Reklama

Konflikty zbrojne

Biskup z Charkowa: sytuacja staje się krytyczna i bardzo trudna

Charków jest teraz w bardzo trudnej sytuacji - powiedział Radiu Watykańskiemu biskup charkowsko-zaporoski, Pavlo Gonczaruk. W środę uczestniczył on w audiencji ogólnej, a na jej zakończenie rozmawiał z papieżem Franciszkiem.

[ TEMATY ]

biskup

Charków

wojna na Ukrainie

PAP/SERGEY KOZLOV

Ukraińscy ratownicy na miejscu ostrzału budynku mieszkalnego w Charkowie

Ukraińscy ratownicy na miejscu ostrzału budynku mieszkalnego w Charkowie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Biskup rzymskokatolicki drugiego pod względem liczby mieszkańców miasta Ukrainy zaznaczył, że codziennie pojawiają się doniesienia o ostrzałach, atakach rakietowych, zabitych i rannych. W wyniku rosyjskiego ataku na supermarket Epicentre o godzinie 16.00 w sobotę, w porze i dniu, kiedy jest on zwykle najbardziej zatłoczony, zginęło 19 osób, a 54 zostały ranne. Minionej nocy z 30 na 31 maja rosyjska rakieta uderzyła w pięciopiętrowy budynek mieszkalny, zabijając co najmniej 5 osób i raniąc 23. Wśród rannych jest pracownik pogotowia ratunkowego, ponieważ Rosjanie po raz kolejny zastosowali „taktykę podwójnego ataku” uderzyli po raz drugi, gdy na miejscu zdarzenia pracowali już lekarze, ratownicy i policja.

Miasto, które przed rosyjską inwazją na pełną skalę liczyło dwa miliony mieszkańców, obecnie ma połowę tej liczby, ale 500 000 z nich to uchodźcy, którzy uciekli do Charkowa z osad położonych bliżej linii frontu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Cierpienie osób zmuszonych do ponownego opuszczenia swoich domów

Bp Gonczaruk zaznacza, że sytuacja staje się krytyczna i bardzo trudna, ponieważ na początku inwazji ludzie nie zastanawiali się długo, czy wyjechać, czy nie: po prostu wyjeżdżali ponieważ widzieli zagrożenie. Wtedy niebezpieczeństwo było znacznie większe niż teraz, ponieważ wojska rosyjskie były już na obwodnicy Charkowa.

Reklama

" wtedy rozumiano, że Charków może zostać otoczony w ciągu kilku godzin, a ludzie wyjeżdżali. Potem, kiedy wojska ukraińskie wyparły Rosjan daleko od Charkowa, za granicę, a także dalej na wschód, ludzie zaczęli wracać, życie zaczęło się odradzać. Zaczęły działać sklepy, restauracje, kawiarnie, pizzerie, fryzjerzy, salony. Ale obecnie, gdy znów pojawia się zagrożenie, sama myśl o wyjeździe przywołuje te trudne doświadczenia" - mówi ukraiński duchowny. Dodaje, że tak naprawdę najtrudniej jest nie wyjechać, lecz być z dala od domu, żyć bez perspektyw, nie wiedząc, co będzie dalej, być od kogoś zależnym, być w czyimś mieszkaniu.

"Ta niepewność była dla ludzi bardzo męcząca. Również ci, którzy byli za granicą, doświadczyli innej rzeczywistości, do której niełatwo się przyzwyczaić, a po powrocie mówili: «Nie, cokolwiek się stanie, to się stanie, ale my tu będziemy, bo mimo wszystko w domu jest łatwiej». Natomiast, gdy znów pojawia się zagrożenie, ludzie doświadczają ogromnych tarć wewnętrznych. Kiedy rozmawiałem z ludźmi, w ich oczach pojawiały się łzy i mówili: «Ojcze, nie chcemy wyjeżdżać, ale rozumiemy, że musimy wyjechać» - powiedział papieskiej rozgłośni hierarcha.

Biskup opowiadał też o zniszczeniach spowodowanych rosyjskim ostrzałem. „Jeśli doleci bomba ważąca półtorej tony, pozostawia krater o głębokości ośmiu metrów i średnicy trzydziestu metrów, w zależności od tego, czy był to teren zabudowany, czy tylko ziemia lub piasek. Dlatego ruiny są bardzo przerażające, a zniszczenia są teraz dość częste. Ostatnią dużą tragedią był atak na duży supermarket, w którym zginęło wiele osób. Wybuchł wielki pożar i wszystko spłonęło. Tak więc Charków codziennie przechodzi takie «kąpiele szokowe»” - zaznaczył biskup charkowsko-zaporoski.

„Chcemy żyć w wolnym, niezależnym kraju”

Reklama

Pomimo tak trudnej sytuacji i ogromnego zmęczenia nikt nie zamierza się poddawać. „Rozumiemy, że jeśli skapitulujemy, zostaniemy po prostu zniszczeni, dlatego walczymy i dziękujemy wszystkim tym ludziom, którzy nadal pozostają z Ukrainą i pamiętają o nas” - stwierdził biskup Gonczaruk. Zauważył, że nie brak oświadczeń osób, grup lub polityków, którzy próbują przekonać Ukraińców do poddania się. „Chcemy żyć w wolnym, niepodległym kraju, a nie jako niewolnicy. I bronimy naszej ojczyzny z wielką wytrwałością, z patriotycznym poświęceniem. Jesteśmy bardzo wdzięczni tym wszystkim, którzy nas w tym wspierają. Bo to też pokazuje, że rozumieją, czym jest wolność, czym jest godność człowieka, czym jest sprawiedliwość i prawda. A prawdziwa wolność jest tylko w prawdzie” - stwierdził biskup Gonczaruk.

Hierarcha poinformował, że w samym Charkowie pozostało niewielu katolików. „Jeśli chodzi o naszych parafian, to jeśli mają możliwość udania się gdzie indziej, zachęcam ich do wyjazdu, jeśli sytuacja stanie się bardzo niebezpieczna” - wyznał. „Księża również zostali poinformowani, że każdy musi podjąć samodzielnie decyzję, w zależności od sytuacji. Zostanę w Charkowie tak długo, jak długo będą tam nasi ludzie, ponieważ moja obecność jest również potrzebna, aby im pomóc. Nasza obecność jest również przydatna dla wolontariuszy, dla tych, którzy ratują życie. Jeśli będę musiał opuścić miasto, pojadę ostatnim pociągiem” - powiedział biskup charkowsko-zaporoski.

Doświadczenie wiary pośród ruin

Bp Gonczaruk zaznaczył, że w mieście, które wydaje się być otwartą raną, pośród bólu i smutku, wiara pomaga przetrwać, zmienia się i umacnia. „Już na początku wojny wyraźnie zrozumiałem, że wszystko, co istnieje, ma swój koniec, a moje życie tutaj na ziemi również ma swój kres” - wyznał. Wyjaśnił, że tylko w miłości człowiek dowiaduje się, kim naprawdę jest, odnajduje swoją godność, odnajduje siebie, a miłość ma swoją moc i znaczenie tylko w Bogu, w relacji z Nim.

„Wiem, kim jestem i dlatego nie muszę szukać jakiegoś tytułu, jakiegoś potwierdzenia z zewnątrz” - zaznaczył, dodając, że z drugiej strony widać, jak wiele tragedii jest spowodowanych przez bezbożne serca, puste serca, których nie można wypełnić niczym, co by je uspokoiło: są nieszczęśliwe, chcą czuć się ważne.

„Nawet kiedy czasami, rozmawiając z ludźmi, którzy przechodzą przez wielki ból, czuję się bezradny, słaby i bezsilny, wiara daje mi siłę, fundament. Dlatego życzę każdemu, by poczuł obecność Boga, by był z Bogiem, bo w Bogu człowiek odnajdzie siebie. I wtedy ta osoba będzie silna, będzie miała silne serce, a silny świat budują mocne serca. Dlatego, jeśli chcemy, aby nasz świat był humanitarny, musimy zadbać o to, aby nasze serca były humanitarne, a będą one humanitarne tylko wtedy, gdy będzie w nich Boża miłość” - powiedział Radiu Watykańskiemu biskup Pavlo Gonczaruk.

2024-05-31 17:57

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polski ksiądz z Charkowa: Do końca życia będę pamiętał każdy dzień wojny

Do końca życia będę pamiętał każdy dzień wojny na Ukrainie – jak on wyglądał, co się działo, jakie były emocje i strach – przyznał dyrektor Caritas-Spes-Charków ks. Wojciech Stasiewicz, który w rozmowie z PAP opisał aktualną sytuację w mieście.

Pochodzący z Lublina ks. Wojciech Stasiewicz posługuje we wschodniej Ukrainie od 2006 roku. Jest dyrektorem Caritas-Spes-Charków, wikariuszem w parafii katedralnej w Charkowie. PAP udało się z nim porozmawiać telefonicznie.
CZYTAJ DALEJ

Holandia: Już ponad 5% zgonów to eutanazja. Poddano jej nawet... 12-latków

2025-03-25 09:21

[ TEMATY ]

eutanazja

Holandia

cywilizacja śmierci

zgony

Adobe.Stock.pl

Cywilizacja śmierci zbiera swoje żniwo. 9958 osób w 2024 r. poddało się w Holandii eutanazji, co oznacza wzrost o 10 proc. w porównaniu z 2023 r. – podano w poniedziałek w raporcie regionalnych komisji ds. eutanazji (RTE). Stanowi to 5,4 proc. wszystkich zgonów w ubiegłym roku, których było ponad 172 tys.

W raporcie napisano, że podobnie jak w poprzednich latach liczba kobiet i mężczyzn, którzy poddali się eutanazji była wyrównana – odpowiednio 49,8 proc. i 50,2 proc. Przeważająca większość, bo 97,94 proc., były to przypadki zakończenia życia na życzenie, 1,88 proc. – wspomagane samobójstwo, a 0,18 proc. kombinacja obu. W przypadku zakończenia życia na życzenie eutanazji dokonuje lekarz, podając środek wywołujący śpiączkę, a następnie zwiotczający mięśnie, zaś przy wspomaganym samobójstwie pacjent sam wypija śmiercionośny napój w towarzystwie lekarza.
CZYTAJ DALEJ

Papież rozpoczął rekonwalescencję. Jak przebiega leczenie?

2025-03-25 15:08

[ TEMATY ]

Watykan

papież Franciszek

rekonwalescencja

PAP/EPA

Zdjęcie papieża Franciszka opuszczającego klinikę Gemelli

Zdjęcie papieża Franciszka opuszczającego klinikę Gemelli

Papież Franciszek, który po ponad pięciu tygodniach pobytu w szpitalu wrócił w niedzielę do Watykanu, przechodzi rekonwalescencję po obustronnym zapaleniu płuc, w tym tlenoterapię, a także fizjoterapię oddechową i motoryczną - podało we wtorek biuro prasowe Stolicy Apostolskiej. Papież koncelebruje msze i pracuje.

Jak przekazano dziennikarzom, rekonwalescencja w Domu Świętej Marty, gdzie mieszka papież, przebiega zgodnie z tym, co zalecili lekarze z Polikliniki Gemelli. Dotyczy to także, jak zaznaczono, pracy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję