Reklama

Z Jasnej Góry

Niedziela Ogólnopolska 30/2013, str. 14

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piesze pielgrzymki

Przyszli na święto Matki Bożej Szkaplerznej

Pod hasłem: „Wiara naszą siłą” 14 lipca dotarła na Jasną Górę 144. Piesza Pielgrzymka z Piotrkowa Trybunalskiego. W tegorocznych rekolekcjach w drodze uczestniczyło 517 osób. Kierownikiem pielgrzymki był ks. Tomasz Estkowski. Pielgrzymi przeszli trasę do Częstochowy w ciągu 4 dni, drogę powrotną pokonują również pieszo. Mszę św. na Jasnej Górze odprawił dla pielgrzymów bp Ireneusz Pękalski z Łodzi.

Dwie duże grupy pielgrzymkowe dotarły na Jasną Górę 15 lipca, w wigilię święta Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel - Matki Bożej Szkaplerznej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W 79. Poznańskiej Pieszej Pielgrzymce pod hasłem: „Szczęśliwi, którzy uwierzyli” wędrowało 2072 pątników, którzy przemierzyli ok. 300 km w ciągu 10-11 dni. Kapelanem pielgrzymki był ks. Tomasz Kulka. Mszę św. dla pątników odprawił bp Zdzisław Fortuniak z Poznania. - Pielgrzymka z modlitwami i z niepowtarzalnym klimatem, łącznie z pomaganiem sobie, służeniem innym pielgrzymom była czasem życia chrześcijańskiego. Ponieważ nie jest się chrześcijaninem tylko na pewien czas, tylko w pewnych momentach, w pewnych okolicznościach, ale chrześcijanami jesteśmy w każdej chwili. Niech doświadczenie czasu pielgrzymowania owocuje w waszej codzienności - mówił bp Fortuniak.

33. Piesza Pielgrzymka Przemyska liczyła 1430 pątników. Pielgrzymom towarzyszyły słowa: „Z Maryją być solą ziemi”. Dyrektorem pielgrzymki był ks. Jacek Rawski, a kwatermistrzem ks. Robert Łuc. W zależności od miejsca wymarszu, pątnicy pokonali 350-380 km w ciągu 10-12 dni. Tradycyjnie pieszo wędrował biskup pomocniczy Adam Szal. - Zastanawialiśmy się, jak być „solą ziemi” we współczesnym świecie - powiedział bp Szal. - Poszczególne dni, poszczególne konferencje dotyczyły odpowiedzi na to pytanie, jak mają być „solą ziemi” małżonkowie, jak mają być „solą ziemi” młodzi ludzie, którzy studiują, którzy się uczą, jak mają być „solą ziemi” kapłani, siostry zakonne, powołani. Na Jasnej Górze pielgrzymów powitał metropolita przemyski abp Józef Michalik, który następnie przewodniczył Eucharystii dla pielgrzymów. - Zakończenie pielgrzymki, to jednocześnie egzamin, to jest zakończenie tej szkoły modlitwy, szkoły wiary i warto sobie postawić pytanie, czy zdaliśmy ten egzamin? Czy zbliżyliśmy się niejako w tym wędrowaniu do Pan Boga, do Matki Bożej? Czy zbliżyliśmy się do naszych bliźnich? Pielgrzymka jest też szkołą życia, szkołą dobrego wychowania. Czy zdaliśmy ten egzamin z dobrego wychowania? Z kontaktu z drugim człowiekiem, z cierpliwości? Czy zdaliśmy egzamin z wytrwałości, ze znoszenia trudów? Skoro tu jesteśmy, w jakiś sposób wszyscy pozytywnie zdaliśmy ten egzamin. Ale może warto postawić sobie zadanie, że to doświadczenie nie powinno pójść na marne - mówił abp Michalik.

Reklama

Na odpust Matki Bożej Szkaplerznej przybyły także mniejsze grupy piesze, m.in. z Rozprzy, Gorzkowic, Trzebuni, Kamieńska, Trzemeśni i Bełchatowa.

Msza św. odpustowa

Szkaplerz - dar Maryi

Msza św. odpustowa 16 lipca, w święto Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel, z udziałem pieszych pielgrzymów, została odprawiona na Szczycie Jasnogórskim. Eucharystii przewodniczył ks. Tomasz Kulka, kapelan 79. Pieszej Pielgrzymki Poznańskiej. Homilię wygłosił o. Robert Jasiulewicz - rzecznik prasowy Jasnej Góry, redaktor naczelny dwumiesięcznika „Jasna Góra”. - Maryja w dniu dzisiejszym przychodzi do nas ze „świętą szatą”, na pamiątkę wydarzenia z XIII wieku, kiedy objawiła się św. Szymonowi Stockowi, dając szatę szkaplerza jako znak ochrony, opieki, Jej obecności, by mieć pewność, że ufność w Niej pokładana nigdy nie zawodzi. Uciekamy się więc do Niej, bo sami - pośród wielu przeciwności, zawieruchy dzisiejszego świata - czujemy się zdezorientowani, słabi, nieraz przytłoczeni, zepchnięci na margines. Ale ufamy i głęboko wierzymy, że to Ona jest naszą mocą - mówił o. Robert Jasiulewicz, zwracając uwagę na powszechność kultu Matki Bożej Szkaplerznej.

