Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk” zaprasza do swojej siedziby w Koszęcinie na jubileuszowy XX Piknik Artystyczny „Święto Śląska”. Przez trzy dni – od 29 czerwca do 1 lipca – Zespół będzie świętował 65. urodziny i zakończenie sezonu artystycznego. Na publiczność czeka bogaty program artystyczny oraz liczne atrakcje towarzyszące, które gwarantują świetną zabawę całym rodzinom.
Pierwszy punktem programu jest trzydniowy Festiwal Tańca, który rozpocznie się w piątek o godz. 18.00. W tym dniu odbędą się otwarte warsztaty jumping fitness, pilates i salsy. O godz. 20.00 wystąpi po raz pierwszy w Koszęcinie największa instytucja artystyczna w Siłach Zbrojnych RP – reprezentacyjny Zespół Artystyczny Wojska Polskiego z programem patriotycznym pt. „Trąbo nasza, wrogom grzmij”. Na widowisko składają się utwory instrumentalne, wokalno-instrumentalne i poetyckie, kompozycje choreograficzne, oryginalne nagrania i cytaty wielkich Polaków. Zabrzmią pieśni patriotyczne i historyczne począwszy od okresu uchwalenia Konstytucji 3 Maja, przez czas II wojny światowej, po najnowsze, odnoszące się do ruchu antykomunistycznego. Muzyczna lekcja historii w wykonaniu Zespołu Reprezentacyjnego Wojska Polskiego znakomicie wpisuje się w obchody 100-lecia odzyskania niepodległości, w które aktywnie włączył się także Zespół „Śląsk”. Od godz. 22:00 kolejne koncerty: organowy Huberta Marona i Luca Muratori oraz kwartetu wokalnego Uniwersytetu im. Jana Długosza w Częstochowie, a następnie nocne zwiedzana pałacu.
Reklama
W drugim dniu Festiwalu Tańca na dziedzińcu pałacowym odbędą się pokazy Uczniowskiego Klubu Sportowego „Gwiazda” z Olesna oraz otwarte warsztaty jumping fitness i pilates. Popołudniu organizatorzy zaplanowali występ Narodowego Zespołu Pieśni i Tańca Ukrainy „Vieriovka”. Od 18:00 na scenie będą się prezentować: „Gang Marcela”, śląski Kabaret RAK oraz zespół „Blue Cafe”.
Trzeci dzień „Święta Śląska” (1 lipca) organizatorzy proponują rozpocząć od 15-kilometrowego Rajdu Nordic Walking. Następnie w ramach Festiwalu Tańca proponowane są zumba z elementami fitness oraz ćwiczenia na trampolinach. O 16.00 z programem dla dzieci wystąpi bp Antoni Długosz. W wieczornym bloku estradowym wystąpią „Frele” i Kabaret Młodych Panów. XX „Święto Śląska” zakończy koncert gospodarza – Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”, który swoje 65. urodziny obchodzi właśnie 1 lipca. Chór, balet i orkiestra wystąpią w z programem galowym z okazji tego jubileuszu.
W ciągu trzech dni pikniku artystycznego nie zabraknie licznych atrakcji dodatkowych. Będą to m.in. prezentacja 13. Śląskiej Brygady Obrony Terytorialnej, Straży Granicznej oraz jurajskiej grupy GOPR. Będzie też mobilny punkt poboru krwi, do którego zaproszeni są honorowi krwiodawcy. Dla najmłodszych będą przygotowane m.in. stoisko edukacyjne Zespołu „Śląsk” i wesołe miasteczko. W Alei Rękodzielników będzie można oglądać i kupić regionalne produkty oraz posmakować kuchni śląskiej.
Wstęp na imprezy i koncerty jest wolny. Szczegółowy program na www.zespolslask.pl .
Kiedy cztery lata temu pisałem o albumie Patryka Filipowicza „Lament duszy i gitary” – znakomitym krążku skupiającym się na pieśniach wielkopostnych, pozwoliłem sobie na ważną uwagę odnoszącą się do stylu muzyka. Otóż już wówczas zauważyłem, że artysta jest jedną wielką negacją schlebiania tanim gustom, a muzycznie idzie niejako pod prąd. Kiedy teraz trafiła do mnie jego najnowsza propozycja, z radością potwierdzam, że się nie myliłem. „Chopin blue” to bardzo osobisty zapis ośmiu klasycznych kompozycji naszego mistrza Fryderyka w autorskiej wizji gitarzysty. No właśnie, czy muzyka Chopina w ogóle przekłada się na ten instrument? Owszem, znam dokonania polskiego mistrza Adama Palmy, gitarzysty formatu światowego (jak równy z równym gra wspólnie z Alem Di Meolą), który ostatnio również sięgnął po Chopinowską spuściznę, jednak to, co obaj panowie robią, jest diametralnie różne. Wprawdzie gra zarówno jednego, jak i drugiego gitarzysty to kosmiczna wręcz wirtuozeria, genialne opanowanie sześciu strun, ale... Filipowicz nie stara się wiernie odwzorować oryginalnego materiału, bardziej tworzy własne muzyczne pejzaże, jak choćby w Etiudzie c-moll z opusu 10, zwanej „Rewolucyjną”, która w swej naturze trudna jest do przełożenia z czarnych i białych klawiszy na sześć strun. Zamieszczone na „Chopin blue” wariacje to natomiast ciekawa propozycja i jednocześnie swoisty manifest gitarzysty. Otóż sam sprawca płyty nie kryje, że nie chodziło mu o transkrypcję, ale o bazujące na bluesowej i folkowej kanwie improwizacje. A że muzyka Chopina to nieprzebrany zbiór pięknych melodii, ta sztuczka się powiodła. Inna sprawa, że sam Patryk Filipowicz podszedł do tematu z lekkością, na pewno nie uczynił z oryginalnych fraz spiżowego pomnika świętości. Co więcej, on sam pięknie się bawi, wplatając w Nokturn cis-moll fragment „Życzenia”, chyba najsłynniejszej z Chopinowskich pieśni. Pięknie brzmi otwierające całość Preludium e-moll z 28. opusu, które pod palcami gitarzysty genialnie pokazuje, jak bardzo Antônio Carlos Jobim, mistrz bossa novy, zasłuchał się w tę Chopinowską perłę, gdy tworzył swoje „How Insensitive”.
Podczas jednej wizyty u lekarza usłyszała, że jest w ciąży i ma nieoperowalnego raka. 38-letnia Deborah Vanini zrezygnowała z leczenia, by nie zaszkodzić noszonemu pod sercem dziecku. Zmarła dwa miesiące po jego narodzinach. „Bała się śmierci, ale myślała o naszej córeczce” - wyznał jej partner podkreślając, że „społeczeństwo powinno brać przykład z tej historii, wybierając życie”.
Historia „Matki z Como”, jak nazwały ją włoskie media odbiła się szerokim echem dzięki swoistemu dziennikowi, który Deborah prowadziła w mediach społecznościowych. Jej wpisy obrazują życie jakie prowadziła. Zdjęcia pokazują piękną kobietę, kochającą podróże do wspaniałych miejsc, spotkania z przyjaciółmi, wymarzony dom, który tuż przed diagnozą wybudował dla niej jej partner. Do spełnienia ich marzeń brakowało dziecka, o które starali się kilka lat. Wpis o tym, że oczekuje potomstwa stał się zarazem zapowiedzią tragedii. W czasie jednej wizyty u lekarza dowiedziała się, że jest w ciąży, a zaraz potem, że ma nowotwór. Rak płuc. W czwartej fazie - nieoperowalny. „Szok. Od najlepszej wiadomości do najgorszej w ciągu 25 sekund - napisała na Twitterze. - Od największej radości do absolutnej rozpaczy. Od ekstazy po męki piekielne. Od teraz - ciemność”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.