Reklama

Modlitwa

Duchowy pancerz

„Różaniec jest duchową bronią w walce ze złem, z wszelką przemocą, w zmaganiach o pokój w sercach, rodzinach, społeczeństwie i na świecie” - mówił błogosławiony Jan Paweł II, nawołując do odmawiania modlitwy różańcowej. Te słowa Papieża Polaka wcielają w życie członkowie róż różańcowych rodziców w archidiecezji wrocławskiej

Niedziela wrocławska 40/2013, str. 6-7

[ TEMATY ]

modlitwa

różaniec

Marian Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na całym świecie powstały róże różańcowe, których członkowie modlą się w różnych intencjach. Od 2001 r. powstało dzieło modlitwy różańcowej w intencji dzieci, którego celem jest propagowanie modlitwy różańcowej rodziców i powstawanie grup modlitwy różańcowej opartej na schemacie Żywego Różańca, gdzie rodzice tworzą żywe róże modlitwy za dzieci. Takie róże powstały także w naszej archidiecezji.

Od pomysłu do realizacji

Założycielką jednej z nich, która posługuje od 7 lutego 2010 r., jest Jowita Świder należąca do wspólnoty Hallelujah we Wrocławiu - matka pięciorga dzieci. Pomysł na modlitwę - jak sama mówi - zrodził się z doświadczenia własnej rodziny, z potrzeby pozyskania sił fizycznych i duchowych do tego, by dzieci dobrze wychować. - Nie pamiętam dokładnie, gdzie znalazłam informację o różańcu rodziców, ale jak tylko o tym usłyszałam, to podchwyciłam i postanowiłam, że muszę założyć różę i się udało! Róża stała się inspiracją do wchodzenia czy tworzenia nowych róż we wspólnocie i poza wspólnotą. Pomysł ogłosiłam po Mszy św. Natychmiast przyłączyły się do mnie trzy pary małżeńskie. Zaczęliśmy się modlić i w ciągu dwóch miesięcy ukonstytuowała się cała róża, czyli dwadzieścia par małżeńskich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie tylko dla par małżeńskich

Reklama

Do róży mogą należeć także samotni rodzice, jak Adam Dziadura, z zawodu lekarz, ojciec 12-letniego Dawida. Przyznaje, że bliska jest mu intencja, w jakiej modlą się członkowie róży. - Do modlitwy różańcowej namówiła mnie koleżanka ze wspólnoty. Podjąłem ją z ochotą, pociągnęła mnie intencja modlitwy za nasze dzieci, aby były chronione przed błędami, grzechami, obciążeniami ze strony nas, rodziców. Myślę, że intencja była głównym atutem za podjęciem modlitwy. Poza tym myślę, że Matka Boża uprasza nam i naszym dzieciom szczególną łaskę. Wierzę, że sprawy rodzinne są jej szczególnie bliskie. Matka Boża była zanurzona w swojej rodzinie, zna wszystkie jej radości i troski. Dlatego osobiście jest mi z tego powodu bliska.

„Panie, usuń skutki naszych grzechów...”

Reklama

Róża różańcowa jest modlitewną wspólnotą 20 osób, z których każda codziennie we własnym zakresie odmawia jedną dziesiątkę Różańca. Każda osoba przez miesiąc rozważa jedną, przydzieloną jej tajemnicę Różańca Świętego, w ten sposób codziennie odmawiany jest cały Różaniec. Członkowie róży korzystają z łask, jakie mogliby otrzymać, sami odmawiając cały Różaniec. - Osoby skupione w róży rodziców modlą się w pięciu intencjach - mówi pani Jowita. - Modlimy się za nasze dzieci, modlimy się za wszystkie dzieci, które są objęte w róży, łącznie z tymi, które są adoptowanymi dziećmi. A także za synowe i zięciów. Prosimy, by Pan Bóg otoczył ochroną nasze dzieci przed skutkami grzechów i błędów rodzicielskich, których nie brakuje na co dzień. Modlimy się także o błogosławieństwo dla dzieci, aby w pełni mogły zaczerpnąć ze skarbca Bożej Miłości, o otwarcie się na Bożą Miłość. Prosimy o rozszerzanie się tego dzieła modlitewnego, aby jak najwięcej rodziców mogło korzystać z dobrych owoców tej formy modlitwy za dzieci, aby tych róż mogło powstawać coraz więcej, a także - i to jest też ważne - o uzdrowienie przyczyn grzechów, których skutki spotykają nasze dzieci u rodziców i w środowisku. Czyli to też taka modlitwa o uzdrowienie, żeby Pan Bóg dotykał serc rodziców, aby tych błędów nie powielać. Ostatnia intencja, w jakiej modlą się członkowie róży, jest modlitwą za Ojca Świętego oraz Kościół Święty - dodaje matka pięciorga dzieci.

Siła tkwi w modlitwie

- Różaniec ma ogromną siłę, jest jak armata w naszej wierze - mówi Aneta Szostek - matka dwójki dzieci, która od 1 sierpnia br. zgłosiła różę na stronę internetową róż rodziców. - Wierzę, że Pan Bóg szczególnie chroni dzieci, za które rodzice się modlą, z drugiej strony otwieramy się na działanie Boga i uczymy się bardziej kochać nasze dzieci patrzeć na nie mniej oceniająco, bardziej z miłością i troską, tym samym powierzając je Bogu. Różaniec jest ogromną bronią. Czy naprawdę szkoda nam 5-10 minut dziennie na modlitwę. Mamy czas na pracę, na zabawę, a na modlitwę za dzieci nam go brakuje?

Różaniec - duchowy pancerz

- Dzieci coraz częściej są narażone na różne niebezpieczeństwa - modlitwa natomiast zapewnia im pancerz ochronny - mówi Adam Dziadura. - Sądzę, że dzieci w tej chwili rzeczywiście są poddane edukacji nie zawsze do końca zgodnej z wartościami chrześcijańskimi. Są też narażone na treści, które mogą być dla nich pewnym zagrożeniem psychicznym, duchowym, wiadomo - to z czym spotykamy się w Internecie, telewizji czy innych mediach.

Reklama

- Jest tyle zagrożeń z zewnątrz, myślę, że moje pokolenie aż tylu zagrożeń nie miało, aczkolwiek w każdym czasie trzeba być czujnym, wychowując swoje dzieci. Żeby nie dać się zwieść i nie pozwolić na to, by nasze dzieci zostały zwiedzione tymi fałszywymi naukami, stąd właśnie chcemy prosić o opiekę Pana Boga. Bez łaski Bożej wychowanie dzieci może zostać bezowocne - przestrzega pani Jowita. Modlitwa różańcowa daje mi poczucie bezpieczeństwa i siłę na kolejne dni, bo działa z nami Bóg. Wiem, że w razie, gdyby nam się nie udało w danym dniu pomodlić, to nasze dzieci mają zapewnioną ochronę, bo modli się 19 innych par - dodaje. Modlitwa - jak to mój mąż kiedyś ładnie określił, to nie jest koło ratunkowe naszej rodziny, to jest koło zamachowe, które nadaje napęd całemu życiu rodzinnemu.

Modlitwa jako błogosławieństwo

Sprawa modlitwy za dzieci jest szczególnie bliska Jakubowi Kuśmierzowi, który dopiero wstępuje do róży. - Modlitwa odgrywa dla mnie istotną rolę. W dzisiejszym świecie w kulturze masowej bardzo często spotykamy się z przekleństwami. Modlitwa natomiast jest błogosławieństwem, jest zaprzeczeniem przekleństwa, jest wołaniem o pomoc do Boga dla naszych dzieci. Cóż moje być ważniejsze dla rodziców niż dobro dziecko - pyta pan Jakub. Ideologie, które wkraczają do środowiska dzieci, wzmagają potrzebę modlitwy za moje dzieci - dodaje ojciec 8-letniego Jasia i 4,5-letniego Tomka. Jako małżeństwo doświadczamy dobrodziejstwa modlitwy naszych rodziców. Niejednokrotnie zastanawiałam się: jesteśmy ze sobą 13 rok, czasami z górki, czasami pod górkę, a nasi przyjaciele po rozwodzie... Dlaczego tak się dzieje? Stąd wniosek - za nas ktoś się musi modlić! Mamy moc błogosławieństwa innych, i musimy to wykorzystywać, by obdarzać się tym, co najlepsze - apeluje Aneta Szostek, założycielka róży. Oprócz dóbr materialnych, którymi możemy obdarować nasze dziecko, obdarujmy je dobrami duchowymi, ofiarujmy naszą modlitwę - zachęca Jakub Kuśmierz.

„Teraz i w godzinie śmierci naszej... Amen”

Reklama

- Modlitwa różańcowa musi wypływać z wiary, wtedy zobaczymy jej owoce - mówi Adam Dziadura. - To musi być wiara, że Pan Bóg jest blisko i wiara w to, że można uprosić u Niego pewne rzeczy. Wiara również w to, że Matka Boża ma bliski przystęp do Pana Jezusa i może uprosić u Niego pewne konkretne rzeczy. Ja w swojej pracy hospicyjnej mam często do czynienia ze śmiercią. I uświadomiłem sobie, że każda „zdrowaśka” to jest prośba, by Matka Boża była przy mnie, kiedy ja będę umierał. Ta modlitwa uświadamia nam, że nie będziemy na tym świecie zawsze. I przyjdzie czas, że będziemy potrzebowali tego wsparcia i pomocy - to wielka wartość Różańca. Ta modlitwa tworzy zapas łaski, która powinna się pojawić wtedy, kiedy będziemy tego bardzo potrzebowali - przy końcu naszego ziemskiego życia.

Dzieło róż różańcowych dla rodziców rozwija się bardzo dynamicznie.

W Polsce obecnie jest zgłoszonych ponad 2100 takich róż.

* * *

Pierwszą różę dla rodziców zapoczątkowała wspólnota modlitewno-ewangelizacyjna MARANA-THA z Gdańska - 8 grudnia 2001 r. w trakcie trwania rekolekcji.

Informacje można znaleźć na stronie internetowej www.rozaniecrodzicow.pl.

2013-10-02 09:18

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlić się, aby działać

„Czy wiecie, co powiedział św. Franciszek pewnego razu swoim braciom? «Zawsze głoście Ewangelię, a gdyby okazało się to konieczne, także słowami!»”. Papież Franciszek

Ostatnio „chodzi za mną” taki tekst: „Miłość nie mieszka w słowach. Miłość mieszka w gestach”. A bez uczynków jest martwa, prawda? Święta prawda, chciałoby się rzec. Samo gadanie o uczuciach, deklaracje i obietnice, choćby najpiękniejsze, do niczego nie prowadzą, niczego nie budują. A wiara bez uczynków? Ooo, jak znam życie, zaraz pojawią się stwierdzenia typu: „no oczywiście, że także, ale...”. I to „ale” ma wiele zastrzeżeń dotyczących owych uczynków: bo katolik nie może mieszać się do polityki, katolik nie powinien oceniać innych, katolik jest łagodnego serca, empatyczny, ostrożny i cierpliwy w znoszeniu niedogodności...
CZYTAJ DALEJ

Św. Norbercie Biskupie! Czy Ty nie lubisz Polaków?

Ależ skąd! Oczywiście, że lubię! Kocham przecież wszystkich ludzi. Rozumiem jednak, dlaczego padło takie pytanie. „Usprawiedliwię się” za chwilę. Wpierw powiem parę zdań o sobie. Moje staroniemieckie imię oznacza osobę, która dokonuje wielkich i widocznych czynów gdzieś na północy (nord, czyli „północ” i beraht, czyli „błyszczący”, „jaśniejący”). W pewnym sensie byłem taką osobą. Żyłem na przełomie XI i XII wieku. Urodziłem się w Niemczech w bogatej i wpływowej rodzinie. Dzięki temu od dziecięcych lat obracałem się wśród elit (przebywałem m.in. na dworze cesarza Henryka V). Można powiedzieć, że zrobiłem kościelną karierę - byłem przecież arcybiskupem Moguncji. Wcześniej, mając 35 lat, cudem uniknąłem śmierci od rażenia piorunem. Wydarzenie to zmieniło moje życie. Przemierzałem Europę, ewangelizując i wzywając do poprawy postępowania. Będąc człowiekiem wykształconym i jednocześnie mającym dar popularyzacji posiadanej wiedzy, potrafiłem szybko zgromadzić wokół siebie grono naśladowców. Umiałem zjednywać sobie ludzi dzięki wrodzonej inteligencji, kulturze osobistej oraz ujmującej osobowości. Wraz z moimi uczniami stworzyliśmy nowy zakon (norbertanie). Poświęciliśmy się bez reszty pracy apostolskiej nad poprawą obyczajów wśród kleru i świeckich. Powrócę do pytania. Zapewne wielu tak właśnie myśli o mnie. Dzieje się tak, ponieważ jako arcybiskup sąsiadującej z wami metropolii rościłem sobie prawo do sprawowania władzy nad diecezjami w Polsce, które podlegały metropolii w Gnieźnie. Przyznaję, że nie było to zbyt mądre. Jako usprawiedliwienie mogę tylko dodać, że kierowała mną troska o dobro Kościoła powszechnego. Wtedy na Waszych ziemiach chrześcijaństwo jeszcze dobrze nie okrzepło. Bóg jednak wezwał mnie rychło do siebie, a Stolica Apostolska przywróciła bardzo szybko arcybiskupom gnieźnieńskim przysługujące im prawa. Wszystko więc dobrze się skończyło. W sztuce przedstawia się mnie zwykle w stroju biskupim z krzyżem w dłoni. Moimi atrybutami są najczęściej anioł z mitrą i monstrancja. Mógłbym jeszcze sporo o sobie powiedzieć, gdyż moje życie obfitowało w wiele wydarzeń. Patrząc jednak na nie z perspektywy tylu stuleci, chcę na koniec gorąco zachęcić wszystkich do realizowania Bożych zamysłów w swoim życiu. Proszę mi uwierzyć, że nawet najgorsze rzeczy Bóg jest w stanie przemienić w dobro. One też mają sens, choć my jeszcze tego nie widzimy z niskiego poziomu naszej ludzkiej egzystencji.
CZYTAJ DALEJ

Nie jesteście sami. Jesteście dziećmi Boga – kard. Nemet do więźniów w 34. rocznicę wizyty Jana Pawła II

W piątek, 6 czerwca 2025 r., za murami Zakładu Karnego w Płocku rozbrzmiewały słowa, które przypomniały o niezbywalnej godności człowieka. W tym symbolicznym miejscu Mszę św. odprawił legat papieski na uroczystości jubileuszu 950-lecia diecezji płockiej, kard. Ladislav Nemet SVD, arcybiskup Belgradu.

W modlitwie uczestniczyli biskup płocki Szymon Stułkowski, kapelani więzienni, przedstawiciele Służby Więziennej oraz sami osadzeni - ludzie, którzy, jak mówił w tym miejscu św. Jan Paweł II, „są skazani, ale nie potępieni”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję