Reklama

Niedziela Legnicka

Kamiennogórzanie w Łagiewnikach

W sobotę, 19 listopada w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach miał miejsce Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana. W tym wydarzeniu wzięli udział pielgrzymi z parafii pw. Matki Bożej Różańcowej w Kamiennej Górze.

[ TEMATY ]

Legnica

Daniel Miller

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na tę uroczystości z Kamiennej Góry pojechała 52 osobowa grupa pielgrzymów: dzieci, młodzież, rodzice, nauczyciele, Liturgiczna Służba Ołtarza. Opiekę nad grupą sprawował kleryk Łukasz Kusztra, odbywający w parafii praktykę duszpasterską. Kamiennogórscy pielgrzymi wyjechali w godzinach porannych, jednakże mimo wczesnej pory, każdy z uczestników był pełen energii i chęci. Podczas podróży w autokarze panowała wspaniała i serdeczna atmosfera. Nie zabrakło modlitwy i śpiewów. Pomimo niesprzyjającej aury, obfitego deszczu, nie traciliśmy ducha. W Krakowie czekało na nas słońce. Błonia wokół Sanktuarium Bożego Miłosierdzia były wypełnione tysiącami osób, które przygotowywały się na to wydarzenie od bardzo długiego czasu. W południe rozpoczęła się Msza św., której przewodniczył metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz, a homilię wygłosił biskup opolski Andrzej Czaja, przewodniczący Zespołu ds. Ruchów Intronizacyjnych. Bp Czaja w homilii zaznaczył, że w naszym życiu powinien królować ten, o którym św. Paweł w Liście do Kolosan napisał: „On jest obrazem Boga niewidzialnego, Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone”. Bp Czaja oznajmił też: „Nie jest naszym zadaniem ogłaszać Chrystusa Królem, lecz uznać Jego panowanie i poddać się Jego Prawu, Jego woli i zbawczej władzy, zawierzyć i poświęcić Mu naszą Ojczyznę i cały naród, nas samych i nasze rodziny". Po Mszy świętej nastąpiło ogłoszenie Jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana przez przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisława Gądeckiego. „Wyznajemy wobec nieba i ziemi, że Twego królowania nam potrzeba. Wyznajemy, że Ty jeden masz do nas święte i nigdy nie wygasłe prawa. Dlatego z pokorą chyląc swe czoła przed Tobą, Królem Wszechświata, uznajemy Twe Panowanie nad Polską i całym naszym Narodem, żyjącym w Ojczyźnie i w świecie” – ogłaszał abp Gądecki.

Reklama

W tym wydarzeniu udział wziął Prezydent Polski Andrzej Duda, który z racji uroczystości podarował Sanktuarium ozdobny Ewangeliarz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Daniel Miller

Po modlitwie w Łagiewnikach zmęczeni, ale szczęśliwi, pojechaliśmy jeszcze na Zamek Królewski na Wawelu. Udało się nam wejść do krypty pod Wieżą Srebrnych Dzwonów. W przedsionku tej krypty, mogliśmy zobaczyć, jako jedni z pierwszych, nowo postawiony sarkofag, w którym spoczywa para prezydencka, Lech i Maria Kaczyńscy.

Wracając do naszego autokaru przeszliśmy przez bramę wjazdową, na której widnieje łacińska sentencja: „Si Deus nobiscum quis contra nos”, która oznacza: „Jeśli Bóg z nami, któż przeciw nam?”.

Jadąc do domu, razem z kl. Łukaszem odmówiliśmy różaniec, dziękując Jezusowi Chrystusowi za możliwość uczestnictwa w tym wydarzeniu.

W imieniu całej wspólnoty pielgrzymkowej, chcemy z całego serca podziękować ks. proboszczowi Piotrowi Smolińskiemu za zorganizowanie wyjazdu i kl. Łukaszowi za opiekę duchową.

2016-11-23 13:55

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Are you ready? YES! Legniccy pielgrzymi gotowi na ŚDM

[ TEMATY ]

Legnica

ŚDM w Krakowie

Monika Łukaszów

Msza św., spotkanie młodzieży uczestniczącej w ŚDM, spotkanie wolontariuszy i rodzin, które przyjmą pielgrzymów oraz występy muzyczne – to niektóre z wydarzeń, które odbyły się w niedzielę 17 lipca br. w Legnicy.

- Dzisiejszy dzień to takie symboliczne rozpoczęcie wszystkich wydarzeń związanych ze Światowymi Dniami Młodzieży w Diecezji Legnickiej – mówi ks. Przemysław Superson, koordynator ŚDM DL - Chcemy głośno odpowiedzieć „Tak” – na papieskie pytanie „Czy jesteście gotowi na Światowe Dni Młodzieży”.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Świętość w codzienności

2024-04-25 11:28

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Przy relikwiach Męczenników z Markowej modlili się wierni z dekanatów: staszowskiego, świętokrzyskiego i połanieckiego.

– Witamy Józefa, Wiktorię i ich dzieci: Stasia, Basię, Władzia, Franciszka, Antosia, Marysię i dzieciątko, które w chwili egzekucji przyszło na świat. Jako rodzice daliście życie siedmiorga dzieciom i jednocześnie chroniliście życie innych ludzi. Nikt nie musiał was przekonywać, że życie każdego człowieka jest wartościowe i zasługuje na szacunek bez względu na pochodzenie czy wyznanie. My małżeństwa chcemy się od was uczyć i stawać w obronie tego, co słuszne nawet za cenę życia i pamiętać, że miłość jest silniejsza od nienawiści – mówili małżonkowie, witając relikwie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję