Reklama

Franciszek

Papież do młodych

Nie dajcie sobie odebrać nadziei, budujcie ją na Jezusie

Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus – powiedział Papież na audiencji dla Krajowej Rady Młodzieży we Włoszech. Franciszek odniósł się do wyników przeprowadzonych ostatnio badań. Wykazały one, że wewnętrzną postawą, z którą młodzi Włosi identyfikują się najbardziej jest nadzieja.

[ TEMATY ]

nadzieja

papież Franciszek

Jezus

mlodzież

Krajowa Rada Młodzieży

Vatican Media

Papież z włoską radą młodzieży

Papież z włoską radą młodzieży

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Franciszek zauważył, że młodzi mają nadzieję, ponieważ potrafią marzyć. Ważne jest jednak, aby nie dali sobie odebrać tej nadziei pośród różnych trudności, z którymi muszą się borykać. Ojciec Święty wspomniał o wzroście liczby aktów przemocy wśród młodych i samookaleczeń, aż po najbardziej ekstremalny gest, jakim jest odebranie sobie życia. Zauważył, że statystyki dotyczące samobójstw ludzi młodych to dane, których się nie nagłaśnia, lecz przeciwnie są one ukrywane. Wszystko to, jak podkreślił, świadczy o złożonych i niepokojących problemach, które mają dziś ludzie młodzi. Wynikają one z zachodzącej obecnie zmiany epoki, z przemian nie tylko kulturowych, ale również antropologicznych.

Prawda, której nie wolno przemilczać

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dlatego trzeba przekazywać rzecz najważniejszą, prawdę, której chrześcijanin nigdy nie może przemilczać: Bóg cię kocha, Chrystus cię zbawia, On żyje. A jeśli On żyje, to nadzieja nie jest daremna. Zło pesymizm, sceptycyzm nie będą miały ostatniego słowa.

Odwołując się do słynnych słów Benedykta XVI Franciszek przypomniał, że u początków bycia chrześcijaninem nie leży decyzja etyczna czy jakaś wielka idea, ale spotkanie z Osobą, z Jezusem, który nadaje życiu nowy horyzont.

2024-11-16 11:57

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W 7. rocznicę podróży na Lampedusę Franciszek podkreśla znaczenie spotkania z Jezusem w migrantach

Kultura dobrobytu, prowadząca nas do myślenia tylko o samych sobie, czyni nas niewrażliwymi na krzyk innych, sprawia, że żyjemy bańkami mydlanymi, które są wprawdzie piękne, ale niczym poza tym, są błahymi i chwilowymi złudzeniami. Mówił o tym Franciszek w kazaniu podczas Mszy św. w kaplicy Domu św. Marty 8 lipca, w siódmą rocznicę swej podróży na włoską wyspę Lampedusę, gdzie spotkał się z imigrantami. Nawiązując kilkakrotnie do tamtego wydarzenia podkreślił znaczenie osobistego spotkania z Jezusem w chorych, ubogich, migrantach i innych cierpiących.

Na wstępie swych rozważań papież przywołał wezwanie z Psalmu 104, odmawianego między czytaniami mszalnymi podczas dzisiejszej liturgii: „Szukajcie zawsze oblicza Pana” i zaznaczył, że owo stałe poszukiwanie „stanowi podstawową postawę życiową człowieka wierzącego”. Oznacza to, że ostatecznym celem jego istnienia jest spotkanie z Bogiem. „Szukanie oblicza Boga jest gwarancją dobrego zakończenia naszej wędrówki po tym świecie, która jest wyjściem do Ziemi Obiecanej, czyli naszej Ojczyzny w niebie” – podkreślił Ojciec Święty.
CZYTAJ DALEJ

Kim był św. Otton?

Święty Otton (lub Otto) z Bambergu od chwili erygowania diecezji szczecińsko-kamieńskiej (28 czerwca 1972 r.) jest drugim obok Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła jej patronem.

Otton pochodził ze znakomitego rodu frankońskiego Mistelbachów. Przyszedł na świat ok. 1060 r. w Szwabii. Ojcem jego był Otton, a matką Adelajda. Miał również brata Fryderyka. Do Polski przybył ok. 1080 r. wraz z opatem Henrykiem z Weltenburga (późniejszym arcybiskupem gnieźnieńskim). Tutaj najprawdopodobniej został kierownikiem szkoły katedralnej w Gnieźnie. Poznał dobrze język i kulturę polską. Bardziej znany stał się po śmierci pierwszej żony Władysława Hermana Judyty Czeskiej (+ 1085). Skojarzenie małżeństwa między Władysławem Hermanem a Judytą Marią Salicką (siostrą cesarza Ottona IV) zjednało Ottonowi przychylność dworu polskiego i niemieckiego, i w niemałym stopniu odbiło się na jego karierze.
CZYTAJ DALEJ

Amerykańska Częstochowa ma już 70 lat. Jakie były jej początki?

Amerykańska Częstochowa istnieje już 70 lat. Z tej okazji ponad 2 tysiące wiernych, duchownych, przedstawicieli Polonii amerykańskiej i gości, zgromadziło się w Narodowym Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown w stanie Pensylwania, by modlić się i dziękować Maryi za wszystkie łaski. Była to też okazja do przypomnienia historii tego niezwykłego miejsca.

„Gdy 70 lat temu ojciec Michał Zembrzuski odprawił tu pierwszą Mszę świętą w skromnych warunkach, w kaplicy cmentarnej, nikt nie przypuszczał, że to miejsce stanie się duchową stolicą Polonii” - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News o. Maksymilian Ogar, rzecznik Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję