Reklama

Świat

Bp Tomasik po zwolnieniu prof. Chazana: wolność sumienia jest w Polsce zagrożona

Wolność sumienia jest zagrożona w Polsce. Dotyczy to wszystkich katolików, którzy chcą zgodnie z zasadami moralnymi uczestniczyć w życiu publicznym - powiedział biskup Henryk Tomasik, komentując zwolnienie z pracy dyrektora Szpitala Świętej Rodziny prof. Bogdana Chazana, który odmówił aborcji, powołując się na klauzulę sumienia. Biskup dodaje, że "kiedyś chrześcijan rzucano dzikim zwierzętom na pożarcie, a dzisiaj wyrzuca się ich na bruk".

[ TEMATY ]

sumienie

Przemysław Goławski, golawski.net/ pl.wikipedia.org

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bp Tomasik uważa, że decyzja prezydent Warszawy jest "ogromną niespodzianką i trudno ją wewnętrznie zaaprobować". Biskup ze zdziwieniem przyjął także informację, że prof. Chazan dowiedział się o zwolnieniu z mediów. - Czy jest to poważne traktowanie człowieka będącego autorytetem w dziedzinie medycyny? - pytał biskup Tomasik w audycji "Kwadrans dla Pasterza" na antenie Radia Plus Radom.

Biskup przypomniał, że dwie uczelnie medyczne w Polsce wprowadziły do roty ślubowania następujące słowa: "ślubuję w całym moim postępowaniu zachować najwyższą część dla życia ludzkiego, od chwili poczęcia do naturalnej śmieci". Dodał, że świadkiem jednego ślubowania był minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, absolwent Wydziału Lekarskiego Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie. Zaskoczone tekstem roty niektóre media wystąpiły z zapytaniem w tej sprawie do resortu zdrowia, a w biurze prasowym usłyszały o "autonomii uczelni i że nigdy nie było potrzeby korygowania tekstu ślubowania" - relacjonował bp Tomasik.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ordynariusz radomski skomentował także wypowiedź marszałek Sejmu Ewy Kopacz: "Odłóżmy na bok sumienie. Jeśli sumienie nie pozwala mi służyć zgodnie z prawem, na rzecz dobra pacjenta, to wybieram inny zawód". ocenie biskupa wypowiedź ta świadczy o próbie przypisania sumieniu tylko i wyłącznie charakteru religijnego.

Reklama

"Sumienie to głos rozumu, który odczytuje prawdę o dobru. Chrześcijanin patrzy jeszcze szerzej, bo obok prawdy o dobru w kategoriach czysto naturalnych dostrzega także Prawo Boże. Człowiek sumienia jest człowiekiem bardzo dobrym. Człowiek sumienia jest człowiekiem, który rzetelnie wykonuje swoją pracę i życzę wszystkim lekarzom, aby zawsze postępowali zgodnie z dobrze uformowanym sumieniem" - powiedział bp Tomasik.

Biskup radomski ocenił, że prof. Chazan został wyrzucony z pracy bez sądu tylko dlatego, że postępował zgodnie ze swoim sumieniem. - Przeciwników prof. Chazana chciałbym zapytać: jeżeli w 21. dniu od momentu poczęcia bije serce dziecka czy to jest człowiek czy nie? Dlaczego w tych wszystkich dyskusjach nie podejmuje się kwestii fundamentalnej, czy to dziecko przed narodzeniem to jest człowiek czy nie. Jeżeli w 21. dniu bije serce, możemy mieć wątpliwości, że to jest człowiek?" - pytał retorycznie bp Tomasik.

Na koniec ordynariusz radomski przywołał wypowiedź byłego prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej Konstantego Radziwiłła, że "lekarze dla zachowania swojej integralności i dla dobra swoich pacjentów powinni postępować nie tylko według aktualnych zasad wiedzy medycznej, ale także w zgodzie ze swoim sumieniem". Zacytował też opinię prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej Macieja Hamankiewicza, że "mamy niewątpliwie przykład nagonki medialnej rozpętanej przez środowiska, które wyraźnie potrzebowały wojny ideologicznej".

2014-07-12 12:04

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Państwo to nie dyktator

Niedziela Ogólnopolska 30/2014, str. 23

[ TEMATY ]

wywiad

sumienie

ochrona życia

GRZEGORZ GAŁĄZKA

Kard. Elio Sgreccia

Kard. Elio Sgreccia

O klauzuli sumienia i zasadzie dobra wspólnego w podejściu do prawa stanowionego z kard. Elio Sgreccią – emerytowanym przewodniczącym Papieskiej Akademii Pro Vita – rozmawia Włodzimierz Rędzioch

WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: – W polskim prawie występuje pewna sprzeczność: lekarz, który powołując się na klauzulę sumienia, nie chce dokonać aborcji, musi wskazać inną placówkę, w której kobieta będzie mogła zabić dziecko w swym łonie. Jak w takiej sytuacji powinien zachować się katolik?
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Bp Ważny: trwa audyt w diecezji sosnowieckiej

2024-10-01 06:48

[ TEMATY ]

bp Artur Ważny

Karol Porwich/Niedziela

Bp Artur Ważny

Bp Artur Ważny

Biskup sosnowiecki Artur Ważny poinformował PAP, że w diecezji trwa audyt - pracę rozpoczęła komisja ds. rozeznania i rozwoju, której zadaniem jest przyjrzenie się, jak działają instytucje i struktury w wymiarze duszpasterskim, administracyjnym, prawnym i finansowym. Druga komisja, która zajmie się wyjaśnieniem skandali z udziałem duchownych jest - jak powiedział biskup - na etapie umocowania.

Bp Ważny odniósł się również do zaplanowanego na listopad na Jasnej Górze spotkania biskupów i osób skrzywdzonych wykorzystaniem seksualnym. Zaznaczył, że w spotkaniu widzi "wielką szansę", bo tego typu wydarzenia "rodzą odpowiedzialność i solidarność".
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję