Reklama

Kościół

Kościół zawsze opowiadał się za jednością Europy

W przededniu jutrzejszego szczytu z udziałem przywódców Unii Europejskiej w Brukseli ukazującego jak duże trudności przeżywa dziś koncepcja zjednoczonej Europy, pragniemy przypomnieć o niezbywalnym wkładzie Papiestwa w budowanie jedności Europy opartej o uniwersalne wartości i humanizm wynikający z judeo-chrześcijańskiego dziedzictwa.

[ TEMATY ]

Europa

Karol Porwich /Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kontynent europejski rozumiany jak wspólna "Christianitas" był przedmiotem zainteresowania papieży już od wczesnego średniowiecza. Cesarstwo Karola Wielkiego, a potem Ottonów były próbami nadania jedności politycznej tej formacji kulturowej.

Samo pojęcie "Europy" zawdzięczamy papiestwu. Zasługa ta przysługuje włoskiemu humaniście, Eneaszowi Sylwiuszowi Piccolominiemu, który pod koniec życia został papieżem jako Pius II. To on w XVI w. jako pierwszy używa pojęcia Europy jako wspólnoty cementowanej określonymi wartościami i wymagającej obrony wobec zagrożenia ze strony Imperium Otomańskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W okresie oświecenia, miejsce uniwersalizmu chrześcijańskiego zajmuje europejski uniwersalizm elit intelektualnych. Łączy je przekonanie o jedności natury ludzkiej i rozumu. Przeciwstawiając intelekt wierze religijnej, czołowi intelektualiści oświecenia przejmują jednak od chrześcijaństwa koncepcję osoby ludzkiej i niezbywalnych praw człowieka. Głoszą to jednak jako swoją zdobycz.

Papiestwo na rzecz pokoju - źródła integracji europejskiej

Wobec nacjonalizmów i konfliktów XX stulecia papieże kierowali liczne apele o pokój i budowanie europejskiej jedności: Benedykt XV "Zachętę do rządzących narodami będącymi w stanie wojny" z 1 lipca 1917 r., a Pius XII swe wystąpienia w obronie pokoju i jedności Europy podczas II wojny światowej.

W okresie powojennym Stolica Apostolska z uwagą śledziła i wspierała proces integracji europejskiej, zapoczątkowany przez takich mężów stanu i polityków chrześcijańskich, jak Konrad Adenauer (Niemcy), Robert Schuman (Francja) czy Alcide de Gasperi (Włochy).

W 1964 r. Paweł VI ogłosił św. Benedykta patronem Europy. Papież ten wielokrotnie wyrażał poparcie dla tworzenia wspólnej Europy, a nuncjuszowi w Brukseli, oprócz kontaktów z władzami Belgii, powierzył współpracę z instytucjami europejskimi.

W 1973 r. Stolica Apostolska przystąpiła do KBWE (obecnie OBWE), licząc, że organizacja ta, choć tworzona z inicjatywy państw Układu Warszawskiego, przyczyni się do przekraczania murów dzielących Europę.

Reklama

Nowa linia papieża z Krakowa

Jana Pawła II można zaliczyć do grona „ojców założycieli” zjednoczonej Europy, nie w sensie instytucjonalnym, lecz duchowym. Bez jego inspiracji trudno sobie wyobrazić pokojowy upadek „żelaznej kurtyny” oraz tak szybki proces integracji rozdzielonego kontynentu.

W 1978 r., kiedy Karol Wojtyła został biskupem Rzymu, Europa składała się z dwóch światów rozdzielonych żelazną kurtyną. Polak na tronie papieskim postanowił złamać ten stereotyp. Podczas pielgrzymki do Polski w czerwcu 1979 r. mówił: „Czyż Chrystus tego nie chce, czy Duch Święty tego nie rozrządza, ażeby ten Papież-Polak, Papież-Słowianin, właśnie teraz odsłonił duchową jedność chrześcijańskiej Europy, na którą składają się dwie wielkie tradycje: Zachodu i Wschodu”. A w słynnym „Akcie Europejskim” z Santiago de Compostela w 1982 r. mówił, że „historia kształtowania się narodów europejskich rozwija się równolegle z ich ewangelizacją, do tego stopnia, że granice Europy pokrywają się z zasięgiem przenikania Ewangelii”.

20 maja 1985 r. Jan Paweł II złożył wizytę w siedzibie EWG w Brukseli. Choć nikt z polityków nie ośmielał się wówczas kwestionować porządku jałtańskiego, papież mówił tam, że Europejczycy nie powinni pogodzić się z tym podziałem.

Przemawiając w 1988 r. w Parlamencie Europejskim występował jako prekursor przyjęcia do wspólnot europejskich krajów z Europy Środkowo-Wschodniej. "Pragnieniem moim jako najwyższego pasterza Kościoła powszechnego, który pochodzi ze wschodniej Europy i zna aspiracje ludów słowiańskich, tego drugiego «płuca» naszej wspólnej europejskiej ojczyzny, jest to, by Europa suwerenna i wyposażona w wolne instytucje rozszerzyła się kiedyś aż do granic, jakie wyznacza jej geografia, a bardziej jeszcze historia. Jakże miałbym tego nie pragnąć, skoro inspirowana wiarą chrześcijańską kultura tak głęboko naznaczyła dzieje wszystkich ludów naszej Europy, ludów greckich i łacińskich, germańskich i słowiańskich, mimo wszelkich dziejowych tragedii, ponad systemami społecznymi i ideologiami?" – mówił do europejskich elit politycznych.

Reklama

Dwa płuca Europy

Przełomowe znaczenie miało ogłoszenie przezeń w 1981 r. współpatronami Europy św. Cyryla i Metodego. Podkreślał, że Kościół tradycji zachodniej i Kościół tradycji wschodniej są ściśle powiązane, budując od 1000 lat wspólną duchową i kulturową przestrzeń kontynentu.

Pamiętamy z jakim entuzjazmem mówił o „dwóch płucach” Europy podczas Światowego Dnia Młodzieży w 1991 r. w Częstochowie widząc przed sobą niemal 100 tys. młodych przybyłych z ZSRR. Nikt nie przewidywał, że państwo to za kilka miesięcy przestanie istnieć.

Europo: nie zatracaj swej tożsamości!

Jan Paweł II wypowiadał się ponad 700 razy na temat Unii Europejskiej oraz wartości jakie w niej winny obowiązywać. Mocno brzmiało papieskie wołanie o "tożsamość europejską" - w nawiązaniu do jej historycznej spuścizny, której podstawowy krąg wyznaczało chrześcijaństwo.

Konsekwentnie przypominał, że ponowne zjednoczenie Europy nie może dokonać się tylko na płaszczyźnie polityki i ekonomii, ale że w proces ten musi mieć znacznie głębsze tworzywo, którym jest chrześcijaństwo. Europa – mówił – nie może być „jedynie kontynentalną strukturą geograficzną i gospodarczą, ale musi stawać się przede wszystkim porozumieniem kulturowym i duchowym”. Podkreślał, że „w ten doniosły proces integracji Kościół włącza się całym sercem i we właściwy sobie sposób”.

Mówił więc o dwóch filarach europejskiej jedności: wierności chrześcijańskiemu dziedzictwu oraz o potrzebie odnalezienia „nowych źródeł nadziei dla Europy”, pogrążonej w duchowej i aksjologicznej pustce. Tym źródłem jest wciąż Jezus Chrystus i jego nauka. Najpełniej wyjaśniał to w adhortacji „Ecclesia in Europa” z 2003 r., gdzie wyjaśniał jakie wartości winny się znaleźć u fundamentów nowej konstrukcji europejskiej: godność osoby; święty charakter życia ludzkiego; centralne miejsce rodziny opartej na małżeństwie; wolność myśli, słowa i wyznawania swych przekonań i religii.

Reklama

Podejmował polemikę z postoświeceniową spuścizną zakładającą prawo do wolności religijnej, ale ograniczającą je do sfery prywatnej. Spójną wykładnię swego stanowiska zawarł w przemówieniu do Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. "Europa od prawie dwóch tysięcy lat dostarcza znamiennego przykładu kulturowej płodności chrześcijaństwa, które ze względu na samą swą naturę nie może być spychane do sfery prywatnej. Powołaniem chrześcijaństwa jest przecież publiczne wyznawanie wiary i czynna obecność we wszystkich dziedzinach życia. Moją zatem powinnością jest stanowcze głoszenie prawdy, że gdyby religijne i chrześcijańskie podłoże kultury kontynentu zostało pozbawione wpływu na etykę i kształt społeczeństwa, oznaczałoby to nie tylko zaprzeczenie całego dziedzictwa europejskiej przeszłości, ale i poważne zagrożenie dla godnej przyszłości mieszkańców Europy".

