Bosko na wakacjach
Wakacje to czas wypoczynku, wyjazdów, podróży. Jednak nie wszystkie dzieci mają taką możliwość. Część z nich zostaje w swoim miejscu zamieszkania. Właśnie z myślą o nich przygotowywana jest oferta kolonii i półkolonii. Od lat taki wypoczynek organizowany jest w Oratorium Świętokrzyskim im. św. Jana Bosko w Kielcach przy parafii Świętego Krzyża
Odwiedzając Oratorium miałem nadzieję, że zobaczę ruch, usłyszę harmider, i radosny śmiech dzieci, zdziwiłem się że jest zupełnie cicho. Gdzie wszystkie dzieci? Gdzie opiekunowie? Na wyjeździe? Skończyły się zajęcia? Otóż nie, jak się okazało wszyscy byli na pierwszym piętrze budynku w kaplicy, na Mszy św. której przewodniczył ks. Krzysztof Pyzik, dyrektor Oratorium. Gdy tylko skończyła się Eucharystia, zaczęło się. Oratorium ożyło, a nawet, rzekłbym, rozpętała się burza radości. – Zaraz będą zawody z mydłem! – informowały wolontariuszki. – Co z tym mydłem? – pytały zaciekawione dzieci. – Ustawiamy się w trzech szeregach, każda grupa w jednym rządku. – Adaś zostaw to mydło, musi się namoczyć! No zostaw, to nie do mycia! W trzech kubłach pełnych wody pływały mydła. Gdy się namoczyły, na dany znak dzieci miały rzucać do siebie kostki mydła i łapać je w locie, jeśli upadło, rywalizacja została przerywana. Trzy, dwa, jeden, start… Mydła poszły w ruch. Dzieci dokonywały cudów zręczności, łapiąc mokre ślizgające się mydło, które uciekało z dłoni, i za nic nie chciało się zatrzymać. Krzyki, śmiech i doping wypełniły cały przykościelny plac. Emocje dochodziły do zenitu. – O tam upadło im mydło – wskazywali rywale. – Stop, koniec, liczymy, ile dzieci przechwyciło mydło – podliczało grono sędziowskie. Kolejna konkurencja. – Będziemy teraz rzucać do siebie jajkami! – OOO – i jęk zawodu napełnił cały plac. – To się nie uda! To niemożliwe! – Cisza, cisza!!! Niestety młodych sportowców nie dało się uciszyć, aż do czasu gdy jeden z opiekunów głośno oznajmił: – Chcę powiedzieć kilka słów! – na to wszystkie dzieci zgodnie odpowiedziały: – My słuchamy, a ty mów! I gdy zapanowała cisza, dzieci usłyszały, na czym polega kolejna konkurencja. Znowu krzyki, emocje, doping i jajka fruwające w powietrzu, i jak się można łatwo domyśleć, nie wszystkie dotarły do końca drużyny. Szybko zostały usunięte z rozgrzanego asfaltu. – A teraz, kolejna konkurencja!
CZYTAJ DALEJ