Reklama

Felietony

Wiejskie szkoły pod topór kuratora oświaty

Masowa likwidacja szkół wiejskich

Ministerstwo Edukacji Narodowej z jednej strony zapewnia, że szkoły powinny być blisko uczniów, a z drugiej – daje ciche przyzwolenie na ich masowe zamykanie.

2025-04-04 23:53

[ TEMATY ]

korepetycje z oświaty

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Lubelszczyzna stała się symbolem tej politycznej hipokryzji, bo właśnie tam kurator zgodził się na likwidację większej liczby szkół niż rok wcześniej zlikwidowano w całej Polsce. W województwie mazowieckim do Kuratorium Oświaty w Warszawie wpłynęło 13 wniosków o likwidację szkół. Jednocześnie Ministerstwo Edukacji Narodowej ma wdrażać projekty, które mają rzekomo ratować edukację na wsi. Czym jednak jest to całe spóźnione „ratowanie"? Czy zwykłą zasłoną dymną? Czy naprawdę nie dzieje się nic niebywałego? Dla setek uczniów i nauczycieli, którzy właśnie dowiedzieli się, że ich szkoła znika z mapy edukacyjnej, jest to zapewne bardzo pocieszające.

Nie słowa a czyny

Podczas ostatniego posiedzenia sejmowej Komisji Edukacji i Nauki Barbara Nowacka, minister edukacji poinformowała, że już w kwietniu zostanie przedstawiony projekt zmiany ustawy oświatowej mający wspierać funkcjonowanie wiejskich placówek. Będzie zakładać m.in. „przekształcanie szkół w filie” bez konieczności ich wcześniejszej likwidacji. Znajdą się w nim również przepisy umożliwiające tworzenie zespołów z publicznych szkół i placówek, a także doprecyzowanie zasad opieki świetlicowej i żywieniowej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

"Szkoła dla najmłodszych powinna być blisko domu" – podkreślała na posiedzeniu Komisji Barbara Nowacka. Brzmi rozsądnie, prawda? Szkoda tylko, że w praktyce jej resort działa dokładnie odwrotnie. W wielu wsiach i małych miasteczkach bliskość szkoły właśnie przestaje istnieć. Jeszcze kilka lat temu kuratorzy potrafili skutecznie zablokować zamykanie placówek, nawet jeśli uczyło się w nich zaledwie kilkunastu uczniów. Dzisiaj – jak widać po danych – MEN idzie na rękę samorządom, które szukają oszczędności, pozbywając się szkół. W poprzednich latach kuratorzy nie zgadzali się na likwidację nawet 400 szkół, dziś odsetek zgód na zamknięcie sięga nawet 84%. To nie jest przypadek – to świadoma polityka uderzająca w najmniejszych, czyli w uczniów i ich rodziców.

W tym szaleństwie jest metoda

A skoro mowa o samorządach – tu także warto zwrócić uwagę na słowa minister B. Nowackiej: „Jeśli gdzieś nie funkcjonuje szkoła, to samorząd też za chwilę przestanie być potrzebny”. Co właściwie chce przez to powiedzieć? Że MEN likwiduje placówki, bo docelowo chce ograniczyć rolę samorządów? A może chodzi o to, że skoro już zamyka się szkoły, to ich obrońcy nie mają po co dalej walczyć?

Likwidacja pod nową nazwą – polityczne mydlenie oczu

Ministerstwo z jednej strony nie chce otwarcie przyznać, że odpuszcza walkę o szkoły, a z drugiej – prezentuje „genialne” rozwiązania, które mają sprawić, że zamykanie szkół będzie mniej widoczne. Otóż zamiast je likwidować, będzie można przekształcać je w filie. Piękne słowo „filia” brzmi o wiele łagodniej niż „zamknięcie szkoły”, ale rzeczywistość jest brutalna – w wielu przypadkach oznacza to ograniczenie funkcjonowania placówki do kilku klas, brak pełnej kadry nauczycielskiej, a w konsekwencji stopniowe wygaszanie szkoły.

Dodatkowo MEN zapowiada „możliwość tworzenia zespołów szkół i placówek”. Brzmi dobrze? Tylko na papierze. W praktyce takie rozwiązania bardzo często prowadzą do tego, że uczniowie z kilku małych miejscowości są zmuszeni dojeżdżać do oddalonych o kilkanaście kilometrów większych szkół. A potem słyszymy, że samorządy zamykają świetlice i likwidują dowozy, bo „nie mają na to środków”.

Polityczna zasłona dymna

Reklama

Cała narracja MEN o „przekształceniach” i „zmianach w edukacji” ma jeden cel – zamaskować niewygodną prawdę. Likwidacja szkół trwa, tylko teraz odbywa się pod innymi hasłami. Barbara Nowacka i jej resort mogą mówić, że „nic niebywałego się nie dzieje”, ale mieszkańcy małych miejscowości chyba widzą to inaczej. Dla nich szkoła to coś więcej niż budynek z tablicą – to serce lokalnej społeczności, miejsce, które daje dzieciom szansę na edukację blisko domu.

Szkoła nie jest kosztem, lecz inwestycją

Ministerstwo chce przekonać społeczeństwo, że to wszystko dla dobra dzieci. Że reorganizacja poprawi jakość nauczania, że uczniowie zyskają lepszą opiekę i warunki. Tylko że to nie reformowanie edukacji, lecz zwykłe oszczędności. Małe szkoły na wsiach i w małych miastach nie są jedynie miejscem nauki. To często centra lokalnej społeczności, które dają pracę, łączą mieszkańców i pozwalają dzieciom rozwijać się w bezpiecznym środowisku. Gdy zamykamy szkoły, zamykamy też szanse na przyszłość dla tych, którzy najbardziej ich potrzebują.

Rząd powinien przestać udawać, że dba o szkoły, a zamiast tego faktycznie zacząć je chronić. Bo jeśli tak dalej pójdzie, to – jak sama Nowacka powiedziała – „samorząd też za chwilę przestanie być potrzebny”. Może właśnie o to chodzi?

Oceń: +29 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy szkoły wymuszają udział uczniów w zbiorkach WOŚP? Wolontariat uczniowski między dobrowolnością a presją społeczną

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to akcja, która od lat budzi ogromne emocje – zarówno pozytywne, jak i negatywne. W szkołach, gdzie idea wolontariatu jest szczególnie promowana, często pojawiają się pytania: czy uczniowie są faktycznie zachęcani do udziału w zbiórkach WOŚP, czy może odczuwają presję, by w nich uczestniczyć?

Niekiedy uczniowie i rodzice zgłaszają obawy, że udział w zbiórkach WOŚP bywa traktowany jako "oczekiwany" lub "mile widziany obowiązek". Pojawiają się sytuacje, w których presja rówieśników, a nawet nauczycieli, prowadzi do poczucia, że brak zaangażowania oznacza brak solidarności. Jak zatem znaleźć równowagę między szczytnym celem a poszanowaniem prawa ucznia do wyboru? Co na to przepisy prawa oświatowego? Co mogą i powinni zrobić rodzice?
CZYTAJ DALEJ

Jezus mnie nie potępia, ale bardzo pragnie, abym się zmienił na lepsze

2025-04-02 14:38

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

źródło: wikipedia.org

"Chrystus i jawnogrzesznica", Nicolas Poussin (1653 r.)

Chrystus i jawnogrzesznica, Nicolas Poussin (1653 r.)

Ważne jest, aby w każdej sytuacji kryzysowej, którą przeżywam, zaprosić Jezusa. On jest pomocą, światłem i On udziela łaski, aby z trudności wyjść i stać się lepszym czy mądrzejszym.

Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On, usiadłszy, nauczał ich. Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą dopiero co pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, tę kobietę dopiero co pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co powiesz?» Mówili to, wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus, schyliwszy się, pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem». I powtórnie schyliwszy się, pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta stojąca na środku. Wówczas Jezus, podniósłszy się, rzekł do niej: «Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?» A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz».
CZYTAJ DALEJ

25 lat Źródełka

2025-04-06 21:43

Magdalena Lewandowska

Pracownicy i wolontariusze "Źródełka" z bpem Jackiem Kicińskim.

Pracownicy i wolontariusze Źródełka z bpem Jackiem Kicińskim.

Centrum Rozwoju Dzieci i Młodzieży „Źródełko” od 25 lat działa przy parafii św. Jadwigi na wrocławskiej Leśnicy.

Nową wyremontowaną siedzibę poświęcił bp Jacek Kiciński. – To bardzo ważne miejsce dla wszystkich dzieci, które przychodziły kiedyś i będą tu jeszcze przychodzić. Pięknie wyremontowane pomieszczenia na pewno zachęcają, ale tym, co tworzy największą wartość tego miejsca są ludzie: opiekunowie i same dzieci – mówił biskup pomocniczy archidiecezji wrocławskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję