Reklama

Wiara

VI Niedziela Wielkanocy

Duch Święty jest światłem, które rozjaśnia ludzkie mroki

Działanie Ducha Świętego w Kościele jest wielostronne. Nie sposób go wyliczyć ani nawet sobie wyobrazić. Próbuje to robić teologia, lecz bez większych sukcesów. Odkrywają je natomiast dusze mistyczne. Uczą one, że działanie Ducha Świętego polega najpierw na usuwaniu wszelkich ograniczeń w myśleniu wierzących.

2025-05-21 08:48

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ewangelia J 14, 23-29

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy. Kto nie miłuje Mnie, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem, przebywając wśród was. A Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem. Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka. Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie. A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie».

Drodzy!

Reklama

1. Zbliżamy się coraz bardziej do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Tymczasem czytania tej niedzieli, mam na myśli Ewangelię, wprowadzają nas na nowo do Wieczernika, do czasu ostatniej wieczerzy. Ponieważ zbliża się Jego odejście z tego świata i powrót do Ojca, co dokona się przez misterium śmierci i zmartwychwstania, Jezus pociesza sobie bliskich obietnicą Ducha Świętego, którego w Jego miejsce przyśle im Ojciec. W swojej mowie Jezus dotyka ważnej kwestii, czyli obecności Boga w życiu osoby wierzącej i we wspólnocie, do której należy, którą współtworzy. Rzeczą nieodzowną – mówi Jezus – jest intymna jedność z Bogiem. „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał Moją naukę, a Ojciec Mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wiara jest czymś innym od religii i rośnie również inaczej od niej. Wiara chrześcijańska jest przyjęciem Boga, który przychodzi do mnie jako Miłość. Przyjmując Boga, wierzący przyjmuje też odpowiedzi, jakich udziela mu Bóg na pytania, które stawia jako człowiek religijny.

Podziel się cytatem

Wiara jest przede wszystkim przyjmowaniem Bożych odpowiedzi. Lecz Bóg nie komunikuje ich „z zewnątrz”. Nie przemawia do człowieka przez grzmoty czy błyskawice. Przeciwnie, przemawia z wnętrza jego serca, ale wtedy, kiedy zostaje przyjęty z miłością. Jest Mistrzem wewnętrznym, zawsze z tymi, którzy należą do Niego, jednak bez obciążenia dla nich. Z ich strony oczekuje wyłącznie na przyjęcie Go z miłością. Dlatego powie Chrystus: „Jeśli Mnie kto miłuje…” Bóg udziela swojej łaski, mądrości, pociesza i wzmacnia, rozwiązuje zagadki życia i daje nadzieję tylko wówczas, kiedy jest przyjęty z miłością.

Obraz Boga, jaki posiada chrześcijaństwo, różni go od wszystkich innych religii, dotąd znanych. Bóg chrześcijański jest Tym, który się daje, ofiaruje, który przychodzi do człowieka i pragnie wprowadzić go do Siebie, do swojego życia. W chrześcijaństwie człowiek nie zbawia się sam, o własnych siłach ani poprzez wysiłek fizyczny czy mentalny. Zbawienie nie jest owocem pogłębionej medytacji. Nie sprowadza się też do unicestwienia własnej osoby, jakiegoś rozpłynięcia się w próżni. Nic podobnego! Wiara uczy, że zbawienie jest wyłącznie darem. Dopiero jako zbawieni, wierzący cieszyć się będą pełnią istnienia jako osoby.

Reklama

2. Drugą ważną myślą dzisiejszych czytań jest Duch Święty. O Nim mówi Jezus. Obiecuje, że Ojciec ześle Go nam po powrocie Syna, aby zapewnić Kościołowi i wierzącym wszechstronny rozwój. Rozwój jest powszechnym prawem życia. Prawo to działa nie tylko w przyrodzie, ale w każdym indywidualnym człowieku. Rozwojowi podlega także Kościół, który jest rzeczywistością Bosko-ludzką, widzialną i niewidzialną zarazem, obecną na ziemi i w niebie. Rozwój Kościoła jest jednak nieco odmienny od rozwoju, wzrostu drzewa czy fizycznego rozwoju człowieka. W Kościele rozwój nie jest wynikiem tylko wysiłku jego członków. Jakkolwiek wysiłek ten jest niezbędny, nie jest jednak wystarczający. Rozwój Kościola jest przede wszystkim dziełem Ducha Świętego. On steruje odgórnie rozwojem tej wspólnoty, którą ustanowił Jezus Chrystus.

Działanie Ducha Świętego w Kościele jest wielostronne. Nie sposób go wyliczyć ani nawet sobie wyobrazić. Próbuje to robić teologia, lecz bez większych sukcesów. Odkrywają je natomiast dusze mistyczne. Uczą one, że działanie Ducha Świętego polega najpierw na usuwaniu wszelkich ograniczeń w myśleniu wierzących.

Duch Święty jest światłem, które rozjaśnia ludzkie mroki, jest uświęceniem, które oczyszcza nas z grzechów, i jest miłością, która usuwa nasze złości. Gdy dusza zostanie oczyszczona z tego, co słabe i małe, kiedy usunięte zostanie z niej to, co blokuje dopływ łaski, wówczas Duch Święty zaczyna napełniać ją swoją łaską. Pogłębia w niej objawioną prawdę Bożą aż do ukazania jej całej pełni Bożego bogactwa. Tym niemniej pełnia tego wszystkiego nastąpi dopiero w życiu po śmierci, w niebie.

Podziel się cytatem

3. Jezus uczy, że fundamentem wiary chrześcijańskiej jest miłość. Dopiero wtedy, kiedy się kogoś kocha, chce się go poznać i jest się gotowym być mu posłusznym. Ponieważ nas kocha, Jezus robi wszystko, aby Jego przyjaciele nie byli zaskoczeni tym, co nastąpi, co Go spotka i co po tym nastąpi. Informuje ich o tajemnicy życia, aby nadchodzące trudne doświadczenia ich nie przerażały, lecz aby wiedzieli, że zawsze przy nich jest Duch Święty – Duch odwagi, mądrości, miłości.

Spośród siedmiu czynności Ducha Parakleta zapowiedzianych w mowie pożegnalnej, w dzisiejszej Ewangelii słyszymy o tej, która odnosi się do przedłużenia misji nauczycielskiej Jezusa Chrystusa.

Podziel się cytatem

Reklama

Uczniowie potrzebowali tych słów. Oczekiwali tej obietnicy. Przeżywali wielkie obciążenie psychiczne, a miało się to dodatkowo pogorszyć w wyniku śmierci ich Mistrza. Dlatego Jezus mówi: „Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie” (J 16,12). Taka była pierwsza część obietnicy. Druga z kolei brzmi następująco: „Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w Moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14,26). Istotnie, Duch Święty może nas wiele nauczyć, lecz trzeba Go słuchać. Nie słuchając, niczego się nie usłyszy.

Życie wiernych, tak samo jak życie Kościoła, niesie wiele trudnych pytań. Wymagają one podejmowania nieraz ważnych i niełatwych decyzji. Jezus wie o tym, dlatego obiecuje Ducha Świętego, bowiem Jego główną misją będzie dostarczać wiernym i Kościołowi niezbędnego światła i wsparcia. Tak było w początkach Kościoła i tak jest przez cały czas. Także dzisiaj. Wśród dziejowych burz i przeciwności wyznawcy Jezusa, wspierani mocą Ducha Świętego, osiągają dar pokoju. Powie Jezus: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam”. Łączy w ten sposób dar Ducha Świętego z pokojem, którego On jest promotorem, źródłem i gwarantem. Jest to szczególny pokój. Ponieważ Duch Święty zna mnie od środka, ponieważ zna moje myśli i nieobce są Mu moje lęki i cierpienie, dlatego potrafi wnieść w moje życie pokój. Czyni to niezależnie od sytuacji, w jakiej się znajduję. Duch Święty wie doskonale, jak reagować, jakiej rady i pomocy oczekuję, jaka obecność jest mi potrzebna i jakie słowa czy czyny mogą mnie pocieszyć, rozweselić, przywrócić mi sens i radość życia. ON wszystko może i wszystkim chce się dzielić. Jedyne, czego oczekuje – to przyjęcia Go z miłością w swoje życie.

Panie! Pomagaj mi mądrze rozwiązywać trudne sytuacje w życiu!

Reklama

Więcej książek, artykułów, tekstów oraz nagrania audio homilii znajdziesz na stronie internetowej ojca prof. Zdzisława Kijasa: zkijas.com

Redakcja tekstu: dr Monika Gajdecka-Majka

Homilie pochodzą z książki "U źródła Życia. Rozważania na niedziele czasu Adwentu, Bożego Narodzenia, Wielkiego Postu i Wielkanocy, Rok A,B,C", wydanej przez wydawnictwo Homo Dei.

Ocena: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Burza budzi człowieka ze snu samozadowolenia

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock, montaż: Anna Wiśnicka

Burza, różnego rodzaju trudności, choroba, doznana niesprawiedliwość czy krzywda, śmierć kogoś bliskiego, kataklizm, który niszczy dorobek życia itp., budzi człowieka ze snu samozadowolenia i samorealizacji. Odzierają go ze złudzeń samowystarczalności.

Ewangelia (Mk 4, 35-41)
CZYTAJ DALEJ

Święty Jan Nepomucen

Niedziela podlaska 20/2001

[ TEMATY ]

święty

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy
Św. Jan Nepomucen urodził się w Pomuku (Nepomuku) koło Pragi. Jako młody człowiek odznaczał się wielką pobożnością i religijnością. Pierwsze zapiski o drodze powołania kapłańskiego Jana pochodzą z roku 1370, w których figuruje jako kleryk, zatrudniony na stanowisku notariusza w kurii biskupiej w Pradze. W 1380 r. z rąk abp. Jana Jenzensteina otrzymał święcenia kapłańskie i probostwo przy kościele św. Galla w Pradze. Z biegiem lat św. Jan wspinał się po stopniach i godnościach kościelnych, aż w 1390 r. został mianowany wikariuszem generalnym przy arcybiskupie Janie. Lata życia kapłańskiego św. Jana przypadły na burzliwy okres panowania w Czechach Wacława IV Luksemburczyka. Król Wacław słynął z hulaszczego stylu życia i jawnej niechęci do Rzymu. Pragnieniem króla było zawładnąć dobrami kościelnymi i mianować nowego biskupa. Na drodze jednak stanęła mu lojalność i posłuszeństwo św. Jana Nepomucena. Pod koniec swego życia pełnił funkcję spowiednika królowej Zofii na dworze czeskim. Zazdrosny król bezskutecznie usiłował wydobyć od Świętego szczegóły jej spowiedzi. Zachowującego milczenie kapłana ukarał śmiercią. Zginął on śmiercią męczeńską z rąk króla Wacława IV Luksemburczyka w 1393 r. Po bestialskich torturach, w których król osobiście brał udział, na pół żywego męczennika zrzucono z mostu Karola IV do rzeki Wełtawy. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach i pochowano w kościele w pobliżu rzeki. Spoczywa ono w katedrze św. Wita w bardzo bogatym grobowcu po prawej stronie ołtarza głównego. Kulisy i motyw śmierci Świętego przez wiele lat nie był znany, jednak historyk Tomasz Ebendorfer około 1450 r. pisze, że bezpośrednią przyczyną śmierci było dochowanie przez Jana tajemnicy spowiedzi. Dzień jego święta obchodzono zawsze 16 maja. Tylko w Polsce, w diecezji katowickiej i opolskiej obowiązuje wspomnienie 21 maja, gdyż 16 maja przypada św. Andrzeja Boboli. Jest bardzo ciekawą kwestią to, że kult św. Jana Nepomucena bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą praktycznie Europę. W wieku XVII kult jego rozpowszechnił się daleko poza granice Pragi i Czech. Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero z polecenia cesarza Józefa II w roku 1710. Papież Innocenty XII potwierdził oddawany mu powszechnie tytuł błogosławionego. Zatwierdził także teksty liturgiczne do Mszału i Brewiarza: na Czechy, Austrię, Niemcy, Polskę i Litwę. W kilka lat potem w roku 1729 papież Benedykt XIII zaliczył go uroczyście w poczet świętych. Postać św. Jana Nepomucena jest w Polsce dobrze znana. Kult tego Świętego należy do najpospolitszych. Znajduje się w naszej Ojczyźnie ponad kilkaset jego figur, które można spotkać na polnych drogach, we wsiach i miastach. Często jest ukazywany w sutannie, komży, czasem w pelerynie z gronostajowego futra i birecie na głowie. Najczęściej spotykanym atrybutem św. Jana Nepomucena jest krzyż odpustowy na godzinę śmierci, przyciskany do piersi jedną ręką, podczas gdy druga trzyma gałązkę palmową lub książkę, niekiedy zamkniętą na kłódkę. Ikonografia przedstawia go zawsze w stroju kapłańskim, z palmą męczeńską w ręku i z palcem na ustach na znak milczenia. Również w licznych kościołach znajdują się obrazy św. Jana przedstawiające go w podobnych ujęciach. Jest on patronem spowiedników i powodzian, opiekunem ludzi biednych, strażnikiem tajemnicy pocztowej. W Polsce kult św. Jana Nepomucena należy do najpospolitszych. Ponad kilkaset jego figur można spotkać na drogach polnych. Są one pamiątkami po dziś dzień, dawniej bardzo żywego, dziś już jednak zanikającego kultu św. Jana Nepomucena. Nie ma kościoła ani dawnej kaplicy, by Święty nie miał swojego ołtarza, figury, obrazu, feretronu, sztandaru. Był czczony też jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce jest on popularny jako męczennik sakramentu pokuty, jako patron dobrej sławy i szczerej spowiedzi.
CZYTAJ DALEJ

IPN przygotowało w Braniewie wystawę o męczeństwie sióstr katarzynek

2025-05-22 09:20

[ TEMATY ]

IPN

wystawa

męczeństwo

Braniewo

siostry katarzynki

Archiwum Sióstr Katarzynek

Wystawę o męczeństwie sióstr katarzynek ofiar sowieckiego terroru w 1945 roku można od czwartku oglądać w Braniewie (warmińsko-mazurskie). Ekspozycję, w ramach przygotowań do beatyfikacji sióstr, przygotował IPN w Gdańsku.

Beatyfikacja 15 sióstr ze Zgromadzenia św. Katarzyny odbędzie się 31 maja w Braniewie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję