W homilii abp Galbas podziękował ratownikom za ich misję ratowania ludzkiego życia bez względu na różnego rodzaju trudności. - „Ratunku”, to słowo, które od wzywających chyba najczęściej słyszycie, a które jest mieszaniną bezradności, rozpaczy i nadziei. Często też ludzie obciążają was ponad wasze siły i ponad wasze możliwości, myląc was z samym Bogiem. Do tego przychodzi stres, żal, bo przecież nie zawsze uda się pomóc. To wszystko jest szalenie obciążające. Dziś więc prosimy dla was o siły - mówił kaznodzieja.
- Dzięki wam czujemy się bezpieczniej. Jeśli ktoś jest „w pogotowiu”, jest nam lżej. Jedno z pierwszych zdań, wypowiadanych w chwili niespodziewanej tragedii brzmi: „dzwoń po pogotowie”. A z kolei „jestem w pogotowiu”, to zdanie, które na trwale weszło do języka codziennego, dając nam zapewnienie, że w największych tarapatach nie jesteśmy sami. Oznacza czyjąś czujność i bliskość - mówił abp Galbas i modlił się o siły i Boże błogosławieństwo dla tych, od których tak wiele zależy w obliczu ludzkich tragedii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Kaznodzieja odniósł pracę ratowników do opieki, której każdego dnia doświadczamy od miłosiernego Chrystusa, który, „jest naszym ratownikiem medycznym”. Podkreślił, że to Jezus jest tym Ratownikiem, który przyszedł z pośpiechem, aby wyratować nas z największego zagrożenia, jakim jest śmierć duchowa, śmierć wieczna. - Miłosierny Chrystus zapewnia nas: jestem przy tobie w każdej chwili, by ci pomóc. Powierz się mojej opiece - zachęcał abp Galbas do ufności w Chrystusową moc zbawienia.
Zaapelował do ratowników, by podczas pielgrzymki na Jasnej Górze pomyśleli też o sobie nie tylko jako o tych, którzy ratują, ale jako o ratowanych. - Powierzcie Chrystusowi wszystko co was przeciąża w życiu osobistym i rodzinnym, które też przecież cierpi z tego powodu, że na co dzień jesteście z cierpieniem innych. To, że pracujecie na zmiany, czasem w dzień, czasem w nocy, w świątki, piątki i niedziele, nie jest łatwe dla waszych bliskich - mówił metropolita katowicki.
Wskazał też na ewangeliczny obraz Maryi, która w Kanie Galilejskiej ratuje nowożeńców, ale też uczy komu w trudnej sytuacji zaufać. - Zaufajcie Jej jak tamci. Zróbcie wszystko, cokolwiek powie wam Pan. Nawet, jeśli to jest trudne, lub bardzo trudne. Ważne, że mówi to Pan - przekonywał arcybiskup i życzył wszystkim ratownikom medycznym „nadziei, czyli nieustannego przekonania, że to, co robicie, ma sens, że jest potrzebne. Nawet wtedy, gdy nie zdążycie na czas”.
Dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach, Łukasz Pach - podkreślił, że wsparcie duchowe wobec różnych trudności, z którymi zmagają się ratownicy medyczni, jest niezwykle potrzebne.
Reklama
- Przyjeżdżamy po nadzieję na lepsze jutro. Jesteśmy, aby otrzymać błogosławieństwo i siły do codziennej pracy. Uczestniczymy w szeregu akcji ratunkowych, na ziemi, ale i pod ziemią, w kopalniach czy na wodzie. Wszędzie, gdzie jest potrzebna ludzka pomoc, tam jest ratownictwo medyczne. Jeżeli Pan Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne jest na swoim miejscu. To pielgrzymowanie to też świadectwo ludzi, którzy przynoszą swoje troski, problemy, ale też dziękczynienie - dodał dyrektor Pach.
Z kolei Jacek Boroń, koordynator pielgrzymki z Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach podkreślił, że duże zainteresowanie pielgrzymką pokazuje, że to wydarzenie jest bardzo ważne dla środowiska medycznego.
- Nasz zawód to misja, to nie tylko wykonywanie codziennej pracy. Każdy dzień przynosi inne wydarzenie i inne spotkanie z drugim człowiekiem. Czasem jesteśmy jako ostatni przy potrzebującym, więc tutaj to zawierzenie Matce Bożej, taka „chwila zatrzymania” jest dla nas potrzebne - powiedział ratownik.
Ks. Mateusz Wójcik, kapelan duszpasterstwa ratownictwa medycznego w arch. krakowskiej podkreślił, że to pielgrzymowanie ma ważny wymiar, bo przychodzą tu ludzie, którzy są świadkami tego, kiedy „życie walczy ze śmiercią”.
- To oni często docierają jako pierwsi na miejsce zdarzenia, to oni udzielają pierwszej pomocy i walczą, będąc narzędziami w ręku Pana Boga, o to, by to ludzkie życie zachować. To piękne, że to środowisko widzi, że to nie człowiek jest panem życia i śmierci tylko Pan Bóg. To co jest piękne, że szukają Bożego wstawiennictwa w rękach tej, która jest najlepszą Matką - powiedział kapelan.
Pielgrzymkę rozpoczął uroczysty przemarsz z placu Biegańskiego na Jasną Górę. Wpisała się ona się w obchody Dnia Ratownictwa Medycznego, który przypada 13 października.