Reklama

Kościół

Przewodniczący KEP do bp. G. Suchodolskiego: radość Diecezji Siedleckiej to radość całego Kościoła

Dzisiejsza radość Diecezji Siedleckiej jest radością całego Kościoła – napisał przewodniczący Episkopatu abp Stanisław Gądecki w liście gratulacyjnym z życzeniami dla nowo wyświęconego biskupa pomocniczego diecezji siedleckiej Grzegorza Suchodolskiego.

[ TEMATY ]

episkopat

bp Grzegorz Suchodolski

Bp Suchodolski

episkopat.news

abp Stanisław Gądecki

abp Stanisław Gądecki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W imieniu Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki złożył bp. Grzegorzowi Suchodolskiemu życzenia z okazji przyjęcia sakry biskupiej. W specjalnym liście odczytanym na zakończenie uroczystości w katedrze siedleckiej 1 czerwca pozdrowił wszystkich jej uczestników i zapewnił o swojej modlitwie. „Ogarniam Cię, Biskupie Grzegorzu, swoją modlitwą, zapewniam o modlitwie Kościoła w Polsce, prosząc Ducha Świętego dla Ciebie o zdolność miłowania, jakiej nie ma nikt inny” – napisał.

Przewodniczący Episkopatu w swoim liście przypomniał słowa Chrystusa skierowane do św. Piotra – „czy miłujesz mnie więcej” i podkreślił, że posługa biskupia, to przede wszystkim „odpowiedź człowieka na zadane po trzykroć przez Boga pytanie o miłość”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Zostałeś wybrany nie dlatego, że jesteś najlepszy, bo pewno są lepsi. Nie dlatego, że jesteś najświętszy, bo pewno są bardziej święci. Nie dlatego, że masz genialne zdolności organizacyjne, bo pewnie są tacy, którzy Cię w tym przewyższają. Zostałeś wybrany przez Boga, aby – sam, będąc zanurzony w miłości Boga – odpowiadać codziennie na potrójne Chrystusowe pytanie, +czy miłujesz mnie więcej?+” – napisał przewodniczący Episkopatu.

Reklama

W dalszej części listu stawiał pytania o miłość. „+Czy miłujesz mnie więcej?+ w Świętym Rzymskim Kościele Chrystusowym? W tych, którzy od pokoleń idą po Bożych drogach – w rodzinach, w mężczyznach i kobietach, w dzieciach i młodzieży, ale również w tych, którzy – zagubieni na manowcach życia – szukają, daleko od źródła – prawdy, pocieszenia, miłosierdzia, współczucia i nadziei?” – pytał. „+Czy miłujesz mnie więcej?+, aby poświęcić swoje talenty, zdolności i doświadczenie, swój czas i swoją energię, aby kochać moją owczarnię miłością jedyną i pełną – codziennie miłością po krzyż?” – czytamy w liście.

„Nie dla chwały, nie dla tytułów, nie dla zaszczytów ani dla godności. Zostałeś wybrany, aby codziennie umierać, odpowiadając Jezusowi: +Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham+” – podkreślił przewodniczący Episkopatu.

Na zakończenie listu zawierzył posługę nowego biskupa Maryi Królowej Polski, Matce Kościoła, przyzywając wstawiennictwa św. Grzegorza i patronów Diecezji Siedleckiej.

2020-06-01 13:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Biskup też człowiek” - premiera nowej inicjatywy Patrycji Hurlak na YT

Biskup też człowiek. Człowiek z krwi i kości. Ma poczucie humoru, albo i nie, bywa radosny, smutny, czasem choruje – tłumaczy KAI Patrycja Hurlak. Autorka książki „Nawrócona wiedźma”, a także aktorka znana m.in. z takich produkcji jak „Klan” czy „Blondynka”, postanowiła ocieplić wizerunek polskich hierarchów za pomocą serii wywiadów publikowanych na swoim youtoubowym kanale. Jej pierwszym gościem był bp Grzegorz Suchodolski.

Autorka cyklu wyjaśnia Katolickiej Agencji Informacyjnej, że poprzez świadectwa życia i powołania, dawane przez poszczególnych biskupów, pojawia się szansa na zmniejszenie ilości stereotypowych i zafałszowanych osądów na temat hierarchów. Patrycja Hurlak ma również nadzieję, że filmy pomogą w budzeniu nowych powołań do kapłaństwa i umacnianiu już istniejących.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Bp Milewski: nie możemy ustawać w głoszeniu Ewangelii

2024-04-25 19:23

[ TEMATY ]

Ewangelia

bp Mirosław Milewski

Karol Porwich/Niedziela

Wielu powie, że głoszenie Ewangelii to niemożliwe zadanie. Trzeba nam jednak ją głosić i się nie zniechęcać, choć przeszkód i problemów tak dużo - uważał bp Mirosław Milewski w Nasielsku w diecezji płockiej, w święto św. Marka Ewangelisty. Zachęcił także wiernych, aby „pozostawali wierni sobie i wierni Bogu”.

W święto św. Marka Ewangelisty, ucznia Pana Jezusa, towarzysza św. Piotra i św. Pawła, apostoła - misjonarza, bp Milewski stwierdził, że dzięki jego Ewangelii poznajemy czyny miłości Boga wobec ludzkości. Naoczny świadek życia Jezusa swoją księgę zaadresował do ludzi do środowiska chrześcijan, którzy nie urodzili się Żydami. Symbolem ewangelisty stał się skrzydlaty lew, zwierzę symbolizujące potęgę i działanie, moc i odwagę, siłę ducha.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję