Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Misje u stóp krzyża

Parafia pw. św. Maksymiliana M. Kolbego w Godkowie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Godków do 1985 r. był filią parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Chojnie. W 1973 r. ówczesny proboszcz ks. kan. Zbigniew Wójcik wraz ze swym wujem ks. prał. Pawłem Mikulskim podjęli inicjatywę odbudowy doszczętnie zrujnowanego kościoła w Godkowie Wsi.

Całe przedsięwzięcie udało się doprowadzić do szczęśliwego końca również dzięki wielkiemu zaangażowaniu mieszkańców. Odbudowę ukończono w 1975 r. Pierwsza pasterka pod dachem odbyła się 24 grudnia 1975 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Do 1985 r. opiekę kapłańską pełnili tutaj księża z parafii NSPJ w Chojnie. Samą zaś parafię erygowano 22 czerwca 1985 r., tworząc ją z wiernych z Godkowa Wsi, Godkowa Osiedla, Mirowa i Jelenina.

Reklama

Pierwszym proboszczem został ks. Henryk Raźniewski, którego ogromną zasługą była budowa domu parafialnego oraz tworzenie podstaw funkcjonowania nowej wspólnoty parafialnej. Od 1 lipca 1992 do 29 czerwca 2006 r. proboszczem był Ryszard Schreiber. Ksiądz Schreiber zapoczątkował uroczyste obchody świąt patronów w poszczególnych kościołach, połączone z festynami wiejskimi oraz niekonwencjonalne procesje Bożego Ciała, m.in. polnymi drogami. Od 1 lipca 2006 r. trzecim proboszczem jest ks. Marek Winnicki, który kontynuuje i wzbogaca pracę swych poprzedników, dba o wszystkie kościoły należące do parafii, czego dowodem są gruntowne remonty i przebudowy świątyń w Mirowie, Godkowie Osiedlu, Jeleninie i w kościele parafialnym w Godkowie.

Peregrynacja świętego znaku chrześcijaństwa miała miejsce w Godkowie od 27 września do 4 października. Miałem zaszczyt poprowadzić uroczystość pożegnalną i w ten sposób dokonać bilansu duchowych owoców pobytu w tej bardzo prężnej wspólnocie Krzyża Pańskiego. Przed samym pożegnaniem w przytulnych pomieszczeniach odnowionego domu parafialnego poprosiłem proboszcza parafii ks. Marka Winnickiego o podsumowanie tego błogosławionego czasu: „Dla naszej liczącej ponad 1100 wiernych parafii był to przede wszystkim czas wytężonej modlitwy i ofiarowywania swojego czasu na osobistą modlitwę przed krzyżem. Od samego początku pobytu widać było ogromne poruszenie duchowe. Wprowadzenia relikwii dokonał ks. kan. Bogdan Przybysz, a odbyło się ono w formie wielkiego wyznania wiary, kiedy to w deszczu wierni przejęli krzyż na początku wioski w ponad 1,5-kilometrowej procesji, mimo niesprzyjającej pogody, wytrwale nieśli go do świątyni. Program misji ułożyłem w ten sposób, by dotknąć w modlitwie najistotniejszych wątków duszpasterskich naszej parafii, dlatego zarówno w kościele parafialnym, jak i w filialnych, gdzie docieraliśmy razem z relikwiami również z Krzyżem Wiary Świętego Ottona modliliśmy się w kilku ważnych intencjach. Polecaliśmy więc Chrystusowi nasze małżeństwa i rodziny, ludzi chorych, cierpiących, samotnych, emerytów i rencistów, dzieci i całe młode pokolenie oraz tych, którzy odeszli już do wieczności. Dzień Pański we wszystkich kościołach – kontynuuje ks. Marek Winnicki – poświęcony był modlitwie za całą wspólnotę parafialną. W świątyni parafialnej w Godkowie plan nawiedzenia obejmował m.in. adorację przez Żywy Różaniec i młodzież gimnazjalną, odmówienie modlitwy «Anioł Pański» i Koronki do Miłosierdzia Bożego, a wieczorem Różańca św., by w końcu uczestniczyć w centralnym punkcie, jakim była codzienna Eucharystia, kiedy m.in. odnawialiśmy przyrzeczenia małżeńskie, udzielałem sakramentu chorych czy błogosławiliśmy nasze dzieci i młodzież. Podobny program dotyczył odwiedzin w kościołach filialnych w Godkowie Osiedlu, Mirowie i Jeleninie. W każdym z tych ośrodków duszpasterskich powitanie następowało w południe, by później niemal do godz. 22 trwać przy relikwiach. Byłem zbudowany – wspomina proboszcz ks. M. Winnicki – postawą moich parafian, którzy ofiarowali wiele czasu i osobistych wyrzeczeń na to, by uczestniczyć niemal we wszystkich punktach adoracji, na którą składała się Koronka, modlitwa młodzieży szkolnej, emerytów i rencistów, na różańcu św., Msza św., a po niej Droga Krzyżowa. Ukoronowaniem wszystkich dni w naszej parafii był wieczorny Apel Jasnogórski. Muszę także podkreślić piękny udział w czuwaniu przed krzyżem uczniów z naszej miejscowej szkoły podstawowej. W poniedziałek od godz. 8 do ostatnich lekcji dzieci przybywały do kościoła parafialnego, by przeżyć żywą katechezę wobec cząstki krzyża, na którym w Wielki Piątek swoje życie odkupieńczo z miłości do każdego człowieka oddał sam Chrystus. Widać było z jak wielkim zainteresowaniem uczniowie chłonęli słowa o odpowiedzialności za niesiony w życiu krzyż” – kończy podsumowanie peregrynacji w Godkowie proboszcz ks. Marek Winnicki.

Końcowe chwile pobytu Relikwii oraz Krzyża Wiary Ottonowej, które mogłem sam przeżyć w Godkowie, potwierdzają słowa zmęczonego całym tygodniem, ale szczęśliwego wewnętrznie ks. Marka. Wypada życzyć tej wspólnocie dynamicznych owoców pobytu wśród nich znaku naszej wiary, jakim jest Chrystusowy krzyż.

2013-10-18 11:00

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Amerykańska parafia okiem Polki

Niedziela Ogólnopolska 19/2023, str. 24-25

[ TEMATY ]

parafia

Archiwum parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Worcester

Czym się różni Kościół katolicki w USA od tego w Polsce? Istnieje pokusa, by porównywać, zestawiać, co lepsze, co gorsze. A może wystarczy się przyjrzeć…?

To przywilej, że mogę pójść do kościoła na piechotę. Rzeczywistość większości katolików żyjących w Stanach Zjednoczonych jest inna. Aby dostać się do swojej parafii, wielu spędza w samochodzie 30-60 min. Później należy jeszcze znaleźć miejsce parkingowe na placu przeznaczonym dla setek, jeśli nie tysięcy pojazdów. Tak jest w megakościołach w Kalifornii czy Teksasie, niekoniecznie w Missouri, gdzie od niedawna mieszkam.
CZYTAJ DALEJ

Św. Hieronim - „princeps exegetarum”, czyli „książę egzegetów”

Niedziela warszawska 40/2003

„Księciem egzegetów” św. Hieronim został nazwany w jednym z dokumentów kościelnych (encyklika Benedykta XV, „Spiritus Paraclitus”). W tym samym dokumencie określa się św. Hieronima także mianem „męża szczególnie katolickiego”, „niezwykłego znawcy Bożego prawa”, „nauczyciela dobrych obyczajów”, „wielkiego doktora”, „świętego doktora” itp.

Św. Hieronim urodził się ok. roku 345, w miasteczku Strydonie położonym niedaleko dzisiejszej Lubliany, stolicy Słowenii. Pierwsze nauki pobierał w rodzinnym Strydonie, a na specjalistyczne studia z retoryki udał się do Rzymu, gdzie też, już jako dojrzewający młodzieniec, przyjął chrzest św., zrywając tym samym z nieco swobodniejszym stylem dotychczasowego życia. Następnie przez kilka lat był urzędnikiem państwowym w Trewirze, ważnym środowisku politycznym ówczesnego cesarstwa. Wrócił jednak niebawem w swoje rodzinne strony, dokładnie do Akwilei, gdzie wstąpił do tamtejszej wspólnoty kapłańskiej - choć sam jeszcze nie został kapłanem - którą kierował biskup Chromacjusz. Tam też usłyszał pewnego razu, co prawda we śnie tylko, bardzo bolesny dla niego zarzut, że ciągle jeszcze „bardziej niż chrześcijaninem jest cycermianem”, co stanowiło aluzję do nieustannego rozczytywania się w pismach autorów pogańskich, a zwłaszcza w traktatach retorycznych i mowach Cycerona. Wziąwszy sobie do serca ten bolesny wyrzut, udał się do pewnej pustelni na Bliski Wschód, dokładnie w okolice dzisiejszego Aleppo w Syrii. Tam właśnie postanowił zapoznać się dokładniej z Pismem Świętym i w tym celu rozpoczął mozolne, wiele razy porzucane i na nowo podejmowane, uczenie się języka hebrajskiego. Wtedy też, jak się wydaje, mając już lat ponad trzydzieści, przyjął święcenia kapłańskie. Ale już po kilku latach znalazł się w Konstantynopolu, gdzie miał okazję słuchać kazań Grzegorza z Nazjanzu i zapoznawać się dokładniej z pismami Orygenesa, którego wiele homilii przełożył z greki na łacinę. Na lata 380-385 przypada pobyt i bardzo ożywiona działalność Hieronima w Rzymie, gdzie prowadził coś w rodzaju duszpasterstwa środowisk inteligencko-twórczych, nawiązując przy tym bardzo serdeczne stosunki z ówczesnym papieżem Damazym, którego stał się nawet osobistym sekretarzem. To właśnie Damazy nie tylko zachęcał Hieronima do poświęcenia się całkowicie pracy nad Biblią, lecz formalnie nakazał mu poprawić starołacińskie tłumaczenie Biblii (Itala). Właśnie ze względu na tę zażyłość z papieżem ikonografia czasów późniejszych ukazuje tego uczonego męża z kapeluszem kardynalskim na głowie lub w ręku, co jest oczywistym anachronizmem, jako że godność kardynała pojawi się w Kościele dopiero około IX w. Po śmierci papieża Damazego Hieronim, uwikławszy się w różne spory z duchowieństwem rzymskim, był zmuszony opuścić Wieczne Miasto. Niektórzy bibliografowie świętego uważają, że u podstaw tych konfliktów znajdowały się niezrealizowane nadzieje Hieronima, że zostanie następcą papieża Damazego. Rzekomo rozczarowany i rozgoryczony Hieronim postanowił opuścić Rzym raz na zawsze. Udał się do Ziemi Świętej, dokładnie w okolice Betlejem, gdzie pozostał do końca swego, pełnego umartwień życia. Jest zazwyczaj pokazywany na obrazkach z wielkim kamieniem, którym uderza się w piersi - oddając się już wyłącznie pracy nad tłumaczeniem i wyjaśnianiem Pisma Świętego, choć na ten czas przypada również powstanie wielu jego pism polemicznych, zwalczających błędy Orygenesa i Pelagiusza. Zwolennicy tego ostatniego zagrażali nawet życiu Hieronima, napadając na miejsce jego zamieszkania, skąd jednak udało mu się zbiec we właściwym czasie. Mimo iż w Ziemi Świętej prowadził Hieronim życie na wpół pustelnicze, to jednak jego głos dawał się słyszeć od czasu do czasu aż na zachodnich krańcach Europy. Jeden z ówczesnych Ojców Kościoła powiedział nawet: „Cały zachód czeka na głowę mnicha z Betlejem, jak suche runo na rosę niebieską” (Paweł Orozjusz). Mamy więc do czynienia z życiem niezwykle bogatym, a dla Kościoła szczególnie pożytecznym właśnie przez prace nad Pismem Świętym. Hieronimowe tłumaczenia Biblii, zwane inaczej Wulgatą, zyskało sobie tak powszechne uznanie, że Sobór Trydencki uznał je za urzędowy tekst Pisma Świętego całego Kościoła. I tak było aż do czasu Soboru Watykańskiego II, który zezwolił na posługiwanie się, zwłaszcza w liturgii, narodowo-nowożytnymi przekładami Pisma Świętego. Proces poprawiania Wulgaty, zapoczątkowany jeszcze na polecenie papieża Piusa X, zakończono pod koniec ubiegłego stulecia. Owocem tych żmudnych prac, prowadzonych głównie przez benedyktynów z opactwa św. Hieronima w Rzymie, jest tak zwana Neo-Wulgata. W dokumentach papieskich, tych, które są jeszcze redagowane po łacinie, Pismo Święte cytuje się właśnie według tłumaczenia Neo-Wulgaty. Jako człowiek odznaczał się Hieronim temperamentem żywym, żeby nie powiedzieć cholerycznym. Jego wypowiedzi, nawet w dyskusjach z przyjaciółmi, były gwałtowne i bardzo niewybredne w słownictwie, którym się posługiwał. Istnieje nawet, nie wiadomo czy do końca historyczna, opowieść o tym, że papież Aleksander III, zapoznając się dokładnie z historią życia i działalnością pisarską Hieronima, poczuł się tą gwałtownością jego charakteru aż zgorszony i postanowił usunąć go z katalogu mężów uważanych za świętych. Rzekomo miały Hieronima uratować przekazy dotyczące umartwionego stylu jego życia, a zwłaszcza ów wspomniany już kamień. Podobno Papież wypowiedział wówczas wielce znaczące zdanie: „Ne lapis iste!” (żeby nie ten kamień). Nie należy Hieronim jednak do szczególnie popularnych świętych. W Rzymie są tylko dwa kościoły pod jego wezwaniem. „W Polsce - pisze ks. W. Zaleski, nasz biograf świętych Pańskich - imię Hieronim należy do rzadziej spotykanych. Nie ma też w Polsce kościołów ani kaplic wystawionych ku swojej czci”. To ostatnie zdanie wymaga już jednak korekty. Od roku 2002 w diecezji warszawsko-praskiej istnieje parafia pod wezwaniem św. Hieronima.
CZYTAJ DALEJ

Różaniec z ojciem Pio - tajemnice chwalebne

2025-09-30 20:50

[ TEMATY ]

różaniec

św. Ojciec Pio

Agata Kowalska

Różaniec był ulubioną modlitwą Ojca Pio, a jego koronkę miał zawsze przy sobie. W dzień nosił go zawieszony na pasku przy habicie lub trzymał w ręce. Gdy kładł się spać do łóżka, dwa różance umieszczał pod poduszką po jednym z każdej strony, a trzeci okręcał wokół nadgarstka.

FRAGMENT KSIĄŻKI [KLIKNIJ]: "Różany ogród Maryi. Modlitwa różańcowa z Ojcem Pio". Wydawnictwo Serafin . DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję