Reklama

Dookoła świata

Wybrałam sinologię

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jestem świeżo upieczoną studentką i chciałabym podzielić się z wami kilkoma ciekawostkami dotyczącymi mojego nietypowego kierunku studiów. Mowa o sinologii – większość ludzi, gdy słyszy to słowo, pyta: „Co to jest?!”. Za pojęciem „sinologia”, wywodzącym się z łac. sina (Chiny), kryje się filologia chińska.

Słowa jak obrazki

Reklama

Dlaczego chiński? Interesują mnie języki, wpływ, jaki wywierają na mówiące nimi społeczeństwa, ich historia i budowa, związek między budową języka a mentalnością mówiących nim ludzi. Często odnoszę wrażenie, że również ludzie są w jakiś sposób kształtowani przez język, którym mówią. Po wstępnym zapoznaniu się z tymi występującymi w Europie, postanowiłam spróbować czegoś zupełnie nowego, egzotycznego, języka z innego kontynentu, języka jednej z najstarszych cywilizacji na świecie, liczącej ok. 5 tys. lat. Chiński jest językiem ideograficznym, co oznacza, że można domyślić się znaczenia słowa, chociaż patrząc na nieznany znak nie umiesz go przeczytać – w przeciwieństwie do języków, w których możemy czytać słowa napisane łacińskimi literami, ale nie wiemy, co znaczą. Ponadto należy do tzw. języków tonowych – ograniczoną (ok. 400) liczbę sylab można wymówić na pięć różniących się intonacją sposobów, całkowicie zmieniając ich znaczenie! I tak, na przykład, sylaba „ma” w pierwszym tonie oznacza matkę, w drugim – konopie, w trzecim – konia, w czwartym – ganienie kogoś, a w neutralnym, dodana na końcu zdania, zmienia to zdanie w pytanie. Czyż nie jest to fascynujące zjawisko? Mówienie po chińsku przypomina rysowanie obrazków. Dawne księgi pisane są znakami nie tylko od prawej do lewej i od góry do dołu, ale również są pozbawione kropek i przecinków – po prostu rysunek za rysunkiem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ciekawość i szczypta pragmatyzmu

Inny powód wyboru studiów był czysto pragmatyczny. Chiny to bardzo dynamicznie rozwijający się kraj, zamieszkiwany przez 1,351 mld ludzi, który zaczyna wpływać na gospodarkę całego świata, chińskie produkty są wszędzie, inne kraje również próbują eksportować tam swoje towary, a Chińczycy nie są zbyt biegli w porozumiewaniu się choćby angielskim, obie strony cenią więc sobie obecność tłumaczy. Niewykluczone też, że wkrótce wielu ludzi będzie się chciało uczyć tego języka.

Reklama

O Chinach słyszy się wiele sprzecznych informacji. Czasami są to zwykłe pogłoski, powiększane przez media do rangi faktu. Idąc na te studia, chciałam dowiedzieć się, jak to jest naprawdę z tymi Chinami. Czy są strasznym krajem polityki, w której nie ceni się ludzkiego życia, i taniej siły roboczej? Czy tylko krajem ograniczonych zasobów, o które walczą potężne ilości ludzi i żeby coś osiągnąć, muszą oni od najmłodszych lat być „najlepsi”? Bardzo interesuje mnie też zagadnienie chrześcijaństwa i Kościoła katolickiego w Chinach. Podobno funkcjonują tam dwa Kościoły, oficjalny – w którym biskupi są wybierani w zgodzie z przywódcami politycznymi i muszą być im posłuszni, oraz „podziemny”. Myślę, że w kraju, gdzie ta religia nie jest tak zakorzeniona od początków państwa i połączona przez chrzest z jego istnieniem, wyznające ją mniejszości są naprawdę gorliwe w swojej wierze, co my, nie będąc prześladowani, często tracimy. Podobno Jan Paweł II mówił, że Trzecie Tysiąclecie będzie czasem ewangelizacji właśnie Azji. Jeśli kiedyś tam pojadę, odwiedziny w chińskich kościołach będą moim priorytetem.

Mój chiński

Na razie jednak muszę się uczyć czegoś zupełnie nowego od podstaw, co w tym wieku jest bardzo ciekawym doświadczeniem. Mam do zapamiętania sylaby, symbolizowane przez znaki, których jest dużo więcej – czasami jedną sylabę w jednym tonie reprezentuje kilka znaków, a każdy znaczy co innego! Chińczycy znają aż 15 tys. znaków, z czego potrafią przeczytać jakieś 4,5 tys. W codziennym życiu używają ok. 3 tys. znaków. (Żeby porozumiewać się po angielsku, trzeba przyswoić jakieś 7-8 tys. słów). Ponadto transkrypcję (tzw. pinyin) oraz prostą gramatykę, pozbawioną czasów, rodzajów i przypadków. Na studiach mam cztery rodzaje zajęć z zakresu praktycznej nauki języka – kurs podstawowy, konwersacje, rozumienie ze słuchu i znaki. A także inne przedmioty języko-, literaturo- i kulturoznawcze. Jest tego dużo, ale to bardzo ciekawe informacje, a nauka kolejnych chińskich słówek naprawdę potrafi wciągnąć! Z całą pewnością te studia mogę zaliczyć do jednej z najciekawszych przygód mojego życia. Zwłaszcza, jeśli uda mi się wyjechać do Chin na stypendium. Zapewne będzie to niesamowite spotkanie z kulturą orientalną.

Praktyczne informacje

Sinologię jako studia na publicznej uczelni wyższej oferują w Polsce obecnie cztery Uniwersytety: Warszawski, Adama Mickiewicza w Poznaniu, Katolicki Uniwersytet Lubelski i Gdański (tu studiuję ja). W celu dostania się na studia trzeba zdawać maturę na poziomie rozszerzonym co najmniej z języków angielskiego i polskiego, w niektórych miejscach do rekrutacji wlicza się również trzeci przedmiot, np. dodatkowy język obcy.

2013-12-10 13:35

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Powrót do Ojca

Czy człowiek jest w stanie o własnych siłach przebaczyć drugiemu 77 razy? Czasem nawet z jednym razem bywa ogromny problem. A co z wezwaniem Pana Jezusa „Bądźcie miłosierni jak Ojciec wasz jest miłosierny” (Łk 6, 36)?
CZYTAJ DALEJ

Św. Mario - żono Kleofasa! Czemu jesteś taka tajemnicza?

Niedziela Ogólnopolska 15/2006, str. 16

pl.wikipedia.org

"Trzy Marie u grobu" Mikołaj Haberschrack

Trzy Marie u grobu Mikołaj Haberschrack
Sądzę, że każda kobieta ma w sobie coś, co sprawia, że jest tajemnicza. Być może w moim przypadku owa tajemniczość bardziej rzuca się w oczy. Pewnie jest tak dlatego, że przez długi czas żyłam niejako w cieniu odwiecznej Tajemnicy, czyli Jezusa z Nazaretu. Według tradycji kościelnej, sięgającej II wieku, mój mąż Kleofas był bratem św. Józefa. Dlatego też od samego początku byłam bardzo blisko Świętej Rodziny, z którą się przyjaźniłam. Urodziłam trzech synów (Jakuba, Józefa i Judę Tadeusza - por. Mt 27,56; Mk 15,40; 16,1; Jud 1). Jestem jedną z licznych uczennic Jezusa. Wraz z innymi kobietami zajmowałam się różnymi sprawami mojego Mistrza (np. przygotowywaniem posiłków czy też praniem). Osobiście nie znoszę bylejakości i tzw. prowizorki. Zawsze potrafiłam się wznieść ponad to, co zwykłe i pospolite. Stąd też lubię, kiedy znaczenie mojego imienia wywodzą z języka hebrajskiego. W przenośni oznacza ono „być pięknym”, „doskonałym”, „umiłowanym przez Boga”. Nie chciałabym się przechwalać, ale cechuje mnie spokój, rozsądek, prostolinijność, subtelność i sprawiedliwość. Zawsze dotrzymuję danego słowa. Bardzo serio traktuję rodzinę i wszystkie sprawy, które są z nią związane. Wytrwałam przy Panu aż do Jego zgonu na drzewie krzyża (por. J 19, 25). Wiedziałam jednak, że Jego życie nie może się tak zakończyć! Byłam tego wręcz pewna! I nie myliłam się, gdyż za parę dni m.in. właśnie mnie ukazał się Zmartwychwstały - Władca życia i śmierci! Wpatrywałam się w Jego oblicze i wsłuchiwałam w Jego słowa (por. Mt 28,1-10; Mk 16,1-8). Poczułam wtedy radość nie do opisania. Chciałam całemu światu wykrzyczeć, że Jezus żyje! Czyż nadal jestem tajemnicza? Jestem raczej świadkiem tajemniczych wydarzeń związanych z życiem, śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa. One całkowicie zmieniły moje życie. Głęboko wierzę, że mogą one również zmienić i Twoje życie. Wystarczy tylko - tak jak ja - otworzyć się na dar łaski Pana i z Nim być.
CZYTAJ DALEJ

Prezydium KEP odpowiedziało na pismo z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów

2025-04-09 18:13

[ TEMATY ]

episkopat

episkopat Polski

Karol Porwich/Niedziela

Prezydium Konferencji Episkopatu Polski skierowało kolejne pismo do Prezesa Rady Ministrów dotyczące odpowiedzi na wniosek o udzielenie informacji publicznej, przesłany do Premiera Donalda Tuska 17 lutego br.

24 marca br. Prezydium KEP otrzymało odpowiedź na wniosek złożony 17 lutego br. do Prezesa Rady Ministrów, w którym członkowie Prezydium KEP zawarli m.in. pytanie, dlaczego dotychczas nie został opublikowany w Dzienniku Ustaw wyrok Trybunału Konstytucyjnego RP z dnia 27 listopada 2024 r., stwierdzający nielegalność a zarazem niekonstytucyjność w całości, ze względów formalnych, rozporządzenia Ministra Edukacji z dnia 26 lipca 2024 r.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję