Jedną z parafii, której proboszcz postanowił całkowicie zrezygnować z tradycyjnego zbierania pieniędzy na tacę, jest parafia Imienia Jezus w Poznaniu, popularnie zwana Łaciną. Zdaniem proboszcza ks. Radka Rakowskiego dzięki zastąpieniu składania ofiar na tacę formami bardziej przystającymi do współczesności finanse parafii są bardziej transparentne.
"Od 40 lat nie używam gotówki i wiem, że podobnie ma większość ludzi. Dlatego nie sądzę, by przestawienie się z tacy na transakcję bezgotówkową mogło być dla wiernych problemem. To raczej wcześniej musieli się przestawiać, że w kościele muszą wyjątkowo używać gotówki, a nie karty, jak w większości miejsc, do których chodzą" – ocenił.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Podkreślił, że w parafii na Łacinie wierni nie mają z tą nową formą problemu.
"Każdy chce dać jak najwięcej na swoją parafię. Chcą, żeby to miejsce działało, ponieważ jest ono dla nich wartościowe" – zastrzegł.
Na Łacinie finansami zajmują się świeccy, a nie proboszcz. "Ksiądz jest od odprawiania mszy św., spowiadania i ewangelizacji, a nie od zbierania pieniędzy. W naszej parafii działa rada ekonomiczna, mamy księgową – to ich zadanie" – wyjaśnił ks. Rakowski.
Reklama
Zaznaczył, że parafianie są na bieżąco informowani o tym, ile pieniędzy zebrała parafia, na jaki cel zostały wydane i na co ich wciąż brakuje. Poinformował, że wspólnota wypłaca mu miesięcznie 4 tys. zł pensji.
"Dopóki ludzie chcą utrzymywać księdza w swojej parafii, to ja tu będę. Jeśli już nie będą chcieli, to się zwyczajnie wyprowadzę" – powiedział.
Duchowny przyznał, że wciąż zdarzają się osoby przywiązane do tradycyjnej formy składania ofiar na tacę.
"Jeśli ktoś bardzo chce przekazać ofiarę w tradycyjnej formie, to może to zrobić. Jednak nie zdarza się to często, większość ofiar parafianie składają bezgotówkowo" – zastrzegł.