Formułował wizję zjednoczonej Europy jako "wspólnoty ducha", nawiązującej do bogatego wielokulturowego i wieloreligijnego jej dziedzictwa, podkreślając dziejową rolę chrześcijaństwa, które w najpełniejszy sposób wpłynęło na kształt jej kultury. "Nie będzie jedności Europy, dopóki nie będzie ona wspólnotą ducha" - powiedział do prezydentów siedmiu krajów europejskich, przybyłych na spotkanie z nim u grobu św. Wojciecha w Gnieźnie 3 czerwca 1997 r.

Wsparcie dla procesu integracji Polski z UE

Reklama

Występując w polskim Parlamencie w czerwcu 1999 r. powiedział, że „integracja Polski z Unią Europejską od samego początku jest wspierana przez Stolicę Apostolską”. "Przy okazji dzisiejszego spotkania - mówił - pragnę jeszcze raz wyrazić moje uznanie dla podejmowanych konsekwentnie i solidarnie wysiłków, których celem, od chwili odzyskania suwerenności, jest poszukiwanie i utrwalanie należnego i bezpiecznego miejsca Polski w jednoczącej się Europie i świecie. Polska ma pełne prawo, aby uczestniczyć w ogólnym procesie postępu i rozwoju świata, zwłaszcza Europy. Integracja Polski z Unią Europejską jest od samego początku wspierana przez Stolicę Apostolską. Doświadczenie dziejowe, jakie posiada naród polski, jego bogactwo duchowe i kulturowe mogą skutecznie przyczynić się do ogólnego dobra całej rodziny ludzkiej, zwłaszcza umocnienia pokoju i bezpieczeństwa w Europie" .

A kiedy ważyły się losy referendum akcesyjnego w 2003 r., zwrócił się do rodaków w słowach: „Od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej!” Wątpiącym tłumaczył, że „wejście w struktury Unii Europejskiej na równych prawach z innymi państwami, jest dla naszego narodu i bratnich narodów słowiańskich wyrazem dziejowej sprawiedliwości, a z drugiej strony może stanowić ubogacenie Europy”. Wyjaśniał, że „Europa potrzebuje Polski, a Kościół w Europie potrzebuje świadectwa wiary Polaków”.

Warto przypomnieć, że u progu wejścia Polski do struktur zjednoczonej Europy polscy biskupi wydali (14 kwietnia 2004 r.) list pasterski z okazji przyjęcia Polski do UE. W ślad za Janem Pawłem II przypomniano, że „Kościół w Polsce może ofiarować jednoczącej się Europie żywą wiarę, natchniony religijnością obyczaj, pomoc i wysiłek duszpasterski biskupów i kapłanów”. Biskupi zwrócili też uwagę na kwestię tożsamości narodowej, przypominając iż „warunkiem zachowania naszej tożsamości i bogatej tradycji religijnej jest podjęcie nowego, zdecydowanego wysiłku dla pogłębienia własnej formacji religijnej oraz świadomości tego, co oznacza i do czego zobowiązuje bycie dzisiaj chrześcijaninem”.

Reklama

Oświadczyli także, że „wspólnota europejska nie może w żadnym wypadku ograniczać się do wymiaru gospodarczego i politycznego, bowiem każda wspólnota - jeżeli ma być prawdziwa - musi mieć wymiar duchowy i musi być wspólnotą osobową ludzi pomiędzy sobą”. Ostrzegli zatem przed „postępującą laicyzacją” w Europie oraz jeszcze raz wysunęli postulał o dowołanie do Boga w przyszłym Traktacie Konstytucyjnym.

Przypomnieli też katalog „niezbywalnych” wartości do których należą: "godność osoby, świętość życia ludzkiego, centralna rola rodziny opartej na małżeństwie, jako trwałym związku mężczyzny i kobiety, waga wykształcenia, wolność myśli, słowa oraz głoszenia własnych poglądów i wyznawania religii, ochrony prawnej jednostek i grup, współpracy wszystkich na rzecz dobra wspólnego, pracy pojmowanej jako dobro osobiste i społeczne, władzy politycznej pojmowanej jako służba, podporządkowanej prawu i rozumowi, a ograniczonej przez prawa osoby i narodów".

Spór o Kartę Praw Podstawowych UE

Jan Paweł II wyraźnie upominał się także o "invocatio Dei" w przygotowywanej europejskiej konstytucji. W związku z tym bardzo uważnie śledził prace nad redakcją Karty Praw Podstawowych, a kiedy została ona przyjęta w 2000 r. nie ukrywał rozczarowania faktem, że w jej tekście nie znalazło się odwołanie do Boga. "Nie można zapominać, że negacja Boga i Jego przykazań w mijającym stuleciu doprowadziła do dyktatury bożków, wyrażającej się w uwielbieniu rasy, klasy, państwa, narodu czy partii zamiast żywego i prawdziwego Boga. Właśnie w świetle nieszczęść towarzyszących XX wiekowi można zrozumieć, jak prawa Boga i prawa człowieka albo wzajemnie się utwierdzają, albo razem upadają" - oświadczył wówczas.

Reklama

Benedykt XVI - Integracja wiary i nowoczesnego europejskiego racjonalizmu

Równie bogaty w nauczanie nt. Europy był kolejny pontyfikat Benedykta XVI.

Przypominał on nie tylko o roli chrześcijaństwa w budowaniu Europy, ale podkreślał, że tak samo dziś wkład chrześcijaństwa może być olbrzymi. A ta wyjątkowa rola polegać winna na integracji wiary i nowoczesnego racjonalizmu. Podczas lotu do Lizbony w maju 2010 r. mówił, że podstawowym zadaniem Europy w tym momencie dziejów jest "poszukiwanie dialogu, integracja wiary i nowoczesnego racjonalizmu w jedną wizję antropologiczną, która spełniałaby istotę ludzką i pomagała w komunikacji kultur".

Benedykt XVI w przemówieniu do europejskich wykładowców akademickich z 2007 r. wyjaśniał, że fałszywe jest przeciwstawianie teizmu i autentycznego humanizmu. Podkreślał, że prawdziwą tragedią w dziejach kultury europejskiej jest przekonanie, utrwalone od XIX wieku, iż "Bóg jest rywalem człowieka i wrogiem jego wolności".

Zapewniał, że ogromne zasoby intelektualne, duchowe i gospodarcze kontynentu nadal będą przynosić owoce, jeśli będą użyźniane transcendentną wizją osoby ludzkiej, stanowiącą „najcenniejszy skarb europejskiego dziedzictwa”. A realizować się to winno drogą upowszechniania "nowego humanizmu", będącego syntezą orędzia ewangelicznego i kultury europejskiej.

W Santiago de Compostella wołał w 2010 r., że „Europa musi otworzyć się na Boga, wyjść na spotkanie z Nim bez lęku, współpracować z Jego łaską na rzecz tej godności człowieka, jaką odkryły najlepsze tradycje: obok biblijnej, mającej pod tym względem znaczenie podstawowe, również tradycje epoki klasycznej, średniowiecznej i nowożytnej, z których zrodziły się wielkie dzieła filozoficzne i literackie, kulturalne i społeczne Europy”.

Potrzebny jest zatem głęboki rachunek sumienia co do stanu europejskiej kultury. Benedykt XVI mówił o tym podczas VI Europejskiego Dnia Świata Uniwersyteckiego konstatując, że cywilizacja zachodnia w dużej mierze zdradziła swoją ewangeliczną inspirację. Zadaniem chrześcijan w tym kontekście jest budowa cywilizacji miłości, która "nacechowana jest szacunkiem, pokojową i radosną koegzystencją odmienności w imię wspólnego programu, który winien być oparty na czterech filarach: miłości, prawdy, wolności i sprawiedliwości".

Reklama

Benedykta XVI cechowała nadzieja na wiosnę chrześcijaństwa w Europie, której podstawowym motywem - jak mówił - jest głód transcendencji tkwiący w sercu każdego człowieka, nawet tego, który odchodzi od wiary. "Oczywiście na pewien czas można zapomnieć o Bogu - wyjaśniał w ślad za św. Augustynem - abstrahować od Niego, zajmować się czymś innym, ale Bóg nigdy nie zanika, a serce człowieka jest niespokojne, dopóki nie spocznie w Bogu". Drugim motywem nadziei dla Europy - zdaniem Benedykta XVI - jest fakt, że "Ewangelia Jezusa jest po prostu prawdziwa, a prawda się nie starzeje". Wreszcie trzecim motywem nadziei była dlań młodzież, której nie wystarczają ideologie ani też konsumpcjonizm, a która szukać będzie głębszych i trwałych wartości.

Franciszek - świeżość Ewangelii odpowiedzią na duchowy głód Europy

Mimo że Europa nie zajmuje centralnego miejsca w nauczaniu Franciszka, to papież wskazuje na ten kontynent jako na kolebkę kultury, która najbardziej ze wszystkich docenia godność osoby ludzkiej i poprzez to wnosi wielki wkład w rozwój całego świata. Ojciec Święty jest jednocześnie przekonany, że dla starzejącej się Europy chrześcijaństwo wciąż może być inspirujące.

Najdobitniej dał temu wyraz podczas wizyty w Parlamencie Europejskim i Radzie Europy 25 listopada 2014 r. w Strasburgu. Przemówił wtedy do ponad 500 mln obywateli Europy, nie tylko do katolików, lecz także do niewierzących oraz wyznawców innych religii. Przypomniał, że szacunek dla człowieka i troska o jego integralny rozwój stanowią podstawę europejskiej kultury. Podkreślając ścisły związek między „godnością” i „transcendencją”, zauważył, że uświadomienie sobie „wartości, wyjątkowości i niepowtarzalności każdej poszczególnej osoby ludzkiej” miało swój fundament w myśli europejskiej, czerpiącej „z Grecji i Rzymu, ze źródeł celtyckich, germańskich i słowiańskich oraz z chrześcijaństwa, które ją dogłębnie ukształtowało”, dając miejsce pojęciu osoby.

Reklama

Zauważył, że stąd właśnie wynika koncepcja praw człowieka, w obronie których Europa ma wielkie zasługi. – Dzisiaj ich promowanie odgrywa kluczową rolę w zaangażowaniu Unii Europejskiej na rzecz wspierania godności osoby, zarówno w jej wnętrzu, jak i w relacjach z innymi państwami. Jest to zaangażowanie ważne i godne podziwu, bo wciąż istnieje nazbyt wiele sytuacji, w których istoty ludzkie są traktowane jak przedmioty, których koncepcję, strukturę i przydatność można zaprogramować, a które następnie można wyrzucić, gdy nie są już potrzebne, gdyż stają się słabe, chore lub stare – podkreślił dobitnie.

Franciszek powtórzył, że paradoksem Starego Kontynentu jest to, iż „stworzyliśmy Europę, ale nie mamy Europejczyków”, a słabość Unii wynika z tego, że zwykli ludzie są traktowani przez brukselską administrację jak trybiki jakiejś maszyny i brakuje obywateli, którzy będą odpowiedzialni za społeczność, do której należą. Z tego względu – w świetle papieskiej diagnozy – wielkie ideały, które inspirowały Europę, straciły siłę przyciągania na rzecz biurokratycznych mechanizmów instytucji.

Z kolei w liście z okazji 50-lecia COMECE (Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej) z 27 października br. Franciszek nawiązał do obecnej pandemii, która jeszcze bardziej uwypukla projekt europejski, jako chęć położenia kresu podziałom z przeszłości. Zaznaczył, że stajemy obecnie wobec konieczności dokonania wyboru: „albo tak jak dotąd pójdziemy drogą zmierzającą w kierunku narastających nieporozumień, sprzeczności i konfliktów, albo odkryjemy na nowo tę drogę braterstwa, która niewątpliwie zainspirowała i ożywiła ojców założycieli współczesnej Europy”. Wskazał, że droga braterstwa łączy się z drogą solidarności.

Reklama

Zaznaczył, że „oryginalność europejska polega przede wszystkim na jej koncepcji człowieka i rzeczywistości; na jej zdolności do przedsiębiorczości i jej solidarności przejawiającej się w działaniu”. Następnie wyznał: „Marzę o Europie przyjaznej dla osoby i dla osób. Ziemi, gdzie szanowano by godność każdego, gdzie osoba byłaby wartością samą w sobie, a nie przedmiotem kalkulacji ekonomicznej lub towarem. Ziemi, która chroniłaby życie w każdym jego momencie, od chwili, gdy niewidzialne pojawia się w łonie matki, aż do jego naturalnego kresu”.

Wskazał też na konieczność wspierania edukacji i rozwoju kulturowego osoby, ochrony najsłabszych, bronienia praw osoby i przypominania o jej obowiązkach, w tym wnoszenia swego wkładu w społeczeństwo. „Marzę o Europie, która byłaby rodziną i wspólnotą” ... Marzę o Europie solidarnej i wielkodusznej” – podkreślił Franciszek. A odnosząc się do lęków związanych z kryzysem migracyjnym papież zaznaczył: „Tylko Europa, która będzie wspólnotą solidarną, może sprostać temu wyzwaniu w sposób korzystny, podczas gdy wszelkie rozwiązania częściowe dowiodły już swojej niewystarczalności. Jest rzeczą oczywistą, że konieczne przyjmowanie imigrantów nie może ograniczać się jedynie do pomocy tym, którzy przybywają, często uciekając przed konfliktami, głodem czy klęskami żywiołowymi, ale musi pozwolić na ich integrację, aby mogli «poznawać, szanować, a także przyswajać sobie kultury i tradycje narodu, który ich przyjmuje»”.

Franciszek opowiedział się też za zdrową laickością Europy, „w której Bóg i Cezar są odrębni, ale nie przeciwstawiani sobie”. Mówił o Europie jako o „ziemi otwartej na transcendencję, gdzie wierzący mogą publicznie wyznawać swoją wiarę i proponować w społeczeństwie swój punkt widzenia”. Zachęcił więc chrześcijan do „odważnego i zdecydowanego wnoszenia swego wkładu w każdym środowisku, w którym żyją i pracują”.

2020-12-09 13:46

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Jan Paweł II patronem Europy

Na szlakach doczesności bliskie Janowi Pawłowi II były sprawy Europy, w której się urodził, wychował i którą swoją pasterską posługą aż do śmierci budował. Przeżywał jej dramaty i rozterki duchowe, a także troszczył się o to, aby wszyscy ludzie dobrej woli współtworzyli jedność na tym kontynencie, od Atlantyku po Ural. Wierzymy, że dzisiaj „z domu niebieskiego Ojca” pomaga europejskiej wspólnocie swoją natchnioną mądrością w podejmowaniu trudnych decyzji, zachęca do codziennej wierności Bogu i człowiekowi oraz wstawia się u Boga we wszystkich naszych potrzebach, zjednując nam Jego miłosierdzie.

CZYTAJ DALEJ

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i orędowniczka Bożego Miłosierdzia

2024-04-18 06:42

[ TEMATY ]

św. Faustyna Kowalska

Graziako

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia – sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia –
sanktuarium w
Krakowie-Łagiewnikach

Jan Paweł II beatyfikował siostrę Faustynę Kowalską 18 kwietnia 1993 roku w Rzymie.

Św. Faustyna urodziła się 25 sierpnia 1905 r. jako trzecie z dziesięciorga dzieci w ubogiej wiejskiej rodzinie. Rodzice Heleny, bo takie imię święta otrzymał na chrzcie, mieszkali we wsi Głogowiec. I z trudem utrzymywali rodzinę z 3 hektarów posiadanej ziemi. Dzieci musiały ciężko pracować, by pomóc w gospodarstwie. Dopiero w wieku 12 lat Helena poszła do szkoły, w której mogła, z powodu biedy, uczyć się tylko trzy lata. W wieku 16 lat rozpoczęła pracę w mieście jako służąca. Jak ważne było dla niej życie duchowe pokazuje fakt, że w umowie zastrzegła sobie prawo odprawiania dorocznych rekolekcji, codzienne uczestnictwo we Mszy św. oraz możliwość odwiedzania chorych i potrzebujących pomocy.

CZYTAJ DALEJ

„Każdy próg ghetta będzie twierdzą” – 81 lat temu wybuchło powstanie w getcie warszawskim

2024-04-19 07:33

[ TEMATY ]

powstanie w getcie

domena publiczna Yad Vashem, IPN, ZIH

19 kwietnia 1943 r., w getcie warszawskim rozpoczęło się powstanie, które przeszło do historii jako największy akt zbrojnego sprzeciwu wobec Holokaustu. Kronikarz getta Emanuel Ringelblum pisał o walce motywowanej honorem, który nakazywał Żydom nie dać się „prowadzić bezwolnie na rzeź”.

„Była wśród nas wielka radość, wśród żydowskich bojowników. Nagle stał się cud, oto wielcy niemieccy +bohaterowie+ wycofali się w ogromnej panice w obliczu żydowskich granatów i bomb” – zeznawała podczas słynnego procesu Adolfa Eichmanna, jednego z architektów Holokaustu, Cywia Lubetkin ps. Celina. W kwietniu 1943 r. należała do dowództwa Żydowskiej Organizacji Bojowej, jednej z dwóch formacji zbrojnych żydowskiego podziemia w getcie. Zrzeszeni w nich konspiratorzy podjęli decyzję o podjęciu walki, której najważniejszym celem miała być „śmierć na własnych warunkach”. Tym samym odrzucili dominujące wcześniej przekonanie, że tylko stosowanie się do poleceń okupantów może uratować choćby część społeczności żydowskiej w okupowanej Polsce. W połowie 1942 r. było już jasne, że założeniem działań III Rzeszy jest doprowadzenie do eksterminacji narodu żydowskiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję