Książka, na którą czekaliśmy od ponad dwudziestu lat, jest jedną z najpiękniejszych i najlepszych biografii św. Franciszka z Asyżu, jakie do tej pory powstały, i stanowi wspaniały przykład wielkiej książki historycznej. Autor, należący do grona najwybitniejszych włoskich znawców średniowiecza oraz historiografii franciszkańskiej, w swojej twórczości łączy rzetelną wiedzę historyczną z pasją opowiadania. W książce o św. Franciszku z Asyżu zrekonstruował postać, osobowość oraz ludzkie losy Świętego, ukazując je w kontekście społecznym i kulturowym miejsca i czasu jego życia. Taka perspektywa rozpatrywania dziejów, uwzględniająca tło historyczne, pozwala nie tylko poznać biografię, ale także zrozumieć fenomen Świętego.
Franciszek zawsze na pierwszym miejscu stawia Chrystusa, a poprzez naśladowanie Jego życia dąży do zjednoczenia z Bogiem. Dostrzega, że jeśli ktoś chce być rzeczywiście człowiekiem Ewangelii, musi stać się ubogim tak jak Chrystus i być blisko swoich ubogich braci, żyjąc i pracując z nimi. Łamie średniowieczne podejście do pracy, utożsamianej z karą. Poprzez ubóstwo, modlitwę i pracę dociera do Chrystusa. Nie znajduje w Nim jednak władzy i potęgi, a cierpienie i bolejące człowieczeństwo. Od samego początku w duchowości Franciszka dominuje obraz Boga-Człowieka - ubogiego, cierpiącego i uniżonego, który pomaga najbardziej potrzebującym. Taki sposób patrzenia na otaczającą rzeczywistość inicjuje duchowość, napełnioną orędziem ewangelicznym i sprawia, że za Franciszkiem w stronę Boga podążają inni.
Książka ta, napisana prostym i zrozumiałym językiem, nie jest biografią ograniczającą się do zbioru pełnych emocji i tkliwości anegdot ani też monografią wyłącznie dla specjalistów. Jest natomiast udaną próbą ukazania postaci i ideału św. Franciszka w społeczności jego czasów. Jesteśmy przekonani, że jej znaczenie dla poznania Świętego z Asyżu doceni każdy, kto zechce zagłębić się w jej karty.
Wydawnictwo Franciszkanów „Bratni Zew”
ul. Grodzka 54
31-044 Kraków
tel. (12) 428-32-40, www.bratnizew.pl.
Święty Brunon – założyciel zakonu kartuzów, jednego z najsurowszych zakonów istniejących do dziś w Kościele, wybrał charyzmat milczenia, samotności i ciszy.
O zakonie kartuzów usłyszeliśmy zapewne dzięki filmowi Wielka cisza. Kim był jego założyciel? Brunon urodził się w Kolonii i pochodził ze znamienitej rodziny. Uczył się m.in. w szkole katedralnej w Reims, a także w Tours. Około 1055 r. przyjął święcenia kapłańskie. Rok później biskup Reims – Manasses I powołał Brunona, aby prowadził tam szkołę katedralną. Trwało to ok. 20 lat (1056-75). Wychował wielu wybitnych mężów owych czasów. W 1080 r. zaproponowano mu biskupstwo, nie przyjął jednak tej godności. Udał się do opactwa cystersów w Seche-Fontaine, by poddać się kierownictwu św. Roberta. Po pewnym czasie opuścił klasztor i w towarzystwie ośmiu uczniów udał się do Grenoble. Tam św. Hugo przyjął swojego mistrza z wielką radością i jako biskup oddał mu w posiadanie pustelnię, zwaną Kartuzją. Tutaj w 1084 r. Brunon urządził klasztor, zbudowany też został skromny kościółek. Klasztor niebawem tak się rozrósł, że otrzymał nazwę „Wielkiej Kartuzji” (La Grande Chartreuse). W 1090 r. Brunon został wezwany do Rzymu przez swojego dawnego ucznia – papieża bł. Urbana II na doradcę. Zabrał ze sobą kilku towarzyszy i zamieszkał z nimi przy kościele św. Cyriaka. Wkrótce, w 1092 r., w Kalabrii założył nową kartuzję, a w pobliskim San Stefano in Bosco Bruno stworzył jej filię. Tam zmarł. Kartuzję w Serra San Bruno odwiedził w 1984 r. św. Jan Paweł II. Uczynił to również Benedykt XVI 9 października 2011 r. W słowie do kartuzów podkreślił wówczas znaczenie charyzmatu milczenia we współczesnym świecie. Charyzmat kartuzji – powiedział – sprawia, że „człowiek wycofując się ze świata, poniekąd «eksponuje się» na rzeczywistość w swej nagości, eksponuje się na tę pozorną pustkę, aby doświadczyć Pełni, obecności Boga, Rzeczywistości najbardziej realnej, jaka istnieje, i która wykracza poza wymiar zmysłowy”.
W czasach, gdy za naszą wschodnią granicą trwa wojna, a Rosja prowadzi wobec Europy systematyczną wojnę hybrydową, rola mediów staje się jednym z kluczowych elementów bezpieczeństwa państwa. Dezinformacja, manipulacja nastrojami i instrumentalne użycie przekazu podważają zdolność społeczeństwa do racjonalnej oceny zagrożeń. W takiej rzeczywistości media publiczne nie są tylko instytucją kultury — są częścią informacyjnego systemu odpornościowego demokratycznego państwa. I dlatego tak uważnie patrzymy im na ręce. Tak samo było w czasie epidemii, po wybuchu pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę i teraz.
Tym bardziej razi postawa tych, którzy dziś kierują mediami publicznymi. Sposób, którego użyli rządzący to już element historii, aczkolwiek w przyszłości pewnie przyjdzie czas, by odżywić śledztwa w tej sprawie, w atmosferze skandalu umorzone. Ocena tego jak dziś te media publiczne („w likwidacji”, w którą nie wierzą ani zwolennicy, ani przeciwnicy tego co robi TVP, PAP i Polskie Radio) jest mocno krytyczna nie tylko w kręgach prawicowych. Dotyczy nie tylko kwestii braku obiektywizmu, który był pretekstem do podjęcia sejmowej uchwały, która z kolei stała się podstawą do dalszych, siłowych działań, ale niepoważnych kroków w sprawach dużej wagi. Ostatnio chociażby przekręcenie słów amerykańskiego prezydenta, co doprowadziło do obaw, że nasz kluczowy partner w kwestiach bezpieczeństwa mógłby nas w momencie zagrożenia zawieść.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.