Reklama

Polska

Prymas Polski dla KAI: Kościół, oprócz tego, że głosi Ewangelię, musi pokazywać, że służy życiu

Kościół, oprócz tego, że głosi Ewangelię, musi pokazywać, że służy życiu. Bo jeśli w trwających sporach społecznych cokolwiek może przemawiać do ludzi, to świadectwo konkretnej działalności, konkretnej troski nas, wierzących, o życie - mówi prymas Polski abp Wojciech Polak. W rozmowie z KAI metropolita gnieźnieński odnosi się do bieżących tematów, którymi żyje polskie społeczeństwo.

[ TEMATY ]

wywiad

prymas Polski

abp Wojciech Polak

Piotr Drzewiecki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Abp Wojciech Polak: Te obchody wiążą się przede wszystkim z pewną refleksją historyczną. Dlatego cieszę się, że po raz pierwszy udało się nam zgromadzić dosyć duże grono profesorów z różnych ośrodków akademickich w Polsce, którzy pochylili się nad historią prymasostwa na przestrzeni wieków. Owocem ich rocznej pracy i organizowanych sympozjów jest pierwsza monografia dziejów prymasostwa polskiego, której promocja odbędzie się 28 kwietnia.
Jeżeli natomiast chodzi o współczesność, ten rok służył nie tyle przemyśleniu roli prymasa, ile jej zaznaczeniu. Dlatego rozpoczęliśmy ten jubileusz, goszcząc w Gnieźnie kilku prymasów Europy, m.in. z Hiszpanii i Francji. Przygotowaliśmy też wspólną deklarację, upominającą się o powrót do chrześcijańskich korzeni Europy. Ten głos miał podkreślać nie samą rolę prymasostwa, ale pewną wrażliwość prymasów w Europie na współczesną sytuację. Szkoda, że ten apel był zbyt mało promowany.
Nie traktuję tego roku prymasowskiego jako czasu, w którym w szczególny sposób osoba prymasa miałaby zaistnieć. Aczkolwiek z zakończeniem tego jubileuszu zbiega się wydanie mojej pierwszej książkowej wypowiedzi biograficzno-dyskusyjnej, dotyczącej Kościoła. Ukaże się ona w formie wywiadu przeprowadzonego przez red. Marka Zająca. Odnosi się ona do wielu współczesnych sytuacji, w których zabierałem głos, być może będzie więc podkreśleniem roli prymasa w debacie publicznej. Tę rolę określiłbym nie jako proponowanie konkretnych rozwiązań, ale raczej przypominanie o fundamencie, na którym buduje Kościół i społeczeństwo.

- Ksiądz Prymas wspomniał, że apel prymasów Europy o powrót do chrześcijańskich korzeni kontynentu nie został w dostatecznym stopniu usłyszany. O czym to świadczy?

- Istotnie, z jakichś powodów ten apel nie był słyszany ani dyskutowany. Nie wydaje mi się, by powodem był jego zbyt ogólny charakter. Przeciwnie: wrażliwość kard. Duki, kard. Barbarin, abp. Plazy czy moja jest wrażliwością Kościoła w danej części Europy, a nasze wspólne przesłanie było jasne, zwłaszcza w kontekście ubiegłorocznego jubileuszu Traktatów Rzymskich i pewnej refleksji nad fundamentami Europy.
Z pewnością trzeba ten apel ponawiać w różnych formach, także wówczas, gdy mamy okazję do wspólnego spotkania prymasów. Najbliższa taka okazja będzie mieć miejsce jeszcze przed zakończeniem roku prymasowskiego, w Czechach. W dniach od 20 do 21 kwietnia kard. Duka sprowadzi do Pragi ciało kard. Josefa Berana, którego proces beatyfikacyjny jest w toku. Na tę uroczystość prymas Czech zaprasza prymasów Polski, Węgier i Chorwacji. Będzie taka okazja do wspólnej modlitwy, spotkania i pokazania, że jesteśmy zatroskani o wspólne, chrześcijańskie korzenie Europy.

- Czy jednak dotychczasowe przemilczenie apelu prymasów Europy, odwołującego się do tych samych wartości, o których mówili choćby założyciele Wspólnoty Europejskiej, można interpretować, jako ignorowanie głosu Kościoła we współczesnej Europie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Nie sądzę, że jest to wyraz świadomego marginalizowania głosu Kościoła, być może bardziej tego, że nie potrafimy wciąż dostatecznie promować tego głosu, ukazywać jego wagi w świecie i powracać do niego, nie tylko podczas uroczystych nabożeństw. Z drugiej strony także przygotowania do tegorocznego Zjazdu Gnieźnieńskiego, który się wpisuje w tę refleksję na temat Europy, są okazją do przypomnienia tego głosu.
Debata prowadzona podczas Zjazdu Gnieźnieńskiego inspiruje mieszkańców krajów europejskich dzięki uczestnikom tych zjazdów. Reprezentują oni kilkadziesiąt organizacji i instytucji Wschodu i Zachodu Europy. Dzięki nim głos Kościoła rozprzestrzenia się w Europie, nie tylko jako uroczysty apel, ale jako fundamentalna inspiracja do mierzenia się z konkretną rzeczywistością poszczególnych krajów.

- Spójrzmy zatem na polską rzeczywistość. Niedawna rocznica katastrofy smoleńskiej po raz kolejny pokazała głębokie podziały w polskim społeczeństwie. Czy w opinii Księdza Prymasa, w ciągu minionych 8 lat Kościół zrobił wszystko, co było możliwe, by te podziały niwelować i budować jedność?

- Sądzę, że pytanie o to, czy Kościół może zapobiegać takim czy innym podziałom i odnosić się do trwających sporów w społeczeństwie, nie może być rozumiane jako działalność „punktowa”, wyizolowana i mająca na celu zażegnanie pojedynczych konfliktów. Zadaniem Kościoła nie jest bowiem chaotyczne „gaszenie pożarów”, które co jakiś czas wybuchają w społeczeństwie.
Uważam, że rolą Kościoła wynikającą z jego istoty i powołania jest konsekwentne budowanie jedności z Bogiem i drugim człowiekiem. Sobór Watykański II tak określał istotę Kościoła w konstytucji Lumen Gentium: „Kościół jest w Chrystusie niejako sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego”. To zadanie jest więc wpisane w codzienne życie Kościoła. Nie tylko Kościoła hierarchicznego, ale też każdego człowieka wierzącego.
Kościół może się przyczynić do tego, że także te napięcia społeczne będą się zmniejszać, że obywatele zjednoczą się bardziej w tym podzielonym świecie. To zjednoczenie dokonuje się jednak poprzez przemianę konkretnego człowieka, czyli poprzez docieranie do konkretnego człowieka z Ewangelią.
Bardzo bliska jest mi myśl kard. Wyszyńskiego, wygłoszonego w Gnieźnie 2 lutego 1981 r., w czasach, kiedy Polska budziła się z komunistycznego letargu ku wolności. Prymas Tysiąclecia mówił wówczas: „nie idzie o to, by wymieniać ludzi, tylko o to, aby ludzie się odmienili, aby byli inni”. Przypominał, że zadaniem Kościoła i jego odpowiedzialnością jest praca nad sumieniem, nad sercem człowieka i nad tym, by człowiek potrafił bolesne i trudne sytuacje przeżywać w zjednoczeniu z Chrystusem i w miłości do drugiego człowieka.
W takim kluczu musimy odpowiedzieć na pytanie o to, w jaki sposób współcześnie powinien być rozumiany głos Kościoła. Podczas poświecenia pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej kard. Nycz upomniał się, by było to miejsce, które ludzi jednoczy. Czyli wezwał do tego, co jest istotą: do jedności. To wezwanie powraca w naszych homiliach, także w moich. Przypominam o konieczności pojednania, konieczności przebaczenia, o jedności. O tym, co się wiąże z budowaniem życia na prawdzie i na miłości. Myślę, że taka jest rola Kościoła. Nie w jakimś wyselekcjonowanym momencie, czy kontekście, ale w dłuższej perspektywie.

- Co zatem powinniśmy zrobić, jako chrześcijanie, jeśli wezwania do budowania na chrześcijańskich wartościach nie są właściwie rozumiane w społeczeństwie? Tak, jak w przypadku inicjatywy ustawodawczej #ZatrzymajAborcję, która pokazała jak głębokie są podziały w polskim społeczeństwie.

2018-04-14 10:15

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prymasi Europy w Gnieźnie: nie przezwyciężymy wielorakiego kryzysu, jeśli nie uklękniemy

[ TEMATY ]

prymas Polski

PRYMASPOLSKI.PL

„Jak nigdy dotąd, Europie potrzebny jest dziś konsensus bazujący na wartościach chrześcijańskich i ludzkich, wypracowany w duchu solidarności i pomocniczości, wolny od populizmów i egoizmu” – piszą prymasi Czech, Francji, Hiszpanii i Polski we wspólnym przesłaniu odczytanym na zakończenie Mszy św. sprawowanej w Gnieźnie z okazji 600-lecia prymasostwa w Polsce.

Publikujemy treść przesłania

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Wystawa unikatowych pamiątek związanych z bitwami pod Mokrą i o Monte Cassino

2024-04-19 18:33

[ TEMATY ]

Jasna Góra

wystawa

BPJG

Unikatowe dokumenty jak np. listy oficera 12 Pułku Ułanów Podolskich z Kozielska czy oryginalną kurtkę mundurową typu battle-dress z kampanii włoskiej, a także prezentowane po raz pierwszy, pochodzące z jasnogórskich zbiorów, szczątki bombowca Vickers Wellington Dywizjonu 305 można zobaczyć na wystawie „Od Mokrej do Monte Cassino - szlakiem 12 Pułku Ułanów Podolskich”. Na wernisażu obecny był syn rotmistrza Antoniego Kropielnickiego uczestnika bitwy pod Mokrą. Ekspozycja znajduje się w pawilonie wystaw czasowych w Bastionie św. Rocha na Jasnej Górze.

Wystawa na Jasnej Górze wpisuje się w obchody 85. rocznicy bitwy pod Mokrą, jednej z najbardziej bohaterskich bitew polskiego żołnierza z przeważającymi siłami Niemców z 4 Dywizji Pancernej oraz 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino, w której oddziały 2. Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Władysława Andersa zdobyły włoski klasztor.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję