Reklama

Jasna Góra

4. Ogólnopolska Pielgrzymka Państwowego Ratownictwa Medycznego

Każdego dnia walczą z czasem o ludzkie życie. Na Jasnej Górze odbyła się 4. Ogólnopolska Pielgrzymka Państwowego Ratownictwa Medycznego. Mszy św. przewodniczył abp Adrian Galbas, metropolita katowicki. - „Ratunku”, to słowo, które od wzywających chyba najczęściej słyszycie, a które jest mieszaniną bezradności, rozpaczy i nadziei. Często też ludzie obciążają was ponad wasze siły i ponad wasze możliwości, myląc was z samym Bogiem - mówił w kazaniu.

[ TEMATY ]

Jasna Góra

ratownictwo medyczne

#Pielgrzymka

BP Jasnej Góry

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W homilii abp Galbas podziękował ratownikom za ich misję ratowania ludzkiego życia bez względu na różnego rodzaju trudności. - „Ratunku”, to słowo, które od wzywających chyba najczęściej słyszycie, a które jest mieszaniną bezradności, rozpaczy i nadziei. Często też ludzie obciążają was ponad wasze siły i ponad wasze możliwości, myląc was z samym Bogiem. Do tego przychodzi stres, żal, bo przecież nie zawsze uda się pomóc. To wszystko jest szalenie obciążające. Dziś więc prosimy dla was o siły - mówił kaznodzieja.

- Dzięki wam czujemy się bezpieczniej. Jeśli ktoś jest „w pogotowiu”, jest nam lżej. Jedno z pierwszych zdań, wypowiadanych w chwili niespodziewanej tragedii brzmi: „dzwoń po pogotowie”. A z kolei „jestem w pogotowiu”, to zdanie, które na trwale weszło do języka codziennego, dając nam zapewnienie, że w największych tarapatach nie jesteśmy sami. Oznacza czyjąś czujność i bliskość - mówił abp Galbas i modlił się o siły i Boże błogosławieństwo dla tych, od których tak wiele zależy w obliczu ludzkich tragedii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Kaznodzieja odniósł pracę ratowników do opieki, której każdego dnia doświadczamy od miłosiernego Chrystusa, który, „jest naszym ratownikiem medycznym”. Podkreślił, że to Jezus jest tym Ratownikiem, który przyszedł z pośpiechem, aby wyratować nas z największego zagrożenia, jakim jest śmierć duchowa, śmierć wieczna. - Miłosierny Chrystus zapewnia nas: jestem przy tobie w każdej chwili, by ci pomóc. Powierz się mojej opiece - zachęcał abp Galbas do ufności w Chrystusową moc zbawienia.

Zaapelował do ratowników, by podczas pielgrzymki na Jasnej Górze pomyśleli też o sobie nie tylko jako o tych, którzy ratują, ale jako o ratowanych. - Powierzcie Chrystusowi wszystko co was przeciąża w życiu osobistym i rodzinnym, które też przecież cierpi z tego powodu, że na co dzień jesteście z cierpieniem innych. To, że pracujecie na zmiany, czasem w dzień, czasem w nocy, w świątki, piątki i niedziele, nie jest łatwe dla waszych bliskich - mówił metropolita katowicki.

Wskazał też na ewangeliczny obraz Maryi, która w Kanie Galilejskiej ratuje nowożeńców, ale też uczy komu w trudnej sytuacji zaufać. - Zaufajcie Jej jak tamci. Zróbcie wszystko, cokolwiek powie wam Pan. Nawet, jeśli to jest trudne, lub bardzo trudne. Ważne, że mówi to Pan - przekonywał arcybiskup i życzył wszystkim ratownikom medycznym „nadziei, czyli nieustannego przekonania, że to, co robicie, ma sens, że jest potrzebne. Nawet wtedy, gdy nie zdążycie na czas”.

Dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach, Łukasz Pach - podkreślił, że wsparcie duchowe wobec różnych trudności, z którymi zmagają się ratownicy medyczni, jest niezwykle potrzebne.

Reklama

- Przyjeżdżamy po nadzieję na lepsze jutro. Jesteśmy, aby otrzymać błogosławieństwo i siły do codziennej pracy. Uczestniczymy w szeregu akcji ratunkowych, na ziemi, ale i pod ziemią, w kopalniach czy na wodzie. Wszędzie, gdzie jest potrzebna ludzka pomoc, tam jest ratownictwo medyczne. Jeżeli Pan Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne jest na swoim miejscu. To pielgrzymowanie to też świadectwo ludzi, którzy przynoszą swoje troski, problemy, ale też dziękczynienie - dodał dyrektor Pach.

Z kolei Jacek Boroń, koordynator pielgrzymki z Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach podkreślił, że duże zainteresowanie pielgrzymką pokazuje, że to wydarzenie jest bardzo ważne dla środowiska medycznego.

- Nasz zawód to misja, to nie tylko wykonywanie codziennej pracy. Każdy dzień przynosi inne wydarzenie i inne spotkanie z drugim człowiekiem. Czasem jesteśmy jako ostatni przy potrzebującym, więc tutaj to zawierzenie Matce Bożej, taka „chwila zatrzymania” jest dla nas potrzebne - powiedział ratownik.

Ks. Mateusz Wójcik, kapelan duszpasterstwa ratownictwa medycznego w arch. krakowskiej podkreślił, że to pielgrzymowanie ma ważny wymiar, bo przychodzą tu ludzie, którzy są świadkami tego, kiedy „życie walczy ze śmiercią”.

- To oni często docierają jako pierwsi na miejsce zdarzenia, to oni udzielają pierwszej pomocy i walczą, będąc narzędziami w ręku Pana Boga, o to, by to ludzkie życie zachować. To piękne, że to środowisko widzi, że to nie człowiek jest panem życia i śmierci tylko Pan Bóg. To co jest piękne, że szukają Bożego wstawiennictwa w rękach tej, która jest najlepszą Matką - powiedział kapelan.

Pielgrzymkę rozpoczął uroczysty przemarsz z placu Biegańskiego na Jasną Górę. Wpisała się ona się w obchody Dnia Ratownictwa Medycznego, który przypada 13 października.

2024-10-17 17:42

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Powołani do ratowania

Niedziela bielsko-żywiecka 44/2019, str. 4

[ TEMATY ]

ratownictwo medyczne

Monika Jaworska

Pracownicy CPR-u wraz z zaproszonymi gośćmi podczas tegorocznego spotkania

Pracownicy CPR-u wraz z zaproszonymi gośćmi podczas tegorocznego spotkania

– W naszej pracy spotykamy się bezpośrednio z ludzkim cierpieniem. To dla nas też jest spore obciążenie psychiczne, dlatego modlitwa i Msza św. są dla nas dużym umocnieniem i dają nam siły do dalszej pracy – mówi ratownik medyczny Marek Iskrzycki

Czynni i emerytowani pracownicy Cieszyńskiego Pogotowia Ratunkowego (CPR) zgromadzili się w poniedziałek, 14 października, w kościele św. Marii Magdaleny w Cieszynie. Tam z okazji Dnia Ratownictwa Medycznego była sprawowana Msza św. w ich intencji oraz za pacjentów. – To bardzo cenne, że rozpoczynamy świętowanie Mszą św. Nasza grupa zawodowa stara się łączyć modlitwę i pracę. Sprawy duchowe są bardzo ważne dla pacjenta, który nierzadko staje w obliczu śmierci. Tak samo pracownicy stykają się ze śmiercią i choć robią wszystko, co się da, aby uratować człowieka, to nie zawsze się to udaje – podkreśla dyrektor CPR-u Jan Kawulok, który obecnie pełni także funkcję przewodniczącego Sejmiku Województwa Śląskiego. Zaznacza, że system ratownictwa medycznego jest coraz sprawniejszy. – Ratownicy starają się ciągle kształcić, aby ich praca była jak najlepsza. Wyjeżdżamy do pacjentów ok. 14 tys. razy rocznie. Staramy się, aby pomoc przyszła możliwie najszybciej – dopowiada dyrektor.
CZYTAJ DALEJ

Szwedzi badają miejsca przecięcia podmorskich kabli na Bałtyku

2024-11-20 18:17

[ TEMATY ]

Niemcy

Finlandia

kable telekomunikacyjne

incydent

sabotaż

chiński statek

Adobe Stock

Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne

Szwedzka marynarka wojenna od nocy z wtorku na środę prowadzi oględziny miejsc, w których przecięte zostały kable telekomunikacyjne na dnie Morza Bałtyckiego. Policja potwierdziła, że głównym podejrzanym jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.

Jak przekazał rzecznik marynarki wojennej Jimmie Adamsson, materiał filmowy i zdjęciowy, rejestrowany przy pomocy podwodnych kamer, jest na bieżąco przekazywany szwedzkiej policji. Postęp prac zależy od warunków atmosferycznych. W czwartek spodziewane jest pogorszenie pogody na Bałtyku.
CZYTAJ DALEJ

Uratujmy ten Adwent!

2024-11-21 17:57

Marzena Cyfert

Spotkanie z Elżbietą Woźniak-Łojczuk w parafii św. Maurycego we Wrocławiu

Spotkanie z Elżbietą Woźniak-Łojczuk w parafii św. Maurycego we Wrocławiu

O wartości tradycji, rodzinnym przeżywaniu Adwentu i pomocy, jaką niesie w tym „Adwentownik” mówiła Elżbieta Woźniak-Łojczuk podczas spotkania w parafii św. Maurycego we Wrocławiu. Spotkanie zorganizowała wspólnota Betania.

Autorka Adwentownika podzieliła się swoim doświadczeniem przeżywania Adwentu z lat dziecięcych, które wiązało się m.in. z porannym wstawaniem na roraty. – Pamiętam procesję z lampionami i Msze św. Ale pamiętam też powrót z rorat do domu i kakao, które mama zawsze wtedy stawiała nam na stole – mówiła prelegentka, podkreślając, że po powrocie z rorat trzeba było iść do oddalonej o 800 m szkoły. I wszystko to udawało się pogodzić.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję