak biskup. Kiedyś podkreślano to w ten sposób, że biskup do celebrowania Mszy św. pod ornat, czyli pod szatę kapłańską zakładał też dalmatykę, czyli szatę diakońska. To był znak tego współistnienia różnych stopni święceń.

Czy święcenia to jeden z tych sakramentów, które przekraczają śmierć?

- Tak, Kościół naucza, że podobnie jak chrzest i bierzmowanie, święcenia wyciskają na człowieku pewne trwałe znamię, które trwa również w życiu przyszłym. Nie potrafimy sobie oczywiście wyobrazić, na czym by to miało polegać. Na pewno nie chodzi o jakąś hierarchię w niebie. Natomiast teologia mówi o tym, że diakonem, prezbiterem czy biskupem zostaje się już na zawsze. To zaczyna się już w momencie diakonatu i dotyczy również diakonów stałych. Choć w praktyce droga, którą podejmuje diakon stały jest inna niż droga diakonów, którzy mają zostać prezbiterami, jest to jednak ten sam sakrament.

2025-06-17 17:31

Oceń: +10 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kapłaństwo to droga na całe życie

Niedziela rzeszowska 26/2014, str. 4

[ TEMATY ]

święcenia

Andrzej Niedźwiecki

Na to wydarzenie czekali sześć lat. Przygotowywali się do niego poprzez formację intelektualną, duchową i ludzką, podczas studiów filozoficzno-teologicznych oraz tygodniowe rekolekcje. W wigilię uroczystości Zesłania Ducha Świętego sześciu diakonów Wyższego Seminarium Duchownego przyjęło z rąk biskupa ordynariusza Jana Wątroby święcenia kapłańskie. Kapłani kierują w imieniu biskupa parafiami jego diecezji, spełniają powierzone im przez niego zadania, głoszą Słowo Boże i nauczają. Posiadają władzę sprawowania Eucharystii, udzielania sakramentów

Święcenia kapłańskie to najważniejszy moment w życiu każdego księdza i początek nowej drogi, drogi na całe życie. To wzruszająca chwila nie tylko dla samych neoprezbiterów, także dla ich rodzin i znajomych czy kapłanów, którzy towarzyszyli im na różnych etapach wzrastania ku kapłaństwu. To czas dziękczynienia za powołanie i modlitwa o wsparcie, by mogli drogą kapłańską kroczyć odważnie, mądrze i z radością. Cała droga powołania wiodła ich do tego momentu. „Święcenia to meta, którą przekraczamy, a po jej przekroczeniu nie odpoczywamy, ale biegniemy dalej. To tak naprawdę dopiero początek tego, co się wydarzy” – mówią neoprezbiterzy. „To ogromne przeżycie nie tylko duchowe. Tak po ludzku serce także zadrżało, zabiło mocniej i pojawiły się pytania czy jesteśmy godni, czy podołamy? Szybko jednak opanował nas spokój, że skoro Bóg powołuje, to i da siły, by dobrze realizować powołanie”. Chociaż jedno jest kapłaństwo Chrystusa, to jednak wiele jest wizji kapłaństwa, kapłańskiego posługiwania. „Przez lata przyglądaliśmy się naszym proboszczom czy katechetom, którzy przykładem życia i kapłaństwa pociągali nas ku Chrystusowi. Od początku kapłańskiej formacji pytaliśmy siebie: Jakim ja chcę być księdzem?, ale przede wszystkim prosiliśmy Chrystusa, by kształtował w nas kapłana na swój obraz i podobieństwo. Kapłan to przede wszystkim człowiek wiary: głębokiej, szczerej, autentycznej. Współczesny świat i człowiek potrzebuje świadectwa wiary, noszonej i pielęgnowanej w sercu, malującej się na twarzy, ale przede wszystkim wiary wyrażającej się czynem i ofiarą”.
CZYTAJ DALEJ

A jednak małżeństwo górą! Papież mówi „stop” rewolucji

2025-09-18 14:08

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Leon XIV

Red

W świecie, który zdaje się pędzić na oślep ku kolejnym rewolucjom moralnym, głos papieża Leona XIV brzmi jak grom z jasnego nieba. „Uważam za wysoce nieprawdopodobne, przynajmniej w najbliższej przyszłości, aby doktryna Kościoła dotycząca seksualności i małżeństwa uległa zmianie” – deklaruje w swojej nowej biografii „Leon XIV: obywatel świata, misjonarz XXI wieku”.

Te słowa są nie tylko kotwicą dla wiernych, ale i wyraźnym sygnałem: Kościół nie ugnie się pod presją zmieniających się mód. I choć ton papieża pozostaje spokojny, jego przesłanie jest wyraźne. Leon XIV mówi jasno. W dwóch długich, trzygodzinnych wywiadach, przeprowadzonych w malowniczym Castel Gandolfo i w watykańskim apartamencie na Piazza Sant’Uffizio, papież z odwagą mierzy się z tematami, które rozpalają emocje i dzielą Kościół. Kwestie związane z osobami LGBTQ+? Owszem, są gorące, ale Ojciec Święty nie zamierza iść na kompromis z doktryną. Podążając śladem Franciszka, powtarza jego „todos, todos, todos” – „wszyscy, wszyscy, wszyscy” są zaproszeni do Kościoła. Ale nie łudźmy się: to zaproszenie nie oznacza przyklepania każdego stylu życia. „Każdy jest dzieckiem Bożym” – mówi papież Leon XIV – ale Kościół nie będzie zmieniał swoich fundamentów, by przypodobać się światu.
CZYTAJ DALEJ

Ks. Mirosław Wachowski: nuncjusz apostolski służy komunii Kościoła

2025-09-21 08:38

[ TEMATY ]

Irak

Nuncjusz Apostolski

ks. Marek Weresa / Vatican Media

Ks. Mirosław Wachowski

Ks. Mirosław Wachowski

Nowo mianowany nuncjusz apostolski w Iraku, ks. prałat Mirosław Wachowski, w rozmowie z mediami watykańskimi podzielił się osobistymi refleksjami o powołaniu, misji w ziemi Abrahama, służbie Kościołowi oraz duchowej sile, która pozwala iść naprzód. „Nuncjusz apostolski jest przedstawicielem Ojca Świętego wobec władz cywilnych, promując godność osoby ludzkiej, uniwersalne prawa człowieka, pracując na rzecz pokoju, tak w kraju, w którym spełnia swoją posługę, jak i na całym świecie” - wskazał.

W czwartek, 18 września Papież Leon XIV mianował nuncjuszem apostolskim w Iraku ks. prałata Mirosława Stanisława Wachowskiego, dotychczasowego Podsekretarza ds. Relacji z Państwami i Organizacjami Międzynarodowymi Stolicy Apostolskiej. Wyniósł go jednocześnie do stolicy tytularnej Villamagna di Proconsolare, z godnością arcybiskupa. Ks. Wachowski w wywiadzie dla Radia Watykańskiego podkreślił, że każda nowa nominacja traktowana jest przez niego jako akt Bożego miłosierdzia i zaufania, na który - jak sam mówi - nie zasłużył. „Z jakiegoś dla mnie tajemniczego, nieznanego powodu z wioski na Mazurach Pan Bóg powołał do kapłaństwa chłopaka, który według mnie nie miał jakichś szczególnych talentów”. To głębokie poczucie niewystarczalności nie przeszkadzało mu jednak zaufać: „Odpowiedziałem wtedy tak na to powołanie, ufając bardziej Jego łasce niż moim własnym ograniczonym zdolnościom”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję