Reklama
W Księdze Rodzaju czytamy: „A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął” (por. 2,2). W naszym kalendarzu siódmym dniem tygodnia jest niedziela, a dla chrześcijan stanowi ona dzień święty, czyli wolny od pracy. Nie jest to jednak przestrzegane i uregulowane zarówno w prawodawstwie polskim, jak i unijnym. Pod koniec stycznia w Parlamencie Europejskim w Brukseli odbyła się druga konferencja na temat ochrony niedzieli wolnej od pracy oraz godnej pracy w Unii Europejskiej, zorganizowana m.in. przez niemieckiego posła Thomasa Manna z CDU. Do inicjatywy tej przyłączyło się wiele środowisk, przede wszystkim Europejskie Przymierze Wolnej Niedzieli. Celem jest ustawowe zagwarantowanie wolnych niedziel we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Pierwszym krokiem w tym kierunku ma być znowelizowanie unijnej dyrektywy o czasie pracy, w której znajdzie się dosłowny zapis o „niedzieli jako dniu wolnym od pracy w całej Unii Europejskiej”. Deklaracja poparcia tej inicjatywy przed tegorocznymi wyborami do Parlamentu Europejskiego została przesłana wszystkim posłom. Z jednej strony inicjatorzy chcą się zorientować, na kogo będą mogli liczyć w przyszłej kadencji Parlamentu, a z drugiej przedstawić wyborcom zwolenników wolnej niedzieli, wspierając ich w trakcie wyborów. Podczas wspomnianej konferencji jej uczestnicy podkreślali, że niedziela jest europejskim dobrem kultury, a zakaz handlu w niedzielę nie przyniesie znaczących zmian gospodarczych w poszczególnych krajach Unii. Poruszano problem dyskryminowania osób zmuszanych do pracy w niedziele, głównie w sklepach wielkopowierzchniowych. Według danych Komisji Europejskiej, ponad 27 proc. wszystkich zatrudnionych w Unii pracuje przynajmniej w jedną niedzielę w miesiącu, a 8 proc., czyli blisko 18 mln osób, pracuje w każdą niedzielę. Wiele krajów europejskich zakazało handlu w niedziele lub ograniczyło go. Przykładowo w Hiszpanii, Luksemburgu, Szwajcarii oraz w Niemczech handel w niedziele jest zakazany, z wyjątkiem zaledwie kilku niedziel w roku.
W niektórych krajach Unii decyzje o niedzielnym handlu pozostawiono władzom regionalnym. Głównym argumentem przeciwników wolnej niedzieli jest obawa o wzrost bezrobocia po wprowadzeniu proponowanych zmian. Zwolennicy wolnej niedzieli odpowiadają, że skutek będzie przeciwny, ponieważ zamiast robić niedzielne zakupy, ludzie będą korzystać z aktywnych form wypoczynku. W związku z tym powstanie wiele nowych miejsc pracy w sektorze związanym z rekreacją. Znacznego uszczerbku w budżecie nie powinny odnotować centra handlowe, gdyż według przewidywań, ciężar niedzielnych zakupów rozłoży się na sobotę i poniedziałek, co bilansuje dotychczasowe przychody.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Według organizatorów wspomnianej konferencji w Parlamencie Europejskim, inicjatywę niedzieli wolnej od pracy w Unii Europejskiej poparła dotychczas jedna trzecia wszystkich europosłów i ponad siedemdziesiąt europejskich organizacji i Kościołów. W Polsce o wolną niedzielę walczy przede wszystkim NSZZ Solidarność, której przedstawiciel uczestniczył w brukselskiej konferencji. W tym samym dniu w Warszawie rząd Donalda Tuska negatywnie ustosunkował się do wolnych niedziel w Polsce. Była to odpowiedź na polski poselski projekt ustawy o zakazie handlu w niedziele. Tym samym odrzucony został równoległy obywatelski projekt, podpisany przez ponad 100 tys. osób, złożony przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Wolna Niedziela”. Paradoksalnie odmowa Tuska zbiegła się w czasie z inicjatywą ogólnoeuropejską, w którą zaangażowani są politycy partii kanclerz Angeli Merkel, tworzący w Parlamencie Europejskim koalicję z posłami Platformy Obywatelskiej. Zazwyczaj premier Tusk wsłuchuje się w głos pani kanclerz i nie sprzeciwia się jej wytycznym, nie jest więc wykluczone, że niebawem zmieni on swoje stanowisko.
Inicjatorzy ogólnoeuropejskiej akcji na rzecz wolnych niedziel przewidują, że może się ona zakończyć sukcesem nie tylko ze względu na podnoszone argumenty kulturowe czy religijne, ale głównie zdrowotne. Uważają oni bowiem, że tylko ten ostatni argument może przekonać Komisję Europejską do zmiany przepisów. Cały czas trzeba jednak przypominać, że Unia Europejska ma korzenie chrześcijańskie, a dla nas, katolików, ważny jest Dekalog i jego trzecie przykazanie: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”.
* * *
Mirosław Piotrowski poseł do Parlamentu Europejskiego, profesor WSKSiM i KUL, kierownik Katedry Historii Najnowszej KUL, założyciel i kierownik Europejskiego Instytutu Studiów i Analiz