Reklama

Wiadomości

USA: Joe Biden rozpoczyna prezydenturę od Mszy św.

Nowy prezydent USA Joe Biden zaprosił przywódców Kongresu zarówno Demokratów jak i Republikanów, aby dołączyli do niego na Mszy św. 20 stycznia w dniu jego inauguracji w katolickiej katedrze św. Mateusza Apostoła w Waszyngtonie. Ustępujący przewodniczący Senatu Mitch McConnell i Kevin McCarthy przewodniczący mniejszości republikańskiej Izby Reprezentantów zapowiedzieli, że wezmą w niej udział, podobnie jak spiker Izby Reprezentantów Nancy Pelosi i przyszły przewodniczący Senatu z ramienia Demokratów Chuck Schumer.

[ TEMATY ]

Joe Biden

PAP

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O ile Donald Trump, jako pierwszy od 1869 r. nie będzie obecny przy przekazaniu urzędu swojemu następcy, przyjęcie zaproszenia przez czołowych polityków Republikanów jest postrzegane jako znak dobrej woli na tle napiętej atmosfery w amerykańskiej stolicy. Wybór katedry św. Mateusza Apostoła na miejsce Mszy św. jest czymś niezwykłym. Inni prezydenci za miejsce nabożeństw w dniu inauguracji wybierali kościół episkopalny pw. św. Jana. Biden jako drugi katolik w Białym Domu po Johnie F. Kennedym wybrał świątynię swojej denominacji.

Fakt, że arcybiskup Waszyngtonu kard. Wilton Gregory otwiera drzwi swojej katedry dla Bidena, jest również interpretowany jako sygnał, że pierwszy czarnoskóry kardynał w historii Stanów Zjednoczonych od samego początku chce mieć dobre relacje z katolikami w Białym Domu. W Konferencji Biskupów Stanów Zjednoczonych, która jest zdominowana przez konserwatywnych hierarchów nie jest to oczywiste. Wielu biskupów sprzeciwia się liberalnym stanowiskiem Bidena w sprawie aborcji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W przeddzień inauguracji swojej prezydentury Joe Biden 19 stycznia wieczorem wziął udział w ceremonii rozpalenia świateł wokół waszyngtońskiego Lincoln Memorial Reflecting Pool, aby oddać cześć 400 tys. ofiar Covid-19 w USA. „Prosimy Pana, aby dał wszystkim naszym braciom i siostrom wieczny pokój i pocieszył tych, którzy stracili ukochaną osobę” - modlił się kardynał w obecności Bidena. „Czynimy to nie jako obcy lub obojętni ludzie, ale jako współobywatele, którzy dzielą cierpienie i smutek” - dodał arcybiskup Waszyngtonu. Wyraził nadzieję, że modlitwa ta „umocni naszą świadomość wspólnego człowieczeństwa i jedności narodowej w czasie, gdy stajemy w obliczu wspólnych zagrożeń, które nie uwzględniają wieku, rasy, kultury czy płci”.

Krótko po zachodzie słońca, wzdłuż słynnego zbiornika wodnego pomiędzy pomnikiem Lincolna a pomnikiem Waszyngtona, ku pamięci 400. tys. ofiar Covid-19, zapalono 400 diod a także zabłysły miliony świateł w prywatnych domach Amerykanów, którzy wzięli udział w tym pierwszym publicznym upamiętnieniu ofiar koronawirusa. „Żeby się wyleczyć, musimy pamiętać. Ważne jest, że robimy to jako naród dlatego dzisiaj tu jesteśmy” - powiedział prezydent-elekt.

Reklama

Podczas ceremonii Biden złoży przysięgę na rodzinną Biblię. W związku z pandemią i atakiem zwolenników Trumpa na Kapitol 6 stycznia br., uroczystości zaprzysiężenia odbędą się na niewielką skalę przy zachowaniu ogromnych środków bezpieczeństwa.

Jako pierwsza zostanie zaprzysiężona przed schodami Kapitolu wiceprezydentka Kamala Harris ok. godz. 11. 30 (17:30 czasu środkowoeuropejskiego). Biden pół godziny później złoży przysięgę na urząd 46. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Położy rękę na rodzinnej Biblii, która pochodzi od jego pradziadka i która towarzyszy mu stale w jego karierze politycznej.

Według analizy Bernardin Center Katolickiej Unii Teologicznej w Chicago, Biden będzie miał więcej katolików w swoim rządzie niż jakikolwiek inny prezydent przed nim. Katolikami są: desygnowany na sekretarza obrony gen. Lloyd Austin, szef departamentu ds. weteranów Denis McDonough, sekretarz pracy Marty Walsh, sekretarz zdrowia i służb publicznych Xavier Becerra, sekretarz rolnictwa Tom Vilsack, sekretarz handlu Gina Raimondo, sekretarz energii Jennifer Granholm, amerykański specjalny wysłannik ds. klimatu John Kerry i komisarz ds. rozwoju Samantha Powers. Spiker Izby Reprezentantów Nancy Pelosi jest również praktykującą katoliczką.

„Nigdy nie było bardziej katolickiej administracji niż ta” - powiedział dyrektor Bernardin Center, Steven Millies w rozmowie z National Catholic Reporter.

2021-01-20 14:01

Ocena: +2 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ukraina/ Prezydent Biden: Rok później Kijów trwa

[ TEMATY ]

Ukraina

Joe Biden

PAP/EPA/UKRAINIAN PRESIDENTIAL PRESS SERVICE HANDOUT

Rok później Kijów trwa - napisał w poniedziałek na Twitterze podczas wizyty w stolicy Ukrainy prezydent USA Joe Biden, odnosząc się do zbliżającej się rocznicy rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

"Rok później Kijów trwa. Ukraina trwa. Trwa demokracja. Ameryka — i świat — stoją po stronie Ukrainy" - napisał amerykański przywódca.

CZYTAJ DALEJ

Św. Wojciech - patron ewangelizacji zjednoczonej Europy

Pochodzenie, młodość i studia św. Wojciecha

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje" DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję