Paweł Lisicki zapowiada, że podejmie trud budowania tygodnika opiniotwórczego w rodzaju dotychczasowego „Uważam Rze”. Notabene, o czym warto pamiętać, ten tygodnik wymyślił Michał Karnowski, a Lisicki bardzo się przyczynił do jego powstania. Reaktywacja jednak będzie trudna, bo kapitał nie lgnie do inicjatyw konserwatywnych. Pojawił się też pomysł, żeby Lisicki porozumiał się z Sakiewiczem i stworzyli jedno pismo z „Gazety Polskiej” i „Uważam Rze”. Grupa medialna Sakiewicza, czyli tygodnik „Gazeta Polska”, dziennik „Gazeta Polska Codziennie”, portal niezalezna.pl oraz telewizja internetowa, a także kluby „Gazety Polskiej” - to przedsięwzięcia trafiające do zdeklarowanych politycznie odbiorców. Lisicki i Karnowski próbowali dotrzeć również do umiarkowanych, poszukujących, a nawet do lemingów. Nie ma sensu, żeby łączyć tak różne żywioły.
Reklama
Nim rozpędzono „Uważam Rze”, na rynku pojawiło się pismo „W Sieci”, redagowane przez Jacka Karnowskiego. Zostało ono rozchwytane na pniu. Nie dziwi mnie, że teraz internauci domagają się przekształcenia „W Sieci” w tygodnik i nadania mu charakteru nie tylko wyboru tekstów z obiegu wirtualnego, ale także klasycznego tygodnika opinii. Na taki tygodnik czeka z niecierpliwością wiele osób. Dlatego Karnowscy powinni pójść za ciosem! To nie jest działanie przeciw innym inicjatywom. „W Sieci” już jest, ma zaplecze kapitałowe i jest oczekiwane przez czytelników.
Jeśli znajdują się czytelnicy dla kilku lewicowo-liberalnych tygodników, jak „Newsweek”, „Polityka”, „Wprost”, to dlaczego nie miałoby być paru politycznych tygodników opinii o orientacji konserwatywnej, tradycjonalistycznej czy konserwatywno-liberalnej? Niech powodzi się jak najlepiej Sakiewiczowi, niech uda się samodzielność Lisickiemu, niech rozwijają się przedsięwzięcia Karnowskich! Niech się dobrze mają czasopisma katolickie, w tym wpływowe „Niedziela” i „Gość Niedzielny”. Odrobina konkurencji zaś jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
Niech zatem kwitnie 100 kwiatów! Środowiska polityczne prawicowe z PiS-em na czele powinny zaś powtarzać sobie codziennie po wiele razy, niczym mantrę, że nie ma dziś nic ważniejszego niż gorliwa praca na rzecz budowy mediów niezależnych. A to dla polityków znaczy głównie tworzyć dobrą atmosferę dla inwestycji medialnych. Media niezależne są największą szansą dla opozycji na sensowną debatę publiczną.
* * *
Krzysztof Czabański Publicysta, przewodniczący Kongresu Mediów Niezależnych, autor kilku książek; był prezesem PAP (za rządu Jana Olszewskiego), przewodniczącym Komisji Likwidacyjnej RSW (za rządu Jerzego Buzka) i prezesem Polskiego Radia SA (za rządu Jarosława Kaczyńskiego);
www.krzysztofczabanski.pl
To - wbrew pozorom - bardzo trudne i poważne pytanie. Przecież w głowie się nie mieści zestawienie razem dwóch słów: „dobry” i „łotr”. Za życia byłem pospolitym kakoűrgos, czyli kryminalistą i recydywistą zarazem. Byłem po prostu ZŁOCZYŃCĄ (por. Łk 23,39-43). Wstyd mi za to. Naprawdę... Nie czyniłem dobra, lecz zło. Dlatego też do tej pory czuję się zażenowany, kiedy ludzie nazywają mnie Dobrym Łotrem... W moim życiu nie mam właściwie czym się pochwalić, więc wolę o nim w ogóle nie mówić. Nie byłem przykładem do naśladowania.
Moje prawdziwe życie zaczęło się dopiero na krzyżu. Faktycznie zacząłem żyć na parę chwil przed śmiercią. Obok mnie wisiało Dobro Wcielone - Nauczyciel z Nazaretu, który przeszedł przez życie „dobrze czyniąc” (por. Dz 10,38). Zrozumiałem wtedy, że aby naprawdę ŻYĆ, to wpierw trzeba po prostu umrzeć! I ja umarłem! Naprawdę umarłem! Wtedy wreszcie dotarło do mnie, że totalnie przegrałem życie... Właśnie w tym momencie Jezus wyciągnął do mnie pomocną dłoń, choć ta nadal tkwiła przymocowana do poprzecznej belki krzyża. Właśnie w tej chwili poczułem na własnej skórze siłę miłości i przebaczenia. Poczułem moc, którą dać może tylko świadomość bycia potrzebnym i nadal wartościowym, nadal użytecznym - człowiekiem... W końcu poczułem, że ŻYJĘ naprawdę! Wcielona Miłość tchnęła we mnie ISTNIENIE!
Może więc dlatego niektórzy uważają mnie za pierwszego wśród świętych. Osobiście sądzę, że to lekka przesada, lecz skoro tak myślą, to przecież nie będę się im sprzeciwiał. W tradycji kościelnej nadano mi nawet imię - Dyzma. Pochodzi ono z greki (dysme, czyli „zachód słońca”) i oznacza: „urodzony o zachodzie słońca”. Przyznam, iż jest coś szczególnego w znaczeniu tego imienia, bo rzeczywiście narodziłem się na nowo, właśnie o zachodzie słońca, konając po prawej stronie Dawcy Życia.
Jestem patronem więźniów (również kapelanów więziennych), skazańców, umierających, pokutujących i nawróconych grzeszników. Oj! Sporo ludzi obrało mnie za orędownika. Ci pierwsi wydają nawet w Polsce specjalne pismo redagowane właśnie przez nich, które nosi tytuł... Dobry Łotr.
Sztuka przedstawia mnie na wiele sposobów. Raz jestem młodzieńcem, innym razem dojrzałym mężczyzną. W końcu zaś mam wygląd zmęczonego życiem starca. Co artysta to inna wizja... Któż może nadążyć za sztuką?.. Na pewno nie ja!
Zwykle moim jedynym strojem bywa opaska na biodrach lub tunika. Natomiast na ikonach jestem ubrany w czerwoną opończę. Krzyż, łańcuch, maczuga, miecz lub nóż stały się moimi atrybutami.
Cóż takiego mogę jeszcze o sobie powiedzieć? Chyba tylko tyle, że Bóg każdemu daje szansę. KAŻDEMU! Skoro dał ją mnie, to może również dać ją i Tobie! Nikt nigdy przed Bogiem nie stoi na straconej pozycji! I tego się w życiu trzymajmy!
Z wyrazami szacunku - św. Dobry Łotr
UT UNUM SINT: „Aby byli jedno” - słowa zaczerpnięte z Ewangelii według św. Jana (17,21) będą dewizą umieszczoną w herbie arcybiskupa metropolity poznańskiego. Na stronie archidiecezji opublikowano herb abp. Zbigniewa Zielińskiego.
Tłem herbu są dwa kolory: niebieski, wskazujący na niebo i Boga, oraz czerwony, przywołujący oddanie i ofiarę. Za tarczą znajduje się podwójny patriarchalny krzyż - atrybut arcybiskupa, poniżej tarczy umieszczony jest paliusz - atrybut metropolity.
Odkrywajmy tajemnice historii. Nowy numer "Niedziela Magazyn" już dostępny
2025-03-27 08:59
Ireneusz Korpyś
red
Dramaty, tajemnice, sensacje, ludzie którzy zmienili Kościół i świat oraz cuda – wszystko to znajdziemy w najnowszym numerze kwartalnika „Niedziela. Magazyn”, który będzie w sprzedaży dostępny od 30 marca, zarówno w wersji papierowej, jak i w e-wydaniu.
MAGAZYN NIEDZIELA - ODKRYJ TAJEMNICE HISTORII. ZOBACZ NOWY NUMER
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.