Reklama

„Lot dla życia”

Uczestnicy 1. Motoparalotniowej Pielgrzymki pod hasłem: „Lot dla życia” dotarli 13 lipca na Jasną Górę. Ze względu na złe warunki atmosferyczne lądowanie nie mogło odbyć się przy samej Jasnej Górze, na placu przed Szczytem, jak planowano. Pielgrzymi dotarli do celu samochodami. Kilkunastu paralotniarzy z Piły, a na ostatnim etapie także z Rybnika, w ciągu 5 dni pokonało ponad 380 km. Organizatorem pielgrzymki był Piotr Kucharski, pilot paralotniowy z Aeroklubu Ziemi Pilskiej. W organizację włączył się także Włodzimierz Skalik, sportowiec lotniczy, prezes Aeroklubu Polskiego. Opiekunem duchowym pielgrzymki był ks. Krzysztof Witwicki. Pielgrzymce towarzyszyła intencja obrony życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci.

Rekolekcje w siodle

W pielgrzymce, która wyruszyła z Zaręb Kościelnych na Mazowszu, wzięło udział 28 ułanów, w tym 16 konno. 14. Pielgrzymka Kawalerii Konnej dotarła na Jasną Górę 13 lipca. Pielgrzymi w ciągu 11 dni pokonali, jadąc w siodle, 400 km. Dowódcą pielgrzymki był ks. kan. st. wachmistrz Andrzej Dmochowski, proboszcz parafii Zaręby Kościelne. Szefem przemarszu - ks. wachmistrz Grzegorz Śniadach, ojcem duchownym - ks. por. Marek Kondratowicz, a dowódcą szwadronu - ułan Jan Wyszomierski. Kawalerzyści zameldowali się na placu jasnogórskim w galowych mundurach kawalerii II Rzeczypospolitej, ze sztandarem 10. Pułku Ułanów Litewskich. Pielgrzymów powitał o. Eustachy Rakoczy, jasnogórski kapelan Żołnierzy Niepodległości. Mszę św. odprawił bp Tadeusz Bronakowski z diecezji łomżyńskiej.

www.jasnagora.com

2013-07-22 13:55

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Gniezno: abp Antonio Guido Filipazzi przekazał krzyże misyjne misjonarzom

2024-04-28 13:19

[ TEMATY ]

misje

PAP/Paweł Jaskółka

Czternastu misjonarzy - 12 księży, siostra zakonna i osoba świecka - otrzymało dziś w Gnieźnie z rąk nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Antonio Guido Filipazzi krzyże misyjne. „Przyjmując krzyż pamiętajcie, że nie jesteście pracownikami organizacji pozarządowej, ale podobnie jak św. Wojciech, niesiecie Ewangelię Chrystusa, Kościół Chrystusa i samego Chrystusa” - mówił nuncjusz.

Życzeniami dla posłanych misjonarzy nuncjusz apostolski w Polsce uczynił słowa papieża Franciszka, którymi rozpoczął on swój pontyfikat: „Chciałbym, abyśmy wszyscy mieli odwagę wędrować w obecności Pana, z krzyżem Pana; budować Kościół na krwi Pana, która została przelana na krzyżu, i wyznawać jedną chwałę Chrystusa ukrzyżowanego, a tym samym Kościół będzie postępować naprzód”.

CZYTAJ DALEJ

Ks. dr hab. Sławomir Zych - zasłużony dla Powiatu Kolbuszowskiego

2024-04-28 22:10

Bartosz Walicki

Zasłużeni dla Powiatu Kolbuszowskiego

Zasłużeni dla Powiatu Kolbuszowskiego

Przyznaje się je osobom fizycznym lub prawnym, a także instytucjom państwowym, jednostkom samorządu terytorialnego oraz organizacjom społecznym i zawodowym, które poprzez swoją działalność zawodową i społeczną przyczyniły się do gospodarczego, kulturalnego i społecznego rozwoju powiatu kolbuszowskiego. Zaznaczyć należy, że wzór odznaki został zaopiniowany przez Komisję Heraldyczną działającą przy Ministrze Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz uzyskał zgodę Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Jednym z wyróżnionych odznaką został kapłan diecezji rzeszowskiej, ks. dr hab. Sławomir Zych, dyrektor Ośrodka Badań nad Polonią i Duszpasterstwem Polonijnym KUL. Po pozytywnym rozpatrzeniu wniosku przez Komisję Odznaki Honorowej Powiatu Kolbuszowskiego postanowienie o przyznaniu odznaki podjął w dniu 27 marca br. Zarząd Powiatu w Kolbuszowej. Razem z ks. S. Zychem uhonorowani zostali: Józef Kardyś, Zbigniew Chmielowiec, Władysław Ortyl, Maciej Szymański, Zbigniew Strzelczyk i Andrzej Jagodziński.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję