P.o. prezesa Polskiej Grupy Górniczej Bartosz Kępa poinformował w poniedziałek na briefingu, że 800 metrów pod ziemią doszło do silnego wstrząsu. Dodał, że w obszarze zagrożonym było 29 pracowników. 11 z nich trafiło do szpitala. "Niestety jeden z naszych kolegów zmarł. Akcja nadal jest prowadzona" - poinformował Kępa.
Dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach Łukasz Pach zaznaczył, że 11 osób, które wymagały hospitalizacji zostało przewiezionych do szpitali w Wodzisławiu Śląskim, Jastrzębiu, Rybniku, a jeden z pacjentów z Rybnika został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Sosnowcu. Dodał, że obecnie stan czterech górników jest określany jako ciężki. Mają urazy twarzoczaszki, urazy kończyn i kręgosłupa. "Trwa diagnostyka" - dodał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu