Reklama

Głos z Torunia

Czekając na...

Niedziela toruńska 48/2013, str. 1, 4

[ TEMATY ]

czuwanie

adwent

Ks. Paweł Borowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W adwentowym mroku migocą światła lampionów jak małe ogniki ludzkich serc. Zdążają na poszukiwanie Światła. Gdzie jesteś, Światło Prawdziwe? Każdego roku na nowo tęsknimy i wyczekujemy spotkania ze Światłem. Oczekujemy tej Gwiazdy, która rozjaśni mroki naszego życia. Przyjdź już, Panie Jezu, Światło Odwieczne, Prawdziwe, Gwiazdo ludzkich dusz, bezbłędnie prowadząca do Ojca! Przyjdź, bo źle nam żyć bez Ciebie!

Szybko minie Adwent i wszyscy jak dzieci będziemy czekać, kiedy rozbłyśnie owa upragniona pierwsza gwiazda, symbol światła Gwiazdy Betlejemskiej, zwiastującej pamiątkę narodzin Chrystusa Pana. Znów oczami serca ujrzymy i z wiarą wyznamy: „Gdy wszystko było pogrążone w głębokim milczeniu, a noc w swym biegu dosięgła połowy drogi, wszechmocne Słowo Twoje, Panie, zstąpiło z nieba, z królewskiego tronu (Mdr 18, 14-15). I usłyszymy radosne słowa proroka Izajasza: „Nad mieszkańcami krainy mroków zabłysło światło!” (por. Iz 9, 1). Tysiące świateł rozjaśni tę wyjątkową noc. Znów wspominać będziemy, jak Jezus, Słowo Wcielone, przychodzi, aby wyprzeć królestwo ciemności. Bóg staje się Człowiekiem, żebyśmy my, ludzie, zajaśnieli Bogiem, byśmy stali się światłem jedni dla drugich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Czym ma być to nasze światło? To ogień miłości, który Boski Zbawiciel chce rozpalić nam w sercach, stając pośród nas. Wszak chodzi Mu tylko o to, aby Jego owce, tak często zabłąkane, pogubione „miały życie i miały je w obfitości” (J 10, 10). Miłość i tylko miłość może nam dać prawdziwe życie. Jak mówi papież Franciszek, „światło miłości rodzi się bowiem, kiedy zostaje poruszone nasze serce” („Lumen fidei”, 31).

W pokornej radości i dziękczynieniu na nowo uznajemy, że dokonał się niepojęty cud miłosierdzia Bożego: Słowo stało się Ciałem, Bóg zamieszkał z nami. Bo oto z otwartego Serca, z wyciągniętych ku ludziom dłoni Ojca Niebieskiego spłynął ku nam dar łaski Bożej, Jego nieskończone miłosierdzie: Jezus Chrystus Wcielony. Czyż to nie świadczy, że stanął pomiędzy nami Bóg-Człowiek, bo ulitował się nad zagubionymi w mroku owieczkami, bo chciał w swym miłosierdziu wydźwignąć nas z nędzy i dać nam nowe życie? Chciał oświecić nasze drogi, byśmy już nie błądzili w mrokach grzechu. Tak więc Boskie Dziecię Jezus, Emmanuel, nasz Zbawiciel, jawi się nam w betlejemskim żłobie jako Bóg miłosierdzia. Papież Franciszek zwrócił uwagę na tę piękną rzeczywistość wiary: Boże miłosierdzie. To jest, jak mówił, „tak wielka miłość, tak głęboka miłość Boga względem nas, miłość, która nie zawodzi, zawsze chwyta nas za rękę i nas podtrzymuje, podnosi, prowadzi”.

Reklama

Bł. Matka Maria Karłowska, rozważając tę wielką tajemnicę wiary, wyjaśnia: „Zrobiło się Bogu żal człowieka. Ulitował się. Okazał miłosierdzie, większe aniżeli wina i grzech człowieka – nieskończone. Pan Jezus – Boży Syn przyszedł na świat, aby jako ofiara nieskończona pojednał człowieka z Bogiem tak, iż ten jako największy dłużnik i winowajca godny śmierci wiecznej, stał się znowu przyjacielem Boga, chodzącym w Jego łasce i zbawieniu” (z pism bł. Marii Karłowskiej).

Przedziwna tajemnica: sam niosąc każdemu człowiekowi nieogarnione miłosierdzie Ojca jako małe, biedne Dziecię, Boski Zbawiciel oczekuje od nas ludzkiego miłosierdzia, dobroci serca i naszej obecności, opieki i pomocy. Jak w noc betlejemską wszedł w ciemność ludzkiej codzienności, tak i dzisiaj ukazuje nam światło swojego Oblicza w różnych okolicznościach życia. Dla rozpoznania Go potrzebne jest tylko spojrzenie wiary, które kształtuje nasze serca i umysły. Z tą wiarą pragniemy powtarzać z przekonaniem: „Jezu, ufam Tobie!”. Z tą wiarą uznajemy, że, jak mówił bł. Jan Paweł II, „trudności, jakie na początku tego nowego tysiąclecia pojawiają się na światowym horyzoncie, skłaniają nas, by uznać, że nadzieję na mniej mroczną przyszłość może w nas wzbudzić jedynie interwencja z wysoka” (list apostolski „Rosarium Virginis Mariae”). O tę interwencję trzeba nam ciągle prosić słowem i czynem, zarówno modląc się ufnie o miłosierdzie Boże, jak i świadcząc miłosierdzie innym. Dlatego, klęcząc przy Jezusowym żłóbku, wzmocnieni rozważaniami Roku Wiary, kontemplujmy pełne nadziei oblicze nowo narodzonego Zbawiciela i widząc w Nim Światłość Prawdziwą, Wcielone Miłosierdzie Ojca, módlmy się za siebie nawzajem.

Reklama

Prośmy, niech Boże Dziecię otworzy w naszych sercach nowe przestrzenie wyobraźni miłosierdzia, które dopomogą nam iść przez życie, niosąc ludziom światło bogatego w miłosierdzie Boga tak, aby On, Słowo Wcielone, na nowo przez nas adorowane w tajemnicy żłóbka, było też na nowo dostrzegane, rozpoznawane i umiłowane w drugim człowieku, bliźnim naszym! Pamiętajmy o tym, że, jak mówił Benedykt XVI, „Jezus chce stać się towarzyszem drogi każdego z nas”, bo „przyszedł dla każdego z nas i w sobie uczynił nas braćmi”.

„Współczesny człowieku, dojrzały, ale często ograniczony w myśleniu i o słabej woli” – wzywał Benedykt XVI – „pozwól wziąć się za rękę Dziecięciu z Betlejem; nie bój się, zaufaj Mu! Ożywcza moc Jego światła zachęca cię do wysiłku na rzecz tworzenia nowego porządku światowego. Niech Jego miłość prowadzi narody i budzi we wszystkich świadomość, że jesteśmy «rodziną», wezwaną do budowania więzi pełnych zaufania i wzajemnego wsparcia. W noc betlejemską Zbawiciel stał się jednym z nas, aby stać się towarzyszem na zdradliwych drogach historii. Ujmijmy dłoń, którą do nas wyciąga: jest to dłoń, która niczego nie chce nam odebrać, a jedynie dawać” (25 grudnia 2005). Rozpoczęty nowy rok duszpasterski, którego tematem są słowa: „Wierzę w Syna Bożego”, niech nas przybliży do Tego, który dla nas spoczął w betlejemskim żłobie.

Obyśmy, mocni tym darem łaski Bożej, mocni łaską tajemnicy narodzin Boskiego Odkupiciela, stali się zdolnymi do zawierzenia Ojcu Niebieskiemu zawsze, we wszystkim, na wszystko i mimo wszystko i naśladując Chrystusa Pana, jak bł. Matka Maria Karłowska, nieśli ludziom miłość, która objawia się jako miłosierdzie przelewające się z naszych serc i rąk ku bliźnim i tworzące dobro w świecie. Niech Dziecię Jezus żyje zawsze w naszych sercach, niech je oświeca, ożywia i przekształca w swoim wiekuistym miłosierdziu. Z oczami utkwionymi w dobre i miłosierne oczy Jezusa, pod opieką Świętej Bożej Rodzicielki idźmy ufnie w zbliżający się Nowy Rok Pański 2014 i niech to będzie błogosławiony rok łaski, pokoju i miłosierdzia dla nas, dla naszych bliskich i dla wszystkich, do których będziemy posłani.

2013-11-26 16:08

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy jeszcze potrafimy czekać?

[ TEMATY ]

duchowość

adwent

Współczesne czasy to czasy pędu. Wszystko musimy zrobić „na już”, „na teraz”. Nie mamy czasu na czekanie w sklepach, w korkach, u lekarza. Świat pędzi i chce nas w ten pęd wciągnąć. W jaki sposób nie popaść w ten wir szalonego pośpiechu? Jak odnaleźć czas na… czekanie?

Chrześcijaństwo ufa, że przez całą historię idzie Pan, że kiedyś zbierze wszystkie nasze oczekiwania, nasze troski, nasze czyny i wtedy wszystko znajdzie swoje wytłumaczenie i wypełnienie w Jego królestwie. Z Bogiem każda chwila jest sama w sobie wartością. Z Bogiem można się zawsze jeszcze czegoś spodziewać, bo On jest naszą ostatnią nadzieją.
CZYTAJ DALEJ

Zasłonięty krzyż - symbol żalu i pokuty grzesznika

Niedziela łowicka 11/2005

[ TEMATY ]

Niedziela

krzyż

Wielki Post

Karol Porwich/Niedziela

Wielki Post to czas, w którym Kościół szczególną uwagę zwraca na krzyż i dzieło zbawienia, jakiego na nim dokonał Jezus Chrystus. Krzyże z postacią Chrystusa znane są od średniowiecza (wcześniej były wysadzane drogimi kamieniami lub bez żadnych ozdób). Ukrzyżowanego pokazywano jednak inaczej niż obecnie. Jezus odziany był w szaty królewskie lub kapłańskie, posiadał koronę nie cierniową, ale królewską, i nie miał znamion śmierci i cierpień fizycznych (ta maniera zachowała się w tradycji Kościołów Wschodnich). W Wielkim Poście konieczne było zasłanianie takiego wizerunku (Chrystusa triumfującego), aby ułatwić wiernym skupienie na męce Zbawiciela. Do dzisiaj, mimo, iż Kościół zna figurę Chrystusa umęczonego, zachował się zwyczaj zasłaniania krzyży i obrazów. Współczesne przepisy kościelne z jednej strony postanawiają, aby na przyszłość nie stosować zasłaniania, z drugiej strony decyzję pozostawiają poszczególnym Konferencjom Episkopatu. Konferencja Episkopatu Polski postanowiła zachować ten zwyczaj od 5 Niedzieli Wielkiego Postu do uczczenia Krzyża w Wielki Piątek. Zwyczaj zasłaniania krzyża w Kościele w Wielkim Poście jest ściśle związany ze średniowiecznym zwyczajem zasłaniania ołtarza. Począwszy od XI wieku, wraz z rozpoczęciem okresu Wielkiego Postu, w kościołach zasłaniano ołtarze tzw. suknem postnym. Było to nawiązanie do wieków wcześniejszych, kiedy to nie pozwalano patrzeć na ołtarz i być blisko niego publicznym grzesznikom. Na początku Wielkiego Postu wszyscy uznawali prawdę o swojej grzeszności i podejmowali wysiłki pokutne, prowadzące do nawrócenia. Zasłonięte ołtarze, symbolizujące Chrystusa miały o tym ciągle przypominać i jednocześnie stanowiły post dla oczu. Można tu dopatrywać się pewnego rodzaju wykluczenia wiernych z wizualnego uczestnictwa we Mszy św. Zasłona zmuszała wiernych do przeżywania Mszy św. w atmosferze tajemniczości i ukrycia.
CZYTAJ DALEJ

Głos Boga jest pierwszym źródłem życia

2025-04-06 15:07

[ TEMATY ]

sanktuarium Otyń

Wielkopostne czuwanie kobiet

Karolina Krasowska

Wrażenie podczas spotkania robił kościół pełen kobiet

Wrażenie podczas spotkania robił kościół pełen kobiet

„Córka Głosu” – pod takim hasłem w sanktuarium w Otyniu odbyło się wielkopostne czuwanie dla kobiet.

Był czas na konferencję, modlitwę wstawienniczą, adorację Najświętszego Sakramentu i oczywiście Eucharystię. Czuwanie, które odbyło się 5 kwietnia, poprowadziła Wspólnota Ewangelizacyjna „Syjon” wraz z zespołem, a konferencję skierowaną do pań, które wyjątkowo licznie przybyły tego dnia na spotkanie, wygłosiła Justyna Wojtaszewska. Liderka wspólnoty podzieliła się w nim osobistym doświadczeniem swojego życia. – Konferencja jest zbudowana na moim świadectwie życia kobiety, która doświadczyła nawrócenia przez słowo Boże i która każdego dnia, kiedy to słowo otwiera, zmienia przez to swoją rzeczywistość. Składając swoje świadectwo chciałam zaprosić kobiety naszego Kościoła katolickiego do wejścia na tą drogę, żeby nauczyć się życia ze słowem Bożym i tak to spotkanie dzisiaj przygotowaliśmy, żeby kobiety poszły dalej i dały się zaprosić w tą zamianę: przestały analizować, zamartwiać się, tylko, żeby uczyły się tego, że głos Boga jest pierwszym źródłem życia, z którego czerpiemy każdego dnia. Taki jest zamysł tego spotkania, dlatego nazywa się ono „Córka Głosu” – mówi liderka Wspólnoty Ewangelizacyjnej „Syjon”.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję