Stąd rodzą się pytania: Jak bronić się przed redukcją etatu lub ewentualnym zwolnieniem? Gdzie szukać pomocy? Czy działania dyrektorów będą zgodne z prawem?
Co się zadziało?
Chodzi o obawy zgłaszane przez nauczycieli religii, związane z rozporządzeniem MEN z dnia 17 stycznia 2025 r. zmieniającym rozporządzenie w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii. Zmiana ta polega m.in. na określeniu nowego tygodniowego (jednogodzinnego) wymiaru nauki religii i etyki w szkołach. Co do zasady zajęcia te będą planowane bezpośrednio przed lub po obowiązkowych zajęciach edukacyjnych ucznia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Skąd biorą się obawy nauczycieli religii?
Reklama
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że MEN złamało Konstytucję, wydając rozporządzenie z dnia 26 lipca ub.r. w sprawie warunków organizowania lekcji religii. Orzeczenie TK przywróciło praworządność, o której tak szumnie mówili i pisali obecnie rządzący. Niestety strona rządowa zaczęła stawiać pytanie, jaka jest waga tego postanowienia w naszej trudnej krajowej rzeczywistości. „Koalicja 13 grudnia” powoływała się przy tym na uchwałę sejmową i na zawartą w niej teorię, że orzeczenia wydawane przez Trybunał w obecnym kształcie są dotknięte wadą prawną, nie są wiążące i nie mają mocy prawnej. Co więcej, warunkiem wejścia w życie orzeczeń TK jest ich ogłoszenie w Dzienniku Ustaw. Wydaje się jednak, że Rządowe Centrum Legislacji właśnie odgrywa zmodyfikowaną scenę z filmu St. Barei, pt. „Miś”: „Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi? Nie opublikujemy orzeczeń TK i co nam zrobicie?” By tego było mało, Minister Edukacji Barbara Nowacka w opublikowanym internetowym stanowisku stwierdziła, że postanowienie TK zawieszające stosowanie jej rozporządzenia nie wywołuje skutków prawnych.
„Lisi plan” minister edukacji (już nie "narodowej")
Oczywiście Barbara Nowacka wie, że wpis na stronie www. resortu oświaty, to wyłącznie komunikat, więc nie ma mocy prawnej. Brak klarowności sytuacji może sprawić, że część dyrektorów szkół, przygotowując projekt arkusza, zastosuje się do wskazówek MEN, ale część - mająca świadomość zasady legalizmu w państwie - może przewidzieć w projekcie organizacji szkoły dwie godziny religii, mając na uwadze orzeczenie TK odnośnie rozporządzenia MEN z dnia 26 lipca ub.r.
Dlatego też, minister B. Nowacka wykonała zajęczy sus i wydała 17 stycznia 2025 r. rozporządzenie zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków i sposobu organizowania
nauki religii. Ten akt normatywny nie został jeszcze zaskarżony do TK. Co więcej, ma do niego zastosowanie art. 7 Konstytucji RP, zgodnie z którym organy władzy publicznej, a takim jest szef ministerstwa oświaty, działają na podstawie prawa i w jego granicach. Toteż, zakłada się a priori, że rozporządzenie jest zgodne z ustawą zasadniczą i innymi ustawami.
„Lisi plan” MEN otwiera dyrektorom szkół (nawet tym, którzy widzą wady prawne aktu) drogę do składania projektów arkuszy pracy szkoły, uwzględniających tylko jedną godzinę religii w planie.
Wszystko w rękach wójtów, burmistrzów i prezydentów
Reklama
Dotychczas bywało tak, że dyrektor kierował się zasadami zawartymi w przepisach prawa powszechnie obowiązującego (ustawach, rozporządzeniach), aktach prawa miejscowego (np. uchwałach miejskich) oraz z wytycznymi ustalonymi przez dany organ prowadzący. W obecnej sytuacji jest to znacznie bardziej skomplikowane i tak naprawdę niemal wszystko będzie zależeć od samorządów terytorialnych - wójtów, burmistrzów, prezydentów. Ich proweniencje polityczne, światopogląd oraz lokalne układy, zdecydują, czy w szkołach w konkretniej gminie lub powiacie będą dwie lub jedna godzina lekcja religii.
Co na to kuratoria oświaty?
Kuratoria, realizujące politykę oświatową ministra edukacji zapewne będą przekazywać uwagi do projektów arkuszy, jeśli zajęcia religii będą organizowane niezgodnie z zapisami rozporządzenia. I tyle... nie od dziś bowiem wiadomo, że decydujący głos ma organ prowadzący. Jeśli wygospodaruje środki na dodatkowe lekcje religii, organ sprawujący nadzór, nie będzie miał nic przeciwko. Oczywiście nie będą to środki z subwencji oświatowej a z dochodów własnych.
Jak się bronić przed ograniczeniem etatu lub zwolnieniem?
Reklama
Do końca września według danych wskazanych przez MEN pracę straci 10 tys. świeckich katechetów. Podobnie jak w przypadku innych nauczycieli, kwestię rozwiązania stosunku pracy z nauczycielem religii w przypadku likwidacji placówki lub zmian uniemożliwiających dalsze zatrudnianie nauczyciela w pełnym wymiarze godzin reguluje art. 20 ustawy Karta Nauczyciela. Zgodnie z jego treścią dyrektor wręcza nauczycielowi religii najpóźniej w dniu 31 maja trzymiesięczne wypowiedzenie, którego koniec przypada na zakończenie roku szkolnego. W przypadku nauczycieli religii o podobnych kwalifikacjach i osiągnięciach zawodowych, z uwagi na ochronę trwałości stosunku pracy na podstawie mianowania, dyrektor może wybrać do zwolnienia nauczyciela zatrudnionego na podstawie umowy o pracę (wyrok SN z dnia 14 grudnia 2000 r., I PKN 138/00, OSNP 2002, nr 16, poz. 374). Przepis nie znajduje zastosowania do nauczycieli religii zatrudnionych na podstawie umowy o pracę na część etatu. Jeżeli dyrektor zamierza zmniejszyć takiej osobie wymiar zatrudnienia i wynagrodzenie, powinien wręczyć wypowiedzenie zmieniające na podstawie art. 42 k.p. w zw. z art. 91c ust. 1 KN.
Jeśli w tym samym momencie kurie metropolitalne nie wycofają katechetom misji kanonicznych, to jest podstawa do tego, by zgodzić się na ograniczenie godzin na okres roku szkolnego, a jeśli TK orzeknie, że rozporządzenie jest niekonstytucyjne, będzie podstawa, by skierować sprawę do sądu pracy. Oczywiście będzie to pozew przeciwko dyrektorowi swojej szkoły.
"Solidarność " ze związkami zawodowymi
W obliczu nadchodzących zmian niezwykle istotna staje się rola związków zawodowych. Organizacje te mogą pomóc nauczycielom religii w obronie ich praw, zarówno poprzez porady prawne, jak i działania interwencyjne. Katecheci świeccy, powinni poważnie rozważyć przystąpienie do związków, nawet jeśli spotka się to z brakiem aprobaty ze strony kurii.
Furtki w rozporządzeniu
Jednym z kontrowersyjnych zapisów nowego rozporządzenia MEN jest umiejscowienie zajęć religii wyłącznie na pierwszej lub ostatniej godzinie lekcyjnej. Może to skutkować mniejszą frekwencją, gdyż uczniowie mogą rezygnować z udziału w tych lekcjach. Istnieje jednak możliwość odstąpienia od tej zasady, jeśli wszyscy uczniowie zgłoszą chęć uczęszczania na religię lub etykę do 15 września danego roku szkolnego.
Co dalej?
Obecna sytuacja katechetów to efekt nie tylko decyzji MEN, ale także braku stanowczej reakcji strony wyznaniowej i niepewności prawnej. Dopiero kilka dni temu Prezydium KEP przekazało Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego petycję z prośbą o wystąpienie z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności trybu wydania rozporządzenia MEN z dnia 17 stycznia 2025 r. Zanim TK wyda orzeczenie, szkoły będą mieć zatwierdzone arkusze.
W tym chaosie prawnym i organizacyjnym najwięcej tracą nauczyciele religii, którzy nie wiedzą, czy będą mieli pracę w przyszłym roku. Jedynym rozwiązaniem jest aktywna obrona swoich praw – zarówno poprzez negocjacje z dyrekcją szkół, jak i zaangażowanie w działalność związkową. Warto pamiętać, że edukacja religijna w szkołach to nie tylko kwestia godzin lekcyjnych, ale także fundamentalna sprawa wolności sumienia i przekonań.