Dym, który mówi światu: czy już mamy papieża?
W czasach błyskawicznych wiadomości i cyfrowych alertów trudno uwierzyć, że wybór papieża wciąż ogłasza… kolor dymu. A jednak - nic się nie zmieniło. Z Kaplicy Sykstyńskiej w Watykanie, w której zamknięci są kardynałowie, wydobywa się czarny dym, gdy głosowanie nie przyniosło rozstrzygnięcia. Biały dym oznacza, że wybrano nowego papieża.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Kolor dymu, w który wszyscy się wpatrują, wyczekując wyniku, to też wielki symbol konklawe. Biały dym jest na tyle silną kliszą medialną, że tym zwrotem tytułuje się wiadomości o rezultacie wielu innych wyborów” - wyjaśnia ks. Przemysław Śliwiński w książce „Konklawe. Tajemnice wyborów papieskich”.
Skąd wziął się ten zwyczaj?
Historia dymu jako „języka konklawe” sięga XIX wieku. Wcześniej używano dzwonów lub ustnych komunikatów. Dym zaczął być stosowany jako bardziej jednoznaczny znak dla czekających na placu św. Piotra. Dym z palonego głosowania ma charakter symboliczny i rytualny, a także praktyczny. Kiedy zamknięte drzwi Kaplicy Sykstyńskiej milczą, dym z komina mówi w ich imieniu. Ks. Śliwiński zwraca uwagę, że to element budujący napięcie: „Nigdy nie wiadomo, który z kolei dym będzie biały. Nikt nie wie, kiedy nastąpi wieczór wyborczy”.
Jak naprawdę powstaje czarny i biały dym?
Reklama
Po każdej turze głosowania karty do głosowania spalane są w specjalnym piecyku (fornello), który łączy się z kominem widocznym na zewnątrz Kaplicy Sykstyńskiej. Czarny dym (fumata nera) - to efekt spalania głosów z dodatkiem substancji chemicznych, które powodują ciemny, gęsty dym. Wcześniej używano np. słomy mokrej, dziś to mieszanina np. siarki, azotanów i gumy. Biały dym (fumata bianca) - to rezultat użycia innych środków: laktozy, chlorku potasu, azotanu potasu - wywołujących jasny, czysty dym.
Od 2005 r. dla pewności stosuje się dwa piece: jeden do spalania głosów, drugi z dokładnie przygotowaną mieszanką chemiczną - tak, by nikt nie miał wątpliwości, jaki kolor widzi.
Za fizyczne spalanie kart do głosowania odpowiedzialni są skrutatorzy - wyznaczeni kardynałowie-elektorzy, którzy liczą głosy. Po zakończeniu sesji głosowań (rano lub po południu), to właśnie oni wracają do kaplicy i spalają wszystkie karty.
Dlaczego dym tak porusza?
W świecie, gdzie wszystko jest natychmiastowe, konklawe pozostaje wydarzeniem pełnym ciszy, symboli i rytuału. Zawiera w sobie element tajemnicy i oczekiwania
Jak podkreśla ks. Śliwiński: „Tajemnicą konklawe jest więc ryt i nieprzewidywalność. Umiejętne połączenie rytuału z niespodzianką”. To dlatego dym z Kaplicy Sykstyńskiej nie jest tylko dymem - to najbardziej oczekiwany znak na świecie, który mówi więcej niż tysiąc słów.