Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Ewangelizować na nowo

Niedziela zamojsko-lubaczowska 15/2013, str. 1

[ TEMATY ]

młodzi

ewangelizacja

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MAŁGORZATA GODZISZ: - Czym zajmuje się Diakonia Ewangelizacji w naszej diecezji?

KS. DARIUSZ BABIAK: - W dzisiejszych czasach wychodzimy z taką szczególną inicjatywą do ludzi młodych. Widzimy, że zaczyna ich brakować w Kościele i na nowo trzeba ich łowić. Łowić po to, żeby powrócili na łono Kościoła i poznali Jezusa Chrystusa. Takie jest założenie Diakonii Ewangelizacji. Dlatego ewangelizujemy w szkołach. Umawiamy się z katechetami i na ich zaproszenie przybywamy do placówek. Tam młodym ludziom głosimy kerygmat. Na początku jest opór, ale później widać, że ci ludzie się otwierają. Coś w nich pęka i nagle zaczynają te treści chłonąć. Niktórzy włączają się we wspólnoty Ruchu Światło-Życie. Dla nas jest to bardzo radosne, że ewangelizujemy. Wiadomo, jesteśmy tylko narzędziami w ręku Pana Boga, a On przez nas działa.

- Jak słuchać uważnie drugiego człowieka, żeby powiedzieć mu o Chrystusie, wskazać mu drogę do Niego, by stawał się lepszym?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Ludzie mają wiele swoich problemów i trudności życiowych. Zanim usłyszą jakąś receptę, chcą przede wszystkim się wygadać. Droga do uzdrowienia prowadzi przez to, że coś w człowieku pęka, zaczyna mówić o swoich problemach. Później dokonuje się proces nawiązywania dialogu. Trzeba się wsłuchać w Słowo Boże. My sami mamy się w nie wsłuchać, a dopiero wtedy możemy je głosić innym. To jest dzieło ewangelizacji.

- Dla wielu Bóg staje się kimś obcym. Jak wychodzić do ludzi, którzy poszukują albo odrzucają Jego obecność?

- Do tej pory ewangelizacja często polegała na zwyczajnym duszpasterstwie. Zajmujemy się grupami i je ewangelizujemy. Ks. Franciszek Blachnicki zauważył już wcześniej, że trzeba być zwyczajnie rybakiem i łowić ludzi indywidualnie. Wielu ludzi żyje poza Panem Bogiem. Z wiarą jest różnie; jeżeli ktoś mówi, że wierzy w Pana Boga, a nie praktykuje każdej niedzieli Eucharystii, pytam: czy takie osoby są naprawdę wierzące?! Dzisiaj jest wielu niewierzących, choć za wierzących się uważają. Nie można być człowiekiem wierzącym, a jednocześnie nie praktykować, unikać Eucharystii, modlitwy i rozmowy z Panem Bogiem. To tak, jakby człowiek, który potrzebuje pokarmu, nagle przestał jeść. On umiera. Pokarmem duchowym dla nas jest Eucharystia, a modlitwa powietrzem.

- Jest Ksiądz ewangelizatorem w mediach. W jaki sposób dociera przez środki społecznego przekazu do ludzi, którzy poszukują Jezusa?

Reklama

- Media są dzisiaj szczególnym miejscem, gdzie można ewangelizować. W naszej diecezji przez Katolickie Radio Zamość wychodzimy z różnymi inicjatywami, np. z audycją „Misja specjalna”, na którą zapraszamy ludzi młodych, i rozważamy na podstawie katechizmu „YOUCAT” różne zagadnienia wiary. Młodzież może się wypowiedzieć na różne tematy. Ewangelizują swoim słowem i czasem świadectwem. Mamy Rok Wiary i mamy też na niego odpowiedzieć, żeby tę wiarę budzić.

- Rok Wiary, nowy rok formacyjny Ruchu Światło-Życie. Zatem jakie zadania stawia przed sobą Diakonia Ewangelizacji?

- Ewangelizacja ma w założeniu rodzenie się człowieka na nowo. Będziemy podejmować różne inicjatywy. Na razie nie będę zdradzał wszystkiego. Chcemy jako Diakonia Ewangelizacji, szczególnie podczas Exodusu Młodych, docierać do ludzi indywidualnie. Również do wspólnot, które wcześniej zostały zaproszone. To ciekawe, że młodzi ludzie często mówią: bardzo byśmy chcieli się zaangażować i mówić o Panu Bogu, a nie mamy takiej możliwości, bo u nas w parafii tego nie ma. Są różne grupy, do których można się włączyć. Widzę to po ludziach młodych, chociażby z Diakonii Ewangelizacji, że oni naprawdę żyją tym, co się dzieje. Gdy idziemy do szkoły, kiedy mówią o Panu Bogu i głoszą świadectwo, widać w nich radość. Oni - ewangelizując - sami są ewangelizowani.

- Życzę Księdzu i Diakonii Ewangelizacji owoców dawania świadectwa o Chrystusie.

- Trzeba na pewno dużo modlitwy i integralności różnych diakonii w Ruchu Światło-Życie jeżeli chodzi o ewangelizację. Diakonia Modlitwy może ją wspierać, Diakonia Muzyczna też może temu towarzyszyć. Integralność jest bardzo potrzebna, dlatego zachęcam inne diakonie, aby się angażowały i razem ewangelizowały, bo to jest nasze wspólne dzieło.

Więcej na www.facebook.com/dezamlub

2013-04-11 11:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Siostra mnie jeszcze zaskoczy

Niedziela Ogólnopolska 13/2018, str. 52-53

[ TEMATY ]

młodzi

Niedziela Młodych

Zdjęcia: archiwum Sióstr Jezusa Miłosiernego

Siostry Jezusa Miłosiernego z Bledzewa z diecezji ziolonogórsko-gorzowskiej opowiadają o pasjach w powołaniu

Siostry Jezusa Miłosiernego z Bledzewa z diecezji ziolonogórsko-gorzowskiej opowiadają o pasjach w powołaniu

Życie w zakonie – czy może być ciekawe? Zastanawiają się niektórzy. Takie życie – jak wskazywał o. dr Bernard Jarosław Marciniak OFM, prowincjał franciszkanów z Poznania – w opinii tego świata nieraz uważane jest za stracone, jakoby miało ono przekreślać plany i marzenia człowieka, który obrał tę drogę. Nic bardziej mylnego. To właśnie życie w pełni miłości z Jezusem daje niezwykłe możliwości rozwoju, pozwala na nowo odkrywać pasje i talenty, a przywdzianie habitu wcale nie stoi temu na przeszkodzie. Pasje pomagają w odkrywaniu powołania i obecności Pana Boga w życiu człowieka. Przykładem są Siostry Jezusa Miłosiernego z Bledzewa, które na łamach "Niedzieli Młodych" opowiedziały nam swoje historie.

S. Eliza, mistrzyni nowicjatu, przełożona Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego w Bledzewie, pochodzi ze Szprotawy. W bardzo młodym wieku zaczęła trenować koszykówkę. Urodziła się w sportowej rodzinie, bo – jak mówi – jej rodzice są wuefistami. Początkowo trenowała ją mama, a później tato, który jest trenerem koszykówki, obecnie już na emeryturze. S. Eliza jako zawodniczka występowała w trzecioligowym Klubie Sportowym „Szprotavia” Szprotawa w rozgrywkach makroregionu dolnośląskiego. Koszykówka to była jej pasja. – Moje życie kręciło się wokół sportu. Był on dużą częścią mojego życia. Wiem, że sport bardzo mocno kształtuje charakter. Na pewno cenne jest zmaganie się z sobą, ze swoimi słabościami i dawanie z siebie po prostu wszystkiego, żeby zwyciężyć, chociaż sport uczy także przegrywać; uczy szacunku i gry fair play na boisku, żeby podać rękę tej osobie, z którą się gra; uczy pracy nad sobą i pracy w grupie, co – jak zauważyłam – przenosi się również na życie duchowe i życie we wspólnocie, które dzisiaj jest moim udziałem – opowiada s. Eliza. – Był taki moment w czasie liceum, że zastanawiałam się, co dalej robić. Pamiętam, że w czasie jednego meczu, kiedy biegłam od jednego kosza do drugiego, pomyślałam sobie: za czym ja tak biegam? To było takie pytanie, które bardzo mocno we mnie wybrzmiało. Dzisiaj, po kilkunastu latach, dalej mam tego ducha sportowego we wszystkim, co robię. Lubię wysiłek, lubię zmaganie i dobre zmęczenie; lubię współdziałać z siostrami w jakiejś dobrej sprawie. Myślę, że teraz są to takie Boże zawody, o których mówił św. Paweł, tylko dzisiaj jak dla mnie Pan Bóg nadał temu bardzo głęboki, duchowy sens. Wtedy nie wiedziałam, za czym biegam od kosza do kosza, ale teraz już wiem, za czym biegnę. Pan Jezus mówił, jak czytamy w „Dzienniczku” św. Siostry Faustyny – że każdy nawet „najdrobniejszy czyn oblubienicy Mojej ma wartość nieskończoną, dusza czysta ma moc niepojętą przed Bogiem” (Dz. 534). Dlatego robiąc proste rzeczy, mamy poczucie sensu, że czynimy to z Jezusem dla zbawienia ludzi i własnego uświęcenia. Teraz to jest dla mnie taka najgłębsza motywacja w tym, co robię, a wykorzystuję tu to wszystko, czego się nauczyłam od moich rodziców, i to, czego nauczył mnie sport – dzieli się s. Eliza, która dzisiaj docenia wartość sportu, chociażby w pracy z dziećmi. – Pracując w szkole, czasami miałam zastępstwa na wuefie. Pamiętam, jak kiedyś stałam na korytarzu i kręciłam piłkę na palcu, podszedł do mnie taki malutki chłopczyk i mówi: „Siostra mnie jeszcze wiele razy zaskoczy”. Pomagało mi to w pracy z dziećmi, a sport jest zawsze dla mnie frajdą. Z radością wracam do niego, chociaż teraz w habicie trudniej. Ale jest to możliwe – śmieje się s. Eliza, której obecną pasją jest szukanie Boga w drugim człowieku, a z bardziej przyziemnych rzeczy – muzyka i gra na instrumentach.
CZYTAJ DALEJ

Od uzależnień do ewangelizacji. Świadectwo Krzysztofa Sowińskiego – misjonarza cyfrowego

2025-07-26 19:57

[ TEMATY ]

świadectwa

Archiwum prywatne Krzysztofa Sowińskiego

Krzysztof Sowiński należy do najpopularniejszych chrześcijańskich twórców internetowych w Polsce. Głosi Ewangelię, prowadzi popularne podcasty, śpiewa w chrześcijańskim zespole i inspiruje innych do powrotu do Pana Boga. „Kościół jest piękny, kochający, pełny życia” - mówi z przekonaniem, choć lata temu jego świat zdominowany był przez uzależnienia.

Nazywam się Krzysztof Sowiński. Jestem mężem, ojcem trójki dzieci, ewangelizatorem, YouTuberem, Prezesem Fundacji SOWINSKY oraz wokalistą rockowego zespołu ewangelizacyjnego Redhead Hero. Wkrótce absolwentem Akademii Katolickiej w Warszawie na kierunku teologia.
CZYTAJ DALEJ

Świętowali jubileusz

2025-07-27 20:19

Biuro Prasowe AK

- Historia Marii Magdaleny wpisuje się w treść tego, co przeżywamy podczas każdej Eucharystii, ale to jest także treść życia, wiary, miłości tej ziemi, nadziei upadków i powstań, tych wszystkich ludzi, którzy tutaj żyli i których życie duchowe od 200 lat związane jest z tą parafią i z tą świątynią poświęconą św. Marii Magdaleny – mówił abp Marek Jędraszewski w czasie odpustu w Odrowążu Podhalańskim, gdzie świętowano 200-lecie powstania parafii.

Na początku uroczystości przedstawiciele czterech wsi tworzących parafię — Odrawąża, Zaucznego, Pieniążkowic i Działu — powitali abp. Marka Jędraszewskiego. Jeden z sołtysów przypomniał, że historia parafii rozpoczęła się 200 lat temu w Pieniążkowicach, skąd wyszła procesja, by położyć kamień węgielny pod budowę kościoła w Odrowążu. – Polska nie istniała. Trudne czasy. Nasi pradziadkowie wybudowali tę świątynię, która do dzisiejszego dnia trwa – mówił. – Jeżeli będziemy kierować się słowami, które są na sztandarach — Bóg, honor, ojczyzna — i tak postępować, to na pewno będziemy i przetrwamy — dodawał mężczyzna.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję