W nocy z piątku na sobotę (28/29 marca) na ulice Lublina i wielu miejscowości w kierunku Wąwolnicy i Lubartowa wyjdą tysiące pątników, by w ciemności nocy, pokonując lęk, zmęczenie i słabość, rozważać mękę Pana Jezusa.
Ekstremalna Droga Krzyżowa, która już na stałe wpisała się w duszpasterski kalendarz diecezji, to nie tylko wyjątkowo trudny przemarsz, ale przede wszystkim droga w głąb siebie, na której jedynym towarzyszem jest Pan Bóg. Paradoksalnie, EDK mimo ogromnego zmęczenia daje duchową siłę, która prowadzi do zwycięstwa. - Wyzwanie, droga, zmaganie i spotkanie to właśnie EDK – mówi ks. Mirosław Ładniak. – Doświadczenie ostatnich lat pokazuje, że ludzie potrzebują takiej formy zmagania się ze sobą, ciszy, zmęczenia i dojścia do celu. To okazja do wielu przemyśleń i noc, która zapada głęboko w serce – podkreśla proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Lublinie i były dyrektor pieszej pielgrzymki na Jasną Górę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Tegoroczna, jedenasta edycja Ekstremalnej Drogi Krzyżowej, odbędzie się pod hasłem „Nie ma, że się nie da”. Jak zawsze, organizuje ją grupa świeckich wolontariuszy wraz z ks. Mirosławem Ładniakiem. –Ta wyjątkowa Droga Krzyżowa jest dla wszystkich. Chodzi w niej przede wszystkim o to, żeby wyjść, bo to oznacza, że pokonało się już swoje lęki, opory i trudy. Jest to też wyjście ze strefy komfortu, bo EDK okazuje się być świetnym wyzwaniem – mówi ks. Mirosław Ładniak. Jednak podkreśla, że nie jest to tylko sportowe wyzwanie, jakieś sprawdzenie własnej wytrzymałości. Istotą EDK jest jej duchowa głębia, mocno zakorzeniona w rozważaniu męki i śmierci Pana Jezusa. Całonocna wędrówka na trasie od 30 do 50 kilometrów przebiega według kolejnych stacji Drogi Krzyżowej, z rozważaniami do każdej z nich, a zaczyna się Mszą św. w archikatedrze lubelskiej (godz. 19.00). – Ekstremalna Droga Krzyżowa to bardzo ważna propozycja duszpasterska. Służy przede wszystkim temu, żeby człowiek mógł głęboko spotkać się ze sobą i z Bogiem. W przypadku EDK w grę wchodzi jeszcze solidny wysiłek. To doświadczenie w pewnym sensie łączy nas z trudem Pana Jezusa – zwraca uwagę bp Adam Bab.
Na uczestników nocnej wędrówki czeka aż dziewięć szlaków o różnej długości i różnym stopniu trudności. Najkrótsza i najłatwiejsza pod względem technicznym droga wiedzie chodnikami i asfaltem z katedry wokół Zalewu Zemborzyckiego do bazyliki ojców Dominikanów na Starym Mieście. Najdłuższa i najtrudniejsza, tzw. samotna, wiedze gruntowymi drogami i leśnymi duktami do sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy. Inna prowadzi do sanktuarium św. Anny w Lubartowie. Każdej z tras patronują święci i błogosławieni: św. Jakub Apostoł, św. Jan Paweł II, św. s. Faustyna Kowalska, bł. kard. Stefan Wyszyński, bł. bp Władysław Goral, bł. Piotr Jerzy Frassati, bł. o. Józef Mazurek, bł. Karolina Kózka i sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki. Organizatorzy zachęcają do wcześniejszego zapoznania się z poziomem trudności tras (pełny opis znajduje się na stronie internetowej), tak by każdy uczestnik mógł wybrać optymalną dla swoich możliwości fizycznych. Na większości, poza tzw. „samotnymi”, uczestnicy mogą liczyć na wsparcie wolontariuszy, w tym służb medycznych. W wielu miejscach na pątników czekają mieszkańcy i druhowie Ochotniczej Straży Pożarnej z gorącą herbatą. Istotnym jest także zabezpieczenie sobie powrotu do domu, nie tylko z celu wędrówki, lecz także w sytuacji nagłego przerwania nocnej pielgrzymki.
Reklama
Deklaracje przejścia i wszystkie potrzebne informacje znajdują się na stronie www.edk.lublin.pl