W „Pytaniach nieobojętnych” o. Jacek Salij rozprawia się skutecznie z ludzką potrzebą brania udziału w seansach spirytystycznych. W rozdziale pt. „Wywoływanie duchów” przytacza list mężczyzny, który - przyznając się do brania udziału w takim spotkaniu - wyznaje, iż „wywołany duch powiedział mu, że w poprzednim wcieleniu był przedwcześnie zmarłym dzieckiem w Mandżurii. Przepowiedział ponadto jego przyszłość, która - niestety - nie przedstawia się różowo, a właściwie to będzie straszna”. Oprócz pytania, czy wywoływanie duchów jest grzechem, mężczyzna postawił jeszcze jedno: Czy to, co mu zostało zapowiedziane, musi się spełnić? O. Jacek starannie analizuje stanowisko Kościoła w tej kwestii, wskazując na pobudki płynące z bezbożności i braku poszanowania Słowa Bożego. W swoich rozważaniach dociera do słów Chrystusa, który nie widzi możliwości nawrócenia grzesznika pod wpływem kontaktów ze światem zmarłych. W przypowieści o bogaczu i Łazarzu bogacz prosi Abrahama, by posłał Łazarza do domu jego ojca, aby ten ostrzegł jego bliskich. Abraham odpowiada: „JEŚLI MOJŻESZA I PROROKÓW NIE SŁUCHAJĄ, TO CHOĆBY KTO Z MARTWYCH POWSTAŁ, NIE UWIERZĄ” (Łk 16, 31). Powinniśmy rozumieć to zdanie w całej pełni jego znaczeń: Kto nie liczy się ze Słowem Bożym, nie nawróci się, nawet pod wpływem faktu zmartwychwstania samego Syna Bożego. Bez przyjęcia pełni objawienia Słowa Bożego i wyjaśnionej w nim tajemnicy zmartwychwstania Pascha Jezusa pozostanie tylko zdarzeniem, które niczego nie musi w naszym życiu odmienić.
Pomóż w rozwoju naszego portalu