Reklama

Wiadomości

Incydent z cudzoziemcami: niemiecka policja zadziałała wbrew procedurom

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński potwierdził w poniedziałek, że niemiecka policja zatrzymała cudzoziemców, których przewiozła na stronę polską i tam pozostawiła. Dodał, że to działanie wbrew procedurom. O sprawie podczas wizyty w Berlinie ma rozmawiać szef MSWiA.

[ TEMATY ]

imigranci

Adobe.Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Do sprawy po południu odniósł się na platformie X (dawniej Twitter) premier Donald Tusk. "Będę za chwilę rozmawiał z kanclerzem Scholzem o niedopuszczalnym incydencie z udziałem niemieckiej policji i rodziny migrantów po naszej stronie granicy" - napisał. Podkreślił, że "sprawa musi być szczegółowo wyjaśniona".

Jak napisał portal Chojna24.pl, w piątek niemiecki radiowóz pojawił się w Osinowie Dolnym (woj. zachodniopomorskie), z samochodu wysiadła rodzina migrantów. O incydencie poinformował portal jeden z czytelników. Z samochodu miały wysiąść dwie osoby dorosłe i troje dzieci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dobrzyński podczas poniedziałkowego spotkania z dziennikarzami przekazał, że niemiecka policja zatrzymała 5-osobową rodzinę w nocy, w piątek, 14 czerwca, a nad ranem rodzina została przewieziona dwoma radiowozami na stronę polską i tam pozostawiona.

Dodał, że polska Straż Graniczna natychmiast skontaktowała się ze swoimi odpowiednikami po stronie niemieckiej; te informacje zostały potwierdzone.

"Możemy śmiało powiedzieć, że jest to pierwszy do tej pory, na szczęście jedyny taki incydent" - podkreślił Dobrzyński. Jak mówił, ma nadzieję, że innych nie będzie.

Reklama

Dobrzyński poinformował, że polska Straż Graniczna przez cały czas jest w kontakcie z niemiecką policją, ponieważ to w jej strukturach jest tamtejsza straż graniczna. Przekazał, że we wtorek Komendant Główny Straży Granicznej (gen. dyw. SG Robert Bagan) będzie rozmawiał na ten temat ze swoim niemieckim odpowiednikiem.

Powiedział, że sprawa zostanie też poruszona podczas spotkania ministra spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka z niemiecką minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser. Do Berlina - jak przekazał Dobrzyński - Siemoniak poleci w piątek.

Rzecznik zaznaczył, że - jak ustalono - zostały złamane procedury. "Policja niemiecka zadziałała wbrew procedurom, które w takich sytuacjach obowiązują" - powiedział. Podkreślił, że chodzi o procedury obowiązujące w całej Europie.

Dopytywany, gdzie teraz ta rodzina przebywa, poinformował, że "to są wolni ludzie". Przekazał też, że rodzina przebywała na terenie Polski tydzień wcześniej, złożyła wniosek o azyl i zgodnie z procedurami powinna przebywać w Polsce, "a nie jechać za granicę".

"Ubolewamy, że doszło do niedopełnienia tych procedur i zrobimy wszystko, żeby do podobnych incydentów w przyszłości nie dochodziło" - podkreślił.

W poniedziałek Straż Graniczna zaznaczyła we wpisie na platformie X, że "przywiezienie i pozostawienie przez niemiecką Policję cudzoziemców w Polsce (Osinów Dolny) odbyło się z naruszeniem zasad współpracy obu służb i prawa regulującego kwestie przekazywania osób". We wpisie podkreślono, że "służby niemieckie nie mogą arbitralnie podejmować takich decyzji".

Reklama

Również w poniedziałek w Studiu PAP wiceszef MSWiA Czesław Mroczek, odnosząc się do incydentu, przyznał, że sytuacja w Osinowie Dolnym nie wypełniała procedur związanych z readmisją. Procedura odsyłania uchodźcy do kraju, w którym złożył on wniosek o ochronę, wygląda zupełnie inaczej – powiedział wiceminister.

"Działania te z całą pewnością nie były wypełnieniem procedury o readmisji. W sytuacji, kiedy uchodźca złoży wniosek o ochronę w Polsce, a później się przemieści do innego państwa europejskiego, bez rozpatrzenia tego wniosku, państwo, w którym się znajdzie, może go skierować do państwa, które przyjmowało wniosek. Taka jest zasada" – podkreślił.

Jak powiedział, w zeszłym roku przypadków readmisji było blisko 1 tys., a w tym roku blisko 300. (PAP)

autorki: Paulina Kurek, Edyta Roś

pak/ ero/ agz/ amac/ jann/ lm/

2024-06-17 18:36

Oceń: 0 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trump nazwał złośliwą "biskupkę" kościoła episkopalnego, krytykującą go za plany deportacji

[ TEMATY ]

imigranci

Donald Trump

Waszyngton

złośliwa biskupka

kościół episkopalny

PAP/EPA

"Biskupka" Mariann Edgar Budde wygłasza kazanie podczas Narodowego Nabożeństwa Modlitw w Katedrze Narodowej w Waszyngtonie

Biskupka Mariann Edgar Budde wygłasza kazanie podczas Narodowego Nabożeństwa Modlitw w Katedrze Narodowej w Waszyngtonie

Prezydent USA Donald Trump określił jako złośliwą "biskupkę" Waszyngtonu amerykańskiego kościoła episkopalnego Mariann Budde, która na wtorkowym nabożeństwie skrytykowała go za plany deportacji nielegalnych imigrantów i zniesienia części praw osób LGBTQ.

“Rzekoma biskupka jest radykalnym lewicowcem i zagorzałą przeciwniczką Trumpa. Miała złośliwy ton i nie była przekonująca czy mądra. W USA mamy do czynienia z gigantyczną falą przestępczości. Pomijając jej (biskupki) niestosowne stwierdzenia, nabożeństwo było bardzo nudne i mało inspirujące. Ona nie jest zbyt dobra w swojej pracy! Ona i jej Kościół są winni społeczeństwu przeprosiny!” - napisał w środę Trump na swoim portalu społecznościowym Truth Social.
CZYTAJ DALEJ

Nieostrożne korzystanie z AI może skutkować zwolnieniem dyscyplinarnym

2025-11-21 13:23

[ TEMATY ]

sztuczna inteligencja

Adobe.Stock

Pracownik, który korzysta z pomocy sztucznej inteligenci (AI) na firmowym sprzęcie, nawet jeśli pracodawca nie uregulował zasad jej używania, naraża się na nieprzyjemne konsekwencje. Zwłaszcza, jeśli omyłkowo ujawni tajemnicę służbową lub narazi swoją organizację na straty: wówczas istnieje ryzyko nawet tzw. dyscyplinarki - informuje portal Prawo.pl.

Sztuczna inteligencja jest dziś przez wiele firm traktowana jako narzędzie optymalizacyjne: w HR czy procesach rekrutacyjnych. Problem pojawia się jednak wówczas, gdy pracownicy zaczynają korzystać z AI (np. ogólnodostępnego w internecie ChataGPT) przy wykonywaniu swoich obowiązków, nie informując o tym pracodawcy albo wręcz wbrew jego zakazowi.
CZYTAJ DALEJ

Ważna zmiana w Papieskiej Komisji ds. Państwa Watykańskiego

Papież Leon XIV wydał Motu proprio, w którym reformuje zasady dotyczące przewodniczenia Papieskiej Komisji Państwa Watykańskiego. Dokument w formie listu apostolskiego wprowadza zmianę w podstawowej strukturze administrującej Watykanem - uchyla 1 punkt artykułu 8 poprzedniego Prawa Fundamentalnego Państwa Watykańskiego, który przewidywał, że stanowisko przewodniczącego Komisji może zajmować jedynie kardynał. Teraz mogą je obejmować także inne osoby.

Zgodnie z Motu proprio Papieża Leona XIV, opublikowanym 21 listopada, nie tylko kardynałowie, ale także „inni członkowie” mogą pełnić funkcję przewodniczącego Papieskiej Komisji Państwa Watykańskiego, a więc także świeccy – mężczyźni i kobiety.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję