Reklama

Święta i uroczystości

O świętym królewiczu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dziś opowiem wam, kochani, cudowną opowieść o niezwykłym młodzieńcu. Ta historia zdarzyła się naprawdę, ale pomimo tego, rozpocznę ją tak, jak dzieci lubią najbardziej...

Narodzinyi radosna młodość

Dawno, bardzo dawno temu, w sławnym mieście Krakowie, na zamku wawelskim, urodził się drugi syn króla i królowej. Rodzice byli ogromnie szczęśliwi, nadali chłopcu imię Kazimierz. Jego mamusia miała na imię Elżbieta. Była czułą i troskliwą mamą, zajmowała się synkiem około 9 lat. Kiedy młody królewicz ukończył 9 lat, jego tata – król Kazimierz Jagiellończyk – wybrał dla swojego syna wspaniałego nauczyciela i wychowawcę. A był nim wielki i prawy uczony ks. Jan Długosz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mały Kaziu był niezwykłym, wszechstronnie uzdolnionym uczniem. Miał wręcz fenomenalną pamięć, ale co najważniejsze – jego serce było szlachetne i pełne dobra. Razem z Kazimierzem kształcili się także jego bracia. Chłopcy uczyli się języków obcych, sztuki przemawiania, a także władania bronią. Młodym królewiczom na zamku nie brakowało niczego: ani wesołych zabaw, ani kosztownych strojów czy polowań. Jednak młody Kazimierz nie czuł się dobrze wśród rozbawionego towarzystwa. Bardzo często szukał ciszy i spokoju. W jego sercu tliła się wielka i szczera miłość do Pana Jezusa, z którym uwielbiał rozmawiać.

Droga na tron

Kiedy Kazimierz nieco podrósł, interesował się bardzo polityką, a zwłaszcza sprawami Polski. Drogie mu były losy ojczyzny. Jego tata, Kazimierz Jagiellończyk, w głębi serca bardzo pragnął, aby to właśnie Kazimierz został następcą tronu. Przez dwa lata młody królewicz rządził Polską jako zastępca króla, który w tym czasie wyjechał na Litwę.

Co było niezwykłe w panowaniu królewicza? Jego ogromna troska o wszystkich swoich poddanych, mądre i sprawiedliwe decyzje, ale przede wszystkim czas dla Jezusa. To właśnie On – Pan Jezus był dla młodego władcy najważniejszy przez całe życie. Jednak pomimo swojej dobroci i serca oddanego Polsce życie Kazimierza nie miało zakończyć się na królewskim tronie. Prawdziwie pragnął on tylko jednego – być jak najbliżej Jezusa.

Reklama

Musicie także wiedzieć, że królewicz cierpiał na poważną chorobę płuc – gruźlicę. W tamtych czasach wyleczenie jej nie było możliwe. Choć badało go wielu cenionych lekarzy, nikt nie mógł zahamować tej strasznej choroby. Pewnego dnia przybył list od ojca Kazimierza, z Litwy. Król pragnął spotkać się ze swoim drogim chłopcem, któremu powierzył losy kraju. Chciał z nim omówić ważne sprawy państwowe, ale też bardzo za nim tęsknił. Królewicz wybrał się więc w podróż. Niestety, w drodze jego stan znacznie się pogorszył i młodzieniec odszedł do swojego Mistrza – Pana Jezusa. Wielki był smutek króla i całego dworu...

Kazimierz umarł na Litwie, dlatego właśnie pochowano go w katedrze w Wilnie. Pogrzeb był niezwykle uroczysty, z wszelkimi honorami należnymi władcy. Nie tylko najbliżsi, ale cały lud zapamiętał królewicza Kazimierza jako wyjątkowo dobrego i darzącego miłością wszystkich, w szczególności zaś biednych, potrzebujących i chorych, którym nigdy nie odmówił pomocy.

Po śmierci

Kult Kazimierza Jagiellończyka szerzył się bardzo szybko – to znaczy do jego grobu w Wilnie przybywało coraz to więcej ludzi. Wszyscy zmierzali tam, aby prosić swojego kochanego królewicza o potrzebne łaski. A on, tak jak za życia, nikomu nie odmawiał swojej pomocy. Król Zygmunt Stary, rodzony brat Kazimierza, patrząc na te cuda, jakie działy się za wstawiennictwem jego brata – wysłał prośbę do papieża, aby Kazimierz został ogłoszony świętym.

I tak się stało. Kiedy odbywały się uroczystości kanonizacyjne, czyli te, w czasie których ogłoszono go świętym, zdecydowano także, aby otworzyć grobowiec, w jakim złożono ciało królewicza. Wszyscy wpatrywali się zadziwieni...Ciało Kazimierza było cały czas piękne i nienaruszone, pomimo upływu czasu. – To wielki znak od Boga – mówili potem ludzie, którzy modlili się przy relikwiach świętego.

Dziś św. Kazimierz jest wspaniałym wzorem do naśladowania, ale też patronem wszystkich sprawujących władzę. Został także ogłoszony patronem Litwy. A ponieważ Polska i Litwa były kiedyś jednym państwem – ów święty królewicz opiekuje się wciąż także i naszą ojczyzną.

2014-02-27 10:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Jan Maria Vianney

Niedziela legnicka 12/2010

[ TEMATY ]

święty

św. Jan Maria Vianney

KS. SŁAWOMIR MAREK

Urodził się 8 maja 1786 r. we Francji, w miejscowości Dardilly, niedaleko Lionu. Był jednym z siedmiorga dzieci państwa Mateusza i Marii Vianney, prostych rolników, posiadających dwunastohektarowe gospodarstwo. Jan już od wczesnych lat ukochał modlitwę. Przykładem i zachętą byli dla niego rodzice, którzy codziennie wieczorem wraz ze swoimi dziećmi modlili się wspólnie. Po latach powiedział: „W domu rodzinnym byłem bardzo szczęśliwy mogąc paść owce i osiołka. Miałem wtedy czas na modlitwę, rozmyślania i zajmowanie się własną duszą. Podczas przerw w pracy udawałem, że odpoczywam lub śpię jak inni, tymczasem gorąco modliłem się do Boga. Jakież to były piękne czasy i jakiż ja byłem szczęśliwy”.
Należy pamiętać, iż lata młodości Jana Vianneya, to okres bardzo trudny w historii Francji. W tym czasie bowiem szalała rewolucja, która w dużej mierze przyczyniła się do pogłębienia kryzysu między duchowieństwem a państwem. Walka z Kościołem sprawiła, że wielu księży odeszło od tradycji, składając przysięgę na Konstytucję Cywilną Kleru. Wzrost laicyzacji i głęboko posunięte antagonizmy to tylko główne problemy ówczesnej francuskiej rzeczywistości. Mimo tak trudnych warunków nie zaprzestano sprawowania sakramentów i katechizacji dzieci. Przygotowania do Pierwszej Komunii trwały 2 lata. Spotkania odbywały się w prywatnych domach, zawsze nocą i jedynie przy świecy. Jan przyjął Pierwszą Komunię w szopie zamienionej na prowizoryczną kaplicę, do której wejście dla ostrożności zasłonięto furą siana. Miał on wówczas 13 lat.
Od czasu wybuchu Rewolucji w Dardilly nie było nauczyciela. Z pomocą zarządu gminnego otwarto szkołę, w której uczyły się nie tylko dzieci, ale i starsza młodzież, a wśród niej Jan Maria. Przez dwie zimy uczył się czytać, pisać i poprawnie mówić w ojczystym języku. Stał się bliską osobą miejscowego proboszcza i stopniowo dojrzewało w nim pragnienie zostania księdzem. Ojciec początkowo zdecydowanie sprzeciwiał się, bowiem gospodarstwo potrzebowało silnych rąk do pracy, a poza tym brakowało pieniędzy na opłacenie studiów i utrzymanie młodzieńca. Jednak pod wpływem nalegań syna, ojciec ustąpił.

CZYTAJ DALEJ

Droga nawrócenia św. Augustyna

Benedykt XVI w jednym ze swoich rozważań przytoczył wiernym niezwykłą historię nawrócenia św. Augustyna, którego wspomnienie w Kościele obchodzimy 28 sierpnia.

CZYTAJ DALEJ

Pierwszy Synod Diecezji Świdnickiej. Hasło, hymn i logo

2024-04-24 10:53

[ TEMATY ]

Świdnica

synod diecezji świdnickiej

diecezja świdnicka

Logo Pierwszego Synodu Diecezji Świdnickiej

Logo Pierwszego Synodu Diecezji Świdnickiej

Już w sobotę 18 maja w katedrze świdnickiej zostanie zainaugurowana uroczysta sesja Pierwszego Synodu Diecezji Świdnickiej. Tym czasem świdnicka kuria zaprezentowała logotyp wydarzenia.

Ważnymi znakami, które będą towarzyszyć wiernym w czasie tego ważnego wydarzenia, są specjalnie wybrane hasło, hymn oraz logo, odzwierciedlające duchową misję i cel Synodu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję